Nimue00 Napisano 1 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2014 Mam nadzieję, że tym razem ktoś odpowie... wszak taki ciekawy tytuł. Do rzeczy, sen można było podzielić na trzy części: W pierwszej z nich jestem w sklepie z używanymi ubraniami wraz ze znajomą. To nie były jakieś tam szmaty, tylko bardzo ładne ciuchy - a co z tymi idzie, choć używane, większość kosztowała dość sporo. Miałam niewiele pieniędzy, więc zaczęłam szukać cokolwiek, bo podobało mi się naprawdę sporo z nich. Nagle zauważyłam, że ktoś nieopatrznie zostawił na sklepowej półce pieniądze. Szybko je zabrałam i uradowana wzięłam więcej ubrań. Znajoma również kilka wybrała, miałyśmy razem je przymierzyć. Na osobności powiedziałam jej o znalezionych pieniądzach. Ona wpadła na pomysł, by pochować ciuchy pod bluzy, które miałyśmy na sobie, byśmy nie musiały za nie płacić. Zgodziłam się, chowałyśmy te ubrania, a do zapłacenia poszłam tylko z jedną bluzką - choć wydawała mi się za mała dla mnie i tak ją wzięłam. Następnie gdy tylko wyszłyśmy ze sklepu, wcieliłam się w postać młodej dziewczyny. Była naprawdę bardzo ładna. Zrobiło się ciemno, a ona musiała wrócić do domu (miałam świadomość, że nie jestem nią, a jedynie przez chwilę władam jej ciałem), przechodziła obok pola z kukurydzą, gdy nagle z zarośli wyszło trzech mężczyzn. Kazałam jej uciec i schować się w owym polu, bo wiedziałam, że coś z nimi jest nie tak. Jednak natychmiast ruszyli za nią. Chwycili ją, a ona w ogóle się nie broniła, co mnie złościło. Nagle znów byłam sobą i z oddali przyglądałam się, jak gwałcą tę dziewczynę. Przeniosłam się do własnego domu. W domu była moja rodzina, która siedziała wspólnie. Gdy do nich podeszłam, nie zwrócili na mnie specjalnie uwagi. Ja również nie miałam im nic do powiedzenia i szybko wyszłam. Po drodze spotkałam znajomą "ze sklepu"; choć ona nie była tą dziewczyną z pola, powiedziała, że to właśnie ją zgwałcili. Podchodziła do tematu bardzo lekko, dodała, że chce po prostu jak najszybciej o tym zapomnieć. Wściekłam się i zapytałam, jak może zapomnieć o czymś takim, odpowiedziała: "a co miałam zrobić... ich było trzech. Co ty byś zrobiła?" - odpowiedziałam, że zabiłabym ich. A przynajmniej próbowała. Odnalazłabym ich i nie uszłoby to im tak lekko. Znajoma pokręciła tylko głową. Drażniło mnie jej podejście, więc wyszłam na klatce schodową (mieszkam w bloku), w oknie stała dziewczyna ubrana w długie futro. Odwróciła się i tylko przez chwilę na mnie patrzyła. Nie wiedziałam, co powinnam zrobić, więc krzyknęłam za nią tylko: "Justyna!", jednak ona nie zareagowała i wyskoczyła. Słyszałam okropny dźwięk łamanego kręgosłupa. Wbiegłam zszokowana do własnego domu. Tam wszyscy byli zdziwieni owym dźwiękiem i szukali jego przyczyn. Ja, choć je znałam, nie miałam ochoty o tym mówić. Nagle wydawało mi się, że wiem, czemu nie zareagowała na mój krzyk - to nie było jej imię. "Nie jej prawdziwe imię, gdybym tylko znała prawdziwe imiona..." myślałam. Dodatkowo powiem, że kiedyś, dawno temu miałam sny, w któryś ktoś mi tłumaczył, że ludzie od urodzenia mają "specjalne imię" - nadane przez Boga. Jest ono niepowtarzalne, a gdy właściciel je usłyszy zostanie "przebudzony". Bardzo prosiłam o zdradzenie mojego, jednak - nie byłam w stanie go zapamiętać, dodatkowo, choć jego brzmienie wydawało mi się piękne, nie mogłam go pojąć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
macgendek Napisano 2 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Rzeczywiście piękny i mocny sen! Wydaje mi się, że Ty masz wiele imion - nic dziwnego, że chcesz je wszystkie poznać. Ten sen jest o różnych aspektach Twojej osobowości. Wygląda na to, że w tym momencie dużą kwestią w Twoim życiu pozostaje dylemat: w jakim stopniu i kiedy godzić się z tym, co los Ci przynosi, biernie temu ulegać, nie walczyć, tylko próbować zwyczajnie "przetrwać", a w jakim stopniu i kiedy nie popuszczać ani trochę, nie przejmować się tym, co ludzie będą czuli/myśleli, kiedy będziesz dążyła do czegoś czego chcesz/potrzebujesz - i jedna, i druga postawa może być bardzo skuteczna i pożyteczna dla Ciebie jeśli realizowana świadomie. Na ten moment nieco łatwiej jest Ci w życiu robić to drugie: "brać bez pytania co moje", a nieco trudniej "godzić się z losem" i nie walczyć - ale tak jak pisałem gdzieś głęboko potrzebujesz rozpoznać, że i jedna i druga postawa jest Ci potrzebna. Co Ty na to? A co Ci się kojarzy z bardzo ładnymi ciuchami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nimue00 Napisano 2 Czerwca 2014 Autor Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Bardzo dziękuję za odpowiedź. Ciekawa interpretacja i nawet trafna - prawdę mówiąc nigdy do końca nie wiem, kiedy jeszcze mogę walczyć, a kiedy pogodzić się z losem - bądź odwrotnie, ulec bez walki widząc bezsens sytuacji, o którą wypada zawalczyć... Z bardzo ładnymi ciuchami... hm, moje skojarzenie, co do snu było takie, że próbowałam "wbić się w nieswoją skórę". Te ubrania były dla mnie za drogie i za małe. A ogólne, co mi się kojarzy to jakieś bogactwo, wdzięk, zwrócenie na siebie uwagi i coś, co jest nieco dla mnie nieosiągalne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
macgendek Napisano 3 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2014 To w takim razie z tymi ubraniami moim zdaniem chodzi o to, żeby poczuć w życiu jak przyjemnie jest czasami skupiać na sobie uwagę, ale też, żeby później jak się już tę uwagę dostaje nadal pozostać sobą, realizować siebie i swoje pomysły, i nie robić wszystkiego, tylko dlatego, że "to ładnie wygląda", że innym się podoba, że jest akurat na to moda. Jedno i drugie wydaje się być dla Ciebie ważne w życiu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.