Wybuch, pożar, bruk, żołnierze, brama, furgonetki

[Geranium]

Często miewam w snach motyw pożaru i na koniec pęka mi głowa, coś jak gdyby ją rozsadzało. Budzę się z objawami fizycznymi i odczuwam realny ból, który po kilku sekundach ustaje. Początkowo się tego bałam, bo myślałam, że coś mi jest, ale przyzwyczaiłam się i już trochę mniej się boję, choć mimo wszystko nie jest to przyjemne.

 

Sen, który chcę opisać, miał miejsce jeszcze na początku stycznia tego roku, już wtedy mnie głęboko zastanawiał, ale nie bardzo miałam jeszcze pomysł na interpretację.

 

Śniło mi się, że wzdłuż mojej ulicy wieczorną porą wybucha pożar, ogień szedł liniowo, jakby pojedyncze wybuchy. Zaczęłam uciekać i skręciłam w jakąś uliczkę, nie myślałam, gdzie biegnę, przeszłam przez jakąś żelazną bramę i znalazłam się jakby w innym świecie. Na ziemi leżał bruk, stały zaparkowane jakieś furgonetki i umundurowani mężczyźni. Jeden z nich (wyglądał jak żołnierz) zamknął za mną bramę na kłódkę i okręcił ją łańcuchem. To miejsce wyglądało jak jakiś flash back z przeszłości. Bałam się, nie miałam stamtąd żadnej ucieczki, a ogień zaczynał do mnie docierać. Kiedy zaczęłam się palić, poczułam znajomy ból w czaszce, wzrastające ciśnienie i nagle przed oczami pojawił mi się jakiś licznik odliczający do zera. Nie wiem co to było, skojarzyło mi się z bombą. We wszystkich snach o pożarze oczywiście przeżywam własną śmierć i budzę się z tym uciskiem w czaszce, któy przyprawia mnie o zimne poty i mdłości.

 

Później przyśniły mi się bombowce, nic się nie działo, po prostu nade mną leciały.

 

Nigdy specjalnie nie interesowałam się polityką, wstyd przyznać, nie oglądałam wiadomości i nie bardzo interesowało mnie to, co dzieje się na świecie, ale ostatnimi czasy zaczęłam trochę szerzej się wszystkiemu przyglądać i zastanawiać, czy te sny nie miały związku z tym, co wyprawia Putin... Czyżby trzecia wojna światowa? Nigdy wcześniej nie miałam takich snów. Ogólnie rzadko miewam sny, które czuję, że coś oznaczają. Ten musiał coś oznaczać. Może z tą wojną przesadziłam, może te symbole mają jeszcze głębsze znaczenie? Niestety intuicja mi mówi, że to coś więcej niż sen dotyczący tylko mnie...

[WerkaDe]

To na pewnoe nie był sen proroczy Taka militarna treść moż być wynikiem oglądanych przez Ciebie ostatnio wiadomości, nasz mózg we śnie odtwarza większość rzeczy, które widzimy, ale nie koniecznie zapadają nam one w pamięć. Mnie się wydaje, że ten ogień, który trawi po kolei wszystkie budynki symbolizuje chaos w Twoim życiu. Pragniesz wszystko uporządkować, gonisz za ładem i dobrą organizacją(żelazna brama=twarde postanowienie, wojsko=utrzymanie tego stanu w dyscyplinie). Z drugiej strony chaos Cię dopada i zapominasz o swoim postanowieniu, wpadasz w panikę i odczuwasz silny strach, który przelewa się na doznania somatyczne(ból głowy). Radzę zacząć podchodzić do życia z większą dawką spokoju jeśli trafnie to oceniłam z tym chaosem i lękiem, pozdrawiam

[Geranium]

Chyba nawet bardzo trafnie Oby moja teoria okazała się wyssana z palca Dziękuję

[WerkaDe]

Pragnę jeszcze wskazać jedną rzecz. Mianowicie różnica między dwoma kluczowymi obszarami w jakich sie znajdujesz podczas tego snu. Pierwszy to płonące miasto, więc wiadomo co symbolizuje - chaos i rozgardiasz. Ta druga część jest super uporządkowana, wojsko, ładne samochody itd. Możesz mieć po prostu bogatą osobowość, przez bogatą mam na myśli ambiwalentną - raz szaloną, spanikowaną, czasami zamkniętą w wielkim porządku i dyscyplinie za żelazną bramą. Przez którą jednak przechodzą te płomienie.

[Geranium]

Tylko czemu oni mi odcięli drogę? Zwykle płonę w snach samoistnie, a tu nagle wkracza ktoś.

[WerkaDe]

Być może spotkasz kogoś, kto pomoże ci się"opamiętać". Albo, skoro odcięli ci drogę, a nie są to chyba ludzie mający dobre intencje(w snach wiemy takie rzeczy, nie wiadomo skąd) mogą symbolizować przeszkody, które stawiasz sobie sam/a, albo lęki, które Cię powstrzymują przed wkroczeniem w to lepsze terytorium bez ognia.