Pożar, zniczenia, apokalipsa, smierć bliskich, bezsilność.

[Shirogetsu Vermilion]

Witam... to nie jest świeży sen ale powtarza się on często. Właściwie bym powiedział iż jest bardziej koszmarem niż snem.

 

Treść snu.

 

Pożar. płonące miasto blisko którego mieszkam. właściwie to wydaje mi się we śnie jakby płonął cały świat. Niebo jest nienaturalnie czarne i fioletowe... ogień niezwykle gorący. Stoję pośrodku rynku z ratuszem. Dookoła mnie płoną i umierają wszystkie bliskie mi osoby na których naprawdę mi zależy. A ja stoję sparaliżowany nie mogąc się ruszyć. Nie mogąc zrobić nic. mogę tylko patrzeć na ich śmierć w cierpieniach. Potem gdy już wszystko prawie się wypala pojawia się on. z wyglądu bardzo przypomina mnie... z tym że jego skóra jest popielata... jakby się patrzyło na czarno białe zdjęcie. Jego oczy są czerwono pomarańczowe z czarną twardówką (białkiem). Włosy natomiast Ciemno fioletowe niczym niebo we śnie. Okrąża mnie dookoła patrząc na mnie z pogardą. Następnie staje przede mną i mówi mrocznym zwielokrotnionym głosem: "Jeżeli chcesz nade mną zapanować i ocalić swoich bliskich... Odzyskaj to co ci sie należy..."

Po tych słowach przebija mnie jakimś dziwnym.. czarnym mieczem który wygląda trochę jak wijący się wąż.

 

Na tym sen się kończy.

 

 

Co do mojej sytuacji życiowej powiem tyle że zanim się te sny zaczęły nie miałem na co narzekać w życiu... ale ten sen powraca od można powiedzieć 5 lat... czyli od śmierci mojego dziadka

[Tamaya]

Wspominasz, że sen powtarza się od śmierci dziadka czyli jakby to był jakiś kluczowy moment w twoim życiu. Poczucie utraty lub braku czegoś. Otacza Cię apokaliptyczna wizja świata czyli jakby coś w twoim życiu uległo poważnemu zachwianiu. Zniszczenie, pożoga i poczucie tracenia tego, tych, na których Ci zależy. Podświadomie boisz się, że coś zniszczy wszystko na czym Ci zależy. Może czujesz się też w jakiś sposób winny, że nie jesteś w stanie nad sytuacją zapanować. Widzisz siebie w drugiej posępnej wersji sugerującej, że musisz coś odzyskać Ci należnego czyli coś czego zostałeś pozbawiony czy to w sensie fizycznym (materialnym) czy emocjonalnym (wychowanie, przekonanie), chociaż może bardziej chodzi o to drugie, co sugeruje finał czyli przebicie Cię mieczem. Śmierć i następujące po niej odrodzenie czyli inicjacja, nowe spojrzenie.

[Elżbieta.]

Ile masz lat ? Jeżeli jesteś w okresie dojrzewania, to sny dotyczą zmianom hormonalnym w Twoim organizmie. Bez względu na wiek, podobnie. Powtarzające się sny, dotyczą również niezaspokojonym i wybujałym pragnieniom seksualnym. Dotyczą również Twojej psychiki, która prawdopodobnie też jest zbyt wybujała. Sen będzie się powtarzał do czasu, aż nie zmienisz podejścia do swoich problemów. Nie rozwiążesz ich w sposób ogólnie akceptowanym.

[Shirogetsu Vermilion]

Lat mam 21... dopowiem tyle że ten sen ma dziwną właściwość... zdarzało się parę razy bowiem że śnił mi się dwie noce pod rząd i zazwyczaj następnego dnia dowiadywałem się że komuś z mojej rodziny przytrafiło się coś złego... raz zdarzyło się że przyśnił mi się trzy noce pod rząd... wydarzenia następnego dnia nigdy nie opuszczą mojej pamięci... bowiem następnego dnia na moich oczach samochód potrącił na pasach ze skutkiem śmiertelnym moją narzeczoną... zginęła wtedy nie tylko ona.. ale i moje nienarodzone dziecko...

[Lilith_]

Yhm przede wszystkim odpuść sobie to anime. Ciężko traktować cię poważnie, kiedy zakrywasz się anime-obrazkami, anime-nickami i czym tam jeszcze...

Jeśli chodzi o sen, to od początku czułam, że tu nie ma co interpretować. Teraz widzę dlaczego... Wygląda na to, że jesteś obciążony snami zwiastującymi. Tutaj ci nie pomożemy. Nie słuchaj interpretacji, bo sny tego typu nie są snami symbolicznymi, nie odczytuje się ich w ten sposób. Tylko ty znasz klucz do tych snów. One wychodzą z ciebie. Najciekawsze jest to, że - w odróżnieniu od snów symbolicznych - sny prekognicyjne wychodzą nie z podświadomości, a ze świadomości. Choć trudno to sobie wyobrazić... Ale na tym polega prekognicja. Ona nie jest marą, a rzeczywistą wiedzą, którą posiadasz, a której nie dostrzegasz z otwartymi oczyma...

Możliwe, że to jest właśnie to przesłanie, które starasz się odczytać - musisz nauczyć się swoich snów. Tylko ty je zrozumiesz. Ale nic na siłę. Czekaj. Zrozumienie przyjdzie w swoim czasie. To może trwać nawet latami... Nauczysz się w końcu. Ważne tylko, żebyś za wszelką cenę nie starał się niczego przyspieszyć. Otrzymasz tyle mądrości (w tym temacie), ile ci się należy. Tutaj potrzeba dużo pokory.

 

PS. Ten sen jest otwarciem nowego etapu w twoim życiu. O tym mówi. Nie bój się śmierci w snach. To zmiana. Transformacja. Nadejście nowego świata. Niekoniecznie gorszego. Często wyzwolenia. Takie sny są typowe na etapie, na którym się znalazleś.

Pojawienie się tajemniczej postaci z "przesłaniem" też nie jest niczym nietypowym. Przesłanie jednak musisz zrozumieć sam. Być może to do ciebie dotrze za bardzo długi czas, może szybciej - nieważne. Zabicie ciebie na końcu jest znowu formą transformacji, przeistoczenia ciebie. Nie zmienisz się w żabę. Nie chodzi o jakiś spektakularny przewrót w twoim życiu. To dokona się w twoim wnętrzu. Stary ty musi umrzeć, żeby narodził się nowy.

 

Tylko kurna nie zeświruj teraz...

Edytowane 11 Listopada 2015 przez Ismer

[Shirogetsu Vermilion]

spokojnie nie zeświruję. Nie mam tego w planach... tak czy inaczej dziękuje wam wszystkim bardzo za wasza cheć pomocy w interpretacji tego snu. dostajecie ode mnie po repku. dzięki wam.