Skocz do zawartości

Spełnione wizualizacje


Brio

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem kiedyś pewnego rodzaju przeczucia. Do głowy wpadał mi jakiś temat lub pojedyncze słowo. Automatycznie po pojawieniu się myśli mówiłem sobie ''Ktoś zacznie poruszać ten temat w mojej obecności" tak też się działo. Jednak nie wyobrażałem sobie dokładnie momentu, scenerii i osób. Więc może lepiej podpisać to pod intuicję a nie wizualizację. W każdym razie ciekawostka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 233
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • nomo

    15

  • karolinna

    14

  • befadka

    12

  • nieznajoma17

    6

Top użytkownicy w tym temacie

Wizualizacja- kiedys, kiedy nie byłam swiadoma jej mocy wyobrazalam sobie( ot takie dziewczece marzenia) wiele rzeczy, spelniło sie. Dzisiaj kiedy mam juz wieksza wiedzę na jej temat jest gorzej. podam taki przyklad. Od kilku miesiecy jestem ponownie wolna osoba. Powiesilam sobie na lodowce zdjecie malego domku,zakochanej pary,szczesliwej rodziny., samochod.Kilka razy dziennie patrzylam na nie.Moj eks mieszkal z nami do konca sierpnia. Teraz sie wyprowadzil. Wiem ze w przeciagu 3 miesiecy wybudowal - rozbudowal dom na dzialce, ma nowa panienke,dobry samochod, wiedzie mu sie niezle.Sciagnelam owe zjecia z lodowki bowiem uznalam ze taka forma wizualizacji to chyba jemu pomogla . a u mnie nic nie drgnelo. Co o tym sadzicie?;-)

 

Przykro, że tak wyszło... a może Ty posiadając wiedzę na ten temat jednak miałaś jakieś małe wątpliwości, za to on, nie wiedząc o co chodzi w Twoich obrazkach lepiej niż Ty zapisał je w swojej podświadomości? W końcu też na nie patrzył codziennie kilka razy dziennie... Ja bym jeszcze raz przyczepiła te obrazki, nie masz teraz nic do stracenia, albo poszukaj innych o podobnej tematyce:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ambere, też czytałam ,,Sekret" :) bardzo fajna książka, sprawdzają się te parkingi albo jakiekolwiek inne wolne miejsca, gdzies, gdzie o nie ciężko:) Ale już nie zwracam na to uwagi, podobnie jak Ty, bo teraz sprawdzam rzeczy większe:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich ostatnich doświadczeń-

kilka miesięcy temu, po przyjeździe do Anglii, poprosiłam moją 'nową' rodzinę o kalendarz ścienny. Zaczęłam sobie myśleć o moim starym, który zostawiłam w domu. Potem 'plułam sobie w brodę', bo gdybym sama sobie kupiła, wybrałabym dokładnie taki, jaki chcę- czyli podobny do starego. Minęło kilka tygodni i dostałam kalendarz. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że tematyka fotografii jest taka sama jaką chciałam i o jakiej myślałam. Oczywiście nie rozmawiałam wcześniej z nikim na ten temat.

 

Dalej,

od jakiegoś czasu planowałam zwiedzić jedno z angielskich miast. Pytałam kilku osób w różnych odstępach czasowych, czy nie chcą się ze mną wybrać. Niestety. Znów minął pewien okres czasu i nagle znajoma proponuje mi wyjazd do tego mista, bo ma się tam spotkać z kimś, coś załatwić.

 

Takich przykładów mogę podać wiele. Nic wielkiego, ale jest jak chcę.

 

:D :D

Edytowane przez karolinna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cześć wszystkim! :) Wizualizacje to piękna sprawa. Ale ostrożnie z marzeniami, trzeba uważać, bo się jeszcze zechcą sprawdzić w życiu i będzie kicha ;) ja miałam tak, że absolutnie nie byłam gotowa na ich spełnienie. I choć wydarzyło się dokładnie to, czego sobie życzyłam (wizualizowałam codziennie przez kilka miesięcy, ok. 20 minut), to kiedy marzenia przeniosły się na poziom realny, byłam tak przerażona, że dałam nogę. Inna sprawa, że do dziś żałuję. A moja metoda (u mnie działa niezawodnie) to długi samotny spacer z ulubioną muzyką na uszach (nie żadną tam relaksacyjną czy usypiającą) i gotowymi obrazkami (czyli to, co ma się wydarzyć) w głowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własnie właśnie, poruszyłaś istotna kwestię- gotowość na spełnione wizualizacje. Wydaje się że czegoś chcemy, bum- spelnia się a potem nie wiadomo co z tym zrobić, bo to jednak nie 'to', nie ten czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Ambere, też czytałam ,,Sekret" :) bardzo fajna książka, sprawdzają się te parkingi albo jakiekolwiek inne wolne miejsca, gdzies, gdzie o nie ciężko:) Ale już nie zwracam na to uwagi, podobnie jak Ty, bo teraz sprawdzam rzeczy większe:)

 

:usmiech: Agnieshka to działa ! hehehe fajnie że jesteś i że potwierdzasz to co ja wyczaiłam :))

Teraz testuję "Potęgę podświadomości" też działa :))) jeszcze nie wyćwiczyłam perfekcyjnie:lol ale zauważyłam jak wiele zależy od naszego pozytywnego myślenia:D

Przykład(z mojego życia oczywiście)---> Jestem umówiona ...jadę ...dość daleko ...wyszłam 15 min za późno wiem że się spóźnię ,nie ma możliwości bym nadrobiła ten czas:))) I nagle myśl--> JA ZDĄŻĘ na czas ! Dalsza podróż była spokojna bez szalonego pośpiechu. I szok :szok: uśmiech :lol: booooo hehehe osoba z którą się umówiłam spóźniła sie 20 min:lol: i to ja czekałam hehehe.

Moje spóźnialstwo trochę mi się utrwaliło niestety ;/ ale z racji dalszego testowania "potęgi" to ja czekam:] .

Zatem działa :usmiech:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własnie właśnie, poruszyłaś istotna kwestię- gotowość na spełnione wizualizacje. Wydaje się że czegoś chcemy, bum- spelnia się a potem nie wiadomo co z tym zrobić, bo to jednak nie 'to', nie ten czas.

 

To nie do końca jest tak że wszystko co chcemy się spełnia.

Działa to z dużą ostrożnościa jednak ..bo nie ma tego bum!!! i w pokoju nie pojawia sie słoń :lol: bo tak se właśnie ktoś pomarzył :oczko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizualizacja- kiedys, kiedy nie byłam swiadoma jej mocy wyobrazalam sobie( ot takie dziewczece marzenia) wiele rzeczy, spelniło sie. Dzisiaj kiedy mam juz wieksza wiedzę na jej temat jest gorzej. podam taki przyklad. Od kilku miesiecy jestem ponownie wolna osoba. Powiesilam sobie na lodowce zdjecie malego domku,zakochanej pary,szczesliwej rodziny., samochod.Kilka razy dziennie patrzylam na nie.Moj eks mieszkal z nami do konca sierpnia. Teraz sie wyprowadzil. Wiem ze w przeciagu 3 miesiecy wybudowal - rozbudowal dom na dzialce, ma nowa panienke,dobry samochod, wiedzie mu sie niezle.Sciagnelam owe zjecia z lodowki bowiem uznalam ze taka forma wizualizacji to chyba jemu pomogla . a u mnie nic nie drgnelo. Co o tym sadzicie?;-)

 

mamba47 Twoj facet nieświadomie spełnił swoje marzenia :) najwidoczniej zdjęcie było piękne a tym samym zaprogramowało jego do działania i spełniana marzeń .

Szkoda że Tobie się nie udało ;/

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie do końca jest tak że wszystko co chcemy się spełnia.

Działa to z dużą ostrożnościa jednak ..bo nie ma tego bum!!! i w pokoju nie pojawia sie słoń :lol: bo tak se właśnie ktoś pomarzył :oczko:

 

Zinterpretowałaś moje słowa trochę na wyrost ;) Jasne, że nie wszystko się spełnia i nie dzieje się już, za chwilę. Głównym sensem w przekazie była niegotowość na to, czego- jak się wydaje- chcemy. Kiedy już to dostaniemy, okazuje się, że 'to nie to', nie na to czekaliśmy (takie mogą być późniejsze tłumaczenia;) i w ogóle nie jesteśmy gotowi by przyjąć to, co- dzięki ingerencji naszych wizualizacji itp.- dał nam los.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie do końca jest tak że wszystko co chcemy się spełnia.

Działa to z dużą ostrożnościa jednak ..bo nie ma tego bum!!! i w pokoju nie pojawia sie słoń :lol: bo tak se właśnie ktoś pomarzył :oczko:

 

Parę razy bardzo czegoś chciałam i wizualizowałam, a kiedy spełniało się, byłam zakłopotana i nie wiedziałam co z tym dalej, co robić? Niby cieszyło mnie to pozorne zwycięstwo, niby spełnił się jakiś mój plan, ale jednak... to nie było to. I to jest taki właśnie "słoń w pokoju" ;)) z którym nie wiadomo co zrobić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja często rozmyślam o wizualizacji. Kiedyś marzyłam o przyjacielu który byłby bardzo do mnie podobny. Faktycznie ostatnio w moim życiu pokazał się bardzo podobny do mnie chłopak (nie mamy praktycznie różnic w charakterze i duszy), ale rozmyślanie zajęło mi praktycznie rok. Myślę że z rozmyślaniem o ludziach czy innych żywych stworzeniach jest trudniejsze do pokazania w realistyce, bo od tak nie możemy przecież ich stworzyć-oni muszą przyjść. Tak więc to wszystko zależy... i nie zawsze wyjdzie niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hmm... ja myślę Negai, że masz troszkę błędne pojęcie. To zależy z jaką siłą o tym myślisz i jak bardzo wierzysz w tą myśl: że ta osoba istnieje, gdzieś blisko i już za raz, za moment pojawi się w Twoim życiu. Ja tak wymarzyłam swojego ex chłopaka Chciałam mężczyznę-tatusia (teraz to tak nazywam, wtedy nie zadawał sobie z tego sprawy), dominującego, męskiego, opiekuńczego... tylko zapomniałam dodać w - tych notabene nieświadomych wizualizacjach - że ma być opanowany, inteligentny, wyrozumiały, silny psychicznie i pełen wiary w siebie. dostałam alkoholika, ćpuna, który owszem, opiekował się mną, ale zdusił we mnie wolę życia, całą radość, upokarzał psychicznie itp. Ale miałam 18 lat i można mi to wybaczyć. Teraz już wiem na czym polegać ma mój związek... właśnie dzięki temu doświadczeniu.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Cześć członków!

Jestem nowy na tym forum ciągu ostatnich kilku miesięcy. Domyślałem tych użytkowników, którzy nie są dobrze wiedzą o tym i zadowolenia, który jest wzmianka powyżej. Zapraszamy do odwiedzenia naszej sprawozdanie analityczne na swój temat, które wspomina się poniżej tego postu .....

 

Kliknij poniżej i zdobywanie doświadczenia naszych analiz!

 

Dziękuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was trochę sobie poczytałem Wasze wypowiedzi i może ja to tak ujmę możemy wizualizować sobie wszystko marzyć o tym chcieć tego , ale jeżeli zrobimyy to bez porozumienia z naszą podświadomością to jej nie przekonamy i otrzymamy to co Ona uzna za słuszne dla Nas pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko robisz w porozumieniu ze swoją podświadomoscią.. Jak nazwa nawet to wskazuje... Ja jak byłem malutkim dzieckiem, to tak oczekiwałem na nowy komputer. Tylko ja o tym wiedziałem że jego chce. Spełniło się po roku. Bez wizualizacji, tylko często myślałem o nim, i nieświadomie zbliżałem się do niego że tak powiem :) (Wiem, głupi przykład)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć członków!

Jestem nowy na tym forum ciągu ostatnich kilku miesięcy. Domyślałem tych użytkowników, którzy nie są dobrze wiedzą o tym i zadowolenia, który jest wzmianka powyżej. Zapraszamy do odwiedzenia naszej sprawozdanie analityczne na swój temat, które wspomina się poniżej tego postu .....

 

Kliknij poniżej i zdobywanie doświadczenia naszych analiz!

 

Dziękuję

 

 

Taki mały offtop. Ty piszesz z jakiegoś google translatora czy co ? 'Cześć członków!' Pewnie jakiś obcokrajowiec zawitał, który był na tym forum przez 2 min...

I na dodatek jeszcze link nie działa...

Btw. dopiero teraz zauważyłem sygnaturke. 'Aneeza Smith'

Więcej już nie powiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja wam opowiem swoją wizualizacje .Wzeszłym roku po przeczytaniu książki "Sekret" zaczęłam wizualizowac ze mam na koncie 50tyś zł.i tak przez pół roku prawie co dziennie to robiłam i to wszędzie w pracy w aucie i powtarzałam to na okrągło po pół roku sprzedając mieszkanie miałam na koncie 50tyś zł ale niestety musiałam popłacic inne zobowiązania i pieniędzy nie było.Teraz wiem że trzeba dokładnie sprecyzowac to o co się prosi i głęboko w to wierze że to się sprawdza .Teraz myslę o kupnie domu jeszcze nie wiem jak to zrobię ale kto wie........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim NIE PROSI SIĘ> Rzeczywistość się tworzy, samemu, nie ma to wiele wspólnego z proszeniem kogokolwiek. Trzeba za to bardzo wyraźnie i dokładnie formułować życzenia i pragnienia. Jak najszczegółowiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się :)

Przy wizualizacji tworzymy rzeczywistość, która ma się spełnić, nie ma to nic wspólnego z proszeniem kogokolwiek o cokolwiek - to tylko nasza własna ciężka robota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wizualizowalam sobie koty ;) Zawsze chcialam miec kota i w zeszlym roku uznalam, ze juz moglabym go miec. Niestety mieszkam wciaz z rodzina, wiec nie moglam decydowac sama, a bylam pewna, ze rozmowa skonczylaby sie stwierdzeniem: Bedziesz miec jak zamieszkasz sama. Tak wiec moim celem bylo znalezc malego kota gdzies "na ulicy", bo nikt z rodziny nie przeszedlby obojetnie obok takiej bidulki. Duzo o tym myslalam, przyciagalam do siebie, wszedzie wokol byly koty: przypiete na scianie, na kalendarzu, na tapecie w laptopie. Mialam ustalone kolory i imiona. Jakies 5 miesiecy po intensywnym mysleniu i wizualizowaniu przynioslam do domu malenka koteczke. Troche ponad miesiac pozniej kolejnego malego kota znalazla moja mama - co jest dla mnie korzystne, bo nie moze mi wypominac, ze to ja naznosilam kotow do domu ;)

A co do skutecznosci - w mojej glowie byly to dwa kocury, jeden rudo-bialy, drugi czarny. W praktyce mam bialo-rudo-czarna kotke i czarnego kocura ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Od niedawna to praktykuje, ale u mnie to ma charakter terapeutyczny. Zamiast rozpamietywac, to co sie stalo w moim zyciu, jaka porazke ponioslam, plakac calymi dniami, uzalac sie nad soba. Caly czas wizualizuje sobie cos pozytywnego, jakies pozytywne momenty w moim zyciu, ktore chce aby sie spelnily.

 

Szukam rowniez pracy, takze wizualizuje sobie sama siebie jako pracownika :].

 

W kazdym badz razie, wizualizacja pomaga mi zachowac spokoj ducha i miec pozytywne nastawienie do swiata, to naprawde pomaga. Wyszlam juz z apatii, chce dzialac, pomalu zapominac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:oczko:Izabelo poradzę Ci z mych własnych doświadczeń , szukając pracy wizualizuj sobie Siebie że pracujesz w takiej pracy którą chcesz wykonywać i która przynosi Ci radość innymi słowy powinna to byćć konkretna praca konkretny cel pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was:)

Jestem nowa na forum. Również mam pewne doświadczenie z wizualizacjami. U mnie wszystko sprawdziło się w 100%. Mam tylko jedno pytanie... Jak długo należy stosować wizualizację jednego celu? Czy można np. wizualizować przez tydzień codziennie a potem wierzyć nadal, że nasz cel się zrealizuje, jednak wizualizacji nie stosować? Czy wizualizować sobie cel do końca, aż zostanie osiągnięty? Z mojego doświadczenia właśnie różnie to wynika... kiedyś wizualizowałam sobie pewną rzecz kilka razy (może 2-3) i spełniło się. A kiedyś przez tydzień, potem wizualizacje odpuściłam ale nadal wierzyłam, że się spełni i spełniło się po 2 miesiącach. Jak to właściwie jest? Oglądałam "Sukces" ale tam było tylko powiedziane, że to zależy od tego jak będziemy "zharmonizowani" z wszechświatem. Ale skąd mamy to wiedzieć, że to już?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnych doświadczeń mogę doradzić jedno- nie wizualizuj każdego, najmniejszego kroku, który ma Cię doprowadzić do celu. Punkt, do którego chcesz dotrzeć określ bardzo precyzyjnie, ale to wszystko. Mówi się, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Dlaczego więc ograniczać się tylko do jednej, która może akurat Cię tam nie doprowadzić (- wyjątek potwierdza regułę :P) ? Tak więc cel- jasny, precyzyjny, by potem w razie czego nie płakać ;) Sposób jego osiągnięcia- radzę nie tykać tematu- byle by był dobry dla Ciebie i otoczenia, nie dział się cudzą krzywdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za odpowiedź:) Ale mam jeszcze pytanie, jak wizualizować sobie związek? Przecież tego nie da się w sposób precyzyjny jako jedna sytuacja... to wtedy chyba trzeba wyobrażać sobie siebie z kimś w różnych codziennych sytuacjach? A co myślicie o tych tablicach marzeń (chodzi mi o tablice na których naklejamy różne zdjęcia - cele które chcemy osiągnąć)? Próbował ktoś kiedyś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję:)

a jeszcze jedno - sytuacja czysto teoretyczna ale jednak możliwa - co byłoby jeśli dwie osoby wizualizowały tą samą... powiedzmy dwie kobiety jednego mężczyznę. Wiem, że to mało prawdopodobne ale mi chodzi o to jaki mógłby być skutek. Czy np on zakochałby się w obu?:) albo w kobiecie, która intensywniej o nim myślała?:) chodzi mi o tą siłę myśli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, obecnie nie mam konkurentki ale kiedyś miałam:)

Hmm po prostu zastanawia mnie ta energia myśli, jak może na kogoś wpłynąć i czy np ktoś o kimś myślimy też o nas myśli:) miałam taką zabawną sytuację jakiś czas temu - doszedł do nas na zajęcia nowy kolega i on się tak ubierał i zachowywał jakby nie był hetero:) hehe:) oczywiście to tylko jego wygląd bo przecież miał dziewczynę:) i ja pamiętam że właśnie tak o nim myślałam i opowiadałam o nim koleżance, która go nie zna. I nagle na zajęciach zauważyłam że on zaczął mnie obserwować:) ja się na niego nie patrzyłam, widziałam "kątem oka":) raczej właśnie unikałam kontaktu wzrokowego z nim (żeby się nie śmiać:D). Wygląda na to że energia moich myśli do niego doszła:) tylko co on mógł sobie pomyśleć hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej! Jestem całkiem nowy, dziś znalazłem to forum. Mam chyba zbyt dużą moc sprawczą. Często nie panuję nad tym na czym myślę, czasem łapię się na myśleniu o niebezpiecznych rzeczach, potem nie potrafię zatrzymać już realizacji tego o czym myślałem. Np. jadąc ostatnio autobusem do szkoły z gotowcem sprawdzianu z niemieckiego na kolanach przypominałem sobie jak kiedyś nauczycielka złapała kumpla, wyobrażałem sobie co zrobiłbym wtedy na jego miejscu. Oczywiście już na pierwszej lekcji zostałem złapany i to w dokładnie taki sam sposób jak mój kumpel kiedyś. Na lekcjach, gdy nauczyciele pytają a ja nie potrafię powstrzymać paniki już w tym momencie wiem że zaraz pójdę do tablicy. Zdarza wam się to również? Wizualizujecie czasem przypadkiem coś co na wasze nieszczęście się spełnia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej! No niestety ja też tak miałam (i czasem do tej pory mam;/) np. mam w myślach osobę, o której naprawdę nie chciałabym nie myśleć bo przywołuje u mnie złe wspomnienia. Ale to mija:) można "przestawić się" na inne myślenie tylko to wymaga trochę czasu i pracy - kontroli własnych myśli. Chodzi o to, żeby - jak to zostało powiedziane w filmie "Sekret" - zachować wewnętrzny spokój i taką stabilność emocjonalną. Wiem, że na początku może to łatwo powiedzieć ale da się tego nauczyć:) Jeżeli będziesz wiedział jak to działa - myślenie pozytywne, emocje z tym związane, kontrola swoich myśli - i zobaczysz efekty tego (rezultat taki jaki chcesz osiągnąć) to już będzie z górki:) Bo wtedy będziesz wiedział, że tak naprawdę wszystko zależy od Ciebie. I nie powiedziałabym, że masz "zbyt dużą moc sprawczą":) po prostu jak się czegoś boisz to jednocześnie wyzwalane są emocje i szybko to przyciągasz:) co innego jest myślenie o czymś złym ale tak bez emocji (wtedy raczej aż tak szybko czegoś nie przyciągniesz:)) Ja tak czasem mam, że jak zaczynam myśleć o czymś złym (teraz już coraz rzadziej) to kieruję swoje myśli na coś innego, przyjemnego, np wakacje, domowe zwierzątko:) coś co przywołuje pozytywne emocje:) i jak się już "uspokajam" to mówię sobie że przecież wszystko zależy ode mnie, od moich myśli i że wszystko jest możliwe:) i wtedy zaczynam wizualizować te dobre rzeczy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja się nie interesowałam wizualizacją ale teraz jak o tym poczytałam stwierdziłam że wiele rzeczy o których myśle długo i często sobie to wyobrażam jakby to było to mi się to sprawdza... był nawet konkurs wyobrazałam sobie że wygram na pewno że mam ten bon że go wydaje a szans nie miałam na wygranie a stał się cud że wygrałam ;) i wiele mogę takich sytuacji przybliżyć ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zazdroszcze, bo moje wizualizacje w ogole nie dzialaja. Nic sie nie dzieje. A jest coraz, coraz gorzej mimo, ze mysle w calkiem innym kierunku. Tak naprawde, to chcialabym czasem przestac myslec, ale tak sie nie da :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KAŻDA myśl ma swój odzew w przyszłości. Pisząc swój post też masz wpływ na swoją rzeczywistość. Jak wierzysz w to że wizualizacje nie działają, Twoje myśli się urzeczywistniają i Twoje wizualizacje naprawdę nie działają. Jaki piszesz że jest coraz gorzej, pogłębiasz ten efekt. Nie lepiej wierzyć że wszystko się udaje i cieszyć się tym niż narzekać że nic nie wychodzi i cierpieć z tego powodu? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KAŻDA myśl ma swój odzew w przyszłości. Pisząc swój post też masz wpływ na swoją rzeczywistość. Jak wierzysz w to że wizualizacje nie działają, Twoje myśli się urzeczywistniają i Twoje wizualizacje naprawdę nie działają. Jaki piszesz że jest coraz gorzej, pogłębiasz ten efekt. Nie lepiej wierzyć że wszystko się udaje i cieszyć się tym niż narzekać że nic nie wychodzi i cierpieć z tego powodu? :)

 

 

Sciagnelam film "Sekret" i zaczelam czytac ksiazke. I teraz chyba wiem, gdzie tkwil blad...Zawsze zaczynalam moje myslie od |nie|, a tam wyraznie jest napisanie, ze przyciaganie nie akceptuje tego slowa, wiec teraz bede chyba musiala zmienic moj system myslenia i zaczynac kazda wizualizajce od |chce|. Zobaczymy, jaki to bedzie mialo efekt.

 

Ale uwierzcie naprawde wielka sila jest myslec pozytywnie gdy tak naprawde nic dookola nie wychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj obejrzalam film sekret i mam jedna, jedyna afirmacje...Nie oczekuje duzo, mowie sobie w glowie "jestem szczesliwa", caly czas. Najpierw musze odzyskac wiare w sama siebie, a potem dzialac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wystarczy wmawiać sobie że jesteś szczęśliwa, ty w to musisz głęboko uwierzyć i odnosić sie do takiego stanu, musisz odczuwać ten stan całą sobą, nie spełni ci się jeśli twoja podświadomość będzie sprzeczna z tym co czujesz, co myślisz a co innego jeszcze sobie wmawiasz. Jest to bardzo ciężkie i trzeba dużo wysiłku w to włożyc, aby zobaczyć jakieś rezultaty. Przede wszystkim skup się na swoim wnętrzu, zrób z nim porządek, pozbądź się negatywnych myśli, do tego mogę ci z czystego serca polecić nagranie Paula McKenna , pomoże ci to nabrac większej pewności w siebie, w swoje zamiary, pomóc ci się skupić, naładować pozytywna energią a w szczególności pomóc zrozumieć że jesteś najlepsza, najważniejsza , pamiętaj że to ty piszesz scenariusz do swojego życia, i ty decydujesz co się w nim potoczy. Wszystko zależy od ciebie, jesli tylko w to bardzo uwierzysz.

Zmie swoje ycie w 7 dni - Paul McKenna - Pobierz - MP3 - DjOles.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aa i jeszcze jedno bo wybiłam samą siebie z wątku:)jeśli marzysz o tym aby być szczęśliwą skup się konkretnie na tym co masz na myśli, do czego te szczęście ma się odnieść w jakiej dziedzinie, wizualizuj sobie każdą dziedzinę w której pragniesz odczuwać szczęście-wewnętrzne spełnienie. To jest bardzo istotne. Bo tak jak zdążyłaś zauważyć w filmie sekret przedstawione jest pewne zdanie-,,twoje życzenie jest dla mnie rozkazem"oraz przedstawione tam jest że wszechświat możesz traktować tak jakbyś składał do niego listę ze swoimi zamówieniami, chcę to, i to i jeszcze to. Ale musisz konkretnie przedstawic czego oczekujesz, Jak idziesz do sklepu to nie idziesz z zamiarem kupić słodyczy tylko kupic jakieś konkretne słodycze, tak samo tyczy się twojego zamówienia odnośnie szczęścia.I jeszcze jedna ważna zasada, bo nie zdążyłam zauważyć czy juz ci to napisano albo czy ty sama na to zwróciłaś uwagę-nie ważne o czym myślisz, pamiętaj że zawsze masz rację. Dlatego jeśli masz negatywne myśli, wspominasz o tym, że czegoś NIE chcesz to wszechświat odbiera to za znak, że coraz więcej przykrych, złych zdarzeń potrzebujesz jeśli myślisz pozytywnie to przyciągasz same pozytywne rzeczy, nagle na twojej drodze stają osoby które mogą pomóc ci w zrealizowaniu ważnej dla ciebie rzeczy, stajesz przed dokonaniem jakiegoś wyboru który może przynieść ci wiele korzyści, różnorodne fortunne dla ciebie sprawy zaczynają się dziać:)toczyć we właściwym kierunku. :)

Edytowane przez myszka90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze jedno-nie rozumiem dlaczego napisałaś-nie oczekuje dużo??jedno zaprzecza drugiemu, jesli pragniesz być szczęśliwa to pragniesz tego co najlepsze dla siebie. I nie kieruj się takim nastawieniem,że nie potrzebujesz dużo, bo jesteś istotą Boską pamiętaj o tym, i zasługujesz na to co najlepsze, i tym żyj. To jest twoje życie, możesz mieć co tylko sobie zamarzysz, w końcu mamy wolną wolę, jesteś stworzeni na obraz i podobieństwo Boga.Bóg chce mieć człowieka, stworzenie swoje, które by najbardziej odbijało te Jego doskonałości. Chciał mieć tu na ziemi jakieś odbicie swoje, obraz swój i w tym obrazie swoim - w człowieku chciał być czczony, w człowieku chciał być szanowany.

Edytowane przez myszka90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myszka, napisze tylko, ze dalas mi bardzo duzo do myslenia!

Rzeczywiscie tak bylo, ze jak wyobrazalam sobie, ze czegos bardzo nie chce, to i tak to do mnie przychodzilo, i tak to dostalam. Moje najwieksze leki, obawy spelnialy sie. To wszystko wyniklo z mojego negatywnego podejscia do zycia. Ale wiem, ze to musi sie zmienic i sie zmieni! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Pragnienia wizualizuję mimowolnie. Lęki też, niestety. Wszystkie moje wizualizacje materializują się, ale na materializację musialam dotąd dość długo czekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy trenowałam wizualizacje specjanie... Bożżż, nie umiem na to pytanie odpowiedzieć, od tak dawna obserwuję już jak się materializują po prostu, naturalnie. Może i tak, i nie. Pamiętam dawno temu swoje próby, które kończyły się porażką, bo kiedy usiłowałam się na czymś skupić i przyspieszyć materializację, to wystepowało cos takiego jak przywiązanie i jednocześnie wątpliwość w realizację oraz frustracja, a to wszystko albo uniemożliwiało, albo mocno oddalało w czasie realizację - do odpuszczenia i zapomnienia o sprawie. Później, bez żadnej świadomej pracy nad tym, kiedy zorientowałam się, że wszystko i tak się materializuje, nabrałam zaufania czy całkowitej pewności, odtąd dzieje się to "mimowolnie", tzn. częsciej się łapię na jakichś wizualizacjach, niż je świadomie wszczynam i wtedy po prostu wiem, że dojdą one do skutku, to tylko kwestia czasu.

Generalnie, im mniej się nad tym pracuje, a pozwala się temu płynąć bez szkodliwej ingerencji, ale pozwala... tym szybsza materializacja - to moje doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak i tylko tak , nic na siłę po prostu pozwolić działać podświadomości bez świadomej ingerencji a jedynie być pewnym że tego się chce , mówię tak bo sam to przeżyłem pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam, ja miałem dwie spełnione wizualizacje bo w zasadzie tylko w tych dwóch sprawach je zastosowałem z pełną świadomością, mianowicie szukałem pracy i otrzymałem dokładnie taką jaką chciałem, następnie zerwałem z dziewczyną minęło pół roku i wizualizowałem sobie często w pracy bądź przed snem jak wracam z pracy i spotykam ją na światłach (bo od tego czasu nie odzywaliśmy się do siebie), niesamowite było to gdy któregoś dnia zatrzymuje się na światłach i na skrzyżowaniu przechodzi ona i oboje na siebie patrzymy zawołałem i odwiozłem pod dom, jednak później i tak nic z powrotu nie wyszło, bo jednak nie po drodze nam było, chciałbym jeszcze zaznaczyć że jest to jedno z większych miast w Polsce spotkanie w godzinach szczytu na skrzyżowaniu hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wizualizacja to również wiara - połączenie medycyny konwencjonalnej z niekonwencjonalną i wiarą w to, że się uda dużo daje. W trudnych chorobach wyobrażenie tego, że sie udaje coś osiągnąć i wiara w to, że się uda mogą pomóc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wizualizacja działa w 100% pod warunkiem że nie zwątpimy w jej moc. Wierzmy do końca. Jeżeli nie otrzymujesz tego o co prosisz to powiedz na głos "wiem bo wiem bo wiem ze to coś już jest w drodze" a przykłady z życia hmm np nagle zacząłem zarabiać kasę chociaż wcześniej mi to nie wychodziło.. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Czytałam kiedyś dużo rożnych tekstów dotyczących pozytywnego myślenia. Myślenia o tym co się chce, nie o tym, czego się nie chce. Nie wiem, czy ma to jakiś związek z wizualizacją, ale jak na moje amatorskie oko właśnie na tym mniej więcej to polega:)

 

Zawsze byłam uważana za osobę z ogromną wyobraźnią i nadwrażliwą, dlatego też można się domyślać, że wszystko, co dzieje się w moim życiu jest odtwarzane w moich myślach po kilkadziesiąt razy. Tak samo jest z rzeczami o których marzę i, niestety, z tymi, których się obawiam. Najbliższy przykład: jakiś czas temu podobał mi się chłopak. Bardzo dużo o nim myślałam, w wyobraźni byliśmy szczęśliwą parą. I nie minęło dużo czasu, a coś się zaczęło między nami dziać, w końcu zostając parą. Po jakimś czasie on stał się dla mnie bardzo ważny, a ja bałam się go stracić. Za każdym razem jak się pokłóciliśmy, ja już widziałam, jak on ze mną zrywa. On długo nie zrywał, ja cały czas, zamiast cieszyć się tym, co mam, bałam się to stracić. I w końcu straciłam.

 

Wiem, że powinnam myśleć o pozytywnych rzeczach. O tym, co bardzo bym chciała. Ale mój dziwny charakter/osobowość, czy cokolwiek innego to jest, cały czas zmusza mnie do myślenia o tym, co może pójść nie tak. Miałam wiele momentów, w których zmuszałam się wręcz do myślenia o rzeczach, które chcę, ale strasznie trudno jest mi wyrzucać moje obawy z mojego umysłu, bo one zawsze były myślą przewodnią. Dlatego podziwiam Was, którzy potraficie wizualizować to, o czym marzycie. U mnie są zachwiane proporcje. Przez kilka minut wizualizuję to, o czym marzę, przez pozostały dzień moje myśli są owładnięte obawami.

Jak dla mnie wizualizacja jest skutecznym sposobem kreowania swojego życia, ale niedoświadczonym i "czarno-myślącym" ludziom może przysporzyć wiele problemów.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest z tym naszym życiem że od niego dostajemy to czego nie chcemy a czemu tak się dzieje? Bo trudno jest ludziom określić czego chcą co potrzebują a na pstryk wyliczą to czego nie chcą ;-)

 

Cały problem a może zagadka polega na tym by konkretnie określić swoje pragnienia i wizualizować bez obaw i lęków .

 

Popatrz to takie proste bo jeżeli potrafisz określić czego nie chcesz to na bank wiesz co chcesz bo to odwrotność .

Mówiąc nie chce go stracić twoja podświadomość bierze to za pewnik, że takie masz pragnienie i realizuje je bo słyszy zdanie bez słowa nie .Czyli chcę go stracić a wystarczyło by mówić do siebie : chcę z nim być i Tworzyć szczęśliwy związek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie wydaje się to oczywiste. Ale ja zawsze miałam z takim myśleniem problem. Od dziecka miałam tak, że nawet jak coś dostałam, to czegoś w związku z tym się bałam. Można powiedzieć, że przez całe życie uczyłam się wyrażać swoje obawy. Prawdopodobnie jest to związane z przykrymi przejściami, które wpływały na samoocenę, która znowu wpływała na myślenie pt "i tak na to nie zasługuję". I to jest chyba mój problem. Nawet, jeżeli wiem, że powinnam myśleć "chcę tego", to zawsze gdzieś pojawia się jakieś "ale", które dopowiada, że zbyt wiele wymagam, że to nie jest dla mnie. I tutaj niestety pojawia się nic innego jak poczucie własnej wartości, nad którym niestety muszę pracować. W tej chwili jestem na etapie, w którym dużo straciłam, dlatego bardziej niż kiedykolwiek potrzebuję pozytywnych wizualizacji swojego życia, a zarazem jest to jeszcze bardziej trudne, niż kiedykolwiek wcześniej.

I absolutnie zgadzam się z tym, że ludzie bez problemu potrafią powiedzieć, czego nie chcą. Właśnie w tej chwili jestem w tym dziwnym momencie, kiedy zdecydowanie wiem, że nie chcę, żeby było tak jak jest. Ale jak ktoś mnie zapyta, czego bym chciała, to nie potrafię określić, czy chciałabym wszystko naprawić, czy zacząć zupełnie od nowa. Wszystko o czym kiedyś marzyłam się posypało. Dlatego jedyne co wiem, to to, że chciałabym by szczęśliwa. Ale to jest dość ogólne stwierdzenie i ciężko to sobie wyobrazić, nie wiedząc, czym dla mnie to szczęście w tej chwili jest. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie wydaje się to oczywiste. Ale ja zawsze miałam z takim myśleniem problem. Od dziecka miałam tak, że nawet jak coś dostałam, to czegoś w związku z tym się bałam. Można powiedzieć, że przez całe życie uczyłam się wyrażać swoje obawy. Prawdopodobnie jest to związane z przykrymi przejściami, które wpływały na samoocenę, która znowu wpływała na myślenie pt "i tak na to nie zasługuję". I to jest chyba mój problem. Nawet, jeżeli wiem, że powinnam myśleć "chcę tego", to zawsze gdzieś pojawia się jakieś "ale", które dopowiada, że zbyt wiele wymagam, że to nie jest dla mnie. I tutaj niestety pojawia się nic innego jak poczucie własnej wartości, nad którym niestety muszę pracować. W tej chwili jestem na etapie, w którym dużo straciłam, dlatego bardziej niż kiedykolwiek potrzebuję pozytywnych wizualizacji swojego życia, a zarazem jest to jeszcze bardziej trudne, niż kiedykolwiek wcześniej.

I absolutnie zgadzam się z tym, że ludzie bez problemu potrafią powiedzieć, czego nie chcą. Właśnie w tej chwili jestem w tym dziwnym momencie, kiedy zdecydowanie wiem, że nie chcę, żeby było tak jak jest. Ale jak ktoś mnie zapyta, czego bym chciała, to nie potrafię określić, czy chciałabym wszystko naprawić, czy zacząć zupełnie od nowa. Wszystko o czym kiedyś marzyłam się posypało. Dlatego jedyne co wiem, to to, że chciałabym by szczęśliwa. Ale to jest dość ogólne stwierdzenie i ciężko to sobie wyobrazić, nie wiedząc, czym dla mnie to szczęście w tej chwili jest. :)

 

Bez urazy ale mam takie pytanko czy w Twojej rodzinie był problem alkoholowy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o najbliższą rodzinę, z która żyłam i się wychowywałam, to nie było.

 

zastanawiam się z jakiego powodu masz takie poczucie zasługiwania na coś - myślę że dla Ciebie dobrym początkiem było by spotkanie się ze specjalistą ;-) Nie mam tu na myśli że coś z Tobą nie halo ale oni pomagają w wielu sprawach ;-) to takie mądre początki by szukać wsparcia do pokonania negatywnego myślenia na pozytywne bo samemu jest niesamowicie ciężko i trudno ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też ją lubię :)

 

Proszę podajcie przykłady z Waszego życia, jakie konkretnie wizualizacje się Wam spełniły w rzeczywistości. Jak długo wyobrażaliście sobie dana sytuację, przedmiot zdarzenie, osobę zanim zaistniała ona naprawdę w Waszym życiu.

 

Chce poznać namacalne przykłady i dowody na to, ze wizualizacja działa, bo mimo stosowania tej techniki w moim życiu nic się nie zmienia. Komu z Was sie udało?

Wizualizacja to nie tylko "wyobrażanie sobie, żeby się coś spełniło".

Nie wiem czemu, ale od jakiegoś czasu na forach ezo, pod hasłem wizualizacja ludzie się tylko rozpisują o czymś w rodzaju Sekretu, że niby jak będą wizualizować samochody to je dostaną. Aż dziwne, bo przecież wizualizacja w ezoteryce jest pojęciem znacznie szerszym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze zamiast wizualizacji stosuję coś dziwnego takiego jak ufność .Myślę co jest mi potrzebne .Konkretnie i ufam że tak będzie .Zapominam o myśleniu o tym i dostaję to czego potrzebuję ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi ta ufność w sumie wystarcza. Po co wizualizować skoro jest prawo przyciągania i wystarczy wierzyć, że coś się uda i działać z ufnością i tak będzie?

 

Właśnie nie wiem czemu szerzej o tym nikt nie pisze hymmmm a to takie ciekawe i zadziwiające ;-)

bo ostatnio ludzie w ezoteryce szukają tylko sposobów na łatwe rozwiązanie swoich problemów, bądź to miłosnych, bądź to finansowych, więc spłaszczają wszystko do tych dwóch kategorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tylko ostatnio :))

 

Są metody które mają jakąś swoją funkcjonalność. Jest dużo ludzi którzy błądzą i błądzą nie zmieniając nic w swoim życiu i na każdą nową metodę się napalają, wierząc że ona w końcu rozwiąże ich problemy. Stosują ją zwykle powierzchownie, więc im nie wychodzi i znowu błądzą i błądzą... Można powiedzieć, że jest to związane z modą na poszczególne sfery, czy techniki rodem z ezoteryki itp. Co 2-3 lata pojawia się coś nowego (co rzeczywiście może mieć wartość) co przyciąga tłumy, z których może 10-20% wynosi coś pożytecznego dla siebie. Jest też te 80% które chodzi od metody do metody i od nowości do nowości.

A w zasadzie przeważająca większość sposobów, technik związanych z rozwojem duchowym, osobistym itp. itd. już od dawna istnieje. Ja np. uważam że temat rozwoju duchowego, czy pracy z energią, został w zasadzie niemal wyczerpany już przez szkoły jogi (radża, bhakti, kundalini etc.), czy duchowość wschodnią (buddyzm, hinduizm). Można powiedzieć że tam "już jest wszystko". Mam pewien niesmak gdy widzę jak tworzy się coraz to nowe sposoby, ideologie itd. zapożyczając z tamtych tradycji, ale kompletnie zniekształcając czy mieszając, miast np. wprowadzać to na zachodni grunt w uproszczny sposób. To tak trochę offtopowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że wizualizacja jest czymś w rodzaju przedstawienia swojej podświadomości celu podróży. To jest jak wyznaczenie azymutu. Po tym jak nasze mniejsze "ja" wie dokąd zmierzać, podświadomie podejmuje decyzje kierujące nas do osiągnięcia celu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumując wszystko co przeczytałam mogę to podsumować tak :

 

Wykorzystując wewnętrzną siłę połączoną z zaufaniem do procesu życia i określaniem jasno celu = wszystko jest możliwe do spełnienia poprzez wewnętrzny zamiar który to materializuje ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

befadka - dokładnie :)

 

"Nie pragnij i nie miej nadziei, miej zamiar" (to z Transerfingu). Do tych co twierdzą, że im nie wychodzi: przeczytajcie sobie jeszcze "Transerfing rzeczywistości", chociaż ja tam uważam, że "Sekret" wystarczy, no ale jak komuś nie wychodzi ;)

 

Moje konkretne osiągnięcia:

- znalazło się około 50 tyś zł na pewien cel (ale o tym już może pisałem),

- od dziecka miałem zamiar mieszkać za granicą - od kilku miesięcy mieszkam (inna sprawa, że już mnie to nie bawi tak jak w dzieciństwie :D ale to inna sprawa - tylko podkreśla, że uważaj czego pragniesz bo jeszcze może się spełnić ;) Znaczy nie no, jest fajnie i cieszę się z tego, tylko już po prostu nie tak jak kiedyś)

- praca... na początku nie mogłem znaleźć pracy, problem był tym większy że pojęcia nie miałem co właściwie chciałbym robić, co mógłbym robić, co by mi się podobało (a jestem bez studiów i innych takich bajerów ;) ). trudno więc wizualizować :P ale powiedziałem sobie po prostu bez konkretyzowania: "jest praca dla mnie, ona już jest i czeka na mnie" i... dostałem pracę która mi się podoba! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, też trochę co ciekawych konkretów podam:)

 

Parę lat temu poważnie złamałem nogę (kość udowa w 4 dużych i kilku mniejszych kawałkach), miałem podobno wracać do zdrowia przez 7 lat, a udało mi się w 1,5 roku (związane było to u mnie głównie z wyrabianiem pozytywnego nastawienia do bycia zdrowym i konsekwencji tego + korzyści)

 

Jakiś czas temu miałem małego stracha, bo pewne mieszkanie które sobie upatrzyłem właśnie się zwalniało a ja nie miałem zgromadzonej kasy na przeprowadzkę. No i tak wyszło, że dokładnie w tym samym dniu w którym mieszkanie się zwolniło, parę godzin później dostałem 10 tys. złotych. Co ciekawe od rana w tym dniu czułem że dostanę właśnie 10 tys. (nie mniej, nie więcej).

 

Kiedyś wizualizowałem sobie remont domu, no i po jakichś dwóch-trzech tygodniach się zaczął, ze środków finansowych mojego ojca (miałem 17 lat, z ojcem nie mieszkałem i w ogóle taka sytuacja była osobliwa).

Raz sobie poważnie zażyczyłem, że chciałbym jakieś 50 tys. zł zarobić w ciągu pół roku, no i po dwóch miesiącach, zostało na mnie i moich braci przepisane mieszkanie, z którego moja część jest warta ok. 50 tys. zł:) W przyszłym roku będzie sprzedane i zgotówkowane.

 

A poprawa relacji z rodziną i innymi ludźmi, to wręcz temat rzeka ;) Przy czym dla mnie wizualizacja to pewna technika uzupełniająca, pracę związaną ze zmianą nastawień, uzdrawianiem samooceny i pracą z podświadomością.

 

Co do Sekretu - wielu osobom może nie działać, bo zasady tam opisane działają jedynie w sytuacji, gdy nie ma konfliktu wewnętrznego co do danego celu. Jeśli ktoś jest np. przyzwyczajony żyć biednie, to to przyzwyczajenie i związane z tym podświadome mechanizmy, będą cały czas sabotować jakikolwiek pozytywny wpływ umysłu na życie.

W Hunie jest to dobrze opisane. No i powierzchowna praca już nie wchodzi w grę, bo nie tylko myśleć potrzeba inaczej (ludziom się to spodobało, bo przecież takie to proste:) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jeżeli pojawiają się wątpliwości ? Bo rozumiem że trzeba być ciagle nastawionym pozytywnie na ten cel.. wątpliwości hamują efekt wizualizacji czy jak to jest ?

Witek to Ty po takich sukcesach to jesteś prawidziwy master mind :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

befadka - dokładnie :)

 

"Nie pragnij i nie miej nadziei, miej zamiar" (to z Transerfingu). Do tych co twierdzą, że im nie wychodzi: przeczytajcie sobie jeszcze "Transerfing rzeczywistości", chociaż ja tam uważam, że "Sekret" wystarczy, no ale jak komuś nie wychodzi ;)

 

Moje konkretne osiągnięcia:

- znalazło się około 50 tyś zł na pewien cel (ale o tym już może pisałem),

- od dziecka miałem zamiar mieszkać za granicą - od kilku miesięcy mieszkam (inna sprawa, że już mnie to nie bawi tak jak w dzieciństwie :D ale to inna sprawa - tylko podkreśla, że uważaj czego pragniesz bo jeszcze może się spełnić ;) Znaczy nie no, jest fajnie i cieszę się z tego, tylko już po prostu nie tak jak kiedyś)

- praca... na początku nie mogłem znaleźć pracy, problem był tym większy że pojęcia nie miałem co właściwie chciałbym robić, co mógłbym robić, co by mi się podobało (a jestem bez studiów i innych takich bajerów ;) ). trudno więc wizualizować :P ale powiedziałem sobie po prostu bez konkretyzowania: "jest praca dla mnie, ona już jest i czeka na mnie" i... dostałem pracę która mi się podoba! :)

 

:buziak:

 

Transfering wiele mi uświadomił i pomógł w zrozumieniu czemu niektóre moje cele zostały nie osiągnięte .

 

Zmieniałam wiele a nawet więcej niż wiele dzięki świadomości pozyskanej z książek .Więc to działa w 1000000 % sprawdziłam na sobie :_haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hahaha, ja to jeszcze mam roboty nad tematem:) Chociaż przyznam i że dla mnie samego, jest to raczej spektakularne (okoliczności itd.). Mimo to posiadam jeszcze różne wzorce związane z pieniędzmi, czy świadczeniem usług, że np. przez miesiąc miewam zero klientów, ale koniec końców jakieś pozausługowe przychody się pojawiają i mogę spać spokojnie i klepać się po brzuchu:)

 

Co do wątpliwości to by trzeba sprawdzić, wybadać jakiej natury są. Czy chodzi o typu "to możliwe, ale mi się pewnie i tak nie uda" czy np. "to niemożliwe, więc nie mam co się za to zabierać" albo "to możliwe, ale ja i tak nie dam rady, inni tak, jak nie".

 

Mnie najbardziej w kwestii pieniędzy i poprawy obciążały rzeczy związane z lękiem o przetrwanie i relacja z matką (moja mama ogromną ilość czasu poświęcała na zastanawianie się "skąd ja wezmę pieniądze?" - jeszcze gdy była w ciąży to pierwsze co jak się dowiedziała że mam się urodzić, to się zastanawiała skąd na to dziecko będą pieniądze), plus obciążenia związane z wmawianiem sobie, że tak się wcale nie da, że nie ma żadnej mocy umysłu itd. Niestety efekty i zbiegi okoliczności przeczyły temu co sobie wmawiałem, więc zacząłem odpuszczać:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizualizacja na pewno działa choć w moim przypadku przyciągam rzeczy małe, małoważne. Było kila wydarzeń związanych u mnie z ubraniami, np podała mi się strasznie pewna bardzo droga bluzka dość rzadki okaz. Nie moglam jej kupić więc cały czas o niej myślałam, że tak bardzo ją chcę ;] W końcu trafiła mi się taka tylko używana w taniej odzieży. Potem z ubraniami miałam dokładnie kilka podobych wydarzeń, co mnie irytuje bo chciałabym, zeby spelniły się moje większe wizualizacje. Choć jedna wazna dla mnie spełniła się dopiero 2 lata po tym jak zaczęłam o tym myślec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- praca... na początku nie mogłem znaleźć pracy, problem był tym większy że pojęcia nie miałem co właściwie chciałbym robić, co mógłbym robić, co by mi się podobało (a jestem bez studiów i innych takich bajerów ;) ). trudno więc wizualizować :P ale powiedziałem sobie po prostu bez konkretyzowania: "jest praca dla mnie, ona już jest i czeka na mnie" i... dostałem pracę która mi się podoba! :)

Mi też szczerze mówiąc przydałoby się takie coś z tą pracą. Ale akurat czasu właśnie nie mam na żadne wizualizacje i "marzenia o wyśnionej pracy". Działać trzeba. Chociaż to co mogę zmienić to pewne przekonania dotyczące pracy, moich zdolności zawodowych i tego co mógłbym w życiu robić. W sumie uważam, że z przekonań wszystko wynika, to taki "rdzeń" naszego życia. W sensie, że kreują to kim jesteśmy, co robimy i co nam się przydarza. Wszystko inne w zasadzie wypływa z tych przekonań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z tym co mówi befadka myślę że tak to mniej więcej jest , mniej więcej bo nie jestem aż tak zaawansowany aby móc powiedzieć to z pewnością

Edytowane przez nomo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że poruszyłeś temat przekonań jakie nosimy w sobie ;-)

 

One są bardzo ważne , np.w mojej głowie było tak że wszyscy mnie okradają i powiem wam do momentu uświadomienia sobie tego coś mnie blokowało .Trwało to długo a ja ciągle byłam w tym samym miejscu aż pewnego dnia jasne stały się dla mnie fakty z mojego życia a przekonanie tylko ubrałam w słowa po uświadomieniu sobie . Sama nie mogłam uwierzyć jak silne ono było .Totalnie wszędzie tak się działo .Karę dostawałam o wiele większą niż inni .Odsetki rosły w zastraszającym tempie a o tym że zakład przez 6 lat mi pensje źle obliczał to już mnie dobiło.

Dlatego tak ważne jest uświadomienie sobie przekonań i świadoma ich zmiana .

Dopiero wtedy ruszyło po woli i ociężale ale ruszyły zmiany .Teraz to śmieje się z tego ale przetrwać to było trudno .

 

Obecnie pracuję nad pozwoleniem sobie na luksus posiadania drogich bo z dobrych tkanin ubrań i butów ;-)

 

I też nie jest to proste bo widzę krok po kroku że coś rusza a jednak to jeszcze nie to ;-)

 

Co do fobii a miałam taką ogromną to chyba najwięcej czasu poświęciłam .Dentysta ło matko i zgrozo od roku nad tym myślę i oswajam się z tym, aż do tamtego tygodnia gdzie tak po prostu zadzwoniłam i umówiłam się na wizytę ha ha ha właśnie zaraz idę ;-) Będę mieć ładne białe zęby ;-) To mój cel i teraz go zrealizuję .

 

Dla jednych to banał a dla mnie tragedia bo straszyli mnie dentystą jak byłam mała i panika robiła swoje ;-) Dodatkowo wcześniej nie miałam kasy żeby iść i zrobić sobie to co planuję a teraz ją mam i spadam na fotel ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę że przekonania wywodzą się z naszego dzieciństwa , to jak nas rodzice "programują" podświadomośc odczytuje ten program i go realizuje , będąc go świadomym można go zmienić aby przestał zatruwać nam życie a je ułatwił nie jest to łatwe ale możliwe bez tej zmiany same wizualizacje mogą nie pomóc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę że przekonania wywodzą się z naszego dzieciństwa , to jak nas rodzice "programują" podświadomośc odczytuje ten program i go realizuje , będąc go świadomym można go zmienić aby przestał zatruwać nam życie a je ułatwił nie jest to łatwe ale możliwe bez tej zmiany same wizualizacje mogą nie pomóc

 

Dobrze myślisz ;-)

 

Większość tego jakie mamy poglądy i zachowania są wynoszone z dzieciństwa .Jak to fajnie napisałeś "programujemy " się gdzieś do trzeciego roku życia .Potem to kieruje nami a my myślimy że to nasze wybory .Zadziwiający jest ten nasz umysł ;-) Właśnie o tym pisze w moim podpisie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdając sobie sprawę z istnienia nieświadomego , dopuszczając tą świadomość do siebie naprawdę możemy dużo osiągnąć , wiem to sam po sobie gdy kolejną rzecz kolejny program muszę w sobie zmienić jak w Matrixie i ciągle coś nowego znajduję ,tylko ignorant lub całkiem nieświadomy człowiek może temu zaprzeczać , lecz bywa i tak że i on pod wpływem jakiegoś wydarzenia zmienia swoje nastawienie po prostu nastąpił błąd w programie i uzyskał on na tyle świadomości aby zadać pytanie dlaczego to tak się dzieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam problemy z wizualizacją, działa nie tak jak ja chce tylko po swojemu. Ważne rzeczy zostają po staremu, a błache rzeczy spełniają się czasem z dnia na dzień. Jak odnaleźć w sobie blokujące przekonania. Jakiś prosty sposób na wyłuskanie tego co mi przeszkadza w tworzeniu skutecznych wizualizacji lub (to przyszło w trakcie pisania tego tekstu) zmiana celów, ale czy zmiana celów nie wiąże się z głębszymi zmianami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniając siebie poprzez samoświadomość zostają zmieniane cele automatycznie ;-)

 

Najprościej będzie jak opiszesz konkretny problem .

 

Możesz mieć problem z ważnością celów .Im bardziej czy na czymś zależy tym odwrotny skutek .Zmniejsz ważność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może twoje wizualizacje nie zgadzają się z przekonaniami które masz zakodowane w podświadomości i dlatego spełniają się tylko błache a ważne nie , prawdopodobnie tak jak mówi befadka zmień swą samoświadomośc , oraz przyjrzyj się swemu celowi , być może masz w podświadomości zaprogramowane przekonanie które nie pokrywa się z twoją wizualizacją , najlepiej zaczynać takie coś od przyjrzenia się przekonanom jakie wpajali Ci rodzice w dzieciństwie , a także temu jak bardzo jesteś podatny na sugestie z zewnątrz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam problemy z wizualizacją, działa nie tak jak ja chce tylko po swojemu. Ważne rzeczy zostają po staremu, a błache rzeczy spełniają się czasem z dnia na dzień. Jak odnaleźć w sobie blokujące przekonania. Jakiś prosty sposób na wyłuskanie tego co mi przeszkadza w tworzeniu skutecznych wizualizacji lub (to przyszło w trakcie pisania tego tekstu) zmiana celów, ale czy zmiana celów nie wiąże się z głębszymi zmianami?

 

Poczytaj sobie Huna cz.9 - Oczyszczanie ścieżki • Droga Światła, Rozwój Duchowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam problemy z wizualizacją, działa nie tak jak ja chce tylko po swojemu. Ważne rzeczy zostają po staremu, a błache rzeczy spełniają się czasem z dnia na dzień.

latwiej kogos namowic aby postawil tobie piwo niz kupil telefon, skala trudnosci przeklada sie tutaj w podobny sposob.

inna sprawa jest to ze wizualizacja jest w moim odczuciu malo efektywna metoda wplywania na rzeczywistosc - bynajmniej nie w znaczeniu ze nie dziala.

to po prostu jak koszenie pola sierpem - 10hektarow pola szybko tym nie obrobisz

 

no i jak napisala befadka - emocjonalne zaangazownie moze tylko przeszkadzac. naucz sie dystansowac na czas dzialania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

latwiej kogos namowic aby postawil tobie piwo niz kupil telefon, skala trudnosci przeklada sie tutaj w podobny sposob.

 

Ja wychodzę z złożenia że jak coś jest mi potrzebne to to będę mieć .Koniec kropka .Skalą tej trudności jest zaufanie i brak obmyślania a z kąd a czy kasy starczy a może mi ktoś da a może to a może tamto = wyeliminować obawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...