Skocz do zawartości

Psychopata, mordertwo, gardło, dziecko.


Adulec

Rekomendowane odpowiedzi

Z góry przepraszam za drastyczne sceny. Nie miałam wpływu na sen.

(Nie oglądałam ani nie czytałam od dobrych paru miesięcy żadnego horroru.)

 

Ja - w ciele mężczyzny. Mam żonę i dziecko. Sytuacja dzieje się w moim domu rodzinnym, gdzie nie mieszkam już ponad 6 lat. Moja rodzina (a w sumie tylko ja, chociaż oni też znajdują się w pomieszczeniu) zostaje zaatakowana przez grupę psychopatów. Wydają mi różne polecenia, które mają utrzymać mnie przy życiu – nieistotne, ważne było ostatnie, które mnie przerosło. Kazali mi zjeść czyjąś stopę. Na stole były ustawione dwie, ogromne metalowe miski, a w nich znajdowały się dolne kończyny należące do różnych zwierząt. Usłyszałam od żony, że skoro nie dam rady to mam iść się zabić. Poszłam do kuchni i poderżnęłam sobie gardło nożem do chleba (jedyny, który był na widoku). Problem w tym, że nadal żyłam.

 

Następnie grupa napastników kazała mi naprawić jakiś pojazd, którym mieliśmy ruszyć. Cały czas chodziłam z brodą przy mostku, bo bałam się, że rana się otworzy (w czasie cięcia czułam, że robię głęboką ranę – jednak nie było krwi).

 

Przy pomocy dwóch mężczyzn (nie znam ich twarzy, ale byli to znajomi mężczyzny, którym byłam) udało mi się uciec (nie jakoś brawurowo: pojawiła się pomoc, napastnicy zniknęli…z żoną i dzieckiem).

 

Sytuacja kuriozalna: na rowerach (niewielkich, ale nie dziecięcych) pojechałam z tymi mężczyznami szukać pomocy. Na ulicach było pusto.

Nie wiem do końca gdzie się później znalazłam, ale było to coś na kształt przestronnego posterunku policji. Ponownie nikt nie zwracał tam na mnie uwagi, usłyszałam od dwóch policjantów, że są zajęci inną sprawą. Na posterunek weszła kobieta. Nie znam jej twarzy, ale wydawało mi się, że ją znam i była w grupie napastników z początku snu. Szła prosto na mnie, ukrywała ręce w dużych rękawach. Wiedziałam, że ma broń ale nic nie mogłam zrobić. Padł strzał, kobieta osunęła się na ziemię. Okazało się, że jeden z policjantów rozpoznał ją i zastrzelił. Później nastąpił moment kulminacyjny. Najgorszy z całego snu.

 

Na posterunku pojawiła się bardzo duża grupa dziewczynek (10-12 lat). Policjanci byli zdezorientowani, bo przecież nie będą strzelać do dzieci. Masakra zaczęła się od chwili, gdy jedna z dziewczynek przytuliła się do policjanta i z bardzo bliskiej odległości wystrzeliła w niego czymś na kształt zszywacza tapicerskiego, tylko z większą ilością zszywek na raz. Dziewczynki zaczęły atakować wszystkich w pomieszczeniu. Do pomocy miały chyba jednego lub dwóch dorosłych mężczyzn. Zabijały po kolei tym, co im trafił do rąk – nożyczkami, szpikulcami, taśmami (robiąc pętle) – dźgały na oślep wszystkich.

 

Ostatni fragment snu pominę…z czystej przyzwoitości. Powiem tylko, że ja stałam się napastnikiem (chociaż działałam w obronie własnej). Zabijałam.

Ostatnie, co pamiętam przed przebudzeniem to trzymanie na rękach dziewczynki, którą zabijałam – jej wyraz twarzy nie był adekwatny do sytuacji. Była rozbawiona tym, co się dzieje, trochę dumna z siebie, a w jej oczach było coś, co wydawało mi się zadowoleniem z dopięcia swego.

 

Cała sytuacja działa się w moim rodzinnym mieście, z którego wyprowadziłam się ponad rok temu.

Nie rozpoznałam żadnej twarzy, chociaż czułam kto jest „dobry”, a kto „zły”.

Z rzeczy istotnych, bądź mniej: jestem lesbijką, w stałym związku od ponad dwóch lat, ostatnio jednak pojawiła się na horyzoncie moja pierwsza (nie do końca)odwzajemniona miłość, również kobieta. Nie wiem czy to istotnie, ale jak dzieje się coś złego, to zawsze Jej wina... :P

 

Zdaję sobie sprawę, że ten sen brzmi jak horror klasy B ale przeraził mnie i wprowadził mi niezły mętlik w głowie. Mam nadzieję, że ktoś spróbuję go ogarnąć i pomóc mi coś zrozumieć.

 

Z góry dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...