Skocz do zawartości

Dominanty, almuten


Gość czerwonymoskit

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 rok później...

Władca horoskopu to planeta władająca znakiem ascendentu. O ile mnie pamięć nie myli to u Ciebie jest nim Lew, a więc władcą horoskopu Słońce.

Dominująca planeta może być tożsama z władcą, jeśli ten jest w dobrej pozycji tj. na osi, w znaku i domu swej godności, pozytywnych aspektach do świateł.

Aczkolwiek niekoniecznie tak jest, gdyż przy władającym Słońcu, na MC możesz mieć np. Marsa który będzie mocno wpływał na horoskop i dominował swoją energią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulab23
Władca horoskopu to planeta władająca znakiem ascendentu. O ile mnie pamięć nie myli to u Ciebie jest nim Lew, a więc władcą horoskopu Słońce.

Dominująca planeta może być tożsama z władcą, jeśli ten jest w dobrej pozycji tj. na osi, w znaku i domu swej godności, pozytywnych aspektach do świateł.

Aczkolwiek niekoniecznie tak jest, gdyż przy władającym Słońcu, na MC możesz mieć np. Marsa który będzie mocno wpływał na horoskop i dominował swoją energią.

Dziękuje :)teraz rozumiem różnicę pomiędzy władca kosmogramu a planeta dominującą.

JAk wyznaczyć planete dominującą jeśli np nie ma ani jednej planety w domu kątowym?

 

czyli jeśli dobrze rozmiem u mnie planetą dominującą jest jowisz bo jest w koniunkcji z MC ?

Edytowane przez paulab23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje :)teraz rozumiem różnicę pomiędzy władca kosmogramu a planeta dominującą.

JAk wyznaczyć planete dominującą jeśli np nie ma ani jednej planety w domu kątowym?

 

czyli jeśli dobrze rozmiem u mnie planetą dominującą jest jowisz bo jest w koniunkcji z MC ?

 

Patrzyłam na Twój horoskop i nie masz faktycznie żadnej planety w bliskiej odległości od osi. Jowisz ma aż 7 stopniową koniunkcję, która nie załapuje się już na miano planety dominującej.

Natomiast spójrz w stronę Słońca, a dokładnie jego właściciela Merkurego. Ma on pod sobą aż 3 istotne planety; Marsa, Wenus, Słońce.

Mars włada parą Pluton, Księżyc w Skorpionie oraz MC i Jowiszem w Baranie. Wenus włada IC. A Słońce jak wiadomo jest władcą horoskopu.

Merkury położony jest w znaku swego władania i wywyższenia, odchodzi od spalenia (10 stopniowa orba).

Myślę, że on jest tutaj tzw.szarą eminencją i dużo będzie miał do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli na przykład jeżeli mój władca ascendentu księżyc jest słaby, na osi DSC mam Urana z neptunem ale w koziorożcu, to dominantą będzie pluton w skorpionie w domu piątym z aspektami do świateł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba byłoby spojrzeć na cały kosmogram, gdyż planety, które wymieniłaś są planetami pokoleniowymi. Obecność Plutona w Skorpionie jest oczywista dla pewnej grupy osób, a dom V nie daje tu żadnych przywilejów.

Wspomniałaś o parze Uran-Neptun przy DSC, czy są blisko osi? Jeśli okazuje się, że mają np. 2 stopniową koniunkcję to ich wpływ może być wyrazistszy od wpływu Plutona (zależy też jakie ma aspekty ze światłami; koniunkcje, opozycje, kwadratury i trygony są właściwie najmocniejsze, sekstyle, kwinkunksy mają mniejsze znaczenie, wszystko jest kwestią orby).

Warto jak to pisałam wcześniej spojrzeć też na władców świateł, ascendentu, bo tu może być wpływ mniej dosłowny jak np. Wenus na ascendencie lecz bardzo istotny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic silniejszego w horoskopie niż ten Pluton w skorpionie, dodatkowo w kwadraturze do świateł, które są w wodniku.

Uran z Neptunem są w pólsekstylach do księżyca i słońca. Uran ma 2 stopniową koniunkcję, a Neptun 3 stopniową. Ale wydawało mi się, że te dwie planety nie odgrywają tak dużej roli skoro są w koziorożcu i dodatkowo w aspektach mniej znaczących niż na przykład kwadratury.

 

Ale jeśli mówisz żeby patrzeć na władców świateł, a światła mam w wodniku, czyli włada nimi Uran na osi? to o to chodzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uran do spółki z Saturnem władają światłami w Wodniku.

Jeśli Uran jak piszesz siedzi blisko osi to jego wpływ jest szczególnie silny.

Właśnie ze względu na te 2 kwestie.

Pluton natomiast odciska swoje piętno, szczególnie w aspekcie kwadratury daje się we znaki ale sam w sobie nie ma tu szczególnej godności.

 

Z dominantami można sobie poćwiczyć patrząc na bazę horoskopów znanych ludzi np. Astrotheme (mają zaznaczone procentowo, które planety jaki mają wpływ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na astro. com też jest taka opcja, że pokazują się dominujące planety.

 

No trudno mi się do tego odnieść, bo ja już się przyzwyczaiłam do myśli, że Pluton dominuje i wydawało mi się, że przez swoje położenie daje mi dużą wytrwałość obok piętna oczywiście :P. Ale to bym musiała wstawić kółko żebyśmy się mogły pozastanawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulab23
Na astro. com też jest taka opcja, że pokazują się dominujące planety.

 

No trudno mi się do tego odnieść, bo ja już się przyzwyczaiłam do myśli, że Pluton dominuje i wydawało mi się, że przez swoje położenie daje mi dużą wytrwałość obok piętna oczywiście :P. Ale to bym musiała wstawić kółko żebyśmy się mogły pozastanawiać.

w którym miejscu na astro.com mozna wyznaczyc dominujace planety?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzisz na astro, najeżdżasz na Free Horoscope tam szukasz Color Horoscope i jest :P

 

Oczywiście to jest takie na dwa razy sprawdzalne, ale zawsze możesz zobaczyć na wykresie, które planety są "najważniejsze".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najogolniej-horoskopem wlada wladca Ascendentu.

Oprócz tego w grę wchodzą tzw.planety dominujące i tu już jest mnóstwo interpretacji-najprostsza-wedlug kolejnosci-planeta na Asc, potem okolice Mc, potem dom 7 i na końcu dom 4.

Może być takich planet kilka i wtedy to już można "dlubac" która i dlaczego.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

I mija się to z rzeczywistością ;p

u mnie wyszło, że najważniejszy jest Chiron xd

 

zobaczcie czy w programach ZET, Morinus, AstroFox jeszcze funkcjonują wyznaczniki almutena, dominant, na foxie na pewno kiedyś były.

Tylko i tam każdy sobie rzepkę skrobie i zasady są jakieś nie po naszemu nowożytnemu, stare na bank.

  • Lubię to! 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert

Ale Jóźwiak zwraca uwagę na orby i nie widzi pozycji w domach, znaczy chodzi mi o to, że sam sobie przeczy w kolejności na osi - asc jest ważniejszy niż dsc, a u niego inaczej jest, bo Słońce stopień dalej jest niż Neptun, to nie jest dopracowany system.

Znaczy jego ideę łapię, ale jak dla mnie to pojechał po łebkach, to jego "wymienianie" ile która częściej nie ma nic wspólnego z godnościami a to chyba powinno być ważniejsze, nawet jak sie uwzględnia Urana, Neptuna i Plutona.

Tak samo z tym kolorowym wykresem na astrodienst, tam chyba lecą po aspektach to nie ma nic wspólnego z dominantą, u mnie też wyszły bajki.

I co jeszcze zauważyłam - że dla niego dominanta oznacza osobowość a to chyba nie tylko chodzi o to?

  • Lubię to! 5
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I mija się to z rzeczywistością ;p

u mnie wyszło, że najważniejszy jest Chiron xd

 

zobaczcie czy w programach ZET, Morinus, AstroFox jeszcze funkcjonują wyznaczniki almutena, dominant, na foxie na pewno kiedyś były.

Tylko i tam każdy sobie rzepkę skrobie i zasady są jakieś nie po naszemu nowożytnemu, stare na bank.

 

Ale co się mija z rzeczywistością?

I dlaczego?

I z jakiego powodu nie może być dominujący Chiron (jeśli ktoś go uznaje, ja na razie ostroznie-za mało poznany jeszcze jest)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, ja zrozumialam ze sie odnosisz bezposrednio do mojego postu, a ty mowisz o wykresie.

 

Co do Chirona nie mam kategorycznego zdania, w sumie tez nie ma wystarczajacych Informacji na jego temat, wedlug mnie.

W kazdym razie zadna nie jest na tyle spojna-logiczna, zebym miala jasny poglad, wiec na razie sie przygladam.

Ale pamietajmy, ze calkiem niedawno Pluton a nawet Neptun mial takie miano ;)

Takze nigdy nie mow nigdy.

 

Co do planet dominujacej jako tej ktora ma najwiecej aspektow-hmm, a jeśli takich planet jest kilka?

Taka planeta też ma swoje znaczenie, bo jej się łatwo działa, bo ma połączenia z wieloma planetami, więc "jest jej wszędzie po trochu" i wszędzie się "udziela":D

 

Ale to nie to samo co dominujaca.

U mnie się sprawdza, ale też ja mam sporo dominujących planet a szczególnie Merkurego, sposrod nich, wiec latwo to "wylowic",a Jowisz na Asc tez "merkurialny".

Tez jest BARDZO istotne jakie aspekty i od jakich planet, taka dominujacej nam milosciwie (oby) planeta odbiera, bo maja ogromny wplyw na rys naszej osoby.

 

Ja bym szła tym tropem co powyżej napisałam, jeśli nie nic na Asc to planeta najwyżej położona w horoskopie.

A jeśli i takiej nie ma to władca Asc (i jego kolejni (wspol)władcy.

Dodatkowo planety z najsilniejszym aspektem do Asc i jego władcy itd.

I tu jest ta cala dlubanina wlasnie.

Zawsze jakas tam dominujaca znajdziemy.

 

A doliczmy sobie, ze wcale takiego silnego, dominujacego rysu w osobowosci nie musi byc, I wtedy czlowiek zajmuje sie tak "wszystkm po trochu", zadna dziedzina, jesli tak to mozna nazwac go nie pochlania jakos szczegolnie.

Bo jesli mialby , dajmy na to b.silna Wenus w Byku, to zajmowalyby go dziedziny, (upraszczam) estetyczno-smakoszowo-finansowe.

Ale-jesli jest atakowana mocno przez Saturna, to juz mialby na przemian sukcesy I porazki w tym.

Dlaczego-powie o tym polozenie Saturna .

Jesli -Merkury, ale zniszczoby, np.w Strzelcu, to plotlby b.duzo I nie na temat, zanudzajac sluchaczy do usniecia.

Jesli ten -Merkury w koniukcji albo kwadraturzez Marsem, to by sie wyklocal, ze "on wie najlepiej", czemu nikt go nie slucha I w ogole jest najmadrzejszy.

Ale jesli w koniukcji z Jowiszem, ktory jest silny w Strzelcu, to , wprawdzie dalej by zanudzal, ale ,chocby niechcacy, od czasu do czasu, cos sensownego by rzekl,zapewne kogos (madrzejszego od siebie)cytujac.

Itd, itp.

Tysiace mozliwosci masz ;)

  • Lubię to! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość czerwonymoskit

Władcą horoskopu (klasycznie) najczęściej jest władca ascendentu ale nie zawsze. Jeśli władca ascendentu jest zmasakrowany np. Merkury w rybach (wygnanie-5, upadek-4) do tego spalony (jedno z najpotworniejszych uszkodzeń) oraz w 12 domu (uznanym za zło czynny) to nie może on być władcą horoskopu (trudno czymkolwiek władać będąc w śpiączce w szpitalu podłączonym do maszyny podtrzymującej podstawowe funkcje) ;) Wtedy jego role może przejąć np władca wywyższenia ascendentu lub władca troistości ascendentu albo jakakolwiek inna silna planeta.

Termin władca horoskopu oznacza tą planetę, która ostatnia schodzi żywa z areny. Ta która pokonała wszystkie inne. Trudno mi sobie zatem wyobrazić na czym ma polegać stwierdzenie, że dominująca planeta jest tożsama z władcą horoskopu. Chyba jest to pomieszanie astrologii klasycznej z współczesną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja nie lubia tego dzielenia astrologii na "klasyczna" I "wspolczesna"...

Wychodzi czasem, ze tworzyc astrologie moze kazdy kto sobie cos wymysli, nie popierajac tego NICZYM, za to dodajac modne slowko "wspolczesna".

 

I co rozumiesz przez "wygnanie-5"??

 

Wladca Horoskopu jest ten...kto jest wladca ;)

Bez wzgledu na to czy nam sie to podoba czy nie.

I. wspomniany Merkury wcale nie "umarl" I nie lezy w spiaczce, tylko dalej wlada.

A ze jest malo skuteczny w swojej "merkurialnosci", w sensie -prawdopodobnie nie zostanie tytanem intelektu, to juz inna sprawa.

 

Planeta najsilniejsza w swojej godnosci to zupelnie inny temat.

Tu akurat nie ma zadnej bitwy, nie wiem skad te rewelacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość czerwonymoskit

Astrologia mocno oderwała się od swoich korzeni astrologii klasycznej. Właściwie nie ma z nią już wiele wspólnego. Czytając analizy astrologów współczesnych ma się wrażenie, że kompletnie zostały odrzucone np domy radości planet. Kto o tym dziś pamięta? Także godności podstawowe są często pomijane. Natura aspektów np to, że sekstyl ma naturę wenusową, kwadratura marsową, opozycja saturnową, trygon jowiszową a koniunkcja solarno księzycową czy świetlistą ;) Czasem w obszernej interpretacji o karmie etc etc ktoś przebąknie o tym, że Jowisz to benefik, a Saturn czego się nie dotknie to popsuje bo to malefik czyli ta opozycyjna natura nie do przezwyciężenia. To takie podstawy z których lepi się całość. W astrologii współczesnej zapomina się o tym, że domy 6, 8 i 12 nie są oświetlane przez ascendent i są domami przytłaczającymi planety znajdujące się tam. Bo przecież nie ma złych domów jak napisał Rudhyar. Dla mnie astrologia współczesna to piękna iluzja - niebieska pigułka w Matrixie. Klasyczna brutalna prawda - czerwona pigułka. Ludzie z natury wolą słyszeć, że "Wszystko się może zdarzyć" więc wybierają iluzję piękna. Kto dziś w naszych egocentrycznych czasach chce słyszeć, że jest maluczki wobec wielkich sił tego świata / wszechświata. Kiedyś ludzie mieli więcej pokory. Tak w ogóle czy powstał system godności dla takich planet jak Neptun czy Pluton? Gdzie Ceres jest wywyższona, a gdzie prozerpina jest we władztwie? Tu Was zaskoczę według jednego z największych polskich astrologów prozerpina jest we władztwie w Bliźniętach. :) Jaki dom jest domem radości dla Urana? Co z natura aspektów? Jaką naturę ma neptun? Kwadraturową czy może trygonową? Trochę nam skręcił wątek ale czasem tak musi być ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Ale co się mija z rzeczywistością?

I dlaczego?

I z jakiego powodu nie może być dominujący Chiron (jeśli ktoś go uznaje, ja na razie ostroznie-za mało poznany jeszcze jest)?

 

Ja bym nie ruszał Chirona. Prędzej coś z obsady gwiazd królewskich. Zakładając, że horoskop byłby dobrze policzony, a na ASC znajdowałby się np Regulus (jak u Trumpa), to czemu nie uznać, że dominantą byłby ... Regulus? Tu tkwi niebezpieczeństwo, że po odejściu od klasycznej siódemki planet, kusi nas w stronę Chirona, czy Lilith. Ale jeśli tak, to dlaczego nie pójść kroku dalej? Prawdopodobnie dlatego, że Chiron nie ma tego formatu i znaczenia, co jednak klasyczna "siódemka".

  • Lubię to! 1
  • W punkt 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
Gość czerwonymoskit

Bo klasyczna siódemka to: 1. Fundamenty, 2. Ściany nośne i działowe, 3. Okna/drzwi, 4. Podłogi/stropy, 5. Dach, 6. Elektryka/ Kanalizacja, 7.wykończenie wnętrz

Opanować to jak abecadło, że w środku nocy się budzi człowiek i wie jak to ze sobą działa w żywiołach, jakościach jedno z drugim to pewnie dobre 10 lat. Opanować to, to postawić taki właśnie dom. Natomiast po 10 latach zakuwania jak człowiek już ma podstawy wykute na blachę i wie jak to działa wtedy można się brać za chirony, makemake i inne ukulele czyli wracając do przykładu - kolor i wzór firanek do kuchni, fotel w sypialni czy wycieraczka przed drzwiami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość czerwonymoskit

Ok. te rewelacje wziąłem ze Slootena. On uważa, że dla astrologów klasycznych to właśnie najczęściej jedna planeta schodziła z areny zwycięska. Mi się to podejście podoba bądź co bądź na podium najczęściej jest miejsce dla jednego. Planety rywalizują o władztwo nad horoskopem to jest właśnie to klasyczne - brutalne podejście, którego dziś się chyba nie uznaje. Dla niego władcą horoskopu nie koniecznie musi być władca ascendentu choć ten ma duże fory na starcie z racji władania ASC. Jednego u niego trochę nie rozumiem. Pisze o tym, że godności podstawowe nie decydują o sile planety tylko o tym czy przejawia ona swoje dobre/złe cechy. Czyli Jowisz w strzelcu może być słaby ale jeśli już się przebije to pokaże się z dobrej strony. Natomiast o sile planety decydować miały by godności akcydentalne czyli domifikacja, aspekty itp. Ma to pewien sens, nawet mi się podoba ale przy wybieraniu władcy horoskopu zlicza punktację od godności podstawowych zaczynając, a na logikę nie powienien.

Wygnanie -5 chodziło mi o to, że kiedyś tam używano punktacji i władztwo/wygnanie punktowano +5/-5 pkt.

To wydaje mi się sprawą fundamentalną jak interpretować pozycję w znaku, troistości od godności przygodnych (ruch prosty/retrogradacja, aspekty, domy). To jak by dwie warstwy różne od siebie.

Tak swoją drogą uczepiłem się systemu domów równych od o znaku ASC i zastanawiam się jak tam jest z tymi planetami na osiach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
Gość czerwonymoskit

Teraz poczytałem wykłady Andrzeja Wesołowskiego i dominantą jest:

 

1) Ta planeta, która leży na Ascendencie lub do 25 st pod ascendentem. Jeśli jest tu planeta to cytuję "na nic więcej już nie patrzymy".

2) Ta planeta, która jest w najwyższej elewacji nad horyzontem (czyli najbliższa MC) i dalej cytuję "Jeżeli takiej nie ma, wtedy rozpatrujemy planetę znajdującą się w Asc."

 

Jak to możliwe żeby jeden autor podawał tak różne wykluczające się wzajemnie definicje? :( Mi się to w głowie nie mieści nie wiem może mam malutką głowę ale chyba w żadnej innej dziedzinie takie coś się nie dzieje. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Andrzej Wesołowski moim zdaniem to fachowiec dobry, ale tak troszkę nie do końca (w porównaniu np. do Leszka Szumana). Takich "rozmijanek" można znaleźć u niego więcej (coś tam mi mignęło i zniechęciło mnie to do wnikliwej lektury), poza tym on do ustalonych reguł dodaje swoje, np. spojrzenie na dekanaty i dwady albo władztwa domów.

Wykłady zaś są zapisem, to nie jest coś co jest spisane i opracowane przez niego o ile dobrze pamiętam, tylko przez jego słuchaczy. Możliwe, że ktoś coś niedokładnie zanotował / przepisał albo źle zrozumiał, może miało to być w innym kontekście. Przeczytam to uważniej teraz i może da się wyjaśnić :)

  • Lubię to! 2
  • W punkt 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość czerwonymoskit

Punkt 1 w "zanim zaczniemy interpretować horoskop".

Punkt 2 wykład nr 12.

 

Mam inną zagwozdkę z klasyki.

 

Godności podstawowe i punktacja według dawnych mistrzów.

 

domicyl +5 pkt

wywyższenie +4 pkt

peregrine (wędrowiec) -5 pkt

upadek -4 pkt

wygnanie -5 pkt

 

Jak widać planeta będąca peregrine jest gorzej postawiona jak w upadku. Gdzie tu logika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ismer zmienił tytuł na Dominanty, almuten

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...