Lys Napisano 11 Sierpnia 2014 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2014 Witam, od jakiegoś czasu męczy mnie rozmyślanie na temat jednego snu. Wybrałam się z kolegą z dzieciństwa na przejażdżkę rowerową. Przejeżdżaliśmy obok cmentarza, pomyślałam, że wstąpię na chwilę. Kolega wszedł ze mną, jednak nie ruszył ze mną do grobu, stał tylko dalej i przyglądał się temu co robię. Wpierw się pomodliłam, później zaczęłam odsuwać płytę grobu. Nie było trumny, nie było kopania, od razu było widać ciało. Lekko wychudłe i opierające się na kościach (co było dość dziwne, bo prababcia zmarła dawno). Wszystko co robiłam, robiłam pewnie, bez grama strachu. Wyciągnęłam ją z zamierzeniem żeby porozmawiać, nie czekałam długo po chwili z powrotem ciało zaczęło przypominać moją prababcię. Była uśmiechnięta i już nie tak wychudła, normalnie zaczęła ze mną rozmawiać (o czym, już nie pamiętam). Rozmawiałyśmy tak dopóki się nie ściemniło. W pewnym momencie czas zaczął nam się kończyć, więc spytałam jeszcze. - Babciu, czy tam coś jest? Życie po śmierci? - spytałam patrząc na grób niepewnie. - Tak. - i tu już babcia zrobiła się poważniejsza, mniej rozmowna. - A co z nauką? - tu czułam się naprawdę zaskoczona. A babcia dopiero po chwili wahania z jeszcze większą powagą odpowiedziała - Nie idź w tę stronę. I na tym się skończyło. Nie jestem osobą religijną, właściwie wciąż nie wiem jak się określić. Nie powiem jednak na temat tego snu nie wiem co myśleć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.