Skocz do zawartości

Opętania przez demony


Przegrany

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba dobrze trafilem z tym tematem:]

 

Tak sie zastanawiam... jak sie moze czuc taki czlowiek przed opetaniem.

Czy ma jakies okreslone zachowania, cos mowi, jego skora zmienia kolor czy moze jeszcze jakis inne rzeczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
czyli mozna przez to powiedziec ze tylko ci slabi sa opetywani. a ci mocniejsi moga sie przed nimi bronic?

 

Nie jestem specem ale nie wszystko zależy od stanu psychiki człowieka,

to że jesteśmy mocni psychicznie na ludzi, nie znaczy jacy będziemy zachowywać się do tzw. demonów których spotykamy pierwszy raz. Demon ma swój niepowtarzalny charakter, potrafi czytać przewidzieć wyczuć człowieka jakie ma zamiary :_smutny: czakra, twoja aura powłoka wiele róznych cech powoduje zachowanie demona, są też imiona demona o których ludzie nie mają pojęcia. Nie spodobasz sie demonowi to masz ... kredki ;) nie da sie życ dopóki cię nie wykończy ;) albo poprosisz kogoś o pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

J ajestem innego zdania ,zastanowcie sie po co opetuja ludzi ?dlatego ze ludzie sa slabi ?a po co im to .

Pomyslcie logicznie ,czy wy atakowalibyscie dlatego ze czujecie slabosc?

takich ludzi omijacie na ulicach.Ale gdy potrzebujecie czegos od danego czlowieka ,zobaczcie ile mozecie zrobic zeby dostac to czego chcecie.

 

Myslicie ze to polega na slabosci ?

Nie to jest uzaleznione od potrzeby i niema znaczenia czy czlowiek jest silny czy nie ,wiekszosc da sie zlamac poprzez losy zycia ,a w tym jak to zwiecie demony sa mistrzami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tego nigdzie nie przeczytasz jak myślą siły które powodują opętanie,

jest kilka etapów opętania, tak samo jak jest kilka rodzajów. Nie każde opętanie jest tako same. Faktem celowym jest to ;) przez kogo zostało się opętanym, jest to tzw. kara za wtykanie nosa człowieka w nie swoje byty ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

J ajestem innego zdania ,zastanowcie sie po co opetuja ludzi ?dlatego ze ludzie sa slabi ?a po co im to .

Pomyslcie logicznie ,czy wy atakowalibyscie dlatego ze czujecie slabosc?

takich ludzi omijacie na ulicach.Ale gdy potrzebujecie czegos od danego czlowieka ,zobaczcie ile mozecie zrobic zeby dostac to czego chcecie.

 

Myslicie ze to polega na slabosci ?

Nie to jest uzaleznione od potrzeby i niema znaczenia czy czlowiek jest silny czy nie ,wiekszosc da sie zlamac poprzez losy zycia ,a w tym jak to zwiecie demony sa mistrzami

Mylisz się, demony atakują nas dlatego iż jesteśmy słabi, a dlaczego jesteśmy słabi? Dlatego iż przestaliśmy wierzyć, przestaliśmy się rozwijać duchowo, zapomnieliśmy o tradycji i naszej mentalności. Demony nas atakują bo się nie bronimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam. Chciałbym poruszyć temat tych, którzy zostali "opętani" przez złe moce. Chodzi mi o dawne przesądy, które dotyczyły ludzi wkraczających na drogę "kontemplacji ABSOLUTU". Mianowicie... chodzi mi o tych ludzi, którzy byli niekompetentni co do posiadania TEJ wiedzy. Między innymi w grę w chodzi numerologia - nauka, która była przekazywana z nauczyciela do ucznia. Musiałbyć on jednak dojrzały pod każdym kątem: psychiczny, intelektualny, emocjonalny i duchowy. Osoba "niedojrzała"... co tu dużo mówiąc... wariowała. Dlaczego? Też muszę przyznać mało co nie zwariowałem. Bałem się. "Dusiło" mnie w nocy. Duchowni tamtejsi i dzisiejsi powiedzieliby: Został opętany przez złe moce. Dlaczego byłem w fazie "wariacji"? Bo uświadomiłem sobie, że od czegoś jestem zależny. Przestraszyłem się tego, że w jakiś sposób moje życie jest ułożone, a droga obok wytyczonego mi planu (którego nie sposób poznać całego w jeden dzień) będzie drogą zła. Każdy z nas posiada Boski Plan - idealny dla każdego z nas. Pomału zacząłem pojmować sens istnienia, który w początkowej fazie "wariacji" uznałem za beznadziejny - ułożony z góry. Dzięku numerologii poznałem sens zmian zachodzących w naszym życiu, zacząłem patrzeć na człowieka jak na wybitną indywidualność. Wierzę w reinkarnację, wędrówkę duszy. Kończąc ten temat... muszę napisać to co myślę o opętaniach. Wiem, że przytoczony przeze mnie przykład jest jednym z milionów przypadków i AKURAT może być tym "najlżejszym",ale taka refleksja usłyszana gdzieś w telewizji: nie ma nawiedzonych domów, są tylko nawiedzeni ludzie, obciążeni psychicznie na własny rachunek.

PS. najbardziej intrygują mnie osoby, które podczas snu doznały obrażeń.

nie ukrywam - przeraża mnie to i zmusza do głębszego przeanalizowania tych "złych mocy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj :usmiech:

 

A co powiesz na to:

 

Dokument o Anelise Michel - opętanej dziewczynie, która poświęciła życie i łaski, jakie zapewne by otrzymała, aby ocalić dusze przed piekłem.

W tym przypadku nie jest to na własny rachunek, a raczej na spłacenie czyichś długów.

Urojenia? A jednak może nie do końca.

 

komentarz:

http://pl.youtube.com/watch?v=CfB_hRLzclM

1 część:

http://pl.youtube.com/watch?v=BlhFK2Gc1Nw

2 część:

http://pl.youtube.com/watch?v=LPkGtbPSwLg&feature=related

3 część:

http://pl.youtube.com/watch?v=WdeqFqZQ2eU&feature=related

4 część:

http://pl.youtube.com/watch?v=HN6G8vZI4kw&feature=related

5 część:

http://pl.youtube.com/watch?v=9R0ucXxq58E&feature=related

6 część:

http://pl.youtube.com/watch?v=WKrVgBe21NQ&feature=related

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wszyscy macie po części rację.

 

...nie wszystko zależy od stanu psychiki człowieka, to że jesteśmy mocni psychicznie na ludzi, nie znaczy jacy będziemy zachowywać się do tzw. demonów... ...nie da sie życ dopóki cię nie wykończy ;) albo poprosisz kogoś o pomoc.
...wiekszosc da sie zlamac poprzez losy zycia ,a w tym jak to zwiecie demony sa mistrzami

Od psychiki i siły duchowej człowieka zależy, czy będzie umiał, miał siłę szukać ratunku, wyjścia z takiej sytuacji.

Klucz jest we władzy umysłu, w sile woli.

 

...demony są jak łowcy - jeżeli jesteś słaby zabiją cię bez wahania, a z silniejszym będą się bawić.
one to robią z wściekłości! Albo się bawią,ale to chyba rzadko.
jest kilka etapów opętania, tak samo jak jest kilka rodzajów.

Atak demona, opętanie, czyli jego ujawnienie się jest aktem ostatecznym demona.

 

Tak jak szatan, tak samo demony wolą działać w ukryciu, w nieświadomości człowieka. Udawać, że ich nie ma lub są całkowicie uległe. Wtedy łatwiej jest ludźmi manipulować.

Wystarczy dać człowiekowi poczucie władzy, samowystarczalności, a on w swojej naiwności przypisze wszystko własnym zasługom i da się prowadzić jak cielę na sznurku.

Problem powstaje wtedy, gdy człowiek robi się świadomy działania, mocy demona. Natomiast opętanie przeważnie następuje wtedy, gdy wszystkie inne próby wpłynięcia na daną osobę, osiągniecia przez demona jego celu zawiodły.

 

...demony atakują nas dlatego iż jesteśmy słabi, a dlaczego jesteśmy słabi? Dlatego iż przestaliśmy wierzyć, przestaliśmy się rozwijać duchowo, zapomnieliśmy o tradycji ...

...o przestrogach i nie chcemy uczyć się na doświadczeniach innych,

jak również

...za wtykanie nosa człowieka w nie swoje byty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Mylisz się, demony atakują nas dlatego iż jesteśmy słabi, a dlaczego jesteśmy słabi? Dlatego iż przestaliśmy wierzyć, przestaliśmy się rozwijać duchowo, zapomnieliśmy o tradycji i naszej mentalności".

No wlasnie nie do konca tak jest. Ogladaliscie film "Egzorcyzmy Emily Rose"? Ten film jest oparty na faktach, no i dziewczyna opetana byla jak najbardziej wierzaca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem Bóg pozwala na takie rzeczy, żeby ci którzy nie wierzą ze istnieje cos takiego jak zło, bo zamkneli sie w swoich 'aszramach medytacyjnych' i przez swoje madre filozofowanie o jednosci oslepli na istnienie zła wokół albo ci ktorych system tak zbajerowal że całkiem sumienia ich zostały podziurawione, mogli zobaczyć na własne oczy. Są to sytuacje rzadkie i ekstremalne.

 

Choćby Ojciec Pio... On też był nękany przez istoty zła, a przecież życie swoje poświecił Chrystusowi. Dlaczego więc Chrystus na to pozwolił? W przypadku Ojca Pio nie tylko, żeby inni wokół widzieli ślady walki ze złem na jego ciele, ale żeby też zahartować jego duszę...

'co cie nie zabije to cie wzmocni'.

 

Nie dzieje się nic w życiu człowieka bez jego przyzwolenia.

Na początku stworzenia Bóg postanowił obdarzyć człowieka wolną wolą i to jest jak prawo natury, wszechświata. Dobrze być tego świadomym i konsekwencji.....

Tym samym nie ma opcji żeby zło mogło nękać duszę człowieka jeśli człowiek zła się wyprze i zabroni mu autorytatywnie, z pragnieniem dobra przy tym.

 

PS: w przytoczonym przypadku wyżej O. Pio oddając swoją wolną wolę Chrystusowi pozwolił na Jego decyzję, i tak też się w jego życiu działo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bóg pozwala bo ma wyższe sprawy na głowie. czy ingerujecie w życie mrowiska przed domem?

 

Hmm to już nie jest wszechmocny i wszechwiedzący? :-p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uznajmy Boga za wyższą siłę, która nas kocha jest wszechmogąca i wszechwiedząca, a nazywajmy ją poprostu bogiem/opiekunem ludzi/stworzycielem. Grunt to wiedzieć, że mamy na kim polegać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się, w buddyźmie bóg jest Ziemią, a i Ziemia jest miejscem zła, tak słyszałem na religii jak ktoś miał referat o buddyźmie

 

off-top nam się robi

 

@top

Dlaczego więc Chrystus na to pozwolił?

 

Pio miał dać świadectwo wiary, takie jakie dają inni święci, że coś tam na górze jest i ma nad nami pieczę. Zaraz bedzie paplanina o źle i tak dalej, więc z góry mówię i wałkować będę:

zło i dobro istnieją byśmy mieli ZAWSZE wybór, bo mamy wolną wolę, itd.

 

Niektóre osoby same lgną do ciemności, a to jest pierwszy błąd (wg niektórych)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak powiedziałem to na WOSie to zostałem wyśmiany i zaczęli gadać swoje, z resztą wisi mi to w jakiej wierze jest jaki bóg, bo jaki on by nie był to i tak jakiś był, jest i jeszcze pobędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi, że zostałeś wyśmiany, ale miałeś rację twierdząc, że to religia ateistyczna.

 

Buddyzm nie jest religia ateistyczna. Buddyzm jest filozofia, tak jak to juz Vivien powiedziala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pominę to że się offtop zrobił.

 

Przykro mi, że zostałeś wyśmiany, ale miałeś rację twierdząc, że to religia ateistyczna.

 

co było to było, ale dzięki

 

Hmm to już nie jest wszechmocny i wszechwiedzący? :-p

A był kiedykolwiek?

 

Wg niektórych, nie pisze że większość czy mniejszość bo nie wiem, tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to napiszę co ja myślę o opętaniach:

Wg mnie do opętań dochodzi wtedy, gdy dusza ludzka jest słaba. Oczywiście nie możemy brać pod uwagę chorób psychicznych, bo takie osoby nie panują w pełni nad sobą. Ludzie wrażliwi są wyczuleni na takie stany jak niepokój, uczucie obserwowania lub czyjejś obecności, pomijając inne aspekty, a skupiając się na ezo, jest to znak, że jesteśmy obiektem zainteresowań innych bytów, do wibracji opiekuna zwykli (nie mający pojęcia o temacie) ludzie się przyzwyczajają. Pozostają byty obserwujące nas, które nas badają w różnych celach. Poprzez afirmacje, choćby małe pragnienie, dajemy znak owej istocie i otwieramy dla niej wrota, a cholerstwo się przyczepia. Jak już ktoś zauważył, na naszym forum częstym tematem do dyskusji jest sama demonologia. Gdy osoba zainteresowana pogłębia się w temacie, robi pierwsze kroki, uwalnia więcej energii, zwraca na siebie uwagę, przy otwartych wrotach. Jeżeli jesteśmy słabsi od bytu (zasoby energii, wiedza, różnego typu zabezpieczenia, itp) może nastąpić opętanie, kiedy istota jest słabsza, po prostu się przyczepia. Do opętań może dojść również, kiedy wyczerpany byt przyczepia się do słabej istoty ludzkiej, chciał energii a przejął kontrolę.

Edytowane przez Beoran
mały błąd :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byty które nas badają to są najczęściej pozaziemskie cywilizacje które się realizują na wyższym planie niż nasza gęstość i tak te złe rasy potrafią tworzyć nacieki energetyczne i tworzyć kody czy implanty co można zaliczyć do opętania. Pojmując szeroko opętanie to co napisałeś o afirmacjach Beoran to zwykłe uleganie negatywnym wibracjom czy myślom. To też opętanie. Nie mylcie zachowań neurotcznych czy schizofreni z opętaniem chociasz to co w tym przypadku przemawia przez tę osobę to nie ta osoba.

 

Jeśli kierujecie się miłością wystarczy myśleć że nic takiego wam nie grozi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kierujecie się miłością wystarczy myśleć że nic takiego wam nie grozi.

 

Oh już pare razy słyszę o tym że jak ktoś mocno wieży albo nie chce to nic mu się nie stanie, spotkałem się nawet z takimi teoriami, że jak mocno wierzymy to i nawet złe rzeczy nas nie spotykają. To weź się wybierz w szaliku Jagi na spacer po Warszawie, zobaczymy do którego zakrętu pomoże wiara w miłość i ślepe myślenie, że wszystko będzie ok.

Chyba lepiej zamiast mocno w coś wierzyć, że się samo zrobi to lepiej zainteresować się jak tu samemu zadbać o własne sprawy. Umiesz liczyć? Licz na siebie.

Jest nawet taki fajny kawał:"Kowalski modlił się do boga mocno całe tygodnie "Boże daj mi wygrać w totolotka, ja dzieciom pomogę i całej rodzinie, bo bieda a ja taki dobry człowiek". Niestety nic nie wygrał. Modlił się tak do końca życia o te pieniądze ale nigdy żadnych nie dostał. Kowalski w końcu umarł zachodzi do Boga i się pyta "Boże czemu Ty mi nie dałeś wygrać przecież ja się tak mocno modliłem", na co Bóg "A czy ty kiedykolwiek zagrałeś?"

Z demonami nie będzie inaczej przed opętaniem jeśli masz możliwość i możesz mieć przywilej świadomości tego co się z tobą dzieje to lepiej wykorzystaj to. A co do wiary że ktoś nie chce i go nic nie rusza jest bardzo fajny film też na faktach o Doroty Mills gdzie dziewczyna mocno nie che duchów które je opętują, te jednak są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu wystarczy przytulić demona, nie?

 

Byty które nas badają to są najczęściej pozaziemskie cywilizacje które się realizują na wyższym planie niż nasza gęstość i tak te złe rasy potrafią tworzyć nacieki energetyczne i tworzyć kody czy implanty co można zaliczyć do opętania.

 

To brzmi jak teoria spiskowa, pewnie Obama też ma w tym udział?? :PP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam sądzę, że kolega czytał książki Waldemara Witkowskiego. Przecudny autor, jak będę smutny i będę miał doła to sięgnę po jego książkę..... ubaw po pachy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duchy(czyli zagubione dusze ludzkie) opętują ludzi, aby czerpać od nich energię.

Bardzo wielu ludzi nie jest świadomych tego, że przyczepiły się do nich jakieś [złe] energie; takich ludzi jest więcej, niż się może wydawać.

Sądzę, że nie ma reguły dotyczącej ludzi, którzy są podatni na opętania czy ataki złych energii. Czasem następuje to z wyboru: albo sami o to proszą, albo wybierają sobie takie doświadczenia przed inkarnowaniem w ciało i wypełnia się dany plan ich życia. Czasem są to ludzie, którzy w ogóle nie wierzą w istnienie złych energii, świata ducha.

Przede wszystkim, jednak, są to ludzie, którzy egzystują na niskich wibracjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez się zgadzam. Karmiczne tez się zdarzają. Wystarczy intencja czy wachadełko by taka duszyczka sobie odeszła.

 

Nie wytłumaczę tu wiary w siebie bo sam za dobrej nie mam. A ona wymaga siły woli. I da się wszystko ale nie przekładał bym tego tak na instacie na rzeczywistość bo wiarę trzeba budować.

 

Przytulenie demona idealnie oddaje to czym jest miłość. Chodziło mi tu o to że jesteśmy światłem i świecąc nigdy nie oddamy się ciemności. Wiara w siebie = wiara w światło.

 

Pozaziemskie cywilizacje STS żywiąc się negatywnymi wibracjami podłączają się do nas czy atakują energetycznie i mogą tymi którzy są portalami orionicznymi manipulować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przytulenie demona idealnie oddaje to czym jest miłość. Chodziło mi tu o to że jesteśmy światłem i świecąc nigdy nie oddamy się ciemności. Wiara w siebie = wiara w światło.

 

No nie wiem czy z tą wiarą w siebie to równa się wierze w światło. Stalin? mocno wierzył w siebie i w swoje możliwości, a jedyne światło jakie mógł ponieść to chyba jak by atomówki na składzie miał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No może ten film o historii Rose nie da man pełnego obrazu jak to wygląda w pełni ale może nam jakoś przedstawić jak mocne mogą być te opętania. W tym filmie to troche przeobrazowali ten egzorcyzm, ale podobno naprawdę nieźle tam szalały demony. Problem też tych filmów jest w tym, że każdy przedstawia tylko egzorcyzm chrześcijański przez księży prowadzony, a czasami jednak skuteczniejsi są egzorcyści nie kościelni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo skurczybyki mają oficjalne szkoły, szkolenia dla egzorcystów i wieloletnią tradycję i doświadczenie. Primo nie lubią konkurencji, secundo - faktycznie na ogół są skuteczni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greg, no nie... wampiryzm w wykonaniu Meyer jest STRASZNY. Po prostu wyć mi się ze śmiechu chciało, jak Edward świecił brokatem xD

Co zaś samego opętania się tyczy - fakt, demony atakują ludzi słabych psychicznie - a co czuje taka osoba? Nie byłam opętana, ale z relacji znajomej osoby wiem, że ma białe plamy w pamięci, nie wie co się z nią działo przez wiele godzin, odczuwa ból, głównie psychiczny.

Ogólnie opętanie danej osoby jest najbardziej widoczne dla osób postronnych, gdyż opętany zaczyna zachowywać się co najmniej dziwnie, sprzecznie ze swoimi dotychczasowymi poglądami czy decyzjami.

 

Najgorzej jak ktoś zupełnie się nie zna i w przerażeniu myśli, że ktoś jest opętany - moi starsi (miałam piętnaście lat) chcieli wzywać egzorcystę do mnie, bo dopatrzyli się, że czytam książki o OOBE i rytuałach i ogólnie - interesowałam się ezoteryką na nieco wyższym poziomie niż oni by chcieli xD dopiero moja ciotka, która uczyła mnie wróżenia z fusów wybiła im ten pomysł z głowy :) (a wróżyć z fusów do dziś nie umiem, tak swoją drogą)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak źle z tym filmem Meyer. Fakt z tym świeceniem się to przesadziła, ale w reszcie filmu są dobrze ujęte wampiry i pokazane.

 

A mi się zainteresowanie w większym stopniu ezoteryką zaczęło od opętania 2 moich znajomych, potem mnie też :P Ja sobie poradziłem z pomocą z zewnątrz, oni niestety do dzisiaj nie są sobą.

 

Greg rozumiem, że mówisz o egzorcystach kościelnych tak? z tymi szkołami i tradycją?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze? to znaczy że są wampiry co mają ponadnaturalne zdolności (siła, szybkość, przyczepność do drzew), mają je bo się z nimi urodzili a krew działa na nich jak pół litra na nas? Nie wspomnę o zębach?

San-Ki... Zlituj sie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siłe owszem mogą mieć większą przez, co do szybkości to pamiętaj też, że może to być kojarzone z ich zdolnością skradania się i pojawiania się znikąd.

 

Tak krew na nich działa jak nas pół litra :P Pijąc czują się jak by co najmniej ćpali a potem rzeczywiście siła ich od tego wzrasta. Nie wiem jakie Ty miałeś wampiry na myśli, może energetyczne. No prawdziwe wampiry nie hasają sobie od tak po ulicy, ale nawet człowiek może wyrobić sobie wampiryzm do tego stopnia, żeby przyjąć cechy typu wrażliwość na światło, lub przyjemność z krwi. Prościej mieć za ojca albo matkę wampira :P otrzymujemy wampiryzm genetycznie XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poległem. Stawiam 10.000 zł os osobie która mi taką postać wskaże. Nie żartuję. Dysponuję spokojnie taką kwotą.

San-Ki : mniej fantazji, więcej realizmu i sprawdzenia twarzą w twarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok gdzie mieszkasz? za 10 tyś. to i ja sie do Ciebie przejadę :) wtedy i Ty będziesz mógł się przekonać twarzą w twarz.

 

Więc powiedz mi jak wyglądają wampiry skoro nie piją krwi i nie mają żadnych zdolności ponad ludzkie?

Edytowane przez San-Ki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wampir to określenie istoty, nie z tego wymiaru. Osoba opętana przez takową zazwyczaj nabiera jego cech, LEKKO większa siła, szybkość, staje się bardziej jak zwierzę, I PRZEDE WSZYSTKIM NORMALNE WAMPIRY NIE SĄ Z TEGO WYMIARU I ŻYWIĄ SIĘ ENERGIĄ, JAK PIJAWKI, a osoba opętana rzadko kiedy pije krew, a gdyby nawet to zaledwie jak się uda to kilka kropel, a gdyby nawet to własnej krwi. Słowo wampir to określenie człowieka opętanego, nigdy nie spotkałem się z wampirem w tym wymiarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego również. Nie podpisuj wszystkiego pod astral. Analogicznie cały astral można pod świat fizyczny podpisać, kwestia interpretacji.

Wampir, czy to osoba ze zdegenerowanymi czakrami. Nie przetwarza normalnie energii, z potencjalnego schabowego. Bierze z zewnątrz, najczęściej z całym syfem jaki jest do niej przypisany. Drenowałeś kiedyś zaćpanego gościa? Jeśli tak, to wiesz, dlaczego wampir ma przekichane. Owszem, ma możliwości "filtrowania" lepsze niż przeciętny człowiek, ale moim zdaniem to kwestia doświadczenia i przystosowania. Wampir nie ma ponadnaturalnych zdolności jak siła, szybkość itd. Wręcz przeciwnie - FIZYCZNIE - jest o wiele słabszy od człowieka. Często alergik, uczuleniowiec, słaba budowa, chorowity. Co prawda odbija to sobie na innej płaszczyźnie, ale fizycznie, jest o niebo słabszy.

A mieszkam w Sosnowcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fizycznie przez picie rzeczywiście nie osiągną nie wiadomo jakiego poziomu. Nie mówię, że ktoś taki po wypiciu będzie na miarę pudziana - -" Więcej siły im przybywa w kwestii ezoterycznej. Dlatego są i tam i tutaj (astral - tutaj)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Może i podobny temat był ale co tam :D

 

Słyszeliście o jakiś opętaniach na skalę światową? Pamiętam film Egzorcyzm Emili Rouse czy jakoś tak. Ten film powstał na autentycznych wydarzeniach, które można oglądnąć w dokumentalnym filmie. W tej dziewczynie (głównej bohaterce filmu) siedziało 7 demonów, ale mniejsza o film.

Egzorcystów w Polsce jest malutko (około 70), a ludzi opętanych coraz więcej. Ja myślę, że powodem małej liczby egzorcystów jest lęk przed odprawianiem egzorcyzmów. A co wy sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę że pod wieloma względami watykan jest anachroniczny. Nie idzie z duchem czasu. No i nie każdy ksiądz który jeszcze się na to odważy ma predyspozycje aby być egzorcystą. A nawet jeśli ma to nie zawsze jest zaakceptowany. Dodajmy że opętania pojawiają się coraz częściej, lawinowo i nie zdążyli wyszkolić odpowiedniej ilości osób. Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czemu tylko ksiądz jest egzorcystą? Jeżeli jest ich (egzorcystów) tak mało, to kościół powinien werbować ludzi świeckich. Bo przecież już w Polsce jest coś takiego jak Szafarz Eucharystii (to znaczy, że osoba świecka może udzielać komusi św. po przejściu odpowiednich formalności, i taki człowiek może mieć żonę i dzieci), to tak samo można powoływać do egzorcyzmów osoby świeckie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mów to nam a komuś z Watykanu ;/

A mam taką prośbę by mnie ktoś naprostował.

W pewnym kościele protestanckim pastor odprawiał egzorcyzmy (wyczytałem w którymś poście). Aby Watykan nie ma wpływu na kościoły protestanckie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Watykan nie ma wpływu na kościół protestancki, ale to był pastor (duchowny) i mógł przyjąć range egzorcysty czy jakoś tak... Bo chyba przecież każdy duchowny z odłamów kościoła katolickiego może zostać egzorcystą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greg i znowu powiem to samo... ciekawe masz poglądy. Znam kilku wampirów i nikt nie jest osobą chorowitą, ani w większości alergikiem. Wręcz przeciwnie. To by było na tyle z mojej strony:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiekszość ma, nie każdy. Przy okazji jak rozpoznajesz wampira? Widzisz aurę i po aurze? Czy pewność dlatego "że Ci powiedział" a faktycznie to kolejne dziecko ezo co drenować się nauczyło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzorcystą może być KAŻDY. Tylko że tradycja, wyszkolenie, wsparcie odgórne itd dają na prowadzenie egzorcystów katolickich. Egzorcysta to nie osoba z papierkiem z kościoła że wypędza demony. To osoba która je wypędza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greg, po raz pierwszy się z Tobą zgodzę :) . Dodam tylko coś. Żeby być egzorcystą, trzeba nie tylko chcieć, ale też włożyć w to dużo pracy. Trzeba wykazać się dużą siłą fizyczną i psychiczną oraz dużym "rozwinięciem" ducha. Wypędzanie to ciężka praca (nie zawsze, ale w większości przypadków).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Każdy normalny człowiek posiada zdolność do odprowadzania i gdyby jej używał do pomagania swoim bliskim ,którzy odchodzą , zawód egzorcysty nie był by tak popularny to cytat z książki "EZOTERYKA ASTRALNA" autor Paweł Karwat ,który mnie pasuje ,polecam, wiele wyjaśnia ,a co do wampirów to znam tylko energetyczne które karmią się czyimś dobrym samopoczuciem i to może być ktoś bliski np. i nie będzie świadomy przepływu energii ,przeważnie tak jest nie zawsze.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś znalazłam coś takiego:

 

"Najpoważniejszą i najbardziej radykalną formą zniewolenia demonicznego, najbardziej zagrażającą ludzkiej godności, choć występującą najrzadziej, jest opętanie. Opętaniem nazywany całkowite zawładnięcie władzami człowieka przez szatana. Wiąże się ono z pozytywnym aktem przyzwolenia człowieka albo nawet z oddaniem się szatanowi, czasem w zamian za określone korzyści. O ile wyżej wymienione działania diabła nie zależały bezpośrednio od wolnego wyboru człowieka, tak opętanie jest związane z zaangażowaniem ludzkiej wolności (por. Ga 4,8–9; Ef 4,27); egzorcyści używają dwóch nazw: opętani (possessi) – to ci, którzy sami oddali się szatanowi; nawiedzeni (obsessi) – to ci, których szatan doświadcza próbując do nich wtargnąć.

 

Teologowie zgodni są co do tego, że pokusy, dręczenie czy nawiedzenia nie muszą zależeć wprost od człowieka. Owszem, przyczyną takich działań człowiek może być pośrednio, np. przez zatwardziałość w grzechu; człowiek pozbawiony łaski uświęcający jest bardziej narażony na ataki diabła. Pozostając w stanie grzechu, człowiek musi liczyć się z faktem, że niejako daje szatanowi okazję do działania. Ale diabeł może też nękać ludzi z powodu ich wielkiej miłości do Boga. Działanie takie jest dopuszczone przez Boga jako rodzaj próby czy też oczyszczenie potrzebne na drodze mistycznego zjednoczenia z Bogiem, dlatego działanie demoniczne dostrzegamy zarówno w życiu wielkich świętych, jak i w życiu zwykłych ludzi pragnących szczerze służyć Bogu (por. J 9,2–3)[6].

 

Opętanie zaś polega na działaniu wewnątrz osoby, pozbawieniu jej częściowo lub całkowicie, korzystania ze swej wolności (por. 1Sm 16,14n, Tb 6,8; Mt 8,28). Człowiek opętany nie jest wolny w swoich decyzjach ani w chceniu, ani w działaniu, dlatego nie może ponosić odpowiedzialności za swoje postępowanie, ale może być odpowiedzialny za dopuszczenie do takiego stanu. Do przyczyn zniewolenia człowieka przez szatana egzorcyści zaliczają:

 

1.„Pakty” z diabłem. Układy takie człowiek zawiera w zamian za jakieś korzyści: szybka kariera, nadzwyczajne zdolności, nadprzyrodzona moc, godząc się równocześnie na zniewolenie (szczególnym rodzajem zniewolenia są sekty satanistyczne). Zauważalny jest tutaj paradoks: człowiek używa swej wolności po to, by ją stracić, aby stać się niewolnikiem diabła; potrafi wyrzec się godności dziecka Bożego dla osiągnięcia przelotnych i kruchych pragnień.

2.Praktyki okultystyczne, spirytystyczne, magiczne. Chodzi tutaj o wszystkie praktyki mające na celu szkodzenie, znęcanie się nad drugim, dokonywane przez przywoływanie szatana bez względu na świadomość podmiotu działającego. Dlatego na wpływ diabła narażają się wszyscy dopuszczający się takich czynów.

3.Zatwardziałość w grzechu. Człowiek poprzez uporczywe trwanie w stanie grzechu, w oddaleniu od Boga, naraża się na wpływy diabła. Dobrowolny upór, brak jakiejkolwiek chęci do poprawy są niejako stwarzaniem szatanowi okazji do działania.

Powstaje jeszcze kwestia zakresu działania diabła w przypadku opętania. Wspomnieliśmy, że opętanie to „zamieszkiwanie” szatana w człowieku. Jednakże złemu duchowi nie jest poddany cały człowiek. Nawet najbardziej niebezpieczna forma opętania nie dotyczy zniewolenia duszy. Człowiek może utracić swą wolność nie na skutek działania szatana, ale dobrowolnie się jej zrzekając[7].

 

Człowiek nie jest osamotniony w walce z szatanem. Przede wszystkim moc może czerpać z krzyża Chrystusa, który swoim posłuszeństwem i uniżeniem pokonał pychę szatana. Władzy wyrzucania złych duchów udzielił swym uczniom. Kościół, trwając nieustannie w sprzeciwie wobec zła i diabła, kontynuuje tę misję. W przypadku szczególnego szatańskiego udręczenia lub opętania człowieka, śpieszy z wieloraką pomocą. Wśród jej form można wyróżnić modlitwę błagalną i rozkazującą, jaką jest egzorcyzm uroczysty, zwany też wielkim lub większym. Na obrzęd ten składają się m.in.: czytanie fragmentów Pisma św., pokropienie wodą, nałożenie rąk, gest exsufflatio (tchnienie będące znakiem odpędzenia szatana), modlitwa błagalna, formuła rozkazująca (wyklinająca). Do innych form pomocy w walce z szatanem należą modlitwy błagalne, jakie wierni mogą zanosić prywatnie. W przypadku napaści lokalnych Kościół zaleca egzorcyzm i specjalne modlitwy błagalne.

 

W ciągu wieków Kościół troszczył się o opracowanie rytuału egzorcyzmów. Obecnie obowiązuje rytuał zatwierdzony 1 października 1998 roku przez papieża Jana Pawła II. Odnowione obrzędy stanowiły niejako odpowiedź na postulaty Soboru Watykańskiego II. Soborowa reforma liturgii w dużym stopniu polegała na upraszczaniu obrzędów w celu wydobycia ich najgłębszego sensu. Taki kierunek przeprowadzania reformy podyktowany był chęcią eliminowania lub ograniczania jakichś magicznych praktyk, które przysłaniały rzeczywisty sens danego obrzędu, skupiając uwagę wiernych na nadzwyczajnym charakterze danej czynności: „egzorcyzm należy sprawować w taki sposób, aby wyrażał wiarę Kościoła i nie nastręczał nikomu skojarzenia z czynnością magiczną względnie zabobonną. Należy uważać na to, by nie stał się dla obecnych widowiskiem. Nie wolno udostępniać przebiegu egzorcyzmu żadnym środkom społecznego przekazu”[8]. Taka reforma egzorcyzmów nie jest powodowana jakąś recesją wiary. Kościół wierzy w szatana, w istotę wrogą Bogu i człowiekowi i w jego niszczycielską siłę, wierzy w zwycięską władzę Mocniejszego (por. Łk 11,21–22), wykonuje otrzymaną od Niego władzę wyrzucania złych duchów. Dokonana redukcja nie pomniejszyła skuteczności obrzędu. Istotą egzorcyzmu nie jest jakaś spektakularność obrzędu, ale ufna modlitwa w imię Jezusa Chrystusa; egzorcyzmy to obrzędy, w których „Kościół publicznie i na mocy swojej władzy prosi w imię Jezusa Chrystusa, by jakaś osoba lub przedmiot były strzeżone od napaści Złego i wolne od jego panowania”[9].

 

Posługę sprawowania egzorcyzmów powierza jedynie kapłanom odznaczającym się „pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnością życia, oraz specjalnie przygotowanemu do tego zadania”[10]. Zalecenie takie wynika z chęci uniknięcia niepotrzebnego rozgłosu, zapobiegania nieprawidłowemu rozumieniu obrzędów egzorcyzmu. Kościół zachowuje w tej materii niezwykłą ostrożność, którą zaleca również wszystkim osobom związanym z tym zagadnieniem.

 

Egzorcysta nie powinien przystępować do celebracji egzorcyzmu, zanim nie nabierze moralnego przekonania co do prawdziwości opętania. Pewną pomocą mogą być dla niego kryteria czy też objawy zdradzające obecność i działanie złego ducha, na które wskazuje rytuał. O opętaniu może świadczyć ksenoglosja (mówienie obcymi językami), ujawnianie przyszłości, tajemnic oraz nadnaturalna siła oraz inne zachowania, „zwłaszcza natury moralnej i duchowej, które również mogą wskazywać na działanie diabła, jak np. gwałtowna nienawiść do Boga, do Najświętszego Imienia Jezusa, Najświętszej Maryi Panny i świętych, do Kościoła, do Słowa Bożego, do przedmiotów sakralnych, obrzędów, zwłaszcza sakramentalnych i do świętych obrazów”[11]. Egzorcyzm nie jest jakąś magiczną czynnością, lecz liturgicznym obrzędem, dlatego trzeba go sprawować w taki sposób, „aby wyrażał wiarę Kościoła”[12]. Zarówno egzorcysta jak i uczestnicy obrzędu egzorcyzmu są zobowiązani do dyskrecji podjętej w duchu braterskiej miłości dla osoby dręczonej przez szatana."

 

Dla zainteresowanych i nie bojących się stron katolickich całość artykułu znajduję się tu: Egzorcyzmy dzisiaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Chyba dobrze trafilem z tym tematem:]

 

Tak sie zastanawiam... jak sie moze czuc taki czlowiek przed opetaniem.

Czy ma jakies okreslone zachowania, cos mowi, jego skora zmienia kolor czy moze jeszcze jakis inne rzeczy?

 

Jak zakładasz, że przed i po, to zapewne przed czuje się normalnie, a po jak już nie kontroluje ciała, to raczej niewiele czuje. Zachowań nie ma, bo nie ma go w ciele, a ktoś kogo dopuścił do ciała będzie coś robił i jakoś się zachowywał zależnie od własnej siły zapewne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no tak bywa często tak że katowane osoby nic nie czują, ale bywa to zazwyczaj w przypadkach kiedy opętanie jest że tak powiem na pokaz. Dół musi czasami o sobie przypomnieć ludzkości więc ich ofierze darowane jest czucie bólu. Nie ma to sensu przy normalnym opętaniu ponieważ ból to jest coś przez co łatwo złamać psychikę ludzką i nakłonić do posłuszeństwa/oddania się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no tak bywa często tak że katowane osoby nic nie czują, ale bywa to zazwyczaj w przypadkach kiedy opętanie jest że tak powiem na pokaz. Dół musi czasami o sobie przypomnieć ludzkości więc ich ofierze darowane jest czucie bólu. Nie ma to sensu przy normalnym opętaniu ponieważ ból to jest coś przez co łatwo złamać psychikę ludzką i nakłonić do posłuszeństwa/oddania się.

 

a gdzie ten słynny tekst że największym zwycięstwem szatana jest udowodnienie ludziom że nie istnieje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a gdzie ten słynny tekst że największym zwycięstwem szatana jest udowodnienie ludziom że nie istnieje?

Właśnie tam, gdzie ludzie w niego nie wierzą.

 

Opętanie jest raczej przegraną szatana, ostatnim aktem desperacji dokonanym na danym człowieku.

 

Tak na logikę, czy więcej osób da się oszukać podstępem i działaniem w skrytości, czy gdy im powiesz, że je oszukujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie ten tekst? Proszę, "największym zwycięstwem szatana jest wmówienie ludziom, że nie istnieje". A teraz poparcie tego: Ateista nie odniesie się do żadnego boga, nie będzie się modlił, starał się zniszczyć zło... bo go niema. Nie wierząc w bóstwa nie wierzy też w piekło/demony, nie ma czegoś takiego jak demony ponieważ nie istnieją czyli to co się przytrafia dla ateisty to zrządzenie losu. Jedyne rozwiązanie jest w nauce i w tym co widzi, a to niestety nie wystarcza. Niestety czy ateista czy nie ma duszę, którą widzi demon a posiadacz nie. Nie jest nawet świadomy że podświadomie może zawrzeć jakikolwiek pakt, tylko dlatego bo jest mu źle w życiu i wszystko mu się sypie w rękach a jego myśli aż krzyczą żeby się sprzedać.

 

Proszę, masz słynny tekst.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Opętanie jest raczej przegraną szatana, ostatnim aktem desperacji dokonanym na danym człowieku.

 

Pisałeś takie coś kiedyś na forum bo ja gdzieś to słyszałem/czytałem dokładnie to samo tylko nie pamiętam gdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, jest to akt desperacji i nieważne jaka energia opętuje.

Z opętaniem czy częściowym zniewoleniem wiąże się pobieranie energii.

Ale też te energie chcą zwrócić na siebie uwagę dlatego, gdy egzorcysta je odsyła tam, gdzie jest ich miejsce, to, paradoksalnie jest to dla nich jedyna szansa nawrócenia się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, jest to akt desperacji i nieważne jaka energia opętuje.

Z opętaniem czy częściowym zniewoleniem wiąże się pobieranie energii.

Ale też te energie chcą zwrócić na siebie uwagę dlatego, gdy egzorcysta je odsyła tam, gdzie jest ich miejsce, to, paradoksalnie jest to dla nich jedyna szansa nawrócenia się.

 

nie za bardzo tą wypowiedz rozumiem. Mówisz że demon pobiera energie podczas opętania? Myślę że tak potężna istota nie musi pobierać energii od kogoś, chyba że chodzi ci o opętanie przez ducha albo coś innego.

Bóg jest jednak naiwny że zawsze ma nadzieje na nawrócenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ciekawe z tym pobieraniem energii... wiem że bardzo łatwo wpłynąć na demona który w kimś siedzi przez ciało człowieka, no może to i racja że pobierają. Leczy chyba to też zależy od siły demona. Spotykałem takie które jak tylko chicały mogły się odciąć od że tak powiem "mieszkania" żeby uchronić się przed konsekwencjami np pójścia do kościoła przez człowieka.

 

A Bóg naiwny? Moim zdaniem cierpliwy i sprawiedliwy. Wiesz on ma chyba sporo czasu i cierpliwości i zbyt dużo przypadków żeby zajmować się nimi wszystkimi osobiście. Zresztą nie po to ludzie mają wolną wolę, żeby Bóg wyczekiwał na nich przez całe zycie mając nadzieje, że się nawrócą. On chyba raczej cieszy się z tych których to zrobią, a karze tych którzy nie. Każdy dostaje to na co zasłużył. Pozatym nie wiem czy taki naiwny skoro w Biblii było paru którzy się nawrócili i w dodatku głosili słowo Boże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałeś takie coś kiedyś na forum bo ja gdzieś to słyszałem/czytałem dokładnie to samo tylko nie pamiętam gdzie.

Być może napisałam, a na pewno wrzuciłam kiedyś link nt egzorcyzmów, chyba ten: Uwolnienie w imię Jezusa

 

Bóg jest jednak naiwny że zawsze ma nadzieje na nawrócenie.

Bóg z pewnością chce, aby jak najwięcej ludzi się nawróciło, ale owo nawrócenie jest dla człowieka, a nie dla Boga, gdyż Bóg nie potrzebuje pogłębienia wiary.

 

Poza tym Bóg nie czeka, Bóg nawraca.

Nawrócenie jest dane od Boga, a nie od człowieka.

Człowiek może chcieć się nawrócić, może o nawrócenie prosić, ale to czy do tego dojdzie zależy od Boga.

 

Pozatym nie wiem czy taki naiwny skoro w Biblii było paru którzy się nawrócili i w dodatku głosili słowo Boże.

Nawrócenia to nie tylko czasy biblijne.

To proces, który od tamtych czasów trwa do dziś i dotyczy wielu osób.

Nie wszystkie nawrócenie przebiegają w sposób tak spektakularny, jak choćby opisane w Biblii nawrócenie św. Pawła, choć niektóre nadawałyby się na scenariusz filmu sensacyjnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdze, że tylko w Biblii były nawrócenia. Chodziło mi oto, że ci którzy byli grzeszni i źli głosili potem Słowo Boże ze szczerego serca.

 

A co do tego, że nawrócenie przychodzi od Boga to się nie zgodzę. Bo gdzie wtedy wolna wola? To człowiek przez to co robi decyduje czy się nawrócił czy nie. Byli też tacy którzy się niby nawrócili a potem jednak dalej robili to samo. Domyślam się co powiesz Caliah :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg z pewnością chce, aby jak najwięcej ludzi się nawróciło, ale owo nawrócenie jest dla człowieka, a nie dla Boga, gdyż Bóg nie potrzebuje pogłębienia wiary.

 

bóg według bubli stworzył aniołów z nudów a podobnie jak człowieka, więc gdyby ludzie się nie nawrócili Bóg by powrócił do stanu wyjściowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O a gdzie Biblia o tym mówi? Bo ja jakoś nie zauważyłem takiego tekstu... no ale mało Biblii przeczytałem. To może zamieść jakiś fragment to będzie nam łatwiej zrozumieć.

 

Pozatym nie wiem dlaczego miałby wrucić do stanu wyjściowego skoro mówi się też, zę Bóg wszystkich kocha i pomimo wszystko i tak wkońcu wszystkim wybaczy. Nawet Szatanowi. Więc chyba nawet jeśli z nudów to nie jest mu to obojętne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Bóg z pewnością chce, aby jak najwięcej ludzi się nawróciło, ale owo nawrócenie jest dla człowieka, a nie dla Boga, gdyż Bóg nie potrzebuje pogłębienia wiary.

 

Poza tym Bóg nie czeka, Bóg nawraca.

Nawrócenie jest dane od Boga, a nie od człowieka.

Człowiek może chcieć się nawrócić, może o nawrócenie prosić, ale to czy do tego dojdzie zależy od Boga.

 

 

 

 

Przeczysz sama sobie. Skoro nawrócenie nie jest dla Boga, tylko dla człowieka, to Bóg nie ma żadnego interesu w tym, aby kogoś nawrócić.

Bez woli człowieka nie nastąpi nawrócenie. Człowiek sam może się nawrócić, wymaga to jego wiary, siły i pewnej dojrzałości duchowej.

Bóg(często za pośrednictwem Istot Światła) może jedynie podsyłać wskazówki człowiekowi i odpowiednie doświadczenia. Jednakże to od człowieka zależy co on z tym wszystkim zrobi i jaką drogę wybierze.

Tak jak napisał San-Ki, człowiek ma wolną wolę.. w pewnym sensie.

Bóg nie kieruje Twoimi poczynaniami. Człowiek sam kształtuje swój los.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdze, że tylko w Biblii były nawrócenia. Chodziło mi oto, że ci którzy byli grzeszni i źli głosili potem Słowo Boże ze szczerego serca.

Zgadza się, jak poznali to zrozumieli.

 

A co do tego, że nawrócenie przychodzi od Boga to się nie zgodzę. Bo gdzie wtedy wolna wola?

A tu:

Człowiek może chcieć się nawrócić, może o nawrócenie prosić,...

...i przeważnie jest wysłuchany, ale sam w danym momencie się nie nawróci.

To trochę głębszy proces niż powrót do wiary.

Nawet ludzie stale wierzący przeżywają w pewnym okresie nawrócenie.

 

To człowiek przez to co robi decyduje czy się nawrócił czy nie.

Sama chęć nawrócenia zależy oczywiście od decyzji człowieka, od jego woli.

Człowiek, który chce się nawrócić zaczyna szukać Boga. Trudno określić ile komu dane poszukiwania zajmą czasu i czy w nich wytrwa.

Nawet owi grzesznicy, o których pisałeś, dążyli do Boga, tylko można powiedzieć, że na swój sposób lub swoimi metodami i dlatego ich nawrócenia można nazwać wielkimi.

Natomiast to, czy dany człowiek jest na owo nawrócenie gotowy, czyli czas, w którym dochodzi do nawrócenia wybiera Bóg. Od Niego też zależą miejsce i okoliczności, w jakich do nawrócenie dochodzi.

 

Byli też tacy którzy się niby nawrócili a potem jednak dalej robili to samo.

Nawrócenie nie jest procesem zapieczętowanym.

Człowiek nadal ma wolna wolę i może je odrzucić.

Nie wiem czy zdarzały się kilkakrotne nawrócenia jednej osoby, ale przypuszczam, że tak, skoro są osoby, które jako głęboko wierzące odchodziły od Boga i wiary, a później z jeszcze większą gorliwością do niej wracały.

 

Domyślam się co powiesz Caliah :P

I jak domysły, sprawdziły się? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczysz sama sobie. Skoro nawrócenie nie jest dla Boga, tylko dla człowieka, to Bóg nie ma żadnego interesu w tym, aby kogoś nawrócić.

A jaki ma interes matka, która opiekuje się jej ukochanym dzieckiem?

Jeżeli jakiś ma, znaczy to, że nie kieruje się miłością.

 

Zgadza się Bóg nie ma interesu.

Bóg po prostu nas kocha.

Jako istota doskonała obdarza nas miłością doskonałą i w tym jest cała zagadka.

 

Człowiek sam może się nawrócić, wymaga to jego wiary, siły i pewnej dojrzałości duchowej.

Człowiek sam może powrócić do wiary, a właściwie starać się o ten powrót, bo nawet w tej części swojej drogi potrzebuje wskazówek, o których napisałaś.

 

Bez woli człowieka nie nastąpi nawrócenie. (...) Bóg(często za pośrednictwem Istot Światła) może jedynie podsyłać wskazówki człowiekowi i odpowiednie doświadczenia. Jednakże to od człowieka zależy co on z tym wszystkim zrobi i jaką drogę wybierze.

Tak jak napisał San-Ki, człowiek ma wolną wolę.. w pewnym sensie.

Bóg nie kieruje Twoimi poczynaniami. Człowiek sam kształtuje swój los.

Z tym zgadzam się całkowicie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bóg według bubli stworzył aniołów z nudów a podobnie jak człowieka, więc gdyby ludzie się nie nawrócili Bóg by powrócił do stanu wyjściowego.

Jakoś nie trafiłam na ten fragment.

Może coś nie do końca zrozumiałeś. Napisz o jaki fragment Ci chodzi, a zobaczymy, co w nim nie gra.

 

A gdyby ludzie się nie nawrócili, to wg prawa zawartego w Starym Testamencie zostaliby wyniszczeni z powierzchni ziemi, a wg tego, co mówił Jezus w Nowym Testamencie, zostaną jako latorośle, które owocu nie wydały, odcięte od winorośli i spalone, czyli chyba wychodzi na to samo.

Choć biorąc pod uwagę miłosierdzie, o którym też bardzo wiele się mówi, to Ci, którzy nie zaprą się Boga są już zbawieni Jego łaską.

Pozostaje tylko temat pokuty za brak pokory i inne takie tam.

 

A Bóg, cóż trwa w wieczności, więc na pewno ma wiele planów na to, jak ją sobie wypełnić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Człowiek sam może powrócić do wiary, a właściwie starać się o ten powrót, bo nawet w tej części swojej drogi potrzebuje wskazówek, o których napisałaś.

 

 

Rozumiem już o co Ci chodziło.

Mi zaś chodzi o to, że Bóg się za Ciebie nie podniesie ....

On jedynie może Ci pomóc dostrzec Miłość za pomocą określonych wskazówek. Jednak, mówiąc kolokwialnie, nie odwali za Ciebie roboty, bo to Twoja rzecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem już o co Ci chodziło.

Mi zaś chodzi o to, że Bóg się za Ciebie nie podniesie ....

On jedynie może Ci pomóc dostrzec Miłość za pomocą określonych wskazówek. Jednak, mówiąc kolokwialnie, nie odwali za Ciebie roboty, bo to Twoja rzecz.

Ano masz rację :)

Od leżenia i czekania można jedynie nabawić się odleżyn, a te z reguły bolą.

 

Już to gdzieś pisałam, ale chyba nie będzie to wielkim błędem, jeżeli się powtórzę, a właściwie powtórzę cytat, słowa św. Ignacego Loyoli:

"Ufaj tak, jakby wszystko zależało do Boga, czyń tak, jakby wszystko zależało do Ciebie." :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam,. że całe to nawracanie to pojęcie względne. Jeśli jakiś chrześcijanin nagle przejdzie na islam też uzna, że się nawrócił, bo Allah jest jedynym prawdziwym bogiem. Podobnie działa to w drugą stronę. ja sama jestem nawrócona, tyle, że odcięłam się od chrześcijaństwa i wszelkich innych systemów religijnych. owszem czerpię z ich mądrości, ale nie utożsamiam się z żadną religią. może jeszcze najbardziej z gnozą, ale to nie religia w końcu.

Vivien, nie o to pojęcie nawrócenia mi chodzi.

Nie chodzi o samo wierzenie lub zmianę religii, chodzi mi o nazwę to "właściwe nawrócenie", pogłębienie wiary w sposób, który usuwa wątpliwości, o silne wydarzenie duchowe, powodujące określone skutki w świadomości człowieka.

Takiego nawrócenia w obrębie wyznania doświadczają również osoby wierzące, niezależnie od religii.

 

Tak jak napisałam: "To trochę głębszy proces niż powrót do wiary." lub zmiana wyznawanej religii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra ale ja też nie rozpatrywałem nawrócenia w temacie religii. Bo zapatrywanie się na jedną religie czy nawet zmiany pomiędzy moim zdaniem nie są potrzebne do nawrócenia się. Ja mówiłem o taki nawróceniu ze złego na dobrego człowieka nie rozpatrując przy tym religii. Co wtedy z buddystami albo ateistami? Albo np więźniami mordercami którzy chyba raczej nie są zbytni religijni, a zmienić się owszem mogą. Moim zdaniem nawrócenie się to jest zmiana siebie. Nie żaden Bóg, Allach czy wiara... a jeśli to w samego siebie. Można się nawrócić i bez żadnej religii. Osoby religijne jedynie pokładają nadzieje w tym, że Bóg im w tym pomoże (nie uważam że to coś złego), a osoby nie wierzące potrzebują jakiejś innej motywacji jak np w postaci znajomego czy przyjaciela. Dlatego moim zdaniem Buddyzm jest o tyle dobry że zakłada dojście do równowagi w samym sobie i miłości do siebie a potem dopiero do innych. O wiele łatwiej jest przeciwstawiać się trudnościom życia kiedy jesteśmy świadomi samych siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem mówi się w kontekście wiary ale co się rozumie przez to? Krzyżacy nawracali Słowian bo Ci grzeszyli wierząc w inne bóstwa niż powinni, ktoś inny nawraca się wraca do Boga bo błądził i był grzeszny. Takie rozróżnienie wcale nie jest od siebie tak daleko. Ten który nawraca się do Boga robi to żeby poprawić swoją sytuacje, ten który robi to dla siebie też chce poprawić swoją sytuacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Demony najczęściej atakują ludz, którzy poddają się różnego rodzaju zniewoleniom, nie mają własnej woli, np alkohol, narkotyki, uzależnienia psychiczne, i ludzi, którzy są podatni na manipulacje, eksperymentują i mają zachwiane morale. Takich ludzi najczęściej opętują demony, czałowiek który jest śilny przez miłość do drugiego, nie czyni złego, miłuje. Ma płaszcz ochronny przed złem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...