Skocz do zawartości

Co zrobić... ? Nie daję rady... :(


kubikolos

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem Jakub mam 17 lat teraz będę w drugiej klasie Technikum Informatycznego.Mam swój zespół w którym figuruję jako gitarzysta/wokalista,znam język Angielski,piszę piosenki,interesuję się historią,muzyką,rysowaniem i grą na gitarze.Przeżyłem 1 rozstanie... Byłem z dziewczyną rok i dwa miesiące. Zostawiła mnie dla innego bez słowa...Pewnego dnia nie przyszła do mnie byliśmy umówieni itp nie zadzwoniła powiedzieć czemu. Coś mnie podkusiło żeby wyjść i się przejść wiedziałem gdzie chodziła itp a tymczasem Ona była z jakimś chłopakiem...okazało się,że to mój znajomy on o nas nie wiedział.Podszedłem i mówię Agnieszka co Ty robisz? Ona udaje,że nie zna itp/itd myślałem,że mi serce pęknie...pisałem takie normalne listy dzwoniłem byłem pod domem,ale nikt nie otwierał...zero kontaktu po prostu...Bardzo Ją kochałem nie wyobrażałem sobie mojego życia bez niej walczyłem,ale to był koniec.Spotkałem któregoś dnia tego znajomego podszedłem nie zdążyłem powiedzieć czegokolwiek a on już z tekstem do mnie,że czy wiem jak im razem cudownie jest...serce mało mi nie odmówiło posłuszeństwa...Rok ciągłego płakania...rok dołowania... to był mój najgorszy rok życia...chciałem ze sobą skończyć lekarz mówił,że mam teoretycznie zerowe szanse na przeżycie,ale coś mnie utrzymało przy życiu... Gdy miałem 15 lat widziałem wypadek wujka na własne oczy...Jechałem z tatą za wujkiem gdy nagle z naprzeciwka uderzyła w jego busa ciężarówka wszystko widziałem...widziałem jak wyglądał a raczej to co z niego zostało... teraz mam 17 lat dziewczynę miałem od początku roku...długo nie mogłem się pozbierać... Ja jestem taki,że nienawidzę gdy ktoś cierpi...nie mogę po prostu patrzeć na człowieka który cierpi...Kilka dni temu stanąłem w obronie dziewczyny bo zaatakował ją jakiś pijak...nic poważnego mi się nie stało On dostał nauczkę a ta dziewczyna mi podziękowała.Dokładnie wczoraj był piątek i również wczoraj było zakończenie wracałem ze szkoły byłem głodny i chciało mi się pić wiec poszedłem do sklepu kupiłem wodę i jakieś bułki szedłem sobie ulicą i spotkałem bezdomnego Pana zrobiło mi się żal dałem mu tę wodę i bułki uśmiechnąłem się i poszedłem. Jak wspominałem mam zespół,ale nie zależy mi na sławie czy pieniądzach...Moją część pieniędzy które uda nam się zdobyć oddaję na aukcje charytatywne bo uznałem,że dzieci potrzebują ich bardziej niż ja... Co o mnie dziewczyny sądzicie jaki jestem ? Zasługuję na kogoś ? Wątpię w siebie po prostu i cały czas jest mi smutno... Nigdy nie uznawałem siebie za człowieka wielkiego bo nic takiego nie robię i nie uważam siebie takiego.Uważam,że jestem normalnym człowiekiem jak każdy inny... uważam,że nie ma (tutaj brzydkie wyrażenie) czarnuchów i białasów są po prostu ludzie... Wiec prosiłbym o odpowiedzi wyczerpujące ten temat jeśli można jaki jestem czy zasługuję na kogoś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już teraz mogę napisać ze jesteś wrażliwy czuły i masz dobre serce. I zasługujesz na lepszą. I wierze ze prędzej czy później poznasz dziewczynę..... Wybacz co teraz napisze ale ona nie dorasta ci do pięt. Powinna ci powiedzieć tobie np. nie podoba mi się to .... poznałam kogoś innego ..... a nie kończyć związek w ten sposób. wiem ze łatwo powiedzieć a trudno zrobić , ale głowa do góry. w przeszłości też dostałam "bata od życia" zdradził mnie chłopak ..... ale wstałam z kolan i poszłam dalej przed siebie dziś jestem bardzo szczęśliwa ze mam swojego misiaczka.

Edytowane przez Joanna2k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to rodzina i przyjaciele jakoś mi pomogli...Jest taka jedna dziewczyna,ale nie wiem co zrobić... :( Od początku tego roku podobała mi się i dalej się podoba...Nie wiem jak zagadać bo chyba się zakochałem...Nie wiem jak zrobić ten pierwszy krok bo gdy na Nią patrzę to nie mogę słowa powiedzieć...Chciałem z Nią porozmawiać na zakończeniu roku,ale Jej nie było...To trwa cały rok do teraz. Napisałem nawet piosenkę tylko nie wiem co mam zrobić.Może ja się boję po prostu,że to się znów stanie ?. I wiem kończyć ze sobą to głupie,ale zastanawiałem się po co żyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zycie jest piękne , ale trudne. I uwierz mimo ze czasem dostajemy baty od życia warto żyć. Dla samego siebie, dla rodziny i dla aniołka czy misiaczka :) Pamiętaj po burzy zawsze wychodzi słońce. Jak zagadać? Bądź sobą i zacznij od cześć a potem to już samo pójdzie. strach ma wielkie oczy. wiec śmiało podejdź do niej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co jeśli nie mogę nawet słowa powiedzieć... :( Zaczynam się zastanawiać czy to w ogóle ma sens...jedni mówią daj spokój tylko będziesz cierpiał..Tak nagadali głupot na Jej temat...oczywiście ich nie słucham i nie chcę wierzyć,że to prawda...Chyba naprawdę się zakochałem...I jest też problem wczoraj moją kuzynkę zostawił chłopak...Ona bardzo cierpi przez niego...Mówił,że wszystko jest w porządku a zwyczajnie Ją okłamywał...Pojechałem po Nią jest teraz u mnie bo boję się,że coś może sobie zrobić nie chcę przeżywać drugi raz tego więc mam na Nią oko.Ona bardzo mi pomogła przy tym co mi się przytrafiło i wiem,że Ona też potrzebuje miłości czy bliskości.Teraz śpi więc mam chwilę czasu...Boję się zwyczajnie o Nią bo się "zbliżyliśmy" do siebie,ale w takim sensie,że rodzina. Coś jak brat-siostra.

Edytowane przez kubikolos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zastanawiaj się. Bo wszystko co nas otacza razem z tobą i z nią ma sens. Jak ją spotkasz to uśmiechnij się ,pomachaj jej , a drugim kroczkiem będzie cześć.... Patrzą na znajomych na rodzinę zauważyłam ze prawie każdy dostał bata od życia z powodu rozstania..... Ktoś mi powiedział "ze nic nie dzieje się bez przyczyny! " I ma racje bo gdybym została z byłym chłopakiem który zdradza cierpiałabym do dziś , a tak poznałam misiaczka jest dobry dl mnie i on pomaga mi kobiecych obowiązkach a ja pomagam w męskich obowiązkach.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bądź przy niej i ja wysłuchaj. Niech tego nie trzyma w sobie, pozwól jej się wypłakać do końca. Potem możesz zacytować moje zdania. Musi wstać z kolan i iść do przodu. Ze pozna lepszego fajniejszego o dobrym sercu. wiesz czasem dużo daje ze człowieka wysłuchach mocno przytulisz i wytrzesz jej/jemu łzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze tak zrobię... Nienawidzę gdy ktoś cierpi...nie wybaczył bym sobie gdyby coś się Jej stało...A tego chłopaka to najchętniej bym zastrzelił...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu się o Nią martwię... :( A z Pauliną bo tak ma na imię Ta dziewczyna,która mi się podoba to nie wiem co mam zrobić... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytałam o tym wypadku to nawet łezka mi się w oku zakręciła. Pewnie przez to wszystko co widziałeś stałeś się jeszcze bardziej wrażliwy. Ja też jestem mimo swoich nadmiernych nerwów bardzo wrażliwa. Wszystko przeżywam, nawet najdrobniejsze rzeczy, nawet jak śni mi się coś przykrego to budzę się i płaczę.. i uważam, że gdyby mi się coś takiego wydarzyło z chłopakiem, nie pozbierałabym się chyba w ogóle..

 

Masz dobre serce, zgadzam się z pierwszą wypowiedzią, ale jednak coraz mniej jest takich ludzi, a jeszcze mniej z nich jest przez kogokolwiek doceniana. Właśnie zazwyczaj takie osoby najczęściej dostają kopa w plecy.. Lecz w życiu czasem trzeba się nacierpieć by doczekać się czegoś pięknego, na co sami nieświadomie czekamy i na co za to wszystko zasługujemy.

 

Jesteś człowiekiem, ale nie mów, że jesteś taki jak każdy, bo każdy jest inny, każdy ma w sobie coś wyjątkowego, każdy tak naprawdę jest wyjątkowy(pomijając niektórych ludzi - morderców, porywaczy itp.). I każdy człowiek na coś zasługuje, a szczególnie człowiek dobry kiedyś dostaje coś od życia. Co do dziewczyny to na pewno na jakąś zasługujesz i pewnie nie na jedną. To, że ta jedna dziewczyna tak Cię potraktowała to nie Twoja wina, Ty z jednej strony nie masz powodu do smutku, bo to nie Ty wyrządziłeś krzywdę drugiej osobie, to ona powinna cierpieć przez tą jedną myśl, że kogoś rani swoimi czynami, ale uważam, że ona przez to też się kiedyś przejedzie w życiu i może zrozumie co to znaczy.

Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem by wyrządzić taką krzywdę, mi aż przykro myśleć..

 

Jesteś bardzo czuły na krzywdę innych, widać to.. I z tym też jesteśmy podobni. Kiedyś siedząc w autobusie do przystanku biegł jakiś starszy facet, widać było, że pijak.. Wsiadając do środka potknął się i przewrócił. Wszyscy się na niego spojrzeli z oburzeniem, a ja jak to zobaczyłam to było mi jakoś dziwnie smutno i tak naprawdę, aż skroiło mi się serce.. Że człowiek doprowadza się do takiego stanu i jeszcze jak mu coś nie wychodzi to ludzie patrzą na niego z góry, ale przynajmniej kierowca miał dobre serce, zatrzymując się, a i tak wiedział, że nie skasuje biletu..

 

Jesteś bardzo dobrym człowiekiem, ale łatwo Cię zranić. Myśl trochę bardziej optymistycznie, przełamuj słabości, mi też z tym ciężko, aż ssie mnie w gardle ze smutku czasami, ale staram się, by nawet rodzina czy przyjaciele się o mnie nie martwili.. a jeśli chodzi o Twoją kuzynkę wspierajcie się, musicie być sobie bardzo bliscy, może spędzając razem czas szybciej wyleczycie złamane serce.

 

W życiu może być jeszcze o wiele gorzej, nie wiadomo jaką pułapkę jeszcze na nas przygotowało.

Trzymaj się, pozdrawiam.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Asmic
Po prostu się o Nią martwię... :( A z Pauliną bo tak ma na imię Ta dziewczyna,która mi się podoba to nie wiem co mam zrobić... :(

poznasz fajną dziąchę o to sie nie martw nawet kunia białego nie potrzebujesz... samo to, że twoja była tak postapila świadczy o niej bardzo źle, praktycznie zrobila tobie tylko przyslugę zostawiajac Cie i szkoda, że nie zrobiła tego wczesniej ;) wszystko bedzie dobrze jednak wyczuwam w Tobie wiele sprzeczności a to niedobrze bo możesz miec wiele trudnosci przez to...

 

a i jeszcze o tej nowej sympatii, taka rada ode mnie.. daj sobie z nia spokoj to nie jest ta dziewczyna ;) nie trzeba byc inteligentnym zeby sie domyslic dlaczego.

 

Po prostu się o Nią martwię...

jak mozesz martwić się o dziewczynę, która juz dawno spóściła w klozecie wasze wspolne "My" i jestes dla niej juz praktycznie obcy?

Edytowane przez Asmic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poznasz fajną dziąchę o to sie nie martw nawet kunia białego nie potrzebujesz... samo to, że twoja była tak postapila świadczy o niej bardzo źle, praktycznie zrobila tobie tylko przyslugę zostawiajac Cie i szkoda, że nie zrobiła tego wczesniej ;) wszystko bedzie dobrze jednak wyczuwam w Tobie wiele sprzeczności a to niedobrze bo możesz miec wiele trudnosci przez to...

 

a i jeszcze o tej nowej sympatii, taka rada ode mnie.. daj sobie z nia spokoj to nie jest ta dziewczyna ;) nie trzeba byc inteligentnym zeby sie domyslic dlaczego.

 

 

jak mozesz martwić się o dziewczynę, która juz dawno spóściła w klozecie wasze wspolne "My" i jestes dla niej juz praktycznie obcy?

 

Miałem na myśli moją kuzynkę bo Paulina to ta dziewczyna,która mi się podoba...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dam sobie spokój z Pauliną...ale boję się o kuzynkę śpi dalej bo jest zmęczona...w nocy coś się Jej śniło...Martwię się cały czas...Ten chłopak nie wie jak Ją zranił :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kubikolos

Czas leczy rany i dobrze o tym wierz. Dużo z nią rozmawiaj. wysłuchaj ją do końca ,przytul. To dużo daje zaproponuj jej gorącą czekoladę lub kawę mrożoną. Jeśli chodzi o tą dziewczynę to ja zaczęłabym tak jak ci wczoraj pisałam..... wirze ze dasz radę i ty też musisz w to uwierzyć, a będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tej bylej dziecyzny ktora Cie tak zostawila. Powiem Ci, ze nie dzis, nie jutro ale za jakis czas, jak dojrzeje, pozna pare ujow,ktorzy potraktuja ja najgorzej na swiecie zrozumie, co Ci zrobila i zrozumie jak zaluje swojej decyzji. Mysle , ze nie miala odwagi CI powiedziec ze to koniec, najzwyczajniej w swiecie stchorzyła ;P Nie bede Cie pocieszac ze bedzie dobrze, powiem Ci natomaist ze w zyciu jeszcze wiele wycierpisz, wiele lez Ci poleci i wieleee razy sie przejedziesz na ludziach zawiedziesz ale dzieki temu, docenisz najbardziej na swiecie to co potem otrzymasz i bedziesz o wiele lepszym czlowiekiem ponadto, nigdy nie wiesz co los dla Ciebie szykuje, jak dziwcyzny mowily nic nie dzieje sie bez przyczyny i ja tez sie pod tym podpisuje. Mam teraz 22 lata a kilka lat temu bylam sama jak palec, nic mi ne wychodzilo, kolezanki mialy chlopakow a ja nic(z perspektywy czasu to lepiej chyba byc samemu niz z takim chlopakiem jakich one mialy;) I powiem Ci tez wiele w zyciu przeszlam, moze dla kgoos z boku moje powody wydaly by sie denne i malo istotne ,ale dla mnie to byly dramaty, ale minely i nie ma sladow po nich. Teraz jestem dzieki temu tym kim jestem i niczego nie zaluje. Jestem dumna, ciesze sie z tego kim jestem i co mam dzieki ciezkiej pracy. Do tego mam moja druga polowke ktorej nie zamienilabym na nikogo innego. Wszystkie przyjdzie z czasem. W zyiu tez trzeba pocierpiec aby docenic te radosne chwile.

ps. zwiazek to nie sama przyjemosc, to jedna wielka masa wyzeczen i kompromisow:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JagodowaTruskawka

ps. zwiazek to nie sama przyjemosc, to jedna wielka masa wyzeczen i kompromisow:P

 

 

Tak wiem i zgadzam się z tym i jestem gotów odmówić sobie wszystkiego tylko po to żeby może przyszła dziewczyna chciała.Mam na myśli to,że wolałbym wyjść gdzieś z Nią niż z kumplami bo Oni by pewnie tylko pić chcieli...nie dość,że mam 17 lat 27 lutego 18 to jeszcze alkohol pić...Nie piję alkoholu,nie palę papierosów to samo z narkotykami...

 

 

Joanna2k

Czas leczy rany i dobrze o tym wierz. Dużo z nią rozmawiaj. wysłuchaj ją do końca ,przytul. To dużo daje zaproponuj jej gorącą czekoladę lub kawę mrożoną. Jeśli chodzi o tą dziewczynę to ja zaczęłabym tak jak ci wczoraj pisałam..... wirze ze dasz radę i ty też musisz w to uwierzyć, a będzie dobrze.

 

Dobrze zapamiętam.Wczoraj w nocy miałem dziwne głuche telefony...ktoś dzwonił i się nie odzywał nikomu nieznajomemu nie podawałem telefonu.W zasadzie takie telefony mam od kilku dni myślicie,że to była dziewczyna może dzwonić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o głuche telefony? To głupia zabawa i znęcanie się psychicznie. Nie rozumiem takich ludzi.

 

Coraz częściej mam obawę,że to była dziewczyna dzwoni...Nie wiem co mam zrobić bo nie chcę z nią mieć kontaktu,ale jestem pewien,że Ona wie,że teraz mam zespół itp...Być może przez to,że znam się z przyjaciółką mojej byłej dziewczyny.Myślisz,że Ona mogła powiedzieć to mojej byłej dziewczynie ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubo może faktycznie wróżba pomoże

 

 

Co do telefonów to dzwoniła była dziewczyna.. :( Teraz to wiem na 100% wczoraj wysłała mi sms'a z tego numeru co do mnie dzwonił...Nie wiem już co mam zrobić... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kubikolos

Postaraj się o niej zapomnieć, nie odp. jej na sms. Zajmij się swoim życiem i kuzynki. Idzie na miasto, do kina, do rodziny czy waszych wspólnych znajomych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kubikolos

Postaraj się o niej zapomnieć, nie odp. jej na sms. Zajmij się swoim życiem i kuzynki. Idzie na miasto, do kina, do rodziny czy waszych wspólnych znajomych.

 

Zabrałem wczoraj kuzynkę na dwór,ale spotkałem Jej chłopaka...Na szczęście Ona go nie widziała bo by się rozpłakała przez niego...Jakoś się Nią opiekuję teraz...Staram się zapomnieć bo Ona już nic dla mnie nie znaczy...Co Ona sobie myśli ? Że po roku sobie nagle odnowi kontakt i będzie chciała się spotkać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważne jest aby wyjść do ludzi. Iść dalej przed siebie. Planować i działać. Czas leczy rany. Za jakiś czas będziecie mówić ze nawet dobrze ze tak się stało, bo mam lepszą/lepszego ukochaną/ukochanego .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Jak dla mnie jesteś idelanym chłopakiem! (Aż założyłam sobie konto żeby to napisać). Mam nadzieję ze już u ciebie wszystko w porządku, bo zasługujesz na kogoś wyjątkowego!!! ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jest tylko gorzej.. Nic się nie zmieniło.. a teraz po śmierci jedynej przyjaciółki nic nie ma już sensu.. Czuję jakbym umarł wraz z Magdą bo tak miała na imię.. Jestem tylko duszą,która nie szuka już niczego..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że mamy dużo wspólnego, ten sam wiek, podobne przeżycia i zainteresowania. Wiem że może to banalne co powiem, ale staraj się wychodzić do ludzi, nawet jeśli nie masz ochoty, bo na pewno siedząc w domu nie zmienisz swojej sytuacji :/

Rozumiem też to że tak bardzo martwisz się o innych, wiem to po sobie że jak komuś zaczniesz duchowo pomagać to potem stajesz się za niego odpowiedzialny.Ja w moim towarzystwie jestem osobą, która wszystkim radzi, ale sama nie mogę poradzić sobie (taki szewc bez butów :().I najgorsze jest to, że w moim otoczeniu przy mojej pomoc ludzie zaczynają się ze sobą spotykać i jak mi o tym opowiadają i mi dziękują to strasznie cieszę się z ich szczęścia i że mogłam pomóc, ale potem zastanawiam się czemu każdy idzie na przód, a ja stoję w miejscu.

Jedyna rzecz jaką możesz teraz zrobić to skupić się trochę na sobie, i jeśli jeszcze cierpisz przez to pierwsze rozstanie to jedynym sposobem na to jest zapomnienie o tamtej osobie. Najlepsze jest poznanie jakieś bratniej duszy. Możesz też bardziej oddać się swoim pasjom. Zrobić coś żeby nie skupiać się na wadach swojego życia, ale potrafić odnaleźć w nim jakieś pozytywy. Nie wiem czego słuchasz, ale skoro twoją pasją jest muzyka to mogę ci polecić zespół Three Days Grace! Pokazala mi go ważna osoba, przez którą (mogę to przyznać, że niestety) wylądowałam na tym wątku :( Ich piosenki są może i trochę przygnębiające, ale pokazują że nie tylko my mamy takie problemy i niestety każdy przez to musi przejść bo taki jest świat-np. Pain, Never to Late.

Wiem, że cierpisz z powodu utraty przyjaciółki i jej na pewno nie da się nikim zastąpić, ale na pewno nie byłaby szczęsliwa gdyby wiedziała że jesteś przygnębiony. Na pocieszenie wierzę że jest na tym świecie sprawiedliwość i przez to ile przecierpieliśmy teraz bd mieli już tylko z górki ;) Wiadomo też że czas leczy rany.

Staraj się być bardziej optymistycznie nastawiony do świata, może zacznij spełniać jakieś swoje marzenia, poznawaj nowych ludzi. Myslę, że jeśli ty dasz krok na przód i wyciągniesz rękę, to życie też nie bd ci dłużne i w końcu wszystko pozytywnie się odwróci. Na pewno, jeśli w twoim życiu bd dziać się więcej to bd stwarzał nowe szanse na to żeby w końcu twoja sytuacja uległa zmianie! I wiedz to że nie piszę tego jak jakiś zwykły ktoś kto nie ma pojęcia co przeżywasz, bo ja sama jestem w bardzo podobnej sytuacji!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

A ja Ci powiem tak. Zamiast się mazgaić, wyżalać, i narzekać jakie to życie jest nieuczciwe, to zacznij je od nowa, bo w przeciwnym wypadku zawsze będziesz po dupie dostawał. W życiu nie ma czasu ani miejsca na słabości, bo masz je tylko jedno i nie ukrywajmy, choćbyś nie wiem jak długo żył - zawsze będzie za krótkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

... będzie krytyka.

 

Twoje słowa - "obawiam się, boję się, boję się o nią, jestem wrażliwy, martwię się, karmię bezdomnych, wspomagam aukcje charytatywne, byłem świadkiem wypadku i przez to stałem się jeszcze wrażliwszy (sic! - jakby to miało coś ze sobą wspólnego), opiekuję się kuzynką, życie dla mnie nie ma sensu" i wiele wiele innych słów i zdań ukazujących cię w roli anioła. -- tymi słowami, próbujesz być ciągle w centrum uwagi/zainteresowania. Nie wyczuwam w tych słowach szczerości - zupełnie nic (a potrafię wyczytać/wyczuć z tekstu intencje autora i nie tylko to - uwierz mi). Cukrujesz sam sobie, udajesz dobrego kolesia z biała aurą nad głową a tak na prawdę, udajesz życie - robisz z siebie ofiarę, tylko po to, żeby czerpać z innych energię. To się nazywa wampiryzm energetyczny. Bazujesz na współczuciu a nawet litości - "Kuzynkę zostawił chłopak a na forum zrobiłeś tak, że to ciebie wspierają.

Miej mi to za złe czy jak tam chcesz, że tak napisałem.

Jeśli uraziłem Twoją anielską delikatną skorupkę to przepraszam.

 

Ps. To nie świat jest do bani, tylko myślenie o nim właśnie w ten sposób i to myślenie o nim trzeba ustawić/zmienić na takie, żeby był nie do bani... i do tego przestać myśleć tylko o dokarmianiu swojego ego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...

W sumie co poradzić... Wszystko zależy od energii i przeznaczenia. Jeśli po prostu coś nam nie jest pisane, to trzeba to zrozumieć, nie ważne, jakby się chciało. Każdy z nas chyba zresztą to dziwne prawo kiedyś odczuł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...