Skocz do zawartości

ślub


NadziejaZoja

Rekomendowane odpowiedzi

Śniło mi się,że jestem w białej sukłaience i mam  iść do ślubu. Duży piękny kościół pełno gości, widziałam pana młodego  tylko nie miał muchy na sobie. Ja miałam tą muchę donieść. Byłam bez welonu,ale ta mucha była między dokumentami jakby skrócony akt urodzenia itd była w  skoroszycie. Nagle przeglądając to spoglądając na niego bo on stał z mężczyznami. Wybiegłam na środek kościoła biegłam widziałam tych ludzi do księdza. Pokazuję obrączki mówię do księdza ja nie mogę za niego wyjść pytam się go na ktorym palcu nosi się obrączkę on mi pokazał wyciągnełam dłon do gory pokazałam ten palec i do wszystkich ludzi co tam byli powiedziałam,ze nie wyjde za niego za mąż ja chcę z miłości a nie z przymusu. I wybiegłam z kościoła.Odczuwając wielką ulgę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
2 minuty temu, NadziejaZoja napisał:

Śniło mi się,że jestem w białej sukłaience i mam  iść do ślubu. Duży piękny kościół pełno gości, widziałam pana młodego  tylko nie miał muchy na sobie. Ja miałam tą muchę donieść. Byłam bez welonu,ale ta mucha była między dokumentami jakby skrócony akt urodzenia itd była w  skoroszycie. Nagle przeglądając to spoglądając na niego bo on stał z mężczyznami. Wybiegłam na środek kościoła biegłam widziałam tych ludzi do księdza. Pokazuję obrączki mówię do księdza ja nie mogę za niego wyjść pytam się go na ktorym palcu nosi się obrączkę on mi pokazał wyciągnełam dłon do gory pokazałam ten palec i do wszystkich ludzi co tam byli powiedziałam,ze nie wyjde za niego za mąż ja chcę z miłości a nie z przymusu. I wybiegłam z kościoła.Odczuwając wielką ulgę.

Myślę, że warto zastanowić się nad tym, jak rozumiesz relacje z mężczyznami, bo sen może dawać nam tutaj pewną podpowiedź w tym temacie. Małżeństwo jest pewnego rodzaju zobowiązaniem ale i zależnością od drugiej strony, uznaniem potrzeb drugiej strony, dostosowywaniem się do partnera, koniecznością kompromisów itp. Może Ci się wydawać, że bycie w relacji ogranicza niezależność i autonomię. Taka zależność budzi lęk, który chyba w tym śnie się ujawnił. Ucieczka sprzed ołtarza, czyli wybierana przez Ciebie niezależność daje ulgę, bo nie trzeba się podporządkowywać partnerowi i znosić niewygodnej, ograniczającej Cię zależności. 

Pan młody nie miał much- męskiego atrybutu, w tym wypadku symbolu męskiej roli w związku. Może masz wrażenie, że mężczyźni, z którymi się wiążesz są za mało męscy, za mało zaradni czy samodzielni, mają niewystarczającą inicjatywę. Obowiązek doniesienia muchy rozumiem tutaj tak, że w relacjach to ty próbujesz nosić spodnie i wchodzisz w męskie zadania, co bywa frustrujące, tworzy zamieszanie, bałagan w relacjach (chaos w dokumentach). Ty w śnie jesteś bez welonu, symbolu kobiecości, niewinności, czystości - tego atrybutu brakuje, może to mówić o Twoich obawach, że te zasoby są u Ciebie niewystarczające, nieobecne, że w relacjach nie pozwalasz sobie do końca na pełnienie kobiecej roli. 

Zastanawiasz się, na którym palcu nosi się obrączkę, czyli symbolicznie myślisz o tym, jak właściwie powinna wyglądać relacja z mężczyzną, jak w tej relacji powinny rozkładać się role, aby wszystko była na swoim miejscu. 

Tak rozumiem ten sen, ale ciekawa jestem Twojego zdania. 

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dzisiaj jak sięgałam po kawę to przeszła mnie tak myśl taki lęk przed tym jakbym z kimś mieszkała czy by mnie nie zadusił,że musiałabym sę hamować, bo do tej pory wszystkie te relacje czy to z mężczyznami czy kobietami takie były hamowałam się. Czy nosiłam spodnie pewnie tak bo wszystko kontrolowałam,ale też żyćie mnie do tego zmusiło,że  nie mogę być zależna to się źle kończyło. Nie mogę tego odpuścić.Dlatego tak się boję Do mnie lgnęli panowie tacy mało męscy, a z kolei ja pokazywałam się z tej silnej strony.Ja nie chcę takiego gościa,ale to sytuacja we mnie zbudowała takie mechanizmy.. Teraz  to trzeba  by było jakoś zminimalizować... żeby być tą kobietą i wykonywać rolę kobiety...

Edytowane przez NadziejaZoja
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
14 minut temu, NadziejaZoja napisał:

Właśnie dzisiaj jak sięgałam po kawę to przeszła mnie tak myśl taki lęk przed tym jakbym z kimś mieszkała czy by mnie nie zadusił,że musiałabym sę hamować, bo do tej pory wszystkie te relacje czy to z mężczyznami czy kobietami takie były hamowałam się. Czy nosiłam spodnie pewnie tak bo wszystko kontrolowałam,ale też żyćie mnie do tego zmusiło,że  nie mogę być zależna to się źle kończyło. Nie mogę tego odpuścić.Dlatego tak się boję Do mnie lgnęli panowie tacy mało męscy, a z kolei ja pokazywałam się z tej silnej strony.Ja nie chcę takiego gościa,ale to sytuacja we mnie zbudowała takie mechanizmy.. Teraz  to trzeba  by było jakoś zminimalizować... żeby być tą kobietą i wykonywać rolę kobiety...

Dokładnie o to chodzi: jeśli pokazujesz się jako silna, samodzielna, niezależna kobieta, to przyciągasz zależnych i nieporadnych mężczyzn, którzy dobrze czują się przy osobie dominującej, a i ty takich wybierasz, bo na tę dominację dają Ci przestrzeń. Z czasem to robi się wkurzające, bo brakuje u Twojego boku osoby, która dawałaby poczucie bezpieczeństwa i oparcie, odciążała. Ale z kolei silni partnerzy będą budzić Twój lęk przed tym zniewoleniem, zaduszeniem, ograniczeniem wolności, a zapewne mogliby być właśnie takim wsparciem i opoką. 

Myślę, że tak jak wszędzie, w związku też ważna jest równowaga: wyważenie pomiędzy autonomią i własną niezależnością ale i możliwość dostosowania się i dawania partnerowi pola do decyzji. Zależność też bywa fajna, o ile nie jest przesadą w drugą stronę. Może dawać poczucie bezpieczeństwa, stałość, nie trzeba ze wszystkim radzić sobie samodzielnie, można na drugiej stronie polegać. Ale najpierw trzeba jej na to pozwolić (i chyba sobie samej też się tego nauczyć). 

Edytowane przez Priestess
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

J

6 minut temu, Priestess napisał:

Dokładnie o to chodzi: jeśli pokazujesz się jako silna, samodzielna, niezależna kobieta, to przyciągasz zależnych i nieporadnych mężczyzn, którzy dobrze czują się przy osobie dominującej, a i ty takich wybierasz, bo na tę dominację dają Ci przestrzeń. Z czasem to robi się wkurzające, bo brakuje u Twojego boku osoby, która dawałaby poczucie bezpieczeństwa i oparcie, odciążała. Ale z kolei silni partnerzy będą budzić Twój lęk przed tym zniewoleniem, zaduszeniem, ograniczeniem wolności, a zapewne mogliby być właśnie takim wsparciem i opoką. 

Myślę, że tak jak wszędzie, w związku też ważna jest równowaga: wyważenie pomiędzy autonomią i własną niezależnością ale i możliwość dostosowania się i dawania partnerowi pola do decyzji. Zależność też bywa fajna, o ile nie jest przesadą w drugą stronę. Może dawać poczucie bezpieczeństwa, stałość, nie trzeba ze wszystkim radzić sobie samodzielnie, można na drugiej stronie polegać. Ale najpierw trzeba jej na to pozwolić (i chyba sobie samej też się tego nauczyć). 

Ja uciekam od słabych mężczyzn bo mnie do szału doprowadzają nie mam zamiaru teraz nikomu mówić co maja robić itd... Jak silny  facet jest  facetem a nie narzucającym sie gościem z własnym zdaniem to ok bo ja sie zacznę buntować tak rownowaga jest ważna dla mnie... Ja za dużo złych rzeczy przeżyłam,ale to nie oznacza,że nie pracuje nad tym... 

Edytowane przez NadziejaZoja
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...