Tiramisuu Napisano 29 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 29 Listopada 2016 Bardzo proszę o interpretacje snu. Mój sen zaczął się od wspólnego posiłku, z moją siostrą, jej dziećmi oraz naszymi rodzicami. Jedliśmy u niej w domu, który wyglądał zupełnie inaczej niż w rzeczywisości. Był ładnie oświetlony i miał również pięknie oświetlony ogród. W pewnym momencie zauważyłem że, do mojej całkiem sporych rozmiarów kanapki chce się dobrać rude, tłuste kocisko. Podbiegłem szybko i mu zabrałem mu kanapkę, po czym zacząłem jeść sam. Cała scena miała miejsce w progu drzwi kuchennych. Wtedy się przebudziłem na krótki czas. Po ponownym zaśnięciu, wróciłem do tego samego snu, co było dosyć nieoczekiwane. Po upływie chwili, zacząłem zabawę z dziećmi mojej siostry i ze zwierzątkami w jej domu ( na jawie nie posiada ich wcale). W pewnym momencie uciekła mi świnka morska i nie mogłem jej znaleźć. Gdzieś w ogrodzie pojawiała się na ułamek sekundy i znikała ponownie. W tym czasie w owym ogrodzie, biegało całkiem sporo zwierząt, jakiś kogut rozdziobywał jakiegoś robaka i chyba jakiś baran gonił innego kota, no i znowu zauważyłem rudego, tłustego kota, który wyglądał tak jakby chciał się przedostać do domu przez okno w piwnicy. W miarę jak się do niego zbliżałem zauważyłem, że coś je... i pomyślałem o śwince morskiej. Kiedy do niego po cichu podchodziłem kot zaczął wyglądać bardziej jak stara wychudzona lwica a w pysku trzymała baranka. Ja się wycofałem do domu i gdy ponownie spojrzałem w tą stronę stała już tam moja rodzina i się patrzyła w to miejsce gdzie stała lwica ale ani jej ani kota nie było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.