Trida 637 Posted September 11, 2014 Share Posted September 11, 2014 W porozumieniu z Panią Admin postanowiłyśmy stworzyć kącik dla osób, które starają się o szczupłą sylwetkę oraz o ogólną poprawę zdrowia. Jak wiadomo zakręty na dietetycznej drodze bywają ostre i nie zawsze wiadomo, co dalej. Tym bardziej, gdy dołącza się aktywność fizyczną do całego procesu odchudzania i zdrowego trybu życia. Jako technolog żywności, fizjolog i dietetyk z wykształcenia (i co najważniejsze - z zamiłowania ) postaram się pomóc w wyprowadzeniu diety na prostą lub po prostu doradzić w temacie. W poniższym wątku postaram się odpowiadać na Wasze pytania a w dziale umieszczać artykuły oraz wiadomości warte uwagi i poświęcenia wolnej chwili na przeczytanie (oczywiście postaram się dodawać mój komentarz do tego). W internecie jest wiele blogów czy stron tematycznych dlatego postaram się omawiać temat w bardziej 'naukowo-uczelniany' sposób. Info dla sceptyków Skończyłam studia kierunkowe (Technologia żywności i żywienie człowieka), zrobiłam kilka kursów tematycznych. Od kilku lat analizuję jadłospisy oraz układam diety. Z aktywności fizycznej - chodzę na siłownie (3-5x w tyg), biegam, pływam, jeżdżę na rolkach (w dni nietreningowe cardio ). Trenowałam siatkówkę (6 lat), pływałam (3 lata), kick-boxing (2 lata). Zapraszam Quote Link to post Share on other sites
patrychaa 0 Posted September 20, 2014 Share Posted September 20, 2014 Zauważyłam, że dieta to nie wszystko, ale najbardziej trzeba kłaść nacisk na ćwiczenia! Kiedyś będąc tylko i wyłącznie na diecie straciłam 10kg, ale wszystko wróciło. Teraz za pomocą ćwiczeń i zdrowego odżywania stopniowo tracę na wadze, a przede wszystkim ubywa mi cm I to cieszy, bo już 8kg za mną i czuję się świetnie. Czasem mam małe przerwy w ćwiczeniach, ale kg nie wracają ;] Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted September 20, 2014 Author Share Posted September 20, 2014 Zauważyłam, że dieta to nie wszystko, ale najbardziej trzeba kłaść nacisk na ćwiczenia! No właśnie nie I powiem Ci to każda osoba 'fit'. Dieta to 70%. Są osoby, które uważają, ze to nawet 80% a 20% to ćwiczenia fizyczne. Oczywiście wszystko zależy od treningu. To, ze przebiegniesz dziennie 10km nie uprawnia Cię do zjedzenia 3 cheesów i dużej porcji frytek (też mam na myśli codziennie). Odstępstwa od diety przy regularnych treningów to ni strasznego. Poniżej wklejam foto dziewczyny, która eksperymentując na sobie pokazała różnicę - sam trening, trening z dietą, sama dieta. Jak dla mnie wymowne Trening i wysiłek fizyczny powinien być tak na prawdę uzupełnieniem diety a nie bazą w odchudzaniu. Siłownie, baseny, bieganie itd pomagają ujędrnić skórę itd to fakt. Ale nie pozbędziemy się niestety kilogramów na samym treningu. Tak samo nie będziemy 'seksy' wyglądać na samej diecie (mam nadzieję, ze obrazek regulaminowy ) Czasem mam małe przerwy w ćwiczeniach, ale kg nie wracają ;] Bo trzymasz dietę Quote Link to post Share on other sites
ivi123 86 Posted January 20, 2015 Share Posted January 20, 2015 fajny temat to ja mam pytania: przy wzroście 162 mam 45kg wagi, nic nie robiłam, w sensie nie ćwiczyłam, nie spacerowałam... zero ruchu. W końcu stwierdziłam, ze tak być nie może, źle się czuję sama z sobą, bo jestem flaczkiem, tym bardziej, że nerwy robiły swoje i spadało do 40kg Zakupiłam stepper skrętny i od tygodnia ćwiczę. To, że minimum 30minut mam ćwiczyć to wiem, ale jaka dietka do tego, to już niestety nie wiem i stąd pytanko i prośba jaką dietke stosować W sumie to przyznaje się, że dałam czadu na początku 2x dziennie po 30minut, codziennie... może przesadzam, nie wiem... bedę wdzięczna za rady Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted January 20, 2015 Author Share Posted January 20, 2015 Możesz wysłać mi foto tego czegoś w pw ? 2x dziennie to zdecydowanie za dużo na początek... Określ pierw swój cel (chyba nie chcesz już chudnąć ) - domyślam się, ze 'lepsze ciało', ile chcesz przytyć, jaki masz tryb życia (studia, ile i co ćwiczysz itd) i ile kcal mniej więcej zjadasz dziennie . Bo sztywna dieta w Twoim przypadku będzie ciężka do zrobienia i niekoniecznie z efektami. Dużo węglowodanów i tłuszczy. Ale to jak uzyskam odpowiedzi hehe Quote Link to post Share on other sites
Guest adora Posted February 23, 2015 Share Posted February 23, 2015 (edited) Ja cwicze z obciazeniem w domu, bo na silownie nie mam czasu. Znajomy rozpisal mi diete : 150g wegli, 50g tluszczu i 100g bialka. Mialam straszne zatwardzenia po niej. Zmniejszylam wegle i bialko a dodalam tluszczu i przeszlo. Czy bialko moze zatykac? Poza tym zastanawialam sie czy 100g bialka to nie za duzo. Mam 168 wzrostu i waze 56 kg. Jestem szczupla i chce te wage utrzymac. Jakie proporcje bylyby dobre dla mnie? Edited February 23, 2015 by adora Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted February 23, 2015 Author Share Posted February 23, 2015 O_O kto Ci to układał? 80g białka to jest wystarczająca wystarczalność dla Ciebie. 120-150g węgli i tłuszcz 60g wg mnie i powinno być ok. Quote Link to post Share on other sites
Guest adora Posted February 25, 2015 Share Posted February 25, 2015 (edited) Trida dziekuje. Trener osobisty mi to ukladal. Mowilam mu, ze chyba za duzo bialka to mi powiedzial, ze wcale nie. Zauwazylam, ze jak cwicze ok 1h to potem czuje sie super, mam dobry humor i mase energii ale jak tylko trening jest dluzszy niz 1;15 to jest ze mna zle, czuje sie padnieta i nic mi sie nie chce. Edited February 25, 2015 by adora Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted February 25, 2015 Author Share Posted February 25, 2015 Trida dziekuje. Trener osobisty mi to ukladal. Mowilam mu, ze chyba za duzo bialka to mi powiedzial, ze wcale nie. Proszę bardzo Powiem Ci, ze mi kiedyś też 'trener osobisty' polecił za dużo białka i mój organizm tak reagował, że szło w tłuszcz a nie w mięśnie, bo nie nadążało się metabolizować... A za dietę i trening zapłaciłam wtedy spore pieniążki (moja wiedza była zdecydowanie mniejsza niż teraz) Zauwazylam, ze jak cwicze ok 1h to potem czuje sie super, mam dobry humor i mase energii ale jak tylko trening jest dluzszy niz 1;15 to jest ze mna zle, czuje sie padnieta i nic mi sie nie chce. Bo się zaczynają całkiem inne przemiany w organizmie. A napisz mi proszę, jak wygląda Twój trening (np 20 min cardio, 40 min siłowka etc) Quote Link to post Share on other sites
Guest adora Posted February 25, 2015 Share Posted February 25, 2015 (edited) Cwicze w domu wiec nie mam pola do popisu. Rozgrzewka trwa 10 minut i jest intensywna (pajacyki, mountain climber, burpees, przysiady, podskoki, pompki) potem 40 minut treningu silowego, obwodowego i 5-10 minut rozciagania. Taki trening mnie nie zamecza. Robie 3 serie. Wczesniej byly 3 serie po 15 powt, nastepnie 2 serie przy zmniejszonym ciezarze po 25 powt a na koniec 2 serie po 6 powtorzen z 3 kg dodatkowym obciazeniem na reke. No wtedy byla tragedia. Dodam, ze wcale nie zauwazylam lepszych efektow niz po krotkim treningu. Wrecz przeciwnie. Do tego kombinowalam aby nie cwiczyc. Edited February 25, 2015 by adora Quote Link to post Share on other sites
Guest adora Posted February 25, 2015 Share Posted February 25, 2015 Nie napisalam, ze jestem na diecie bez glutenu i zboz i z ograniczonym nabialem (choroba hashimoto). Ogolnie jem 3 posilki dzisnnie, bo tak lubi moj organizm. Kalorii nie licze. Wiem, ze bialka zjadam ok 70g i z samopoczucia wynika, ze to ilosc odpowiednia dla mnie. Oczywiscie sa dni, ze zjem go wiecej. Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted February 27, 2015 Author Share Posted February 27, 2015 Nie napisalam, ze jestem na diecie bez glutenu i zboz i z ograniczonym nabialem (choroba hashimoto). Ogolnie jem 3 posilki dzisnnie, bo tak lubi moj organizm. Kalorii nie licze. Wiem, ze bialka zjadam ok 70g i z samopoczucia wynika, ze to ilosc odpowiednia dla mnie. Oczywiscie sa dni, ze zjem go wiecej. Tobie się wydaje, że Twój organizm tak lubi, bo tak się przyzwyczaiłaś ale gwarantuję Ci, że Twój organizm tak nie lubi. Po prostu funkcjonuje tak, bo niejako musi Trening optymalny, z najfajniejszymi efektami to około 40-50 min (z czego początkowe 10 min to cardio / rozgrzewka). Trening może trwać dłużej pod warunkiem, ze po tych 40 min jest cardio. Nie ma sensu robić dłuższego wysiłkowego, bo spada wydajność. To takie moje rady Soje jadasz? Quote Link to post Share on other sites
Guest adora Posted February 27, 2015 Share Posted February 27, 2015 Nie, nie jem soi. Wg Ciebie Trida lepiej jesc czesciej a mniej? Ile posilkow jesz (zalecasz), 4-5? Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted February 27, 2015 Author Share Posted February 27, 2015 I chwała Ci dziecino za brak soi w diecie ))) Oj tak - częściej a mniej. Ja swego czasu jadłam co 1,5h - wydawało mi się, że non stop coś szamię a waga leciała mimo wszystko Albo to był eksperyment, więc się nie sugeruj. Ja jadam 5-6 posiłków w ciągu dnia. Rodzice się śmiali ze mnie, że ja w pracy to chyba cały czas przy misce siedzę hehe ))) Dlatego zalecam / rekomenduję 5-6 posiłków w tym obowiązkowo śniadanie i jeden bardziej syty (około 13:30-14:30). A w jakiej porze dnia ćwiczysz? Myślałaś o bieganiu? Quote Link to post Share on other sites
Guest adora Posted February 27, 2015 Share Posted February 27, 2015 Soja to tragedia. Cwicze ok 16-17, bo moj synek wtedy spi i przynajmniej polowe treningu moge zrobic bez przeszkadzania. Kiedys jak zaczynalam przygode z silownia czyli jakies 10 lat temu biegalam troche. Pamietam sam poczatek, bylo super, masa energii, swietny humor ale z czasem z silowego treningu, zrobilo sie cardio. Schudlam wtedy troche i chcialam jeszcze wiecej. Dieta tez byla do bani (chleb i zero tluszczu). Potem doszly klopoty ze zdrowiem. Teraz dopiero widze, jaka krzywde sobie zrobilam. Szkoda, ze musialam tego wszystkiego doswiadczyc. Na szczescie jest coraz lepiej, dzieki diecie wlasnie. Nawet leki odstawilam, choc bralam je 6 lat i lekarze mowili, ze tak juz bede lykac do konca zycia. Nie biore ich juz rok i 8 miesiecy i jest coraz lepiej. Nie ma co porownywac, jak sie czulam kiedys na lekach i teraz bez nich. Quote Link to post Share on other sites
Guest adora Posted February 27, 2015 Share Posted February 27, 2015 Mam problem. Miesnie rak sa ok ale jakie robic cwiczenia w domu aby zbudowac miesnie nog i posladkow. Robie przysiady, martwy ciag czy lezac na brzuchu biore sztangielke miedzy stopy i podnosze do posladkow ale cos slabe sa rezultaty. Kolezanki mowia, ze powinnam jesc wiecej, bo nieco za szczupla jestem. Czy maja racje? Nie da sie zbudowac miesni nog i posladkow jedzac normalnie i zachowujac dotychczasowa wage? Jakie cwiczenia robic (w domu)? Podpowiesz? Quote Link to post Share on other sites
mpConroe 2 Posted February 27, 2015 Share Posted February 27, 2015 Fajny wątek Ja właśnie ćwiczyłem w domowej siłowni, w sumie 58 minut. Przerwy między seriami ok 2 minut. Dzisiaj robiłem wyciskanie sztangi na ławce prostej, skośnej w górę i skośnej w dół (na każdą 3 serie). Do tego wyciskanie francuskie sztangielki jednorącz, podciąganie drążka za plecy i mięśnie ud na atlasie (nie wiem jaka jest nazwa na to ostatnie). Na każde ćwiczenie 3 serie, po ok. 10-15 powtórzeń, zależy od ćwiczenia. Należy jednak zwrócić uwagę, że nie jest to profesjonalnie ułożony trening (taki wypróbuję w przyszłym tygodniu), diety też nie trzymam za bardzo (za dużo fastfoodów typu KFC, McD), ale po treningu obowiązkowo koktajl z bananami (szybko wchłaniające się węglowodany proste, czyli po prostu cukier, który ma uzupełnić braki glikogenu powstałe po wysiłku fizycznym) z odżywką białkową z BCAA. Quote Link to post Share on other sites
Guest adora Posted February 27, 2015 Share Posted February 27, 2015 (edited) Ciekawa jestem, czy naprawde potrzebny jest ten zastrzyk wegli po cwiczeniu. Nigdy tego nie robie. Z reszta moja dieta jest niskoweglowodanowa. Edited February 27, 2015 by adora Quote Link to post Share on other sites
mpConroe 2 Posted February 28, 2015 Share Posted February 28, 2015 No i dlatego jesteś za szczupła . Po ćwiczeniach musisz dostarczyć odpowiednią ilość szybko wchłaniających się białek i węglowodanów, aby nie dopuścić do katabolizmu mięśni, lecz do ich wzrostu. Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted February 28, 2015 Author Share Posted February 28, 2015 Niskowęglowodanową dietę powinno się stosować samą lub przy lekkim wysiłku LUB na redukcji. Nie w momencie, jak się rzeźbisz. Ile masz adoro kalorii zjadanych dziennie, mniej więcej? Napisz do mnie pw. mpConroe widzę, że coś tam wiesz hehe Quote Link to post Share on other sites
Nelka10 0 Posted April 16, 2015 Share Posted April 16, 2015 Ja się odzywiam mocno niezdrowo, jedzenie w nocy, fast foody, słodycze...mimo to mam szczupła figure przez stres. Jem też z nudów...i tak myśle, co można by było wcinać ale nie tłuczącego/niezdrowego ? do tej pory wcinałam np. paluszki ale kolezanka mi powiedziała ze maja mase kalorii... Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted April 16, 2015 Author Share Posted April 16, 2015 mimo to mam szczupła figure przez stres Odbije Ci się za jakiś czas... i tak myśle, co można by było wcinać ale nie tłuczącego/niezdrowego ? do tej pory wcinałam np. paluszki ale kolezanka mi powiedziała ze maja mase kalorii... Chlebki Wasa, marchewka, owoce. Quote Link to post Share on other sites
Nelka10 0 Posted April 16, 2015 Share Posted April 16, 2015 Odbije Ci się za jakiś czas... Jak ja bym chciała pozbyć się tego stresu eh taka moja natura, że przeżywam wszystko i martwie się na zapas..;/ Dziękuje za odpowiedz Quote Link to post Share on other sites
Taya 38 Posted April 25, 2015 Share Posted April 25, 2015 Dobry wieczór Trido Czy mogłabyś mi polecić ćwiczenia na wysmuklenie nóg? Chodzi konkretnie o łydki. Jestem raczej szczupła (53kg dla 166, 62 cm w talii), ale nogi mam dość masywne. I tak jak lubię moje pośladki, a nawet udało mi się je lekko powiększyć ćwiczeniami, tak nie mam pomysłu, co począć z dolną partią nóg. Mój obwód w łydce to 35,5 cm. Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted April 25, 2015 Author Share Posted April 25, 2015 Czy mogłabyś mi polecić ćwiczenia na wysmuklenie nóg? Stawanie na palcach (powtórzenie 20-30-40 razy w kilku seriach) i chodzenie w szpilkach No i bieganie. Ale bieganie jest na wszystko. Quote Link to post Share on other sites
Taya 38 Posted April 25, 2015 Share Posted April 25, 2015 Dziękuję, wypróbuję zwłaszcza stawanie na palcach. Z bieganiem na razie nie ma z kim, a nie lubię sama. Jakieś podejrzane typki zawsze się mnie czepią. No i mam teraz powód by kupić nową parę szpilek. Legenda mówi, że da się dostać wygodne, na razie nie miałam szczęścia. Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted April 25, 2015 Author Share Posted April 25, 2015 Legenda mówi, że da się dostać wygodne, na razie nie miałam szczęścia. Ja mam w szafie z 6 par (wygodnych oczywiście ) Quote Link to post Share on other sites
majuga 0 Posted May 5, 2015 Share Posted May 5, 2015 ...Z bieganiem na razie nie ma z kim, a nie lubię sama. Jakieś podejrzane typki zawsze się mnie czepią. Też sama nie lubię biegać. Z kolei jak biegałam z koleżanką to nie mogłam za nią nadążyć i teraz biegam sama. Tylko w dzień, więc jest bezpiecznie Quote Link to post Share on other sites
Amesia 1 Posted May 11, 2015 Share Posted May 11, 2015 Też sama nie lubię biegać. Z kolei jak biegałam z koleżanką to nie mogłam za nią nadążyć i teraz biegam sama. Tylko w dzień, więc jest bezpiecznie ja z kolei jak już biegam to też sama ale dlatego ,że kiedy biegam z kimś to mnie rozprasza.Słuchawki na uszy i rozmysłam o egzystencji ludzkiej ^^ a w ogóle na nogi są dobre ćw jak Trida napisała. Chodzę na kickboxing, wcześniej trenowalam na silowni ale nie powiem mialam fajne lydki i w ogóle całe nóżki ale odkąd trenuje w rękawicach to żyleta :DD nogi się wyrabiają .Polecam także bieżnie z podciśnieniem .Ogólnie wyszczupla ciało , nie schodzisz z kg a z centymentrów. U mnie w małym mieście karnet 12 wejść po 30 min to 160zł ,więc aż tak drogo nie jest. Quote Link to post Share on other sites
Administrator Ismer 9,930 Posted May 12, 2015 Administrator Share Posted May 12, 2015 Trida, Ty mi powiedz, co zrobić by nie żreć nocą. Prowadzę sowi tryb życia, śniadanie najwcześniej to godz. 10, potem obiadek i długo nic, bo mi się jeść nie chce a potem jak mnie głód dopada, to teoretycznie jest o wiele za późno na kolację. Nie pytam co jeść, bo to i tak nie ma sensu tylko co zrobić, by nie nażerać się na noc jak się jest baaardzo głodnym... tylko mi nie mów, że śruta i otręby o 18 Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted May 12, 2015 Author Share Posted May 12, 2015 tylko co zrobić, by nie nażerać się na noc jak się jest baaardzo głodnym... tylko mi nie mów, że śruta i otręby o 18 Zjeść śniadanie do 30 min od pobudki a później posiłki co 3h i o 20 kończysz konsumpcję Quote Link to post Share on other sites
Administrator Ismer 9,930 Posted May 12, 2015 Administrator Share Posted May 12, 2015 Trida, to pierwsze jest do zrealizowania, raczej bez trudności, to drugie w zasadzie awykonalne, buuuu Co 3 godziny jeść nie dam rady, bo jak nie jestem głodna (a nie jestem i w tym sęk) to puszczę pawia zanim dokończę jedzenie. Jedyne co by mi wlazło to owoce: jabłko, grucha, banan a czasami kapusta kwaszona i rzodkiewki, bo mam zachciewajki jak za czasów zaciążenia. Ale to też w znikomej ilości. I może najpierw na początek rozciągnąć te co 3 godziny na co 5 (to by było jedzonko 4 x dziennie, czyli o 2 więcej niż to czynię)? bo tak od razu z grubej rury to nie da się, jestem stworzeniem opornym i znam swoje możliwości przerobowe ) Koniec żarcia o 20 - nie zgadzam się ;p - mogę dopiero o 21, bo kończę pracę wieczorem a w środkach komunikacji miejskiej nie jadam - może być? Quote Link to post Share on other sites
Amesia 1 Posted May 14, 2015 Share Posted May 14, 2015 Ismer to jest tez kwestia przestawienia się . Na początku będzie ciężko się przestawić ale po kilku dniach organizm się przyzwyczai i będzie szło co raz lżej no przynajmniej u mnie tak było . Kiedyś nie jadłam śniadań bo niedobrze mi się robiło, wstając o 6.00 ,1 posiłek jadłam o ok 10-11 a co za tym szło? wieczorem byłam głodna . ale zawziełam się w sobie i zaczęłam jeść śniadanie prawie od razu po wstaniu max jak zajeżdżałam do pracy . mdliło mnie i niemalże nie beczałam jedząc ale w końcu się przyzwyczaiłam. Quote Link to post Share on other sites
Administrator Ismer 9,930 Posted May 14, 2015 Administrator Share Posted May 14, 2015 Amesia, wiem że to kwestia przestawienia się, ale trzeba mieć do tego silną wolę, której mi w tym wypadku częściowo brak. Po prostu wizja pawia i związana z tym nieprzyjemność przeważa nad korzyściami rysującymi się w dalekiej przyszłości. No i czas - ten tryb życia i jedzenia trwa tak coś ponad 30 lat... zardzewiało to wszystko bardzo. Lecz jeszcze gorsze jest wstawanie rano - oczywiście, jeśli muszę to wstanę, ale i tak pożytku ze mnie nie ma, po prostu jestem obecna ciałem i tkwię za biurkiem, ale reszta śpi. No ale jak na razie, to mam nienormowane godziny, więc nie narzekam Quote Link to post Share on other sites
AA66 2 Posted May 15, 2015 Share Posted May 15, 2015 Trida, Ty mi powiedz, co zrobić by nie żreć nocą. Prowadzę sowi tryb życia, śniadanie najwcześniej to godz. 10, potem obiadek i długo nic, bo mi się jeść nie chce a potem jak mnie głód dopada, to teoretycznie jest o wiele za późno na kolację. Nie pytam co jeść, bo to i tak nie ma sensu tylko co zrobić, by nie nażerać się na noc jak się jest baaardzo głodnym... tylko mi nie mów, że śruta i otręby o 18 Ja miewam to samo ale jakiś czas temu postanowiłam się zaprzeć i zacząć jeść zdrowiej i w ogóle zacząć jeść w ciągu dnia ...bo również potrafiłam (nadal potrafię czasami) wstać rano jedna kawa za drugą... i długo ,długo nic. Ale jak dla mnie podstawa teraz jest zjeść śniadanie (przeważnie jest to owsianka) , na 2 śniadanie wystarczy jakaś jedna kanapeczka,owoc czy - np. (polecam) koktajl jakiś który daje energii - a zrobienie takiego koktajlu nie zajmuje dużo czasu i spokojnie można zabrać do pracy. I jak zjadasz obiad i później Ci się nie chce - ja po sobie wiem,że wcześniej robiłam sobie za dużą porcję owsianki i czułam się gorzej , jak ja zmniejszyłam to od razu lepiej tak samo można zrobić z resztą osiłków - zmniejszyć porcję a jeść bardziej regularnie. Ja własnie zamówiłam sobie takie oto urządzonko :Russell Hobbs Kitchen Mix&Go blender (bo mój zwykły blender nie wszystko miksuje) i już nie mogę się doczekać aż będę mogła tworzyć różne koktajle Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted May 15, 2015 Author Share Posted May 15, 2015 Trida, to pierwsze jest do zrealizowania, raczej bez trudności, to drugie w zasadzie awykonalne, buuuu Co 3 godziny jeść nie dam rady, bo jak nie jestem głodna (a nie jestem i w tym sęk) to puszczę pawia zanim dokończę jedzenie. Jedyne co by mi wlazło to owoce: jabłko, grucha, banan a czasami kapusta kwaszona i rzodkiewki, bo mam zachciewajki jak za czasów zaciążenia. Ale to też w znikomej ilości. To jedz na siłę owoce w znikomej ilości, przyzwyczaj organizm do jedzenia. I tak - na siłę trochę. I może najpierw na początek rozciągnąć te co 3 godziny na co 5 (to by było jedzonko 4 x dziennie, czyli o 2 więcej niż to czynię)? bo tak od razu z grubej rury to nie da się, jestem stworzeniem opornym i znam swoje możliwości przerobowe ) Kicia jak dla mnie to możesz jeść co 12 godzin Ja tylko daję rady, a co Wy z nimi zrobicie to Wasza sprawa. Ja sugeruję. Staraj się co 3h i tyle. Nie dasz rady to świat się nie zawali. Koniec żarcia o 20 - nie zgadzam się ;p - mogę dopiero o 21, bo kończę pracę wieczorem a w środkach komunikacji miejskiej nie jadam - może być? O której kładziesz się spać? Ismer napisz mi w jakich godzinach Ty pracujesz, bd mi łatwiej. Quote Link to post Share on other sites
AA66 2 Posted May 15, 2015 Share Posted May 15, 2015 Zdecydowanie trzeba się zmusić !! Wiem po sobie samej ale ja na własnym przykładzie moge powiedzieć,że jak już ktoś wejdzie w rytm to ....idzie z górki i jak organizm sie przyzwyczaja to w głowie układasz sobie plan.... i myślisz "o jest już ta godzina-czuje,że muszę zjeść" -ja tak mam. A powiedz Trida - ile wody pić w ciągu dnia - jak Ty uważasz ? Quote Link to post Share on other sites
Administrator Ismer 9,930 Posted May 15, 2015 Administrator Share Posted May 15, 2015 (edited) To jedz na siłę owoce w znikomej ilości, przyzwyczaj organizm do jedzenia. I tak - na siłę trochę. No, owoce to mi wejdą, w znikomej ilości, po trochu ale przynajmniej mnie nie rzuci. Kicia jak dla mnie to możesz jeść co 12 godzin Ja tylko daję rady, a co Wy z nimi zrobicie to Wasza sprawa. No wiem, że rady :)a reszta to wola, której mi ciut przy tym brak (chyba więcej niż ciut) Ja sugeruję. Staraj się co 3h i tyle. Nie dasz rady to świat się nie zawali. - Dzisiaj się postarałam, właśnie zeżarłam kotleta... to już 3 posiłek dziś O której kładziesz się spać? między 1 a 3 w nocy. Czasami później, nawet rano 5 - 6. Ismer napisz mi w jakich godzinach Ty pracujesz, bd mi łatwiej. zawodowo to pracuję popołudniami, bardzo różnie, poczynając od 16 do 20, to w teorii, ale naprawdę bywa różnie, raz jest to 2 lub 4 godz. raz 8 albo 6 - mam nienormowany tryb, mam klucze do firmy i przychodzę jak się wyczmucham. I chyba tylko dlatego tam jeszcze siedzę. No właśnie i ile wody, bo ja piję bardzo mało (samej wody bo herbaty to dużo, kawy wcale, gdyż z tego musiałam zrezygnować AA66 - wiesz ile ja lat zmuszam się zmuszać i jak było tak jest, po prostu jak mój żołądek nie jest zainteresowany jedzeniem, to cała reszta też. Edited May 15, 2015 by Ismer Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted May 16, 2015 Author Share Posted May 16, 2015 No właśnie i ile wody, bo ja piję bardzo mało (samej wody bo herbaty to dużo, kawy wcale, gdyż z tego musiałam zrezygnować Wody około 1,5 litra dziennie. Ja piję około 2-2,5 ale ja trenuję. I nie słuchaj ludzi, co mówią – ahhh wypijam 6 herbat dziennie woda mi już nie potrzebna. Bulshit. Herbata ma odczyn zasadowy a kwasy w żołądku – jak sama nazwa wskazuje – kwasowy. Czyli odczyny się znoszą co ma niezbyt korzystny wpływ na trawienie. Obrazowo powiem, ze ‘zasada’ osiada się na żołądku a woda tą zasadę niejako spłukuje. Dlatego bez względu na wypijane ilości herbaty / kawy – woda też musi być. AA66 - wiesz ile ja lat zmuszam się zmuszać i jak było tak jest, po prostu jak mój żołądek nie jest zainteresowany jedzeniem, to cała reszta też. No to troszku sobie już organizm wyniszczyłaś :/ Quote Link to post Share on other sites
Guest befimaka Posted May 17, 2015 Share Posted May 17, 2015 Wody około 1,5 litra dziennie. Czy to musi być tylko woda? Od ok. 3 tygodni zaczęłam się nawadniać. Nawet zmusiłam swój organizm do picia herbat owocowych. No i piję też więcej wody. Czy do tego limitu 1,5 litra mogę też doliczyć te herbatki, czy liczy się sama woda? Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted May 17, 2015 Author Share Posted May 17, 2015 Czy to musi być tylko woda? Od ok. 3 tygodni zaczęłam się nawadniać. Nawet zmusiłam swój organizm do picia herbat owocowych. No i piję też więcej wody. Czy do tego limitu 1,5 litra mogę też doliczyć te herbatki, czy liczy się sama woda? Befimaka wydaje mi się, ze dosłownie post nad Twoim pytaniem odpowiedziałam dość szeroko na to zagadnienie: Wody około 1,5 litra dziennie.Ja piję około 2-2,5 ale ja trenuję. I nie słuchaj ludzi, co mówią – ahhh wypijam 6 herbat dziennie woda mi już nie potrzebna. Bulshit. Herbata ma odczyn zasadowy a kwasy w żołądku – jak sama nazwa wskazuje – kwasowy. Czyli odczyny się znoszą co ma niezbyt korzystny wpływ na trawienie. Obrazowo powiem, ze ‘zasada’ osiada się na żołądku a woda tą zasadę niejako spłukuje. Dlatego bez względu na wypijane ilości herbaty / kawy – woda też musi być. Tak to musi / powinna być woda. Quote Link to post Share on other sites
Guest befimaka Posted May 17, 2015 Share Posted May 17, 2015 To było pytanie z cyklu ratunkowych, bo słyszałam, że tylko czarna herbata nie nawadnia. Czyli moje picie herbaty owocowej nic nie daje? Buuu ;( A już myślałam, że jestem bardzo dzielna i dbająca o nawodnienie. Quote Link to post Share on other sites
Administrator Ismer 9,930 Posted May 17, 2015 Administrator Share Posted May 17, 2015 Zaraz, a picie ziół (nie w celach leczniczych, tylko na smak) to też się nie liczy do bilansu płynów? To np. jeśli wychlam pół litra zioła, np kubek lekkiego naparu z mięty i kubek z liści poziomek, to do tego jeszcze te 1.5 l wody? Quote Link to post Share on other sites
Guest befimaka Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 A może moje pytanie o herbatkę owocową było typowym biciem piany? Może czym innym jest nawadnianie organizmu, a czym innym utrzymanie odpowiedniego pH? Zupełnie się na tym nie znam, ale na wszelki wypadek będę w dalszym ciągu piła herbatki owocowe i popijała je wodą. Quote Link to post Share on other sites
Sql44 0 Posted June 27, 2015 Share Posted June 27, 2015 Trida ma racje 1,5 l wody dziennie powinno być i to nie gazowanej, bardzo dobra też jest woda z cytryną. Quote Link to post Share on other sites
BLACK_PANTHER 2 Posted July 2, 2015 Share Posted July 2, 2015 Patrik Baboumian - najsilniejszy weganin świata - facet.interia.pl Quote Link to post Share on other sites
ankaka 0 Posted July 31, 2015 Share Posted July 31, 2015 Jeżeli lubicie biegać to polecam bieganie;) ja wcześniej nie lubiłam tego, ale potrzebowałam zapomnieć, nie myśleć o pewnych sprawach i zaczęłam biegać. Najpierw małe dystanse, potem coraz dłużej, zaczęło mi to sprawiać przyjemność a dieta? zauważyłam , że organizm sam zaczął się domagać tego czego potrzebuje, jadłam to na co miałam ochotę. Czasami sałatki, ale największą ochotę w tym czasie miałam jednak na wołowinę. Quote Link to post Share on other sites
jarecki83 2 Posted July 26, 2016 Share Posted July 26, 2016 Befimaka wydaje mi się, ze dosłownie post nad Twoim pytaniem odpowiedziałam dość szeroko na to zagadnienie: Tak to musi / powinna być woda. Herbaty bardzo zakwaszają organizm. Dobrze jest pić wodę, można ją sobie przełamać tabletkami musującymi, np. multiwitaminą, witaminą C, magnezem- w zależności czego brakuje organizmowi. Quote Link to post Share on other sites
Arugifa 1 Posted February 2, 2017 Share Posted February 2, 2017 Woda z cytryną i mięta... łatwiej wypić jej odpowiednią ilość niż samej wody... a z tym bieganiem... spróbuję... chociaż od dłuższego czasu robię przymiarki do tego ale zawsze coś... a to pogoda, że zimno itp Quote Link to post Share on other sites
mystique_ 6 Posted December 26, 2018 Share Posted December 26, 2018 W dniu 25.04.2015 o 20:32, Trida napisał: Stawanie na palcach (powtórzenie 20-30-40 razy w kilku seriach) i chodzenie w szpilkach No i bieganie. Ale bieganie jest na wszystko. Z racji zawodu, chodzenie w szpilkach raz na czas, ponieważ wręcz miażdżysz łuk poprzeczny stopy i skracasz mięśnie łydki. To raczej daje więcej szkód niż zalet. Ja się po latach wyleczyłam Tak jak z niewygodnych butów Ale łażenie boso po czymś nierównym daje dobre efekty pobudzające i formujące stopę, co również wpływa na sylwetkę, przy umiejętnym stosowaniu i znajomości punktów nacisku. Choć po sobie wiem, do czego muszę wrócić, że nawa nieświadome gonienie po kamieniach bądź kasztanach czy innych daje zastrzyk energii i poprawia samopoczucie. W dniu 17.05.2015 o 22:58, Ismer napisał: Zaraz, a picie ziół (nie w celach leczniczych, tylko na smak) to też się nie liczy do bilansu płynów? To np. jeśli wychlam pół litra zioła, np kubek lekkiego naparu z mięty i kubek z liści poziomek, to do tego jeszcze te 1.5 l wody? Ismer, liczy się się nawet zawartość płynów z pożywienia. Z tym że, wydychasz, wypacasz i oddajesz z moczem wodę również. Są różne szkoły, podobno woda gazowana szybciej gasi pragnienie, ale ja nie znoszę osobiście. Woda sama w sobie czysta bez dodatków, przy braku upałów, tak 1.5 l jest dobre dla organizmu. Po pół szklanki co godzinę to nie jest dużo. To w sumie kilka łyków jak siedzisz w pracy. Nie trzeba patrzyć na biurko, że wielka butla stoi i panikować XD Ja mam ten ból, że kocham herbatkę i zioła. Staram się więc sobie dawkować. Różne są teorie na temat całkowitej ilości, przecież to też zależy od wysiłku fizycznego, temperatury itd. W lecie naturalnie wypijesz więcej. Ja teraz żywienie masakra, ale kiedyś, jak to to dbałam, nie budziłam się z wilczym pragnieniem uzupełnienia płynów, więc myślę, że poziom był ok. Teraz jak się budzę z sacharą w ustach wiem, że masakra i staram się poprawić. Organizm niby sam czuje, ile mu trzeba, ale wielu ludzi, zwłaszcza starszych ignoruje to i później są efekty. Trida, nie wiem, czy to dobrze, czy szkodliwe, ale bardzo mi teraz zasmakował turecki jogurt z solą i wodą, jeśli chodzi o gaszenie pragnienia. Wiem też, że za granicą wiele wód jest delikatnie solonych w celu wyrównania osmozy w organizmie. Jak znajdziesz czas proszę wypowiedz się na ten temat. Ciągle bowiem istnieje problem zatrzymania wody w organizmie, osobiście poznałam tragiczne przypadki, a w kapsułki z apteki bez recepty nie wierzę. Jest t problem bardzo wielu kobiet, więc jeśli masz wiedzę na ten temat bardzo chętnie posłucham i czegoś się dowiem. Quote Link to post Share on other sites
Trida 637 Posted February 13, 2019 Author Share Posted February 13, 2019 W dniu 26.12.2018 o 18:57, mystique_ napisał: Z racji zawodu, chodzenie w szpilkach raz na czas, ponieważ wręcz miażdżysz łuk poprzeczny stopy i skracasz mięśnie łydki. To raczej daje więcej szkód niż zalet. Ja się po latach wyleczyłam Tak jak z niewygodnych butów Temat odkopany z roku 2014, post chyba tez :) Ale z tego, cp pamietam o tych szpilkach pisałam z przymruzeniem oka (dlatego wielka buźka na koncu zdania). 1 Quote Link to post Share on other sites
Sympatyczna66 0 Posted April 10, 2019 Share Posted April 10, 2019 Hej, Pozwolę sobie odkopać nieco ten wątek - ostatnio zauważyłam, że przybywa mi średnio 1-2 kilogramów miesięcznie. Powoli zaczęłam się niepokoić - liczę kalorie, ale zdaje się, że to nic nie daje. Czy to możliwe, że w wieku 33 lat - metabolizm tak spowolnił, że po prostu tyję? Naczytałam się o przedwczesnej menopauzie, ale inne objawy nie występują... Chciałabym zapytać - czy w takich przypadkach warto sięgnąć po jakieś suplementy aby wyrównać metabolizm. Czytałam o tym, że warto skorzystać z czegoś z kwasem hydroksycytrynowym lub kwasem chlorogenowym. Polecają również piperynę i kapsaicynę. Dla mnie to tylko nazwy - nic wiecej o tym nie wiem. "Wymyśliłam" sobie taki środek: SPAM - Pytanie czy warto? Ewentualnie czy ktoś mógłby mi polecić coś skutecznego? Pozdrawiam Droga spamerko, reklama jest u nas płatna, jeśli zaś naprawdę chcesz spytać o konkretny środek wystarczy wpisać tylko jego nazwę , można też podać skład. Ale nie stronę "jedynego oficjalnego dystrybutora". Dlatego trafiłaś na listę spamerów. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.