Nimue00 Napisano 18 Maja 2014 Udostępnij Napisano 18 Maja 2014 Witam, proszę o interpretację. W pierwszym śnie pamiętam, że leżałam beztrosko na polu. Nie było ono zasiane, nic na nim nie rosło - wyglądało, jakby niedawno z niego ktoś zebrał plony. Nie przeszkadzało mi to, po prostu patrzyłam w niebo. Tuż obok mojej głowy było wyschnięte drzewo, a na nim zasiadły sowy (nie pamiętam dokładnie, ale chyba 3 albo 4). Jedna z nich intensywnie zaczęła wpatrywać się w moje oczy. Miałam dziwne odczucie, że one chcą mnie pożreć, jakkolwiek to zabrzmiało. I choć zdawałam sobie sprawę, że się mylę, a sowy nie są padlinożerne - za wszelką cenę chciałam je od siebie odgonić. Zaczęłam krzyczeć, że "nie jestem padliną" oraz "nie będę waszą myszą". Sowy spokojnie odleciały i została tylko jedna, która krążyła w pobliżu. W drugim śnie pamiętam tylko, że czytałam jakiś wiersz o jaskółce i olbrzymie. Była to jakaś romantyczna ballada, jednak nie pamiętam z niej nic. Później usłyszałam tylko pytanie "czy chcę zostać jaskółką". Wydaje mi się, że te sny coś znaczyły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.