Aura Napisano 8 Grudnia 2013 Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2013 (edytowane) Dziękuję Naszemu Ezoforum oraz wydawnictwu Ars Scripti 2 (As2.pl) za to, że miałam okazję przeczytać i zapoznać się z ogromną wiedzą zawartą w książce Pani Alli Alicji Chrzanowskiej "Święte zioła poleskich znachorek". Właściwie jest to seria książek zawarta (jak podejrzewam) w 3 tomach, Ja miałam przyjemność zapoznania się z 2-ma tomami (I tom od A do J, II tom od K do P). Pierwsze co mnie zdziwiło, to to, że było to całe mnóstwo roślin, których nawet nie podejrzewałam o właściwości lecznicze, czy też przydatne do zastosowań magicznych. Co prawda tą wiedzę możemy zgłębić w innych książkach, które to są podanie w bibliografii zawartej w końcowej części książki , a i zapewne w innych, nie umieszczonych w podanej książce. Nie mniej jednak potrzeba byłoby przejrzeć kilka pozycji by uzbierać wiedzę podaną w tych książkach. Po raz pierwszy spotkałam się z tak spójnie i jasno zawartą wiedzą, mamy tu przykłady roślin wraz z opisami: - siły - żywiołu - pory zbioru - opisu rośliny z jej łacińską nazwą - oddziaływania psychicznego - zastosowania magicznego - zastosowania medycznego oraz - przepisy kulinarne - receptury paramedyczne. Niestety nie mogę potwierdzić, ni też zaprzeczyć podanym recepturom oraz zawartym przykładom zastosowań magicznych z prostej przyczyny, a mianowicie potrzeba praktyki i zastosowanie na kilkunastu potencjalnych "pacjentach" by móc samemu stwierdzić czy tak jest na prawdę. Nie mniej jednak "wierzyć na słowo" opisane działanie roślin jest imponujące. Podsumowując, książka napisana jest przystępnie, bardzo dobrze opisane rośliny, ogromna zawarta w niej wiedza. W skali 1 - 5 dałabym 4 z "+" gdyż zabrakło mi podanych w tytule "poleskich znachorek", a zamiast "ich słów" mamy wiedzę z podanej bibliografii. Jednak zainteresowanych leczeniem za pomocą ziół (nie tylko znachorkom i zielarkom) poleca zapoznanie się z książką. Jeszcze raz dziękuję za "czystą przyjemność" zgłębiania wiedzy. Edytowane 8 Grudnia 2013 przez Aura Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seid Napisano 8 Grudnia 2013 Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2013 Auro - Chrzanowska na swoich kursach podając lecznicze właściwości ziół opierała się na wiedzy o. Gabriela (Gabriela Giby) - prawosławnego mnicha, który był archimandrytą monasteru w Supraślu i przyjmuje chorych przepisując im mieszanki ziołowe. Być może wiedza zawarta w książce też opiera się na tym źródle - zwłaszcza, że o. Gabriel napisał książkę i zawarł w niej znane sobie receptury. Wystarczy sprawdzić czy książka o. Gabriela znajduje się w bibliografii, ewentualnie porównać mieszanki. Sposoby archimandryty to wiedza najwyższego sortu, więc to dobrze, że A. A. Ch. na nim bazuje. W skali 1 - 5 dałabym 4 z "+" gdyż zabrakło mi podanych w tytule "poleskich znachorek", a zamiast "ich słów" mamy wiedzę z podanej bibliografii. Z tym byłoby trudno, bo pewna część wiedzy zawartej w książce nie ma podparcia w wiedzy tzw. "poleskich znachorek". Nie chcę tu oceniać czy jest to większa czy mniejsza część tego co można w tej książce znaleźć. Generalnie pierwotnie wśród tzw. "poleskich znachorek" można wyróżnić: a) szeptuchy, które na ziołach znają się na dobrą sprawę słabo, bo nie włączają ziołolecznictwa do swoich praktyk. Używają roślin przede wszystkim ze względu na ich magiczne zastosowanie. Niemniej jednak lista ziół nie jest długa, o wielu ziołach opisywanych w książce szeptuchy nigdy nie słyszały, znachorki, które leczą ziołami, uryną itp. metodami - te akurat stosują zioła pod kątem ich działania leczniczego. Nie użytkują ich pod kątem magicznym, bo się po prostu na tym nie znają, Obie te grupy wykorzystywały rośliny, które znały i miały pod ręką - niektóre rośliny opisane przez Chrzanowską nie podpadają pod tę zasadę. Oczywiście obecnie mamy wiele osób, które wykorzystują różne rośliny i mieszkają na tzw. Polesiu, ale nie mylmy ich z szeptuchami czy tradycyjnymi znachorami, bo to nieco inna bajka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aura Napisano 9 Grudnia 2013 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2013 Auro - Chrzanowska na swoich kursach podając lecznicze właściwości ziół opierała się na wiedzy o. Gabriela (Gabriela Giby) - prawosławnego mnicha, który był archimandrytą monasteru w Supraślu i przyjmuje chorych przepisując im mieszanki ziołowe. Być może wiedza zawarta w książce też opiera się na tym źródle - zwłaszcza, że o. Gabriel napisał książkę i zawarł w niej znane sobie receptury. Wystarczy sprawdzić czy książka o. Gabriela znajduje się w bibliografii, ewentualnie porównać mieszanki. Sposoby archimandryty to wiedza najwyższego sortu, więc to dobrze, że A. A. Ch. na nim bazuje. Książka ojca Gabriela z roku 2009 jest umieszczona jako pierwsza z czternastu podanych pozycji w bibliografii. PS Oceniałam sposób zapisania przekazywanej wiedzy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seid Napisano 9 Grudnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2013 Auro mogłabyś podać resztę bibliografii? Ciekaw jestem na podstawie jakich źródeł powstało to "wiekopomne dzieło". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aura Napisano 10 Grudnia 2013 Autor Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2013 Auro mogłabyś podać resztę bibliografii? Ciekaw jestem na podstawie jakich źródeł powstało to "wiekopomne dzieło". Jak znajdę chwilkę podam całą bibliografie :_w8: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slawa Napisano 11 Grudnia 2013 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2013 Auro na pierwszej stronie tej ksiazki,( wprowadzenie) podane sa trzy imiona Paraska,Nastka i Olga ..."Mialy ogromna wiedze o ziolach,porze ich zbierania,sposobach przechowywania i stosowania.Minely lata od czasow kiedy sie u nich uczylam. ..." Mam obie ksiazki i jestem zadowolona gdyz sa to dobre pozycje.Mam w jednym miejscu wszystko co potrzebuje wiedziec o ziolach i dodatkowo wiadomosci z ktorych moge ale nie musze skorzystac.Osobiscie polecam te ksiazki dalej. Mam akurat troszke czasu wiec dla ciebie Said Bibliografia tych ksiazek. 1.Apteka ojca Gabriela wydanie 2009 Stowarzyszenie Uroczysko Suprasl 2.Caprari M.Domowe wina " 2011-Bauer -Weltbild Wa-wa 3.Cuningham S. Encyklopedia magicznych roslin wyd.2009 Studio Astropsychologii 4.Gumowska I. Deptane po drodze Wa-wa 1989 wyd.PTTK kraj 5.Kwasniewska J. i Mikolajczyk K.-Zbieramy ziola Wa-wa 1986 wyd.Akcydensowe 6.Lewkowicz-Mosiej T. Ziola naszych kresow -B-stok 2003 Studio Astropsychologii 7.Mamok H. Nalewki na cztery pory roku Wa-wa 2010 Wyd.Rea 8.Ogrodnik Z. Nalewki na zdrowie,B-stok 2001 Studio Astropsychologii 9.Ogrodnik Z.Potencjalne porady Katowice 2005 KOS 10.Seroczynska M. Soki,wina,nalewki Wa-wa 2004 Wyd.Dzialkowiec 11.Stradecka A.Nalewki lecznicze Wa-wa 2011 Bauer-Weltbild 12.Szymanderska H. Domowe nalewki Wa-wa 2010 Swiat Ksiazki 13.Wyrybkowska D. Praktyczna Kuchnia Domowa Wa-wa 1937 brak nazwy wydawnictwa 14.Zielinska Elzbieta Xiega Zielarska Wroclaw 1997 Wyd.Fox Prawdopodobnie na tej podstawie powiesz nam jeszcze cos wiecej! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiedźmin Napisano 11 Grudnia 2013 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2013 Auro na pierwszej stronie tej ksiazki,( wprowadzenie) podane sa trzy imiona Paraska,Nastka i Olga ..."Mialy ogromna wiedze o ziolach,porze ich zbierania,sposobach przechowywania i stosowania.Minely lata od czasow kiedy sie u nich uczylam. ..." Alicja "Aua" pisała też kiedyś, że miała babkę szeptuchę. To ona miała nauczyć ją magii ludowej. Problem w tym, że w jej książkach o magii ludowej nic z ludowej magii nie ma. Tylko jakieś pierdoły o magii kamieni i tym podobne ezoteryczne nowości, o których żadna babka nie słyszała. Jedyne kamienie używane przez babki to ewentualnie te polne^^ No może jeszcze bursztyn się zdarzy, który de facto kamieniem nie jest. Zmartwię jednak wszystkich myślących, że babki pod stertą siana w oborze trzymają jaspisy i ametysty^^Nic takiego nigdy w ludowej miejsca nie miało. Tak samo podejrzewam jest z tymi poleskimi zielarkami, od których się miała uczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seid Napisano 11 Grudnia 2013 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2013 Slawa dzięki za podanie bibliografii. Auro na pierwszej stronie tej ksiazki,( wprowadzenie) podane sa trzy imiona Paraska,Nastka i Olga ..."Mialy ogromna wiedze o ziolach,porze ich zbierania,sposobach przechowywania i stosowania.Minely lata od czasow kiedy sie u nich uczylam. ..." W sumie równie dobrze mogłaby napisać, że uczyła się od aniołów albo kosmitów - na jedno by wyszło. Tytuł i to co autorka napisała we wstępie wskazywałoby na to, że w książce zawarta jest wiedza poleskich znachorek. Tymczasem mamy wiedzę pochodzącą z różnych książek, których tytuły są podane w bibliografii i które z poleskimi znachorkami nie mają nic wspólnego. Nie jest to do końca uczciwe wobec czytelnika, który zwabiony tytułem kupi książkę, bo chce poznać ludową wiedzę. Na plus na pewno należy zaliczyć skorzystanie z podręcznika o. Gabriela, który ma olbrzymią wiedzę i ogromne doświadczenie praktyczne uzyskane przez lata udzielania porad zielarskich. Niestety inne pozycje z bibliografii nie stoją na tak wysokim poziomie jak "Apteka ojca Gabriela". Oczywiście mile widziane byłyby obserwacje własne autorki książki - do tego potrzebna jest jednak spora praktyka fitoterapeutyczna (pytanie czy autorka taką posiada). Magiczne zastosowanie roślin, jak widać w spisie, opiera się na książce Cunninghama. Autor też z poleskimi znachorkami nie ma nic wspólnego, co więcej w swojej książce zawarł sporo nawiązań do wicca, która ma korzenie brytyjskie, a nie słowiańskie. Co więcej w jego książce można znaleźć kilka perełek wziętych nie wiadomo skąd, które brzmią równie bajkowo jak opowieści autorów fantasy (nieśmiertelność dzięki szałwii jedzonej co roku 1 maja, krokus pozwalający rozumieć mowę dzikich zwierząt, dotknięcie nagietka nagą stopą ma dawać rozumienie mowy ptaków, włożenie korzenia lotosu pod język i wypowiedzenie zaklęcia ma powodować cudowne otwarcie zamkniętych drzwi). Mam obie ksiazki i jestem zadowolona gdyz sa to dobre pozycje.Mam w jednym miejscu wszystko co potrzebuje wiedziec o ziolach i dodatkowo wiadomosci z ktorych moge ale nie musze skorzystac. Są lepsze książki poświęcone ziołom, w dodatku napisane przez prawdziwych ekspertów w tej dziedzinie i zawierające sprawdzoną wiedzę. Problem w tym, że w jej książkach o magii ludowej nic z ludowej magii nie ma. Cóż Szamanie sam wiesz jak to w rzeczywistości wygląda, więc nie muszę dodawać nic więcej Zawsze można jechać gdzie trzeba i samemu zweryfikować pewne rzeczy - wystarczy do tego odrobina determinacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.