Ekspert Makrela Napisano 6 Stycznia 2021 Ekspert Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2021 No właśnie, jakie jest wasze zdanie na temat szczepień? Część populacji jest za - ci boją się choroby, część jest przeciw - ci boją się powikłań. Prawdy nie znamy i długo nie poznamy, tego to jestem na bank pewna. Media wprawdzie pełne są informacji nt. szczepionek, ale w żadnej nie ma tego co najbardziej istotne: czy one są naprawdę skuteczne, czy są bezpieczne, czy nie mają albo czy nie będą miały poważnych skutków ubocznych. Bo nie czarujmy się: te szczepionki to na dzień dzisiejszy jest jeden wielki test na ludzkości, zakrojony na masową skalę. Nie chcę snuć teorii spiskowych, nie o to chodzi, czy to jest sztucznie wywołane, żeby koncerny farmaceutyczne i inne pokrewne zarobiły na covidzie grube miliardy. Koronawirus jest jak grypa, tak samo się rozprzestrzenia, tak samo jest zaraźliwy. Różni się od niej tym, że szybciej traci się życie, ale podobny jest w tym, że wielu ludzi przechodzi go"bezobjawowo", łagodnie i nie umiera. A powikłania pocovidowe są podobnie nieprzyjemne i długie jak pogrypowe, podobnie do niej osłabia też serce i inne narządy. A że u mnie w pracy są zapisy na te szczepienia, to pomyślałam, by zasięgnąć opinii innych. No więc - co myślicie o tych szczepionkach - szczepić się czy nie? Ja na dziś jestem na nie, bo nie jest ona sprawdzona, wiadomo, że niecały rok to za krótki czas między wyprodukowaniem szczepionki a potwierdzeniem jej skuteczności i ew. skutków ubocznych, oraz dlatego, że wirus mutuje, a skoro tak, to szczepionka na jego wersję "A" nie będzie skuteczna na jego mutację "B" i kolejne, tak jak przy grypie: co było skuteczne w poprzednim sezonie, nie działa w następnym. 2 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Psotnik Napisano 13 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2021 Tak myślę i myślę, dużo szumu wokół wirusa, panika na świecie, ale jak dotąd ofiary śmiertelne to nikły procent światowej populacji. Rak wciąż bije rekordy, ale raka nikt się nie boi, bo nie zabija od razu, daje więcej czasu do pożycia sobie jeszcze trochę. Rak staje się straszny dopiero w ostatnim stadium. A szczepionka? - nie gwarantuje, że się nie zachoruje, tego jeszcze nie wiedzą (ale się pewnie dowiedzą dzięki masowym testom), mówią tylko, że może pozwolić na lżejszy przebieg choroby. Na razie jestem na nie, obawiam się, co wyjdzie w związku z tą niedodymaną szczepionką, a wiadomo, że jest robiona w pośpiechu i nie ma odpowiedniej bazy naukowej. To jest jeden wielki test, jedna wirusy są żywe, inne nieżywe, nie wiadomo co wybrać, a właściwie nie wiem nawet czy jest jakiś wybór. Program szczepień przewiduje zakup szczepionek różnych firm (ale to biznes, jaką kasiorę na tym trzepią!) i nie wiadomo, która na kogo trafi. Poza tym wirus mutuje, to co, zaszczepię się na wersję A, a dopadnie mnie wersja B,na która nie jestem uodporniona? Przy grypie jest podobnie, ale tu podobno jest i tak, że jakaś tam szansa na lżejszy przebieg grypy jest, to może i tu być. Zastanawia mnie jednak to, że skoro są ludzie którzy przeszli covid "bezobjawowo" to znaczy, że oni sami wytworzyli przeciwciała i że jest to możliwe. O ile te niby-testy wychwytują tylko dane tego wirusa, bo ja dużo czytałam na temat, że w testach wychodzą również inne białka, mające ten sam obraz co korona, ale to wszystko jest ładowane pod covid. Ale jeśli przyjąć tezę, że ten wirus ma coś wspólnego z gruźlicą (a są takie teorie i to całkiem poważne) to by mogło oznaczać, że dzięki szczepieniu na gruźlicę większość ludzi ma odporność i na covida. Ale nie chciałam zbaczać z tematu, sorry. No więc jeśli chodzi o mnie, to na razie nie szczepię się, poczekam na wiarygodne wyniki, chociaż na nie można czekać i wiele lat, bo skutki uboczne mogą wyleźć późno. I mogą nie być kojarzone ze szczepionką, choć tu mało jest prawdopodobne, bo wszyscy szczepiący mają być "monitorowani". Właściwie nie boję się covida, tak samo jak ludzie nie boją się raka, póki nie przyjdzie. A jak covid mnie dopadnie to albo wyzdrowieję i nabędę naturalnej odporności (tak mówią) albo umrę, ale śmierć, w przeciwieństwie do większości ludzkości, mnie nie przeraża, tzn. nie planuję wycieczki na tamten świat, ale jest tyle innych powodów by się tam wybrać bez planowania i woli, że covid jest tylko jedną z możliwych opcji. Ale jak zmienię zdanie to tu wrócę z powiadomieniem 3 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Nice Napisano 14 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2021 Nie jestem ani farmaceutem, ani mam wykształcenia medycznego, jednak, być króliczkiem doświadczalnym i testować na sobie mało sprawdzoną szczepionkę nie zamierzam z wielu powodów, w tym, oczywiście, niewiadomych skutków ubocznych, zaczynając od nasilenia objawów niewykrytych chorób fizycznych, układu nerwowego, lub zaburzenia psychicznego, które posiadam, kończąc tym, że jestem kobietą w wieku rozrodczym (mam nadzieję, że pisze prawidłowo teraz ), chciałabym mieć dzieci, i mam nadzieję, że nie wpłynie to na ich rozwój, lub obciążenia genetyczne - wiarygodność odziedziczenia dwubiegunowki, naprzyklad. Potem, pamiętam czasu szkoły, kiedy nas zdecydowano było przymusowo zaszczepić na grypę, i pół klasy potem natychmiast zachorowało na grypę - tak, a druga połowa miała lekkie objawy. Wiem, że to była szczepionka starej generacji, ale. Ale. Szczepić się nie planuje, napewno nie w pierwszych rzędach, wirus się zmienia, będą te szczepionki udoskonalać po "testach" wtedy się zastanowię. A jak na teraz, to, zgodze się z Psotnikiem, ani korony, ani śmierci się nie boje. No tyle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lianna Napisano 14 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2021 Ja natomiast planuje się zaszczepić. Wiem, że wszystko z tą szczepionką było robione mega szybko. Przeszłam covid i mój mąż, który miał trudności z oddychaniem. Także inaczej patrzę. Ryzyko zawsze jest, tego nie da się zniwelować. Także powikłań po szczepionce. Cóż po zwykłej grypie też są możliwe powikłania. Co do kwestii płodności- cóż, nie chcę dzieci za wszelką cenę mieć. Także ten argument że nie wiadomo jak ta szczepionka wpływa na płodność- nie przekonuje mnie ;). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Psotnik Napisano 15 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2021 (edytowane) 16 godzin temu, Lianna napisał: Przeszłam covid i mój mąż, który miał trudności z oddychaniem Wy więc jesteście w grupie, która covid przeżyła, więc powinniście mieć odporność -tak trąbią, więc po co się szczepicie? chyba, że to nieprawda z tą odpornością. Nie chciałabym być wścibska, ale stopień "trudności" u tych, którzy już zachorowali jest różny, czy możesz zdradzić czy u was przebieg był szpitalny czy tylko domowy? U mnie w pracy covid przeszły 3 osoby, wszystkie w domu, czyli kwarantanna. I w zasadzie u 2 nic się specjalnego nie działo, a jedna ciężej to odczuła i z miesiąc się źle jeszcze czuła. Tak więc jak obserwuję stopień ciężkości, to dochodzę do wniosku, że więcej ludzi przechodzi to lżej, tych ciężko to przechodzących jest - w stosunku do liczby chorych - mało. Ale wiadomo, że ludzie się boją i śmierci i ciężkiego przebiegu. I gdybym miała pewność, że ta szczepionka jest tak bezpieczna jak inne,już dobrze znane, to bym się wcale nie zastanawiała. Zastanawia mnie też jeszcze jedna rzecz: w pierwszej kolejności szczepią medyków i inne służby mające największą styczność z chorymi oraz osoby starsze. I ciekawi mnie, dlaczego osoby starsze właśnie, wprawdzie rozumiem, że są to osoby z racji wieku i związanych z nim schorzeń bardziej narażone niż młodsi, teoretycznie bardziej odporni, a państwo "dba" o staruszków (buhahaha) ale z ekonomicznego punktu widzenia jest to nieracjonalne, bo jak poumierają młodzi, to kto będzie pracował na emerytury i socjal dla słabych obywateli? Przecież, jak te szczepionki mają zatrzymać falę zachorowań, to powinni je najpierw dostać ci młodzi, to logiczne. Wiem, że to co mówię wyda się niehumanitarne, ale po prostu nie wierzę państwu, ta niby troska o starszych jak dla mnie jest testem na materiale, który i tak ma już mniej życia przed sobą niż więcej, więc co tam, i tak umrą i tak umrą. Nie zauważyłam, by państwo troszczyło się o dobro obywateli, jest wprost przeciwnie, zwłaszcza teraz, nikt nigdy nie troszczył się o emerytów, a tu zonk, zastanawiające... może wolą zrobić testy na grupie, która jest nieproduktywna, zarówno w wytwarzaniu dochodu jak i w prokreacji, kto to wie? To jest bezpieczniejsze dla populacji, zwłaszcza w kontekście rozrodu, ew. powikłań i - jak Willow mówi - nasilenia czy nawet uruchomienia objawów niewykrytych dotąd chorób. To na razie jest jedna wielka niewiadoma, a historia medycyny i farmacji to w zasadzie jest ciągłe testowanie nowych leków, chociaż nigdy dotąd nie odbywało się to na tak masową skalę. I dlatego jest to niebezpieczne. Wierzę, że tak jak każda szczepionka, tak i ta będzie udoskonalana aż do skutku, ale nie chcę brać w tym udziału jako królik. Jak ma mnie coś kosić to i tak skosi, a mało to jest przyczyn śmierci? I tak sobie jeszcze myślę, że w Europie jest to test jeszcze dobrowolny, ale założę się, że w Azji na pewno nie, tam ciągle robi się jakieś eksperymenty na więźniach Edytowane 15 Stycznia 2021 przez Psotnik 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emeryta Napisano 27 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2021 Ni huhu, starsza jestem, ale brać udziału w tym cyrku nie zamierzam. Testować na sobie niczego nie pozwolę, to, jak mówi Psotnik, jest jeszcze jedna wielka niewiadoma. A zresztą królikom za udział w eksperymentach medycznych się płaci, a tutaj pod pozorem troski o seniorów masowo i za darmo testuje się coś, o czym nie wiadomo jak działa. Ta cała rządowa "troska" o staruszków to jest jedna wielka ściema, nikt mi nie wmówi, że jest to prawdziwa troska, przecież i tak wszystkim ulży, szczególnie budżetowi i służbie zdrowia jak szczepionka okaże się trefna i dziadki zaczną masowo umierać, lepiej więc sprawdzić jej działanie na tym, którym do łona Abraham jest bliżej niż młodym, sprawnym i jeszcze zdolnym do harówy. Może nie będzie aż tak czarnego scenariusza, ale i tak nie wierzę ani w troskę ani w te szczepionki w fazie testów. Chyba... chyba że jest to celowo wywołana panika w celu nabicia sobie kabzy, a antidotum dawno już opracowano, wraz z mutacją wirusa bazowego. Zarobiły na tym najbardziej firmy farmaceutyczne, ale przy okazji też jednostki będące przy korycie, jak np. były Szumowski. O - i drukarki poszły w górę, wiem, bo jak raz zamierzałam kupić (ale nie kupię, bo ta kasa idzie na zrzutkę). 1 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 29 Stycznia 2021 Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2021 Ja też nie chcę się zaszczepić, z powodów przez was wymienionych, bo nie powiem, lubię eksperymenty, ale niekoniecznie te przeprowadzane na moim zdrowiu, a jeśli już tego typu, to tylko te generowane przez mnie Poza tym jeśli się zarażę i przeżyję to... przeżyję, a jeśli nie przeżyję to i tak w mojej wersji lepszy jest taki szybki koniec niż powolne umieranie na starość albo ze starości i towarzyszących jej dolegliwości. Nie boję się zmiany formy z materialnej na niematerialną, nie po tym co już doświadczyłam, bo wiem, że życie to ciągłość i ta moja w tym temacie wiedza nie wynika jedynie z teorii. Dla mnie to po prostu przesiadka. Więc adieu szczepionko! 2 1 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
runoutofbreath Napisano 25 Marca 2021 Udostępnij Napisano 25 Marca 2021 W dniu 14.01.2021 o 11:23, Willow napisał: Nie jestem ani farmaceutem, ani mam wykształcenia medycznego, jednak, być króliczkiem doświadczalnym i testować na sobie mało sprawdzoną szczepionkę nie zamierzam z wielu powodów, w tym, oczywiście, niewiadomych skutków ubocznych, zaczynając od nasilenia objawów niewykrytych chorób fizycznych, układu nerwowego, lub zaburzenia psychicznego, które posiadam, kończąc tym, że jestem kobietą w wieku rozrodczym (mam nadzieję, że pisze prawidłowo teraz ), chciałabym mieć dzieci, i mam nadzieję, że nie wpłynie to na ich rozwój, lub obciążenia genetyczne - wiarygodność odziedziczenia dwubiegunowki, naprzyklad. Potem, pamiętam czasu szkoły, kiedy nas zdecydowano było przymusowo zaszczepić na grypę, i pół klasy potem natychmiast zachorowało na grypę - tak, a druga połowa miała lekkie objawy. Wiem, że to była szczepionka starej generacji, ale. Ale. Szczepić się nie planuje, napewno nie w pierwszych rzędach, wirus się zmienia, będą te szczepionki udoskonalać po "testach" wtedy się zastanowię. A jak na teraz, to, zgodze się z Psotnikiem, ani korony, ani śmierci się nie boje. No tyle dokladnie...mam to samo zdanie. W dniu 27.01.2021 o 12:49, Emeryta napisał: Ni huhu, starsza jestem, ale brać udziału w tym cyrku nie zamierzam. Testować na sobie niczego nie pozwolę, to, jak mówi Psotnik, jest jeszcze jedna wielka niewiadoma. A zresztą królikom za udział w eksperymentach medycznych się płaci, a tutaj pod pozorem troski o seniorów masowo i za darmo testuje się coś, o czym nie wiadomo jak działa. Ta cała rządowa "troska" o staruszków to jest jedna wielka ściema, nikt mi nie wmówi, że jest to prawdziwa troska, przecież i tak wszystkim ulży, szczególnie budżetowi i służbie zdrowia jak szczepionka okaże się trefna i dziadki zaczną masowo umierać, lepiej więc sprawdzić jej działanie na tym, którym do łona Abraham jest bliżej niż młodym, sprawnym i jeszcze zdolnym do harówy. Może nie będzie aż tak czarnego scenariusza, ale i tak nie wierzę ani w troskę ani w te szczepionki w fazie testów. Chyba... chyba że jest to celowo wywołana panika w celu nabicia sobie kabzy, a antidotum dawno już opracowano, wraz z mutacją wirusa bazowego. Zarobiły na tym najbardziej firmy farmaceutyczne, ale przy okazji też jednostki będące przy korycie, jak np. były Szumowski. O - i drukarki poszły w górę, wiem, bo jak raz zamierzałam kupić (ale nie kupię, bo ta kasa idzie na zrzutkę). Ja rowniez nie zamierzam sie szczepic...i podobnie jak Emeryta nie wierze w ta cala troske z ich strony...uwazam, ze to po prostu celowy zabieg, majacy na celu depopulacje Jest to jednak moje osobiste zdanie, chcilabym sie mylic.. Dla wszystkich zainteresowanych polecam filmik Therapeutic Mama na temat wirusa i szczepien 2 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emeryta Napisano 28 Marca 2021 Udostępnij Napisano 28 Marca 2021 W dniu 27.01.2021 o 12:49, Emeryta napisał: A zresztą królikom za udział w eksperymentach medycznych się płaci, już na temat szczepienia wypowiedziałam się, ale tu dodam, że oprócz tego, że królikom się płaci, to jak się kto chce zaszczepić, musi podpisać, że poddaje się szczepieniu dobrowolnie i że został poinformowany o możliwych skutkach ubocznych i wyraża na to zgodę. To oznacza, że w razie powikłań lub śmierci koncerny farmaceutyczne nie poniosą żadnych konsekwencji, czyli nie ma mowy o odszkodowaniu, tak jak to jest w przypadkach nie sprawdzonych do końca i toksycznych leków (tialomid np.) Nawet nie wiem, czy istnieją ubezpieczenia indywidualne na szczepionkę antycovidową, to chyba jest jeszcze zbyt wielkie ryzyko dla nich , bo nie wiadomo, co tak naprawdę ona przyniesie nie tylko w bliższej, ale przede wszystkim w dalszej przyszłości. Chociaż może w tej dalszej przyszłości masa ludzka będzie już tak opanowana, że nie będzie niczemu oponować. 1 1 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 28 Marca 2021 Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 28 Marca 2021 Tak, oprócz tego, że i ja nie chcę się królikować, to absolutnie nie wierzę temu, o czym nas zapewnia nasz nieudolny i zakłamany rząd. Na przykład na gov.pl piszą: Pokonanie COVID-19 jest możliwe tylko poprzez przerwanie transmisji wirusa z człowieka na człowieka. Szczepionka daje nam taką możliwość! Każda osoba, która się zaszczepi, ma szansę przerwać łańcuch zakażeń. Gówno prawda, każda osoba, która się zaszczepi, może jedynie sama sobie pomóc (albo zaszkodzić), gdyż u niej możliwe jest, iż w razie zarażenia się, choroba przebiegnie u niej lżej lub nie wystąpi (daj boże). Sami sobie przeczą: media informują, iż szczepionka nie chroni przed zakażeniem, tylko przed ciężkim przebiegiem choroby (a i to nie wszystkich), a zaszczepiony zakażony nadal jest nosicielem, więc "transmisja wirusa z człowieka na człowieka" nie zostanie przerwana, nawet jeśli zakażony sam nie zachoruje. Szczepionka służy po prostu temu, by uchronić zaszczepionego przed chorobą. Jak każda szczepionka zresztą, bo taka jest ich rola. Ale jednak, przy niektórych szczepionkach jest się nosicielem, tak jak np. przy gruźliczej. No i covidowej. Kłamią więc propagandowo; ja rozumiem, że zależy im na "przerwaniu transmisji", ale nikt jak na razie nie wie, jak to zrobić, więc - jeśli nie mogą być szczerzy - to przynajmniej niech milczą. Poza tym na kij mi niesprawdzona szczepionka, którą nie dość, że trzeba się co roku szczepić (i to w dwóch dawkach !) to jeszcze ciągle mutujący się wirus jest odporny na to, co już zostało przeciw niemu wyprodukowane. Do tego nie mam wyboru pomiędzy szczepionką lepszą a gorszą - tu dochodzi problem szczepionek od Astra Zeneca, o których lekarze dobrze wiedzą, że to szajs. W zeszłym tygodniu byłam u lekarza na wizycie kontrolnej, do gabinetu wszedł inny lekarz i podzielił się z pielęgniarką radosną wiadomością, że on zaszczepił się Pfizerem, ale jego teścia czeka astrazeneka i teść jej nie chce, z powodu skutków ubocznych, konkretnie zakrzepicy. I dalej było o tym, jaka to ta szczepionka jest niefajna. No ale co tam, ludzi na świecie dużo, jest na kim testować. Miło się słuchało... 3 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
McPhee Napisano 26 Sierpnia 2021 Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2021 Ja mam mieszane uczucia na temat szczepień. Bo z jednej strony argumenty, że szczepienia uratowały miliony istnień (te znane już szczepionki, co w dzieciństwie nimi się nas szczepi, na odrę, gruźlicę itd.) więc czego bać się ze strony szczepionki na covid. A z drugiej argumenty, że jest to szczepionka opracowana na kolanie a jej skutki uboczne w dalszej przyszłości są wielką niewiadomą. Ludzie boją się szczepić szczególnie swoje dzieci a najchętniej szczepią się starsze osoby. Ja w sumie nie mam wiele do stracenia, jak na razie powikłania poszczepienne mieszczą się w normie, i tak sobie kombinuję, że zanim ujawnią się skutki długofalowe to albo będę już w wieku nieprodukcyjnym albo na tamtym świecie, więc co mi tam. Ale już dziecka jednak bym nie zaszczepiła, bo się zwyczajnie obawiam. Pomijam plotki i spekulacje, typu że ta szczepionka obok działalności samego wirusa ma wyeliminować zbędną ilość ludzi na świecie, czyli przetrzebić populację, że Polaków ma zostać tylko 16 milionów, ale zastanawiają mnie opinie świata medycznego, z ekranów telewizji przedstawiciele służby zdrowia nawołują do masowych szczepień, pistv podaje, że prawie wszyscy są zaszczepieni, ale w prywatnych rozmowach jest inaczej. Niejednokrotnie słyszałam, że kto nie chce mieć dzieci to niech się zaszczepi, bo szczepionka chroni co najmniej rok przed zajściem w ciążę, czyli powoduje czasową bezpłodność, a kij wie, czy nie dłuższą. No nie sądzę, żeby to była szczepionka antykoncepcyjna ale... wątpliwości są zasiane. Tak samo paru znajomych lekarzy i pielęgniarek (a mam ich trochę) wprost mówi, że oni się nie zamierzają szczepić, zwyczajnie, bo nie wiadomo, czy ta genetyczna,w gruncie rzeczy, szczepionka nie zadziała gorzej niż sam wirus. Więc już pękałam ale jeszcze się wstrzymam. 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artanis Napisano 26 Sierpnia 2021 Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2021 (edytowane) W dniu 29.03.2021 o 00:14, Ismer napisał: Sami sobie przeczą: media informują, iż szczepionka nie chroni przed zakażeniem, tylko przed ciężkim przebiegiem choroby (a i to nie wszystkich), a zaszczepiony zakażony nadal jest nosicielem, więc "transmisja wirusa z człowieka na człowieka" nie zostanie przerwana, nawet jeśli zakażony sam nie zachoruje. Nie zostanie może całkowicie przerwana, ale zostanie ograniczona i jej czas skrócony. W dniu 29.03.2021 o 00:14, Ismer napisał: każda osoba, która się zaszczepi, może jedynie sama sobie pomóc (albo zaszkodzić), gdyż u niej możliwe jest, iż w razie zarażenia się, choroba przebiegnie u niej lżej lub nie wystąpi (daj boże). Tylko należy zobaczyć jaki jest stosunek potencjalnego zysku do możliwej straty danego osobnika. Osoba zaszczepiona może uniknąć nie tylko samej choroby, ale i zespołu postcovidowego, który nie występują tak rzadko jak mogłoby się wydawać. Niestety, jeżeli potencjalni nosiciele wirusa nie potrafią i nie chcą nosić maseczek bo im to bardzo przeszkadza, to szczepienie jest najlepszą metodą na ograniczenie potencjalnych skutków infekcji. Można też wirusa przynieść do domu i zarazić innych starszych domowników. Fakty mówią same za siebie - zgonów jest mniej w krajach, w których program szczepień osiągnął szeroką skalę, w tym i w Polsce. Szczepionka nie jest idealna bo ma skutki uboczne i jest zawsze ingerencją w organizm. Ale czy jest inna alternatywa? 13 godzin temu, Widja napisał: (...) że ta szczepionka obok działalności samego wirusa ma wyeliminować zbędną ilość ludzi na świecie, czyli przetrzebić populację, że Polaków ma zostać tylko 16 milionów, ale zastanawiają mnie opinie świata medycznego, z ekranów telewizji przedstawiciele służby zdrowia nawołują do masowych szczepień, pistv podaje, że prawie wszyscy są zaszczepieni, ale w prywatnych rozmowach jest inaczej. Tylko po co wyeliminować 22 milionów konsumentów, na których można zarabiać kasę. Przecież można ich szczepić w nieskończoność na nowe warianty wirusa. Przepraszam, ale to się kupy nie trzyma Ludzie nie umierają na masową skalę po szczepieniach, a raczej z braku dostępu do świadczeń medycznych, które zostały zablokowane lub ograniczone przez pandemię. 13 godzin temu, Widja napisał: Tak samo paru znajomych lekarzy i pielęgniarek (a mam ich trochę) wprost mówi, że oni się nie zamierzają szczepić, zwyczajnie, bo nie wiadomo, czy ta genetyczna,w gruncie rzeczy, szczepionka nie zadziała gorzej niż sam wirus. Kurczę, z drugiej strony niektórzy lekarze, politycy, celebryci sami się zaszczepili. Nikt nie jest wstanie przewidzieć wszystkich skutków długoterminowych szczepionki, ale myślę, że ich liczba jest znacznie mniejsza niż skutków krótkoterminowych - ból ręki, gorączka, złe samopoczucie. Wierzę, że osoby, które opracowały szczepionkę zrobiły wszystko, aby była ona bezpieczna. Ludzie nie są z natury źli, tym bardziej, że była to słuszna sprawa środowiska naukowego z całego świata. Edytowane 27 Sierpnia 2021 przez Artanis 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ismer Napisano 27 Sierpnia 2021 Administrator Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2021 22 godziny temu, Artanis napisał: Wierzę, że osoby, które opracowały szczepionkę zrobiły wszystko, aby była ona bezpieczna. Ludzie nie są z natury źli, tym bardziej, że była to słuszna sprawa środowiska naukowego z całego świata. Wierzyć każdy może. Ja już nie wierzę w dobre intencje koncernów farmaceutycznych, ponieważ tu kasa idzie w liczby niewyobrażalne dla przeciętnych ludzi. A tam, gdzie jest interes, nie ma miejsca na sentymenty i dobre intencje; eliminacja ziół z rynku farmaceutycznego jest jednym z przykładów takiej "troski" o nasze "zdrowie i bezpieczeństwo". Jasne, że nie można produkować szczepionki, która jest nieskuteczna, bo takiej nikt nie kupi, czy jawnie niebezpiecznej, bo sprawa szybko się wyda. Ale nauka poszła bardzo do przodu i do takiej szczepionki można dodać jeszcze inne sekwencje genetyczne. I tego właśnie gmin się obawia. Tym niemniej uważam, że skoro pojawił się wirus, obojętnie z jakiej przyczyny, to musi się także pojawić antidotum. Tu sprawa jest o tyle śliska, że owo antidotum jest dopiero w fazie eksperymentów, a są ludzie, którzy nie chcą być królikami, zwłaszcza wówczas, kiedy obawiają się, że geny niesprawdzonych szczepionek mogą zaszkodzić ich dzieciom i wnukom. Poza tym, no cóż, oprócz ekonomii finansowej istnieje jeszcze coś takiego jak ekonomia ras i nacji. Z logicznego, zimnego punktu widzenia, wypuszczenie wirusa w świat jest korzystne dla krajów przeludnionych, a między innymi są to Chiny. Przetrzebienie obywateli takich krajów nie wpłynie istotnie na ich populację, ale już przetrzebienie w krajach Europy zwolni miejsce potrzebne do życia tym, którzy duszą się we własnych granicach. I nie jest to bynajmniej teoria spiskowa, tylko zwykła kalkulacja. Te 22 milionów konsumentów to pryszcz w stosunku do tego, jakie zyski będzie można w przyszłości osiągnąć w przedefiniowanej Europie. A że takie przedefiniowanie nastąpi, to jak dla mnie, nie ulega wątpliwości. Jeśli ludzie nie są z natury źli, to dlaczego produkują tyle zła na świecie? - bo pieniądz rządzi światem, on jest głównym motorem napędzającym ten świat i nie łudź się, że to się szybko zmieni. Ewolucja świadomości to proces liczony w eonach lat, a całą dotychczasowa historia ludzkości to poświadcza. A póki co najważniejszy jest interes. I w imię tego interesu człowiek jest zdolny dopuścić się najgorszych świństw i zbrodni przeciwko ludzkości, także po stronie naukowców, opłacanych zresztą przez ludzi interesu właśnie. I szczerze mówiąc, to ja nie wierzę, że ten wirus jest produktem Matki Natury. 22 godziny temu, Artanis napisał: Ludzie nie umierają na masową skalę po szczepieniach jasne, że nie i wcale nie o to chodzi, tutaj, jak już kilka osób wspomniało, chodzi o nieznane skutki uboczne. Poza tym, jeśli środowisko medyczne - a i rząd również - co innego mówi publicznie a co innego prywatnie, to ludzie mają prawo być nieufni. Wystarczy przypomnieć sobie co mówił Duda. Wystarczy sobie przypomnieć, jak zmuszano masy do noszenia maseczek, ale elity pozwalały sobie na publiczne lekceważenie wprowadzonych przez siebie zakazów i nakazów. Przykład idzie z góry. Z tej zepsutej góry. 22 godziny temu, Artanis napisał: Niestety, jeżeli potencjalni nosiciele wirusa nie potrafią i nie chcą nosić maseczek bo im to bardzo przeszkadza, to szczepienie jest najlepszą metodą na ograniczenie potencjalnych skutków infekcji. Można też wirusa przynieść do domu i zarazić innych starszych domowników. Naprawdę wierzysz, że te maseczki chronią przed emisją wirusa? To są maseczki bardzo zawodne (i ludzie dobrze o tym wiedzą), te lepszej jakości, nie powiem - uważam, że są skuteczniejsze, ale za to są droższe i większości Polaków na nie po prostu nie stać. Ty chyba nie widziałeś jaka jest bieda w tym kraju. Ja na mazowieckiej, podwarszawskiej wsi to widzę, a co dopiero w tych regionach, które są, jak to się pięknie mówi "zacofane gospodarczo". Do tego leży edukacja, zamiast zrobić naprawdę dobry i przekonujący program edukacyjny i go do znudzenia emitować, na każdym możliwym nośniku, u nas piehdoli się wiele na temat liczb zachorowań, zgonów, wyzdrowień itd. drętwo zachęcając do noszenia namordników. Zresztą liczbami i statystykami też się świetnie manipuluje - według aktualnych potrzeb. I ludzie to wiedzą, zresztą ten antymaseczkowo - lockdownowy bunt nie wziął się tylko z samej ciemnoty ludu, on wziął się z braku wiary w troskę rządu o naród, który widzi z jego strony jedynie korupcję, afery, przekręty, łamanie prawa, bezkarność winnych przy bezsilności zwykłego człowieka, a z kiełbachy wyborczej rzuca się ludziom nędzne ochłapy na tu i teraz, żeby mordy nam czymkolwiek, choćby lukrowanym gównem, zatkać. 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Psotnik Napisano 27 Sierpnia 2021 Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2021 Artanis jak zwykle dzieli włos na czworo i dryfuje aż miło poczytać. Ale żadne dyskusje nie zbliżą nas do odkrycia tajemnicy masowych szczepień, poza oczywistym argumentem materialnym, bo ten nie ulega wątpliwości. No i co ważne jest w tym wszystkim, to masowa skala doświadczeń, faktem jest, że skoro wirus się pojawił, to pojawi się się też broń do walki z nim, to jest oczywiste, ale też oczywistym fakt, że technologie prą do przodu z szybkością światła, a ludzie najzwyczajniej w świecie boją się tego, co ta genetycznie modyfikowana szczepionka w połączeniu z nanotechnologią może nam, oprócz eksterminacji samego wirusa, zafundować. To już nie są czasy Ludwika Pasteura, gdzie o czymś takim nikt nawet nie był w stanie pomyśleć, chociaż argumenty przeciw innowacyjnym metodom ratowania życia oczywiście także były, tylko innego kalibru. A teraz nawet najprymitywniejszy osobnik nie chce stać się biorobotem, nie musi znać się na nauce i technice, nie wie też jak modyfikacja genetyczna w "niewinnej" szczepionce wpłynie na funkcje neuronów, on po prostu boi się efektu bycia sterowanym i zniewolonym, obawia się odebrania możliwości decydowania o sobie. Być może jest to nasza nieunikniona przyszłość, ale póki co, jako ludzkość jesteśmy w fazie chaosu indywidualności i unikamy podporządkowania się modelowi zbiorowości jak diabeł święconej wody 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaliaa Napisano 1 Września 2021 Udostępnij Napisano 1 Września 2021 Ja zaszczepiłam się johnsonem.Przez kilka dni po tym miałam gorączkę i bóle w uszach.Uważam szczepionka jakieś ma tam dzialanie skoro wywołuje takie objawy.Pyt.czy zakażając się covidem nie przeszłabym go tak,jak dolegliwości po szczepionce?Czyli nic specjalnego by mi się nie stało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.