ekaes Napisano 7 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 7 Lipca 2013 Ogólnie mam mało snów, większości nie pamiętam, reszta nie jest tego warta. Miałem sen utopijny i obok siebie atrakcyjną kobietę, która kochała mnie bezwarunkowo, ja natomiast zachowałem wewnętrzny dystans. Magię zabił hałas z rzeczywistości, zostało rozczarowanie i zażenowanie sobą. Gdyby nie te dzwięki z drugiego pokoju to i tak w dalszym scenariuszu zostałbym sam. Wiem, że to tylko sen jednak bardzo ingeruje w psychę i daje do zrozumienia, że żyję w szarym świecie. Po prostu wk###a i ciągnie za sobą depresję. Może to dreamwalking, nie jestem lowelasem i nie szukam takiego szczęścia lecz one same mnie odnajduje w snach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OazaSpokoju Napisano 8 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 8 Lipca 2013 Zmieniłam ci tytuł wątku na regulaminowy. Masz rację, że sny wpływają na psychikę, sen potrafi całkiem realnie popsuć cały dzień. Ale pamiętaj, że to nie tak, że życie jest szare, to sen jest nierealny. Na całym świecie nie ma ani jednej idealnej, kochającej bezwarunkowo kobiety, chociaż każdy mężczyzna takiej pragnie. Brak takiego ideału na jawie to nie powód do depresji ale norma. I nie trzeba być lowelasem, żeby takiego ideału pragnąć, taka ludzka natura, że dążymy do niemożliwego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.