Skocz do zawartości

Rozmowa z Aniołem a może to ........ ?


_Domi_

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś z was przeżył coś w rodzaju rozmowy z Aniołem, ukazał wam się na jawie lub śnie? Ewentualnie rozmawialiście z kimś, kogo nie widzieliście a rozmowy odbywały się w waszym wnętrzu.Udzielał wam cennych wskazówek w ciężkich momentach waszego życia? Jednym słowem pomagał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to szczęście i łaskie, że rozmawiam z Aniołami.

To nie jest taka normalna rozmowa jak z człowiekiem, to raczej wymiana myśli.

Bardzo mi pomagają i niejednokrotnie ukazały mi przyszłość.

Zawsze mam wsparcie z Ich strony. :muza:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Tak. Miałem kontakt. Z Aniołem Stróżem i kilkoma innymi. Zobaczyłem i czułem go. Miało to miejsce gdy leżałem w łóżku i miałem zaraz zasnąć. Ogromny, siedział przy mnie. Biła od niego siła i dostojeństwo. Innym razem gdy siły mroku mnie zaatakowały wezwałem anioły niebieskiego promienia, a chwilę potem natychmiast stanąłem na nogi. Innym razem zagubiłem kluczyk od stancji i poprosiłem swego Stróża by poprosił odpowiednie anioły o jego odnalezienie. Po paru minutach znalazł się na stoliku. Jeszcze innym razem poprosiłem o odnalezienie mojej zagubionej karty anielskiej, po chwili się odnalazła. Kiedyś przyszedł do mnie Anioł niebieskiego promienia (czułem 3 okiem, że jest od promienia szafirowo niebieskiego i tak go widziałem) około 3 metrów wysokości. Czułem go. Byłem całkowicie przytomny, aktywny i zajmowałem się zwykłym czytaniem. Jak się blisko siebie przystawi ręce tak by się nie dotykały i chwilę się skupi to poczuje się własne pole energetyczne (pewnie każdy zna to ćwiczenie). Ten anioł emanował właśnie takim polem. Czułem tą energię jak mnie przenika a jednocześnie mnie nie odpycha. Było to niezwykle namacalne. Od niego również biła ogromna siła i dostojeństwo. Raz zawitał do mnie posłaniec mroku powiedział mi, że mam pewną sprawę załatwić. Stwierdził, że widzi, że nie wierzę i dlatego tamtej nocy przyśni mi się demon. Tak też się stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie. Ja jako dziecko i nastolatka często rozmawiałam z Aniołem a przynajmniej tak to wtedy rozumiałam, oczywiście z nikim o tym nie rozmawiałam i nawet nie wiem, dlaczego.

Bardzo mi pomagał.

-Czasem pojawiał się ktoś inny i ten ktoś mnie buntował sama nie wiem, przeciwko komu,dawał dziwne rady i wskazówki.Czasem miałam wrażenie, że podszywa się pod mojego Anioła, ale łatwo rozpoznawałam, że to nie on i gdy go wyganiałam śmiał się ze mnie.

A wracając do mojego Anioła to kiedyś poprosiłam go by mi się pokazał bo chce go zobaczyć , pytał tylko czy jestem pewna i potem zobaczyłam go w drzwiach stał i pokazał mi się na chwile -problem w tym, że to było z około 15 lat temu i nie pamiętam czy to było na jawie czy śnie -ciężko mi jest to teraz opisać. Pamiętam jednak jego twarz.

Z wiekiem jakoś wszystko gdzieś umknęło -przestałam z nim rozmawiać i nawet nie wiem, kiedy i jak to się stało..

 

Ostatnio wołałam go z myślą, że go usłyszę. Zadałam mu pytanie odpowiedział mi i dał ważną rade .Dotkał mojej dłoni i poczułam niesamowita wibracje.

Czy to wszystko jest możliwe,teraz gdy to pisze nawet nie wiem co czuje i co o tym myśleć?

Edytowane przez _Domi_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam Wszystkich

 

Niedawno odkrylam to forum i jestem pod duzym, pozytywnym wrazeniem...tyle tu ciekawych tematow...ale po kolei.. na razie napisze o swoich spotkaniach z moim Aniolem Strozem.

 

Prawde mowiac to nie wiem jak wyglada ,ale czesto czuje jego obecnosc...czasem prosze go o pomoc i wiem ze zawsze na niego moge liczyc ...w zeszlym miesiacu moja bliska osoba bardzo zachorowala...wezwalam lekarza ...przepisal lekarstwa...niestety byla sobota 22-ga i jedyna apteka majaca dyzur byla w drugim miasteczku.Nie byloby w tym nic wielkiego, gdyby nie to , ze cala sytuacja rozgrywala sie zagranica i okolicy ani miasteczka wogole nie znalam.Popatrzylam w internet, jaki jest namiar na ta apteke i ruszylam...byla juz 23cia ...poprosilam mojego Aniola zeby mi pomogl i poprowadzil..wsiadlam w auto i jade... nie wiem jak dojechalam do centrum misteczka, chcialam zaparkowac i rozgladnac sie gdzie jestem .W tym momencie zauwazylam swiecacy sie napis mojej apteki..

 

Moj Aniol czuwa tez nad moim roztargnieniem...Niedawno .Mialam wykupiony bilet na pociag-czekala mnie dosc dluga bardzo wazna podroz...byla niedziela -dzien kiedy przesunieto czas o godz do przodu...przestawilam w domu wszystkie zegary, oprocz jednego..Bedac juz prawie calkiem spakowana spogladam na zegar i ucieszylam sie, ze mam jeszcze godz czasu...spokojnie wlaczylam telewizor i ogladam jakis serial...w tym momencie cos zmusilo mnie do spojrzenia na drugi zegar-ktory pokazywal ze za 20min moj pociag odjezdza...dobrze ze trafilam na taksowkarza ktory szybko i w ostatniej chwili odstawil mnie na dworzec. Wiem na pewno, ze to moj Aniol szturchnal mnie , abym spojrzala na inny zegar

 

Moj Aniol tez mnie chroni...bylo lato, jade samochodem...przede mna daleka droga ,wiec daje troche po gazie...nagle w tylnym lusterku widze na moim pasie zblizajacy sie bardzo szybko samochod ....zastanawiam sie czy przyspieszyc , czy zjechac...w tym momencie dzwoni moj tel. kom. Zjezdzam na drugi pas....to moi bliscy dzwonia chcac zapytac jak mi sie jedzie...rozmawiam krotko z nimi i nagle zaczyna robic sie korek...droga zablokowana...stoimy..gdy wreszcie udaje sie ruszyc widze ze samochod ktory mnie wyprzedzal lezy spalony 20 m od drogi. Okazalo sie , ze nieoczekiwanie wyjechal na droge ciagnik i kierowca ktory tak sie spieszyl wpadl z calym impetem na niego...wyrzucilo go do gory , przekoziolkowal i nastapila eksplozja...Gdy to zobaczylam to pomyslalam ze przeciez to ja moglam zderzyc sie z tym ciagnikiem...bo nie wiem czy zjechalabym na bok , gdyby nie zadzwonil telefon. Mysle ze to moj Aniol czuwal nademna..

 

Wiele mam przypadkow gdzie nie wiedzialam jak rozwiazac dany problem...wtedy prosilam swojego Aniola o pomoc..

 

Byl moment, ze potrzebowalam ochrony...wtedy prosilam Arch Michala...czulam jego wsparcie i czulam sie bezpieczna...

 

Skoncze juz przynudzac...aha dodam jeszcze , ze jestem od kilku lat po calkowitym wybaczeniu...ale o tym napisze innym razem.

Pozdrawiam wszystkich.

Edytowane przez Cyrkonia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!Od pewnego czasu próbuje nawiązac stały kontakt z moim Aniołem Stróżem, wiem, że Anioły dobrze odczytują rysunki namalowane przez nas.Czy są inne sposoby pozytywne dla dwóch stron porozumiewania się?Jak dziękowac Aniołom?Jak prosic o pomoc w bardzo trudnej sytuacji w życiu?Proszę Was o pomoc!Z góry dziękuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyrkonia Ja miałam wiele podobnych sytuacji do Twoich i myślę że to nasz Anioł struż nas pilnuje . Sprawia że pewne sytuacje które np. na drodze nas zatrzymują ,sprawiają byśmy nie jechali dalej -jest to celowe jego działanie by nas zatrzymać i różnie się to objawia. A potem widok na drodze, który zastajemy na miejscu w którym to my mieliśmy być, w danym czasie i to niesamowite uczucie które potem rośnie gdzieś w sercu i ta ulga ,czasem płacz aż wreszcie dziękowanie . Jest to niesamowite, bo nie czujemy się sami ale dlaczego innym to nie jest dane, czy to chodzi o czas i miejsce tzw." nie znamy dnia ani godziny ", który jest dla nas zagadką.

 

summer44dla mnie najbardziej prostym sposobem na rozmowę z Aniołem, to rozmowa płynąca w nach samych.Zanim zasnę rozmawiam z nim, o dniu który właśnie upłynął ,o tym co było dobre i o tym co powinnam zmienić.Czasem zalewam go tyloma pytaniami a on mnie spowalnia ,zawsze jest uśmiechnięty i ciepły :)Dziękuj słowami .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tu jeszcze dodam, że poza zwykłym dziękuję możesz zrobić następującą rzecz: głęboko skupiasz się na poczuciu, szczęściu wdźięczności, radości, śmiechu płynącą z faktu, że tobie pomogli, szczęścia z tego faktu. Anioły wyczują szczerą wdźięczność wyrażaną twoimi emocjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!Od pewnego czasu próbuje nawiązac stały kontakt z moim Aniołem Stróżem, wiem, że Anioły dobrze odczytują rysunki namalowane przez nas.Czy są inne sposoby pozytywne dla dwóch stron porozumiewania się?Jak dziękowac Aniołom?Jak prosic o pomoc w bardzo trudnej sytuacji w życiu?Proszę Was o pomoc!Z góry dziękuję!

 

Summer44.Ja zwracam sie do swego Aniola, jak do przyjaciela...czasem poprzedzam to modlitwa ,ktora znam z dziecinstwa, a potem rozmawiam i prosze .Jesli sytuacja jest nagla i powazna, wtedy krotko, gleboko i zarliwie prosze o pomoc... a jesli nie ma takiej potrzeby to wieczorem gdy klade sie spac i zamykam oczy, wtedy dziekuje mu za pomoc i opieke i prosze o dalsze wsparcie.

 

Dominiko .Masz racje....tych przykladow moglabym jeszcze wiele wymienic...mysle ,ze kazdy czlowiek spotyka sie z pomoca anielska, tylko nie kazdy zdaje sobie sprawe , ze pomagal mu w tym jego skrzydlaty przyjaciel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dominiko(sory ze z malej ale shift mam daleko od palca) ja kiedys sobie medytowalem i otworzyly mi sie same oczy i zobaczylem mala postac, prawdapodobnie jakis dobry byt, byla to mala dziewczynka(tak mi sie zdaje) w czarnych wlosach, dziwnie ise patrzyla na mnie nie umialem poznac jakie miala zamiary i dlaczego patrzyla na mnie, na poczatku sie przestraszylem ale pozniej poczulem przyjemne uczucie(jak by mi cos dala) zamknelem oczy i zakonczylem medytacjie.

 

to wszystko co przezylem z jakims dobrym bytem(jak narazie byl to moj 1 byt ktory zobaczylem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja chyba gdzieś po drodze zgubiłam swojego anioła:(

Nie wydaje mi się że zgubiłaś , zresztą mało napisałaś czego to dotyczy i dlaczego tak uważasz.

Ja w 2000 roku miałam wypadek samochodowy ,lecz nie uważam że go zgubiłam. Jestem , żyje ,kocham i jestem kochana.

Edytowane przez _Domi_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegrany Mi raz ukazała się postać Anioła i na chwilkę ,a moje życzenie, innym razem prosiłam by mnie chwycił za rękę i odczułam to jako ciepło i energie -wszystko pozytywne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odwiedzil mnie we snie mezczyzna. byl ciemny, ubrany na czarno, z ciemnymi wlosami. nie potrafie opisac dokladniej jego wygladu, ale wiem, ze bil od nigo spokoj.

i to wlasnie przekazal mi-spokoj, i zapewnienie, ze chocby zgineli ludzie mi najblizsi, zawsze bedzie ktos, kto mnie kocha i komu na mnie zalezy.

rano dowiedzialam, sie, ze zmarla babcia.

 

sazde, ze to byl moj stroz, aniol stroz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Taki interesujący temat a Wy sobie na privie o tym, no nie ładnie....

 

Przepraszam że w ten sposób ,ale dla mnie to dość osobista sprawa- zwyczajnie czuje że nie powinnam o tym, od tak na forum pisać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo bym chciała spotkać Anioła... Czy to dotyczy tylko wybranych osób? Czy jeśli się skupię, zacznę medytację - będę go mogła zobaczyć albo chociaż poczuć? Mam już prawie 19 lat i do tej pory nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam. Jest jeszcze jakaś szansa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi mój anioł przekazał, że nie pokaże mi się, choć chciałby, nie może, bo bym tego mogła nie znieść, nie wytrzymać. Imienia też zdradzić mi nie może - no, póki co, bo nad tym obszarem możemy jeszcze popracować i nie był tak kategoryczny (chodzi o to, że na chwilę obecną mogłabym nie uwierzyć, że takie oto nosi imię - znaczy, nie jestem jeszcze dostatecznie rozwinięta).

 

Czasami, kiedy poproszę, chwyci mnie za rękę - niesamowite uczucie, ostatnio nawet mnie przytulił - tego nie opiszę, bo było to tak niesamowite, że zwyczajnie nie mam słów, które by oddały, co wtedy czułam.

 

Kiedyś, a był to czas, kiedy byłam szczęśliwa, przez ułamek sekundy widziałam zarys dwu postaci - aniołów, grających sobie w karty. Byli równie zadowoleni co ja. Siedzieli na stołeczkach naprzeciwko siebie, między nimi był maleńki stoliczek. Wiem, że jeden był moim aniołem a drugi innej osoby (z tym, że ten "mój" nie był moim Aniołem Stróżem).

Zgadzam się z Dominiką111 i przedmówczyniami - rzeczywiście jest to tak intymna sprawa, że chyba (na pewno) również nie opisywałabym swojego anioła publicznie. To taka relacja Anioł - osoba, którą on się opiekuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładasz, że anioły są tylko dla dzieci, czy w ten sposób sobie tłumaczysz swoje niepowodzenia ? ;)

 

Każdy jest w stanie spotkać i porozmawiać z swoim Aniołem Stróżem, jeśli tego chce, a na pewno, jeśli tego potrzebuje. Wiek nie ma tu nic do rzeczy - jeśli medytujesz z tą intencją już dłuższy czas i ciągle nic, to może źle się do tego zabierasz ?

("fajnie by było zobaczyć anioła" - jest raczej mało skuteczne ;) Ale jeśli masz jakieś pytanie lub potrzebujesz pomocy to prędzej czy później ją otrzymasz.

 

Jednak co masz na myśli, mówiąc - "spotkać" ? Jeśli chcesz go zobaczyć na własne oczy, to również jest to możliwe dla osoby w każdym wieku, ale wynika od twoich uczuć, wrażliwości, odbioru energii, trzeciego oka, czyli mówiąc krótko. od praktyki, no i może zaangażowania i wrodzonych zdolności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dominika to moze ja tez bym Ciebie poprosil o napisanie na PM,co?Bo czuje jak gdybym przerwal czytanie bardzo interesującej książki i nie mógł sie doczekać zakończenia.Prosze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Aha. Po tobie przyjdzie kolejny, który poprosi wiadomość na priv, potem kolejny i kolejny. I w ten sposób wyjdzie, że Jak napisze każdemu proszącemu na priv jak wyglądał to nie będzie wielkiej różnicy pomiędzy priv a zwykłym postem na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie jestem nowa na poście ale widzę ze będę tu częstym gościem. Anioły są zawsze razem z nami tylko my nieraz o nich zapominamy.Przeglądając odpowiedzi tak sobie myślę, że każda lekcja życiowa jest przez nas przerabiana razem z naszym aniołem bo nasz anioł też chce abyśmy się doskonalili,nawet wtedy gdy popełniamy błędy które nas bolą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Tu jesteś w błędzie. Jeśli chcemy by anioły nam pomagały, towarzyszyły w naszym życiu to jeśli dochodzi do nauczenia się czegoś, to owszem, przerabiają z nami temat. Lecz jeśli osoba nie chce ich pomocy, towarzystwa to nie ma żadnej możliwości by towarzyszyły i pomagały chociażby posłańcy bardzo chcieli (prawo wolnej woli).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz masz rację, to czy my posłuchamy podpowiedzi swojego anioła zależy od nas, czy chcemy pamiętać, że jest on obok nas.Jak się zastanowiłam to właśnie niedawno mój anioł próbował nie dopuścić abym zrobiła głupstwo, ale nie posłuchałam jego głosu i znowu ma ze mną do przerobienia problem. Mam bolesną nauczkę ale zrozumiałam ją i wyciągam z niej wnioski, boli oj boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Nie o to mi chodzi czy posłuchamy czy nie. Niektórzy ludzie nie wyrażają zgody by anioły przy nas były. Znam taki przypadek. Wtedy nikogo przy takiej osobie nie ma. Nie dlatego, że nie został przypożądkowany anioł, lecz dlatego, że taka osoba jednoznacznie stwierdza "nie chcę ciebie przy sobie" lub "nie chcę z tobą współpracować".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio na SB pisałam o takich chwilach, w których chcę coś powiedzieć, skomentować, zapytać się o coś czy rzucić coś w ramach żartu, mam to na końcu języka, a jednak tego nie mówię. Dosłownie chwilę później, w dalszym ciągu rozmowy, okazuje się, że popełniłabym straszną gafę i byłoby mi głupio. Kamień z serca, że jednak siedziałam cicho. Podświadomość? Dziewczyny z forum mi napisały, że może to właśnie mój Anioł...?

Kiedyś, chyba na początku liceum interesowałam się Aniołami, miałam nawet cały pokój w figurkach z aniołkami, które zbierałam! Ale zainteresowanie mi przeszło, a figurki schowałam do pudełek, bo wydały mi się kiczowate - ale nadal jedną dażę sentymentem, byłam na wycieczce klasowej w jakimś zamku, a potem w Pelpinie, który szalenie mi się podobał. Weszłam do sklepu z dewocjonaliami i w pośpiechu szukałam jakiejś pamiątki - nauczycielka poganiała nas do autokaru. Wypatrzyłam małe figurki aniołków w złotych szatach, z ładnymi buziami dzieci, trzymające instrumenty muzyczne. Mój ma harfę - zapłaciłam za niego 5 złotych, ale moja mama stwierdziła, że to bardzo ładna pamiątka. Przepraszam... Rozgadałam się ;)

Cóż, może nie tyle w pełni wierzę w Anioły, co chciałabym, żeby były. Ale czuję jakąś barierę przed uwierzeniem. Może za bardzo się nad tym zastanawiam - na przykład jak wyglądają, czy rzeczywiście pochodzą od chrześcijańskiego Boga - akurat z tą religią jestem chwilowo na bakier i Anioły nazywałam najczęściej Opiekunami. Chociaż ostatnio poprosiłam mojego ewentualnego Anioła o opiekę, czuwanie nade mną - poczułam niesamowity spokój. Czy to autosugestia czy rzeczywiście jest ktoś obok mnie...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anioly wystepuja nie tyko w religii chrzescijanskiej. w innych nazywa sie je po prostu duchami lub opiekunami.

 

w islamie nawet imiona maja podobne ;)

 

wiec na pewno istnieja i nam pomagaja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

ja mam silnego anioła stróża słyszę nie raz jak do mnie mówi szepcze mi do ucha taki wewnętrzny głos,raz wiele lat temu uratował mi życie,stałem na chodniku chciałem przejść na drugą stronę ulicy,i ktos nagle mocno szarpnął mnie za rękę obejrzałem się ale nikogo nie było a tu nagle samochód przejechał przedemną zginął bym pod nim:_smutny: ale ogólnie i tak mam za dużo problemów życiowych w których nie da rady mi pomóc,także nie długo popełniam samobójstwo wieszając się poprostu musze to bardzo konieczne w mojej sytuacji,a co więcej to miałem jeszcze w życiu dwa ostre przeżycia ale nie z aniołem,ale to nie temat na forum zresztą i tak mało kto by mi uwierzył,za dużo dziś w świecie sceptyków i ignorantów-pozdro dla wszystkich-acha jeszcze jedno tam koleś napisał że anioł stróż pomógł mu odnależć anielską kartę więc powiadam mu że to napewno nie był anioł.a on z takimi kartami nie miał nic wspólnego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Opisz mi na priv twoją sytuację/przygodę o której tu nie chesz pisać bo rzekomo wszyscy tacy sceptyczni. Z chęcią się dowiem o co chodzi. A skąd wiesz, że to nie był Anioł? Jeśli nie Anioł to kto? Skoro go słyszysz to dlaczego nie poprosisz go o rady jak wyjść z danej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorki ale jestem tu pierwszy raz i nie wiem jak się piszę do Ciebie wiadomość,po drugie nie cche mi się zwierzać ale uwierz mi że piszę prawdę,poza tym żadnych bzdur nie napisałem więc nie masz powodu żeby mi nie wierzyć,a po trzecie moje problemy są za duże dla kogo kolwiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acha pytałeś o tą kartę?że dlaczego nie anioł?Anioł z takimi kartami nie ma nic wspólnego,wiesz że te karty dobre nie są łączy się je często z tarotem wróżąc w kolejności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popełniając samobójstwo nie uciekniesz od tego, co powinieneś doświadczyć. To do Ciebie wróci... innym razem.

Nic nie jest konieczne prócz tego, co sam sobie ustanawiasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kolei to tzw. wróżenie, samo w sobie nie jest złe.

Karty Anielskie, tak jak wszystkie inne rodzaje kart, to przede wszystkim doradcy.

Karty radzą, nie narzucają rozwiązań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no jezeli znamy biblię to ewidentnie wiemy że uciekanie się do wróżbiarstwa dla Boga jest obrzydliwe,a samobójstwo jest ucieczką od wszystkiego masz święty spokój i koniec,i bardzo mnie cieszy ze żyje się raz bo drugiego razu bym nie ścierpiał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaj mi odnośnik do Twojego twierdzenia, jakby Bóg brzydził się wróżbiarstwem.

I czy Ty rozumiesz czym jest prawdziwe wróżbiarstwo? :)

Nawiasem mówiąc - na szczęście raz się nie żyje. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytałaś biblię?chyba raczej nie z tego co widać :-/ więc co Ci mam przytaczać?jak i tak nie zrozumiesz :-/ powiedz mi lepiej jak się tu do kogoś pisze wiadomość bo nie wiem :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Daj mu spokój. Jego broszka jeśli chce się walać po cyklu inkarnacyjnym przez całą wieczność. Żeby mówić o czymś, że jest złe trzeba mieć na to przynajmniej sensowne argumenty. A ty na temat karta anielskich nie masz żadnej wiedzy. Z biegiem dyskusji okazuje się czy argumenty są słuszne czy nie. Z mojego doświadczenia wiem, że karty anielskie mają dużo związku z Istotami Światła. Wielokrotnie mi pomagały a i są osoby, które wg. mnie mogą to samo powiedzieć. Kolejna kwestia ilekroć rozkładam karty anielskie czuję Istoty Światła przy sobie, a jeśli ich nie ma a mam poważną sprawę proszę by Moi Świetliści Towarzysze przybyli do mnie i mi poprzez karty pomogli. Zawsze daja odpowiedź. Więc gdybanie, że karty anielskie są złe i nie mają związku z Posłańcami Bożymi jest błędne. Jeśli nie chcesz się zwierzać to wogóle nie zaczynaj, że masz niewiadomo jakie problemy. To forum ma to do siebie, że każdy w miarę możliwości postara się jakoś pomóc. Czy to słowem czy działaniem jeżeli takowe może podjąć. A zwłaszcza jeśli to dział Angeologia. A i samo wysłuchanie daje też dużo. Skoro nie chcesz się zwierzać to nie zaczynaj, że masz poważne problemy. Chcesz się zejśc z tego świata to sobie schodź ale nie zdziw się jeśli Ciebie opieprzą na tamtym świecie, że nie spróbowałeś rozwiązać twoich problemów z pomocą Tych, którzy ci ją zaoferowali. Kolejna kwestia. Opieranie się Tu na tym forum w kwestiach metafizycznych tylko na Biblii jest niczym innym jak głupotą i argumentem jednym z najsłabszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Zdecydowanie tu sporo osób rozumie Biblię lepiej niż niejeden tzw.: wierzący katolik. Nawet jeśli całkowicie jej nie przeczytał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra aoimizu każdy robi co chce,ty rób swoje ja swoje,każdy niech mysli na swój sposób,nie przyszedłęm tutaj żeby kogos do czegoś nakłaniać lub nawracać,przyszedłęm sobie poklikać na luzie,w moich problemach nikt nie moze mi pomóc,i jestem ciekaw co Twoje anielskie karty by mi powiedziały?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytałaś biblię?chyba raczej nie z tego co widać :-/ więc co Ci mam przytaczać?jak i tak nie zrozumiesz :-/ powiedz mi lepiej jak się tu do kogoś pisze wiadomość bo nie wiem :-(

 

Twoje twierdzenia wypływają z Twoich interpretacji.

Człowiek jest interpretatorem życia i tego, co w nim zawarte.

Ty masz swoją prawdę, jednak nie możesz być pewien, że jest to prawda autentyczna.

 

To tyle ode mnie, pozdrawiam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiasem mówiąc, skoro tak chętnie powołujesz się na Biblię, to radzę głębiej wczytać się w jej treść... Dużo głębiej. A znajdziesz w niej wzmianki o autentyczności reinkarnacji.

 

Dam Ci kilka przykładów do przemyślenia.

 

Rzekł do nich Jezus "Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. Teraz usiłujecie mnie zabić (...) Tego Abraham nie czynił. (...) Abraham, wasz ojciec, rozradował się z tego, że ujrzał Mój dzień; ujrzał go i ucieszył się". Na to rzekli do niego Żydzi: "Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?" Rzekł do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: zanim Abraham stał się, ja jestem".

(Ewangelia św. Jana (8: 34)

 

 

(...) Wtedy spytali Go uczniowie: "Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?" On (Jezus) odparł: "Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim jak chcieli. Tak i syn człowieczy będzie od nich cierpiał". Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.

(Mt. 17: 10)

 

(Informacja uzupełniająca: Herod ściął Jana Chrzciciela za ich życia, a Eliasz nie żył już od 500 lat).

 

 

Był wśród faryzeuszów pewien człowiek, imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. (2) Ten przyszedł do Niego nocą i powiedział Mu: Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim. (3) W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwo Bożego. (4) Nikodem powiedział do Niego: Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się? (5) Jezus odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. (6) To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem.

(Ew. Jana 3:1-6, Biblia Tysiąclecia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kochana mordeczko moja odrodzić sie,ale nie na tym świecie tylko tym opisanym niby raju :-)mądrze napisane że ciałem się nie wejdzie do Królestwa Bożego,ani z niczym innym:-)a narodzenie powtórne opisane ma się do duchowości ,a nie do ciała,jeśli nie narodzisz się jeszcze raz duchowo,a ta woda to chrzesT:-)BUZIAKI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwotnej Biblii było mnóstwo wzmianek o reinkarnacji, ale zostały wykreślone. Kilka jednak się zachowało.

Ja sama znam swoje przeszłe wcielenia i zawsze powtarzam: z wiarą w reinkarnację jest tak samo jak z wiarą w Boga czy świat niematerialny.

Tylko, że wiara i wiedza różnią się od siebie ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz ten stary testament jak czytałem,to normalnie jak kryminał z kazirodztwem jazdy na maxa,trzeba się zastanowić czy wierzymy w to co jest napisane w biblii,czy pół na pół,nie mówie tu czy była arka noego tylko o śłowach Boga czy wierzymy w to co napisał,czy wybieramy tylko to co nam pasuje,a reszte robimy i myślimy po swojemu :-) dobra napiszę na forum w 1994 roku miałem wypadek samochodowy miałem bliskie spotkanie z szatanem i Bogiem widziałem ich,nie zapomne tego do końca zycia pamiętam wszystko jak by to było wczoraj,a i miałem jedno przezycie z duchami nie brałem udziału w seansie,ale byłem w tym samym pomieszczeniu,i dziękuję za więcej razy:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie było rozmowy niestety,przepraszam nie chce o tym pisać bo raczej wystawię się na pośmiewisko niż ktoś zrozumie,ale powiem tyle szatan przerażający,a promienie od Jezusa wiecie co w nich jest?wszystko!wszystko czegoś w danej chwili byś nie zapragnął jest w nich,jak się ocknąłem w samochodzie to myślałem że serce mi pęknie z żalu że to się skończyło:-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro doświadczyłeś czegoś tak wspaniałego to znak, że musisz żyć. Walcz o siebie. W głębi siebie samego dostaniesz odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Skoro zacząłeś to skończ. Poza tym nigdzie nie widzę, żeby ktoś tutaj Ciebie wyśmiewał. Bardzo dużo osób na tym forum doświadczyło spotkania z przeróżnymi bytami wiec nie jest skłonna do wyśmiewania się ze spotkań innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słuchajcie byełm w czarnej przestrzeni ale osobowość miałem swoją,z lewej strony zygzakiem pozostawiając taką łunę szły do mnie oczy takie jakby kocie tak jak dziki zwierz który chce kogoś rozerwać rozumiecie?bardzo złe oczy patrzące tylko na ciebie i podążające w Twoim kierunku,cholernie się przestraszyłem w podświadomosci tak szybciutko zacząłem sobie zdawać sprawę gdzie jest i tak jak by krzyknąłem o Boże nie!ratuj!i nagle oczy zniknęły i zobaczyłem przed sobą Jezusa ale takiego o dziwo jak jest na zdjęciu na krzyżu był przedemną tylko na pewnej wysokości ze spuszczoną głową,zagle podnióśł głowę i się do mnie uśmiechnął,ja sobie wtedy pomyślałem z czego on się śmieje?potem poczułem te promienie dotknęły mnie,i tak wisząco jak bym podążał ku nim wszystko co bym sobie w danej chwili zapragnął największe nie zrealizowane marzenia były w nich wszystko w 1 sekundzie odczuwałem że mam,Jezus nagle zaczął spuszczać głowę był ukrzyżowany jak na zdjęciu jak spuścił to nagle ocknąłem się w samochodzie-to wszystko z reką na sercu że wszystko co napisałem jest prawdą przysięgam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem stary,ale nie zapomne tego do końca życia,ale te oczy były naprawdę przerażające nie da się opisac jak by chciały pożreć coś strasznego:-/nie wiem czy to poprostu w mózgu takie coś mi się działo podczas wypadku i jest to nie prawdą,czy naprawde byłem po drugiej stronie,ale raczej byłem,i jeżeli byłe to widziałem ich!i to jest nie samowite Boga i Szatana czym sobie zasłuzyłem nie wiem:-/ale jeżeli piekło istnieje to musi być starsznie,ale że za samobójstwo się idzie do piekła więc tam trafie:-/niestety nie poradzę sobie dłuzej z problemami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Mi się wydaje, że ten negatywny byt, który spotkałeś nie miał zamiaru niczego Tobie robić. Stawiałbym raczej, że ze zwykłej ciekawości chciał sie Tobie przyjżeć. Wg. mnie wskazuje na to fakt, że po przybyciu postaci Jezusa natychmiastowo i bezproblemowo odszedł. Moim zdaniem gdyby faktycznie chciał coś złego zrobić to by doszło do konfrontacji a z tego co piszesz czegoś takiego nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwuje ten temat i nie rozumiem Cie Szlogi. Ja też często myślałem o samobójstwie z różnych powodów ale zawsze przychodziło mi na myśl jak by się poczuła moja rodzna w szczególnaści moja mama.I tak sobie myślałem wolę żyć i jakoś sobie poradzić niż skazywać ją na takie cierpienie bo to tak jak bym zaraził ją smutkiem i żalem do końca jej życia (które i tak nas nie oszczędza). Więc mowie Ci chłopie żyj z całych sił i zacznij się śmiać i myśl pozytywnie, nie daj się.

Nie mogłem znależć odpowiedniego tematu więc napiszę to tu. Często jak zasypiam znaczy zamykam oczy to zaraz je otwieram a to dlatego żee najpierw widzę ciemność ale potem w tej ciemności zaczynają się pojawiać powykrzywiane twarze,mordy zakazane. Ogarnia mnie strach i wyczuwam jakby obecność czzegoś i nie jest to nic dobrego.Dodam że w czasie gdy to pisałem miałem uczucie jakby ktoś stał za mną i się bałem .prosze o pomoc bo nie jest to miłe uczucie zapewniam, jak mam przywołać mojego anioła???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie nie było stary,jak pojawił się jezus to on zniknął:-/ale uwierz mi że nie był przyjaznie nastawiony,i wiadomo kto to był:-/niestety jest słabszy od Boga dlatego uciekł,myślę że Bóg mnie uratował:-)tylko dlaczego się uśmiechnął do mnie?ten wypadek w któym brałem udział był poważny,aż pasy skóre mi przecieły bez koszulki byłem bo to lato było

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mijkelgreen musisz się pomodlić z tego co wiem do Boga o Anioła bo może sobie poszedł od Ciebie:-/ale jak poprosisz to wróci,może nawet nie jeden,bo czytałem że nie które osoby mają paru Aniołów stróżów,modlitwa to chyba najlepsza rzecz:-)a skąd te mordy się pjawiły?brałes udział w seansach spirytystycznych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie w niczym takim.nie wiem stary co się dzieje wokól mnie . te mordy się jakby wyłaniają z ciemności.czuję się teraz przestraszony, niepewnie, nieswojo aż mnie ciarki przechodzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o kurcze ostra jazda :-/nic nie bierzesz żadnych leków czy czegoś innego?kurcze jak Ci pomóc?modliłes się?myślisz że warto pójść do księdza pierwszego lepszego poradzić się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakbym czekał na cios który nie nadchodzi.Jak byłem mały to płakałem jak wszyscy spali a dodam że spałem na jednym łóżku z bratem (ciążko kiedyś nam się żyło), ja siadałem na łóżku i płakałem, bałem się zasnąć nie mogłem. Byłem u "znachorki z tym problemem to dałem mijakieś zioła , natarła mnie jakimś kamieniem i kazała składać ubranie przed snem.Modlę sie i pomaga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stary to w pewnym sensie masz dar tylko że uciążliwy sporo,trzeba by się zastanowić jak to wykorzystać w dobrym celu bo może oni potrzebują Twojej pomocy,lub Ty możesz komuś pomóc widząc je,może możesz coś przewidywać nie wiem poprostu głośno myślę,lub naprawde idż do księdza dzisiaj szybko pomogą Ci w egzorcyzmach ,a może to wina mieszkania pokoju w którym jesteś:-/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślisz ę to motyw jak w 6 zmyśle ??? sam nie wiem , o księdzu myślałem troche ale chyba się zdecyduje. Może to dlatego że ostanio przez 2 lata nie byłem w kościele ,nie modliłem się w i prawie przestałem wierzyć w Boga Ojca.Mieszkania raczej nie bo to nowy dom ma 7 lat. Albo jestem ..ldąnięty i mam jazdy świrowate schizofrenia chyba jest jakoś dziedziczna ,mogłem po babci złapać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no słuchaj powinieneś zrobić 2 rzeczy,najpierw pójść do lekarza,a jak nie pomoże to do księdzą i to be żartów i bez ukrywania niczego powiedzieć mu o co chodzi,i to nie ma wpływu na to czy chodzisz do kościoła lub czy się modlisz czy nie,ja zostałem ochrzczony 3 lata temu,wcześniej nie byłem chrzczony bo chodziłem do adwentystów dnia sódmiego od urodzenia,ale tam się bierze chrzest jak sie jest dorosłym,a potem nigdzie nie chodziłem ,ani się nie modliłem,potem w przygotowaniach do chrztu znów wróciła do mnie wiara,ale potem znów utraciłem bo na boską ingerecję małą ingerencję czekałem 1.5 roku,a problemy mi się spiętrzyły i nic mi już nie pomoże,także jestem wierzący i myślę o Bogu ale nie modle sie,zresztą do koscioła nie trzeba chodzić człowiek sam w sobie ma świątynię w sercu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do lekarza najpierw mówisz ja bym wolał odwrotni, najpierw do księdza. Bo lekarz co może zrobić da mi jakiś prozac albo jakieś inne gówno ibędę chodził jak warzywo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może masz i racje oni podchodzą czysto fizycznie do wszystkiego prawie każdy lekarz mówi że jest ateistą dlatego są dla mnie idiotami myślą ze pozjadali wszystkie rozumy,a tak naprawde nie tacy mądrzy ludzie już byli na świecie 100 razy mądrzejsi od kazdego lekarza więc idz do księdza,i na serio wszystko mu opowiedz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie łam się szlogi . nie ma takich problemów z których nie dałoby się wyjść. Myśl pozytywnie a wszystko powoli się ułoży. Zapytam wprost czym się tak zamartwiasz że aż chcesz się zabić??????? Możemy na priva przejść bo już mam 10 postów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za długo by pisać stary,ogólnie życie mi sie nie ułożyło i nie układa spiętrzyło się wszystko i zaprawde powiadam Ci nie dam rady sobie ułożyć niestety nie wszystko można zrobić nie załatwi wszystkiego pozytywne myślenie,mój kolega się powiesił 3 lata temu na kablu od komputera i ma wszystko gdzieś ani problemów już nie ma i fajnie ma ja tez tak chcę,nie chce poprostu już myśleć istnienie jest myślą a ja juz nie chce ani myślec ani istnieć ani więcej się urodzić nie podoba mi się zycie ani świat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu za długo by pisać ,palce Cię bolą czy co Mój kumpel powiesił się 1,5 roku temu i zostawił dziecko i dziewczynę, moja koleżanka zamarzła w zalewie mając 13 lat (chodziłem z nią do klasy), zamarzła bo po to tam poszła, ale zrobiła podobno taki motyw że w przeddzien czy może w ten sam dzień poszła się wyspowiadać i powiedział księdzu że chce to zrobić.Nie pozwolę Ci stary słyszysz?!?!?!?! Kiedyś myślałem że żeby się zabić trzeba być odważnym ale to czysta głupota i ucieczka która nic nie daje . Widziałeś diabła więc pomyśl jak tam musi być, chyba lepiej przeżyć życie tutaj niż tam wieczność

Edytowane przez majkelgreen
poprawka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no żeby popełnić samobójstwo trzeba być odważnym,ale kto stoi pod murem ma większą determinację,dziś ide spać może zmienie zdanie w tym tygodniu się okarze,a tymczasem powiem Ci że jesteś wporządku facet,i dziękuję Ci bardzo że się przejmujesz moim losem,jesteś wartościowym człowiekiem:-)miłej nocy życzę i do jutra:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Ech. Panowie to jest dział o Aniołach a nie o samobójcach.

A właściwie dlaczego od razu zakładasz, że Istota Mroku chce Ciebie od razu zabić?

Czy niebezpieczny lew jak widzi ze stu metrów człowieka to zawsze skacze mu do gardła? Przecież wszyscy wiedzą, że lew jest niebepieczny, i że może zabić. Poza tym gdyby chciał Ciebie zaatakować to od razu by atakował i nie czaił by się głupio.

To, że od kogoś zionie złem, negatywną energią nie oznacza od razu, że takowy byt chce od razu zabić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mówię że zabić odrazu ale dręczyć albo coś takiego. Powiem tak może to głupie ale coś mi przełącza kanały,podgłaśnia radio, wyłącza kompa, zdarzyło się to po 1 razie. wiem że to nie ten dział ale jakoś tak wyszł,sorki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

majkelgreen, to, o czym piszesz, znam z autopsji. Nie wiem dlaczego Ty doświadczasz czegoś podobnego, w każdym razie ja musiałam tego doświadczyć z kilku powodów. Ale tutaj o tym nie będę pisać.

Wierz i módl się szczerze. Proś Anioły o opiekę i wsparcie.

Jakbyś nie dawał sobie rady bez osób fizycznych, to możesz skontaktować się z egzorcystą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam wszystkich Serdecznie. Jestem nowy na tym forum. Przeważnie wypowiadałem się na innym. Mam nadzieje że odrobinę pomogę. Mianowicie..

Majkelgreen ciekawi mnie Twoja sytuacja. Bo przyznam nie pierwszy raz się z tym spotykam. I tak się ciesz że w snach Cię te postacie nie dręczą. Czasem to jest gorsze od jawy. Byłem kiedyś zapalonym ateistą. Póki nie zająłem się religioznawstwem, okultyzmem i spirytyzmem. Szczególnie te ostatnie potrafi z ateisty zrobić wierzącego. Twój przypadek byłby klasyczny dla osoby która delikatnie maczała palce w seansach. Ale widziałem z dalszych postów że tego nie czyniłeś. Z reguły złe byty męczą z 4 powodów. 1. Seans 2. Masz coś na sumieniu 3. Jesteś za dobry i boisz się złego. 4. Coś zakłóciło przejście z fazy dzieciństwa kiedy każdy widzi coś niewytłumaczalnego, a co dziś wykorzystują inne siły. Anioł stróż na wiele Ci się nie zda. Oni nie są supermenami. Nawet Pio wiedział że bez przychylności Pana. Anioł na nic się nie zda. On broni, ale do pewnego momentu. No ale co do powrotu do "normalności". Zacznijmy od tego, byś przestał się czegokolwiek bać. To bardzo byty złośliwe osłabia. Modlitwa jest dobra, ale jako broń. Której rany się szybko goją. Musisz porozmawiać z Bogiem. Choć to brzmi absurdalnie jest to proste. Mów do niego, nie oczekuj odpowiedzi. Tylko mów jak do przyjaciela który siedzi obok i skubie trawkę patrząc w niebo. Mów co Ci leży na sercu i czego żałujesz.. Mów czego pragniesz.. Mów o czym kochasz.. A odpowiedzi.. Odpowiedzi szukaj wszędzie. W przypadkowym usłyszanym słowie na ulicy, w radiu, w Tv, na plakacie. Ono będzie symbolem, słowem, pocieszeniem, przyrzeczeniem. Polecam książkę " Rozmowy z Bogiem ". Tam jest schemat rozmowy ładnie opisany. I to nie jest wcale taką bzdurą. Bo to może wiele pomóc. Pozwól ojcu czuć się kochany a on otoczy Cię i miłością i bezpieczeństwem. Tak właśnie ja pozbyłem się tego co seanse mi przywlokły ze sobą. Tego co księża ignorowali, lub nie potrafili sobie z tym radzić. Kościół to dobra instytucja. Ale stała się tylko instytucją. Bo księża dawno zapomnieli o przesłaniu. Gwarantuje Ci że już same "rozmowy Ci wiele pomogą". Nie módl się tylko do " świętych ". Ani do aniołów. Wybaczcie, ale po latach doświadczeń wiem czym to pachnie. Nim odkryłem że tylko Ojciec coś może. To nieraz budziłem się po koszmarach niczym jawy, i ze śladami na ciele odpowiadającymi temu co mi byty zrobiły we śnie. O przestraszonej matce już nie wspomnę. Pamiętaj.. Rozmowa , modlitwa do ojca, dzielenie się szczerymi uczuciami i żalem, prośba o pomoc.. I napewno ojciec nie bedzie obojętny :) A i prosiłbym majkelgreen o napisanie do mnie, chciałbym Ci kilka pytań zadać. Pozdrawiam wszystkich gorąco :)

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o Anioły(choć ja wole nazywać ich Opiekunami) to też miałam takie przeżycia - z dzieciństwa pamiętam, ze zawsze "taki ktoś" ratował mnie z wielu opresji - poza tym zawsze robiłam mu kawałek miejsca jak gdzieś kładałam sie albo siadałam, bo po prostu jako dziecko wiedziałam, że On jest :) Często pojawiał mi się w snach (bardziej jako głos), gdy w życiu stałam na rozdrożach. Raz go widziałam choć dokladnie nie pamietam jak wygląda (ale na pewno nie mial skrzydel, wyglądał jak przyjaciel od którego biła lekka aura niezwykłosci), i wtedy rozmawiałam z nim w cztery oczy,a gdy zadawałam pytania to czasami porozumiewał sie z kimś innym w nieznanym dla mnie języku. Ta rozmowa naprawde mi pomogła, bo już nie widzialam sensu w wielu rzeczach. A on mi pomógł go odnaleźć. Poza tym często słyszę "nad Tobą to coś naprawde czuwa" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

całkowicie się z Toba zgadzam Pan dusz.Również polecam ksiązke Rozmowy z Bogiem"-Donalda Walsch-ksiega pierwsza.Mysle,że wówczas nie będzie potrzebny ksiądz.W kazdym razie ja nie polecam wizyty u ksiedza.

Edytowane przez dzidzia5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pan dusz uważam, że bardzo emocjonalnie podchodzisz do tego. Trzeba pamiętać, że są byty, które chcą krzywdzić i są byty które pomagają nam ludziom. A w tym wszystkim jest wyższa ingerencja, nazywamy go Bogiem, istotą wyższą itd.

Co do kościoła, to głosi by zwracać się do Boga i dziękować mu nie tylko prosić.

Anioły zawsze są przy nas, ale my ich nie zauważamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kościół głosi żeby zwracać się do Boga.. Ale nie Tylko.. i tu jest ból. Dziękować oczywiście za wszystko trzeba.. I za dobre i złe.. Co do pomocnych bytów.. Oczywiście że są.. nie neguje, wręcz popieram.. Tylko po prostu muszą mieć "zezwolenie" wyższej ingerencji. Bo jeśli Bóg by chciał by nawet sam Lucyfer Ci pomógł, to by Ci Lucek pomógł bez kszty zła. Co do emocjonalności.. Hmm.. szczerze.. Jeszcze nie taki kawałek czasu temu byłem bardzo emocjonalny w tych sprawach. Kwestia pewnych doświadczeń. A teraz.. widocznie coś mi pozostało . Aczkolwiek, zawszę mogę się mylić :) Emocjnalnie czy nie.. Nie wpływa to na mój pogląd. Co to za wiara gdy nie podchodzi się do niej emocjonalnie? ( nie mylić z fanatyzmem..)

Edytowane przez pan_dusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ukazuje mi sie Aniol ? heh ;)

Jak rozmawiam ze swoim Ojcem czuje jego roztaczajaca na wszystkie strony aure , on dla mnie jest Aniolem ^^

 

Uwarzam ze Anioly ukazuja sie tym co chca zeby sie ukazaly miedzy innymi potrzebujacym rozmowy , wsparcia , słów otuchy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głównym czynnikiem pozwalającym Nim działać jest zgoda ludzka. Innymi słowy ludzie muszą dać im pozowlenie na działanie. Są sytuacje gdzie mogą bez cudzej woli ingerować, lecz jeśli się nie mylę jest ich niewiele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dominiko - ja też widziałam. bez Niego nie poradziłabym sobie. Prowadzi mnie w najciemniejszych zakamarkach, wspiera i zawsze pomoże........

 

:uscisk:To było niesamowite uczucie prawda ?

Prawdę mówiąc postanowiłam już o tym nie wspominać na forum, dlatego milczę ostatnio na ten temat :))

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!Od pewnego czasu próbuje nawiązac stały kontakt z moim Aniołem Stróżem, wiem, że Anioły dobrze odczytują rysunki namalowane przez nas.Czy są inne sposoby pozytywne dla dwóch stron porozumiewania się?Jak dziękowac Aniołom?Jak prosic o pomoc w bardzo trudnej sytuacji w życiu?Proszę Was o pomoc!Z góry dziękuję!

 

Anioły słyszą każdą naszą myśl,która przepływa przez nas.Wystarczy bardzo pragnąć ih pomocy i poprostu zwrócić się do Nich z prośbą z ufnością i miłością i podziękować za ich nieocenioną pomoc z góry. ANIOLY mogą dzialać tylkona nasze wezwanie ,same czasem dają nam znaki że istnieją ale musimy się n a nie otworzyć szczerze ,one znają zakamarki naszej duszy ,sprawy o których nikomu nigdy nic nie mówiliśmy , są naszymi najwierniejszymi przyjaciółmi.Najważniejszym podziękowaniem dla nih jest nasza miłość do nih a działają w odpowiednim dla każdego czasie i naprawdę wiedzą co dla nas jest najlepsze -ponieważ nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego co dla nas najlepsze.Możesz ofiarować Im wszystko co tobie sprawiloby radośc...mozeszzapalić świecę ,zapalić kadzidelko, włączyć muzykę ktura najlepiej wg. ciebie sprawilaby im radość, poprosić o znak obecności ....

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich, mam gorącą prośbę, czy ktoś kiedyś słyszał o tym, że jest pod silną opieką swojego Anioła Stróża. Jak się o tym przekonać samemu i jak dowiedzieć jaki anioł jest naszym opiekunem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

? Jak wyglada taki aniol i czy przez prosby nie sprowadze na siebie czegos co moze byc zle?negatywnych bytów? Czy to nei jest niebezpiecznie? czzy ktos z Wasd ma zle doswidczenia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zyciu swoim uslyszalam dwa razy od dwoch roznych osob "jest Pani pod opieka sil wyzszych, anioly, przodkowie, Bog czy jak to pani nazwie". Mniej wiecej tak brzmialy te slowa. Ciagle mnie zastanawiają. Nie wiem jak to sprawdzić ile osób i kto koło mnie jest. Wierzę, że to Dziadek i Babcia, którzy zmarli jak mialam 2 i 3latka....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...