mj. Napisano 17 Kwietnia 2014 Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 Witam, bardzo prosze o interpretacje. 6 sierpnia ubieglego roku poznalam sie z K (09.08.1987). Z jego strony bylo ogromne zaangazowanie, cierpliwosc i wyrozumialosc dla mojej osoby. Ja bylam caly czas nie ufna, z lekkim dystansem. Gdy miesiac temu zaczelam sie przelamywac w tej relacji, robic stopniowe kroki do przodu i okazywac uczucia - on, wrecz przeciwnie, stopniowo oddalal sie. Aktualnie twierdzi, ze nic procz sympatii i przyzwyczajenia z jego strony nie ma, i nic z tego nie bedzie, bo "nie". Typowo zaparl sie, nie, bo nie. Zanim przyjal taka postawe, byl w pozycji "nie wiem" - nie wiedzial, a staral sie, martwil, okazywal uczucia itd. nie zmienilo sie nic, a bylo w sumie lepiej. Mam wrazenie, ze bardziej jest to lek, przed nowym i nieznanym doswiadczeniem. Mowi "nie", ale slowa nie pokrywaja sie z jego zachowaniem, mowa ciala. Oboje mamy za sobą doswiadczenia, malo wlasciwe osoby i dla obojgu ten zwiazek byl pierwszym normalnym, powaznym zwiazkiem - pelnym zrozumienia, rozmow. Co mam robic? Ma to, jakas przyszlosc? Mam czekac, zajmujac sie w trakcie swoim zyciem? Pozdrawiam, mj. (02.06.1993) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.