Skocz do zawartości

Klątwy, uroki i tym podobne.


mikaeella

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że na moje plecy spadło jakieś "kowadło", jest bardzo ciężkie i coraz trudniej mi je dźwigać. Popadłam w jakiś marazm, nie mam siły i ochoty do życia. Niechętnie wychodzę na zewnątrz, nie spotykam się ludźmi, praca szybko mnie wyczerpuje. Zwyczajnie jestem chyba psychiczna, bo dorosła kobieta nie może się tak zachowywać. Jeżdżę do pracy co 2 miesiące i lada moment będę musiała znowu jechać i jestem przerażona, jak sobie dam radę. To jest takie trudne zmuszać się do wszystkiego. Ciągle jestem zdenerwowana, pełna lęku, smutna i przygnębiona. Ludzie uciekają ode mnie. Znajoma stwierdziła, że wygląda to na klątwę...ale to niemożliwe, jestem spokojną osobą i staram się nie wadzić nikomu. Proszę mi powiedzieć, czy to co piszę ma jakiś sens? Czy moja znajoma może mieć rację? Jeżeli tak, to gdzie powinnam szukać pomoc? Czy tu ktoś może się mną zająć? (Danuta 01.10.1956). Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danuto. Myślę że to nie klątwa lecz depresja. Z Twojego opisu wynika, że powinnaś pójść do lekarza psychiatry. To początek, bo farmaceutyki nie zmienią naszego podejścia do świata ani nie zmienią warunków w których żyjemy. Ale od czegoś trzeba zacząć. Przechodziłem przez to i na szczęście trafiłem na dobrych ludzi, którzy we właściwej chwili podali pomocną dłoń. W każdym razie utrzymywanie się w takim stanie niszczy nam życie. To choroba jak każda inna, więc nie ma się czego wstydzić ani pozostawiać tego bez leczenia. Szkoda naszego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za to co napisałeś, ale ja już byłam pod opieką psychiatry, który stwierdził, że na mnie nie działają leki przeciwdepresyjne, ba nawet leki na sen nie usypiają mnie. Szukam tu pomocy, bo wcześniej właśnie leczyłam się u psychiatry, jednakże nigdy nie zgodziłam się na uzależniające prochy, bo w dzisiejszych czasach jest bardzo dużo nieuzależniających antydepresantów. Nie wyobrażam sobie, żebym lekarstwa przejęły kontrolę nad moim życiem. Bardziej przydałaby mi się zwyczajna terapia psychologiczna, niestety lekarz nie mógł mi nikogo doradzić. Posucha w moim mieście. Jeździć gdzieś prywatnie?...nie stać mnie, zresztą leczenie psychiatryczne było prywatne i trochę kosztowało. Smutne, że życie obraca się ,czasami, wokół pieniądza. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak, to spróbuj sama popracować nad sobą. W Internecie znajdziesz sporo wiedzy na ten temat, ale nie spodziewaj się, ze zmiany nastąpią z dnia na dzień. Dla mnie najgorsze były huśtawki nastrojów od euforii po totalny dołek. Zachęcam Cię do pracy nad sobą i systematycznej pracy, bo dzięki temu dojdziesz do zadowalających efektów a i ludzie będą Cię inaczej postrzegać. A z czasem wszystko do Ciebie powróci. Życzę Ci powodzenia i kogoś, kto stanie na Twojej drodze i poda pomocną dłoń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie sytuacja wyglądała tak, że z dnia na dzień zaczęło się sypać wiele rzeczy w moim życiu. Do tego miałam podobne objawy do Twoich.

Leki.... nie działały choć powinnam spać jak zabita.

Skontaktowalam się z dwoma specjalistami "z miasta" i jednym z forum.

Nie wiem czy mogę tu wstawiać dane i opisywać szczegóły, więc puszczam do Ciebie mail.

Trzymaj się :)

P.S.

Danych nie publikuję, bo nie chciałabym, żeby było to odebrane jako reklama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem dobrze o czym piszesz, moje córki zawsze śmiały się ze mnie, że oprócz literatury pięknej czytam dużo poradników. Nic na to nie poradzę, że je lubię, bo zawsze z ich treści coś w głowie zostanie. Niestety, od jakiegoś czasu brak mi samodyscypliny, silnej woli i nie wiem czy to faktycznie jeden z objawów depresji czy stałam się leniem...nie mam siły aby dokończyć to co zaczęłam, a przecież kiedyś bo to nie do pomyślenia. Na dodatek, nie mam, ani miejsca, ani odrobiny spokoju, żeby z czystym sumieniem móc poświęcić sobie trochę czasu i popracować nad sobą. Tak bardzo potrzebuję samotności na jakiś czas...awykonalne. Dziękuję, życzę samych szczęśliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...