małe, wąskie przejścia, chwilowe utknięcie, zoo, kamienica w stanie powojennym

[matic5e]

Od kilku nocy śnią mi się bardzo podobne sny. Udało mi się zapamiętać 2.

W pierwszym idę ulicami mojego miasta i spotykam moją starszą sąsiadkę. Zaczyna kropić deszcz, więc postanawiam wrócić do domu, jednak ona proponuje, że schowamy się w pobliskiej kamienicy (której nie ma w świecie rzeczywistym). Kamienica jest w fatalnym stanie, jednak wchodzę za nią, bo mówi, że tu mieszkała podczas wojny (naprawdę urodziła się poza naszym miastem pod koniec wojny). Kiedy tam wchodzę spotykam znajomych ludzi ze szkół i studiów, okazuje się, że jestem na wycieczce klasowej, a ta kamienica to w rzeczywistości muzeum, w którym można między innymi zobaczyć, jak żyli ludzie podczas wspomnianej wojny. Do jednej z sal można dotrzeć przez niezbyt dużą szczelinę/dziurę w murze. Trzeba się trochę podciągnąć, włożyć głowę i przejść dalej. Ja zostaję w tyle oglądając jedna gablotę i orientuję się, że muszę iść dalej za grupą i, co dziwne, że już miałem dokładnie tę samą sytuację z tę samą gablotą podczas poprzedniej wizyty tutaj. Próbuję się przecisnąć jednak idzie mi to opornie i koniec końców znajduję się tam zupełnie jakbym się teleportował.

W drugim śnie zwiedzam zoo. Oglądam różne zwierzęta itd. W pewnym momencie spotykam kilka znajomych mi ludzi, którzy wędrują z jednym z pracowników zoo. Jak się okazuje ma nas odwieść do domu, po zwiedzaniu. Wkrótce dociera do mnie, że zaraz trzeba będzie się zbierać, a ja widziałem tylko 2 gatunki z całego zoo. Wtedy docieramy do pawilonu, który jest jakby w lekkim obniżeniu terenu. Znowu, żeby tam wejść trzeba się podciągnąć i przecisnąć, jednak jest to trochę większy otwór niż poprzednio, ale za to położony wyżej. Szykuję się do przejścia, ale wtedy przewodnik wskazuje mi inne przejście - schodami w dół, ja przez dłuższą chwilę się waham, ale wybieram schody. Potem próbuję wyjść stamtąd przez otwór, ale się budzę.

Jeśli coś mi się przypomni, albo będę miał podobny sen tej nocy, to na pewno dopiszę.

[Lilith_]

Witam,

rzeczywiście bardzo sugestywne sny...

 

Oba te sny mówią o Twoim okresie przemyśleń i rozliczania się z przeszłością. Chodzi o jakiś wewnętrzny konflikt. Usilnie próbujesz wygrzebać ze swojej przeszłości rozwiązanie tego konfliktu. Tyle że te przeszłe rozterki emocjonalne wcale nie zostały rozwiązane. Sprawa się zatarła, a ty po prostu żyłeś dalej. Poszedłeś na łatwiznę starając się zapomnieć o tym, co Cię kiedyś gryzło. Teraz to działa, jak stara, zaleczona tylko kontuzja - wszystko wraca. Jest w tym wszystkim jakiś Twój bunt wobec podporządkowywania się decyzjom innych. Odczuwasz dwubiegunowość swojego losu. Z jednej strony jesteś szczęściarzem, z drugiej - wszystko Ci się sypie.

 

Podobne sny - wizualnie lub emocjonalnie, będą wracać tak długo, aż ułożysz wszystko w swojej głowie. Musisz uświadomić sobie, co tak do Ciebie wraca i postarać się WYLECZYĆ z tego. Bagatelizowanie sprawy może mieć szkodliwe skutki.

 

Pozdrawiam.

[thais]

Witam

zgadzam się z Lilith, przeszłość ciągnie się za tobą, tylko jeszcze jedno, wszelkie twoje próby dopasowania się, dostosowania(przeciskanie się przez szczeliny), nie wpływają dobrze. wygląda na to że ktoś z przeszłości z nierozwiązaną sprawą zawitał do teraźniejszości, przemyśl to.

[matic5e]

Mam pewną sprawę z niepodległej przeszłości, bo sprzed kilku tygodni, ale mnie to gryzie, bo dotyczy bliskiej osoby. Wiem już jednak ze niebawem mamy rozwiązać nasze problemy. I całe moje życie z jednej strony jestem szczesciarzem, ale z drugiej mam totalnego pecha. Klucz do rozwiązania mojego tego bardziej długoterminowego to usamodzielnienie się, które obecnie z obiektywnych przyczyn logistyczno - rodzinnych jest niemożliwe i wiem ze jest to kwestia jeszcze kilku lat. No cóż - takie życie