Skocz do zawartości

Czy uda mi się schudnąć do urodzin w maju? ZWERYFIKOWANE


Gringe

Rekomendowane odpowiedzi

  • Ekspert

Przyznam, że mimo trzymania diety to waga uparcie stoi w miejscu. Wiem, że brak ruchu znacząco na to wpłynął i mam cichą nadzieję, że skoro moje dziecię wróciło dziś do szkoły to będę miała więcej czadu zająć się sobą. 
Na pytanie: „Czy schudnę do maja”- wylosowałam następujące karty: 

Paź Mieczy, Eremita, śmierć. 
 

I bądź człowieku mądry. 
 

W Paziu mogę mieć dużo zapału i determinacji oraz pomysłów jak zbić wagę. 
Eremita to samotnik, osoba wycofana z otoczenia, skupiona na sobie lecz czy może być to zwiastun utraty kilogramów( chyba, że w sensie poszczenia jak mnich)?
Śmierć to transformacja i tu bym się trzymała jak pijany płotu, że jednak waga drgnie w dół. 
 

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
30 minut temu, Gringe napisał:

Na pytanie: „Czy schudnę do maja”- wylosowałam następujące karty: 

Paź Mieczy, Eremita, śmierć. 

Schudniesz. Paź mieczy to pomysł na dietę, a również stracenie nieco na wadze (miecze to powietrze ;) ), Pustelnik unika materialnego, ziemnych przyjemności, szuka wartości duchowych, jest wygłodzony, na diecie (pewnie ułożonej w paziu, która oświetla mu drogę, jak światełko, które przed sobą niesie :) ), w Śmierci definitywnie żegnasz się z rzeczami, które Ci nie służą, i w tym przypadku to jest konieczne zrzucenie wagi, przy tym, głownie nie przez sport, jak mi się wydaję, a przez ograniczenia w jedzeniu (pustelnik). Śmierć jest bramą, ale tu i tak wszystko jest jasnym, nie ma po co wyciągać kolejną kartę.

Miałam jeszcze milczeć na forum, no ale to na tyle przejrzyste jest :D

 

Powodzenia :)

Edytowane przez Nice
Odnośnik do komentarza
50 minut temu, Gringe napisał:

Przyznam, że mimo trzymania diety to waga uparcie stoi w miejscu. Wiem, że brak ruchu znacząco na to wpłynął i mam cichą nadzieję, że skoro moje dziecię wróciło dziś do szkoły to będę miała więcej czadu zająć się sobą. 
Na pytanie: „Czy schudnę do maja”- wylosowałam następujące karty: 

Paź Mieczy, Eremita, śmierć. 
 

I bądź człowieku mądry. 
 

W Paziu mogę mieć dużo zapału i determinacji oraz pomysłów jak zbić wagę. 
Eremita to samotnik, osoba wycofana z otoczenia, skupiona na sobie lecz czy może być to zwiastun utraty kilogramów( chyba, że w sensie poszczenia jak mnich)?
Śmierć to transformacja i tu bym się trzymała jak pijany płotu, że jednak waga drgnie w dół. 
 

 

Mialam pisac o dociagnieciu ale wszystkie te karty sa "chude". A dziewczyny juz wczesniej pisaly ze smierc dobra na chudniecie i odejmuje kg.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert

@Lunaria- mnie ratuje ascendent w Wadze i jestem zgrabnie gruba. Mój wskaźnik BMI dobrnął chyba już do nazwy „otyłość” i nie piszę tego by Was dziewczyny kokietować ;)

Po ciąży przybyło mi 12 kg a i przed nigdy nie byłam chuda - średnio ważyłam 74kg gdzie teraz to waga marzenie dla mnie :napalony:

No znacie moja wagę teraz( nikomu jej nie zdradzam). Jestem tez wysoka wiec może to się tez maskuje( 173cm) lub idzie w biust :obled:

 

A do keto podchodzę już drugi raz tyle, że teraz bardziej z głową i wagą i sprawdzam wartości żywieniowe w tabelkach. 
 

 

Dzięki dziewczyny za Wasze komentarze- dam znać przy urodzinach jak u mnie z wagą.

 

@Willow - czemu Ty wogole znikałaś? Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku? :pocieszacz:

 

@Wildwood- tak mi się gdzieś ta Smierć nadziała na oczy przy chudnięciu ale nie byłam pewna czy to czytałam czy może mi się śniło :odlot::) 

Edytowane przez Gringe
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
  • Moderator
14 minut temu, Gringe napisał:

No znacie moja wagę teraz( nikomu jej nie zdradzam).

Mam nadzieję, że nie będziemy musiały teraz umrzeć :buhah: :zabije:

15 minut temu, Gringe napisał:

 

A do keto podchodzę już drugi raz tyle, że teraz bardziej z głową i wagą i sprawdzam wartości żywieniowe w tabelkach. 

W takim razie trzymam kciuki, uważaj może, żeby zbyt restrykcyjnie nie podejść do tematu i zbyt dużo na raz nie schudnąć, żeby obyło się bez efektu jojo

Powodzenia :usmiech:

  • Dobre! 2
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
11 minutes ago, Lunaria said:

takim razie trzymam kciuki, uważaj może, żeby zbyt restrykcyjnie nie podejść do tematu i zbyt dużo na raz nie schudnąć, żeby obyło się bez efektu jojo

Keto to dieta dla cierpliwych - tutaj efekty przychodzą z czasem i w moim przypadku utrzymuje się 1kg na tydzień lub mniej :) 

 

Dziękuję za moralne wsparcie :usmiech:

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Gringe napisał:

mnie ratuje ascendent w Wadze i jestem zgrabnie gruba.

- znam temat :smieszne:

(nawet tego samego wzrostu jesteśmy).

 

15 godzin temu, Gringe napisał:

Na pytanie: „Czy schudnę do maja”- wylosowałam następujące karty: 

Paź Mieczy, Eremita, śmierć.

Myślę, że do maja nie osiągniesz w pełni założonego efektu ale będziesz na dobrej drodze i waga na pewno ruszy w dół.

I bardzo prawdopodobne, że zmienisz coś w dążeniu do celu, zmienisz sposób na jego osiągnięcie :)

 

 

 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Gringe napisał:

Na pytanie: „Czy schudnę do maja”- wylosowałam następujące karty: 

Paź Mieczy, Eremita, śmierć. 

Myślę że karta "śmierć" oznacza bolesne zmiany w diecie... a to zapewnia tylko dieta ketogeniczna i IF , jak i schudnięcie, przy dużych wyrzeczeniach i mądrym podejściu (eremita), ...

Powodzenia :)

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
9 minutes ago, Mesi said:

- znam temat :smieszne:

(nawet tego samego wzrostu jesteśmy).

 

Myślę, że do maja nie osiągniesz w pełni założonego efektu ale będziesz na dobrej drodze i waga na pewno ruszy w dół.

I bardzo prawdopodobne, że zmienisz coś w dążeniu do celu, zmienisz sposób na jego osiągnięcie :)

 

 

 

Nie zakładam, że schudnę 15kg do maja :obled:

 

Tu raczej chodziło mi, o cokolwiek bo boksuje się z wagą i narazie spadło mi 3kg od stycznia. 5kg do maja to byłby super wynik :D 

...a reszta do końca roku. 
Tak sobie myślę, że pomoże mi siłownia jak ją otworzą w kwietniu :) 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
7 minutes ago, Piko said:

Myślę że karta "śmierć" oznacza bolesne zmiany w diecie... a to zapewnia tylko dieta ketogeniczna i IF , jak i schudnięcie, przy dużych wyrzeczeniach i mądrym podejściu (eremita), ...

Powodzenia :)

Prawda. Na keto jest dla mnie mega wyrzeczeniem usunięcie z menu pewnych rzeczy. Zwłaszcza słodyczy( czekolada lody). Mam nadzieję, że to poświęcenie przyniesie w dłuższej perspektywie efekty :) 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Gringe napisał:

@Lunaria- mnie ratuje ascendent w Wadze i jestem zgrabnie gruba. Mój wskaźnik BMI dobrnął chyba już do nazwy „otyłość” i nie piszę tego by Was dziewczyny kokietować ;)

Po ciąży przybyło mi 12 kg a i przed nigdy nie byłam chuda - średnio ważyłam 74kg gdzie teraz to waga marzenie dla mnie :napalony:

No znacie moja wagę teraz( nikomu jej nie zdradzam). Jestem tez wysoka wiec może to się tez maskuje( 173cm) lub idzie w biust :obled:

 

A do keto podchodzę już drugi raz tyle, że teraz bardziej z głową i wagą i sprawdzam wartości żywieniowe w tabelkach. 
 

 

Dzięki dziewczyny za Wasze komentarze- dam znać przy urodzinach jak u mnie z wagą.

 

@Willow - czemu Ty wogole znikałaś? Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku? :pocieszacz:

 

@Wildwood- tak mi się gdzieś ta Smierć nadziała na oczy przy chudnięciu ale nie byłam pewna czy to czytałam czy może mi się śniło :odlot::) 

:)

Kochana, mi się wydaje, że Pustelnik mógł zaznaczyć nawet zrzuconą koniecznie wagę - 9 kilo :) I w Śmierci już nigdy nie powróci.

Co do wagi, to 74 kg przy wzroście 173 cm to chyba nawet ładnie wygląda, jeśli masz duży biust. Jest gdzie odpocząć oku :D

Przyznam się, że kiedy brałam pewne leki to ważyłam około 82 kilo przy wzroście 167, czyli wychodziło na podobne jak u Ciebie teraz. Ja, jeszcze dodatkowo mam odziedziczona tendencję do zatrzymania wody, w związku z czym na twarz było strasznie patrzeć + był "effect ciążowy" biust, brzuszek, taka całą "nawodniona", ale ze strony pleców - ok.

Te leki sama sobie odstawiłam z wielu powodów: po czym w ciągu 2 miesięcy straciłam 10 kilo! 

Jeszcze 3 zgubiłam przez bardzo aktywne, energiczne spacery. Właśnie 69 kilo ważyłam na zdjęciach z "figurą" wysyłanych dziewczyną. Przez stres zgubiłam jeszcze 2 kilo. Po rozpoczęciu problemów z tarczycą i stosowaniu leków + ograniczenie węgli... Schudłam do wagi 64 kg, teraz przy objadaniu się słodkim w ciągu pary tygodni pisania licencjatu przybralam 1,5 kilo i około 700 gram schudłam - szczerość za szczerość ;) No i ten, bo za dużo śpiewałam, jaką jestem ładna - tak do końca nie jest, mam wady, kompleksy i teraz staram się jak najmocniej zadusić swoje ego.

Chyba nie wyglądam tragicznie, mam taką figurę, że zawsze mam talię, +  podejrzewam, że też sporo idzie w biust :D Taka trochę grubsza klepsyderka.

Ograniczenie węgli pomaga bardzo :) Keto działa szybko i skutecznie, mój mąż bardzo - naprawdę bardzo schudł na tej diecie, problem jest właśnie z tym, że trzeba opierać się chęci zjeść jakiś makaron, który tak lubisz - trzeba mieć dużą siłę woli i być prawdziwym mięsożercą. I nie mieć jakichś zdrowotnych ograniczeń co do tego. 

To takie, gadam jak zawsze.

 

U mnie wszystko jest w porządku tyłko że naprawdę sporo spraw muszę pozałatwiać w swoim życiu, jak będę miała święty spokój wrócę do astro i wróżenia, i nie tylko :) Mam dużo planów :D

 

Trzymam kciuki za dobre schudnięcie ;)

Edytowane przez Nice
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert

@Willow - pozwolę sobie odnieść się do całego Twojego wpisu już bez zaznaczania go. 
Tak więc jak widać wszystkie mamy swoje „dramaty” z wagą :obled: 

Ja nigdy nie należałam to chudych choć jak patrzę na swoje stare zdjęcia to zawsze miałam fajną figurę, nawet z tymi nadprogramowymi kilogramami. Niestety wszystko siedzi w głowie i jak myślisz, że jesteś gruba i brzydka to i otoczenie tez tak Cię odbiera :( Ja w klasie maturalnej warzyłam 60kg - na zdjęciach z balu maturalnego wyglądam smukło....a pamiętam, że wtedy mój owczesny(pierwszy) chłopak powiedział mi, ze jestem gruba i mogłabym schudnąć. No cóż, nie wszyscy faceci lubią kobiece kształty ale też nie oznacza to, że my kobiety mamy się głodzić i nosić rozmiar „0”. 
I całe życie oczywiście „bujam” się z różnymi dietami. W ostatnie wakacje rzuciłam się w akcie desperacji na dietę Cambridge i owszem schudłam 7kg w 2 miesiące z czego po odpuszczeniu diety wróciło mi 3kg...

Mi na szczęście nie zatrzymuje się woda, natomiast czuję, że mam problem z hormonami. Zbieram się by umówić do lekarza i mam nadzieję, że skierują mnie na badania. Siostra ma Hashimoto więc problem z tarczycą może być rodzinny. 
Obie przeszłyśmy na keto od nowego roku przy czym okazało się, ze przez styczeń używałyśmy złego słodzika a ostatnio, że nie powinnismy kupować tartej mozzarelli bo jest z dodatkiem mąki ziemniaczanej. Może zatem ruszy teraz waga w dół, po naniesieniu korekty do diety. Przyznam, że gofry z bitą śmietaną ratują mnie tutaj :D i są oczywiście keto :tak:

Cieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku i pochłaniają Cię inne sprawy. Najgorsze jak człowiek siedzi znudzony i kombinuje. I głupoty w głowie - mówię tu o sobie :czeka:

Raz jeszcze dziękuję za Twój wpis i życzę powodzenia w bieżących sprawach oraz szybkiego powrotu na forum :D 

Edytowane przez Gringe
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gringe napisał:

Prawda. Na keto jest dla mnie mega wyrzeczeniem usunięcie z menu pewnych rzeczy. Zwłaszcza słodyczy( czekolada lody). Mam nadzieję, że to poświęcenie przyniesie w dłuższej perspektywie efekty :) 

Przeciez sa keto lody widzialam na yt i inne keto slodycze. chyba u ketokocura. 

Ja jadlam przez tydzien keto sniadania (ale nie w celu chudniecia) i schudlam 3 kg co w moim orzypadku nie jest niczym pozytywnym. Dla mnie to dziala. 

  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
2 minutes ago, Wildwood said:

Przeciez sa keto lody widzialam na yt i inne keto slodycze. chyba u ketokocura. 

Ja jadlam przez tydzien keto sniadania (ale nie w celu chudniecia) i schudlam 3 kg co w moim orzypadku nie jest niczym pozytywnym. Dla mnie to dziala. 

Tak, dlatego keto jest dla mnie ostatnią nadzieją na schudnięcie. Tu jest sporo pomysłów na „słodkie”- ostatnio stałym punktem dnia są u mnie gofry z bitą śmietaną, masłem orzechowym i malinami. 
Robiłam też batony Bounty, ciasto cytrynowe.  Siostra dostała przepis na drożdżówki z serem :D

Czekolady tak do końca się nie „sprodukuje” ale jestem gotowa wyrzec się jej na dłuższy czas byle odzyskać swoją dawną figurę :rycerzyk:

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Gość Lianna

Moim zdaniem jak najbardziej schudniesz. Pazik Mieczy, a w ogóle miecze są dobre na schudnięcie. Ponadto możesz faktycznie mieć jakieś pomysły, jak to zrobić :P Czytać o tym i coś w tym stylu :)

Może Pustelnik mówi, że mądrze podejdziesz do tematu, tak dojrzale w sensie.  W końcu masz doświadczenie w temacie. W Śmierci duża metamorfoza, diametralna. Uważam, że jak najbardziej Ci się uda.

Jeszcze taka ciekawostka, koleżanka z innego forum kiedyś mi pisała, że jej karta Śmierć w pytaniu o czas pokazuje akurat okres urodzin.

Trzymam mocno kciukasy ! :koniczynka::1s_n:

Odnośnik do komentarza
  • Ekspert

@Lianna- świetnie to podsumowałaś :D 

Najważniejsze, że jest nadzieja i to już dodaje mi otuchy i motywacji :serduszka2:

...a w szafie mam 3 nowe bluzki które kupiłam do moich Mom jeans i teraz muszę wagę do tego wszystkiego dopasować :hihaha:

Odnośnik do komentarza
35 minut temu, Gringe napisał:

Tak, dlatego keto jest dla mnie ostatnią nadzieją na schudnięcie. Tu jest sporo pomysłów na „słodkie”- ostatnio stałym punktem dnia są u mnie gofry z bitą śmietaną, masłem orzechowym i malinami. 
Robiłam też batony Bounty, ciasto cytrynowe.  Siostra dostała przepis na drożdżówki z serem :D

Czekolady tak do końca się nie „sprodukuje” ale jestem gotowa wyrzec się jej na dłuższy czas byle odzyskać swoją dawną figurę :rycerzyk:

No wlasnie. Keto dieta ma duzo substytutow calkiem ok. Nie znma sie na czekoladach keto tylko widzialam u ketokocura jak dodawal do lodow ze smietanki i mascarpone czekolade 99% i wyszly lody straciatella. Ale nie probowalam.

Ja nie jesten na keto tylko mam diete do insulinoipornosci, ale dietetyk dodal mi sporo tluszczu do diety duzo wiecej niz kiedys no i mam sporo mniejsza ochote na slodkie. Bo kiedys musialam codziennie, a teraz ciasto brownie mi nawet nie smakuje. Czyli u mnie byl ten problem z za mala iloscia tluszczyw  diecie co potegowalo apetyt na slodkie. 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
16 minutes ago, Wildwood said:

No wlasnie. Keto dieta ma duzo substytutow calkiem ok. Nie znma sie na czekoladach keto tylko widzialam u ketokocura jak dodawal do lodow ze smietanki i mascarpone czekolade 99% i wyszly lody straciatella. Ale nie probowalam.

Ja nie jesten na keto tylko mam diete do insulinoipornosci, ale dietetyk dodal mi sporo tluszczu do diety duzo wiecej niz kiedys no i mam sporo mniejsza ochote na slodkie. Bo kiedys musialam codziennie, a teraz ciasto brownie mi nawet nie smakuje. Czyli u mnie byl ten problem z za mala iloscia tluszczyw  diecie co potegowalo apetyt na slodkie. 

@Wildwood - współczuję Ci zmagań z dietą, zwłaszcza, że jest to uzależnione od Twojego stanu zdrowia. 
Jak najbardziej zgadzam się Tobą, że jest wiele możliwości na słodycze w keto diecie. Już sam fakt, że mogę codziennie spożywać bitą śmietanę jest sporą rekompensatą za inne rzeczy których musiałam się wyrzec( jestem bardzo ziemniaczana, z kolei makaron może nie istnieć dla mnie). 
Mam problem z cukrem i lekarka mi kiedyś powiedziała, ze trzustka po prostu nie ma mocy przerobowej na moją wagę( mimo, że wtedy ważyłam mniej niż teraz) i niestety ratuje mnie zrzucenie kilogramów. A że lata lecą i człowiek nie młodnieje więc....trzeba działać. 
ps. Też widziałam te przepisy na YouTube- fajnie, że ktoś wpadł na taki pomysł w Polsce( dieta Keto popularna jest w Stanach, mają dość rozwiniętą produkcję rzeczy „keto friendly”. 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gringe napisał:

@Willow - pozwolę sobie odnieść się do całego Twojego wpisu już bez zaznaczania go. 
Tak więc jak widać wszystkie mamy swoje „dramaty” z wagą :obled: 

Ja nigdy nie należałam to chudych choć jak patrzę na swoje stare zdjęcia to zawsze miałam fajną figurę, nawet z tymi nadprogramowymi kilogramami. Niestety wszystko siedzi w głowie i jak myślisz, że jesteś gruba i brzydka to i otoczenie tez tak Cię odbiera :( Ja w klasie maturalnej warzyłam 60kg - na zdjęciach z balu maturalnego wyglądam smukło....a pamiętam, że wtedy mój owczesny(pierwszy) chłopak powiedział mi, ze jestem gruba i mogłabym schudnąć. No cóż, nie wszyscy faceci lubią kobiece kształty ale też nie oznacza to, że my kobiety mamy się głodzić i nosić rozmiar „0”. 
I całe życie oczywiście „bujam” się z różnymi dietami. W ostatnie wakacje rzuciłam się w akcie desperacji na dietę Cambridge i owszem schudłam 7kg w 2 miesiące z czego po odpuszczeniu diety wróciło mi 3kg...

Mi na szczęście nie zatrzymuje się woda, natomiast czuję, że mam problem z hormonami. Zbieram się by umówić do lekarza i mam nadzieję, że skierują mnie na badania. Siostra ma Hashimoto więc problem z tarczycą może być rodzinny. 
Obie przeszłyśmy na keto od nowego roku przy czym okazało się, ze przez styczeń używałyśmy złego słodzika a ostatnio, że nie powinnismy kupować tartej mozzarelli bo jest z dodatkiem mąki ziemniaczanej. Może zatem ruszy teraz waga w dół, po naniesieniu korekty do diety. Przyznam, że gofry z bitą śmietaną ratują mnie tutaj :D i są oczywiście keto :tak:

Cieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku i pochłaniają Cię inne sprawy. Najgorsze jak człowiek siedzi znudzony i kombinuje. I głupoty w głowie - mówię tu o sobie :czeka:

Raz jeszcze dziękuję za Twój wpis i życzę powodzenia w bieżących sprawach oraz szybkiego powrotu na forum :D 

Myślę z Twojego opisu, że mamy podobny typ figury (nie będę się rektyfikowac :D) mniej-wiecej, chociaż może i z różnym typem tycia :) A dramatu wagowe ma prawie każdy ;)Moja mama też zawsze miała coś przy sobie, przy tym figurę ładną, kobiecą - asc Byk :)

 

Ze swoją teraźniejszą wagą i figurą wyglądam bardzo dobrze, jak na modę 60ch :D Kiedyś słyszałam, że mam typ figury Marylin Monroe, typ chyba tak, coś w tym jest. Też mam tendencję do tycia, chociaż był okres kiedy ważyłam mniej niż 50 kilo, wyglądałam - chmmm, ale to uratowało swojego czasu moje życie. Też miałam chłopaka, który narzekal na moją wagę, figurę - miał Wenus w Pannie i to było: masz zgrabne stopy, ale dłoni jak wieśniaczka (nadal mam kompleksy). Ładne oczy, ale duży nos. Zamiast wysokiej talii - brzydkie, wiejskie wcięcia. Za dużo ważysz. Co ciekawe chłopaki z pod Wenus i z dobrze położoną Wenus z którymi się spotykalam, nigdy w życiu mi takich głupot nie mówili. Nie jestem w trendzie jak na czasy dzisiejsze, ciuchów na mój typ figury... Ciężko znaleźć, prościej zamówić, i zwykle takie odnalezione są w stylu retro, ale mi taki pasuje akurat. :D

 

Jako Byk z asc w Wadze pewnie jesteś bardzo ładna :) Jeśli wynajdą niedoczynność tarczycy, to leki Tobie przyspieszą metabolizm - gwarantuje ;) Co do Keto to właśnie na przykładzie męża wiem, że działa przywspaniale :) A ja taką mięsożercą nie jestem :))

 

Nie ma za co i dziękuję :)

I jeszcze raz trzymam kciuki ;)

Edytowane przez Nice
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert

@Willow fajne pogadać z kimś kto ma zbliżone problemy :) 

Z tymi facetami to szkoda, że dopiero teraz wiadomo, że niepotrzebnie traciłyśmy czas na takie egzemplarze z Wenus w Pannie :obled: :dobani:

Uważam, że kobiece kształty nigdy nie wyjdą z mody, żeby nie wiem jak moda się się zmieniała. 
Nie jestem ładna - jakiś ewenement horoskopowy a może dlatego, że Wenus mam w Baranie w opozycji z Saturnem w 1 domu. To niestety urody nie dodaje. W sensie, jak schudnę to będzie na czym oko zawiesić ale moja buzia ...jest jaka jest( czasem się śmieje, że ja w typie Björk jestem lub Agaty Buzek- czyli w taki oczywisty sposób nie jestem atrakcyjna). Już się z tym oswoiłam. No i problem z cienkimi jak drut włosami- wiecznie. :( 

To sobie pomarudziłam troszeczkę, wybacz :redface1:

Odnośnik do komentarza
Gość Lianna
Godzinę temu, Willow napisał:

Myślę z Twojego opisu, że mamy podobny typ figury (nie będę się rektyfikowac :D) mniej-wiecej, chociaż może i z różnym typem tycia :) A dramatu wagowe ma prawie każdy ;)Moja mama też zawsze miała coś przy sobie, przy tym figurę ładną, kobiecą - asc Byk :)

 

Ze swoją teraźniejszą wagą i figurą wyglądam bardzo dobrze, jak na modę 60ch :D Kiedyś słyszałam, że mam typ figury Marylin Monroe, typ chyba tak, coś w tym jest. Też mam tendencję do tycia, chociaż był okres kiedy ważyłam mniej niż 50 kilo, wyglądałam - chmmm, ale to uratowało swojego czasu moje życie. Też miałam chłopaka, który narzekal na moją wagę, figurę - miał Wenus w Pannie i to było: masz zgrabne stopy, ale dłoni jak wieśniaczka (nadal mam kompleksy). Ładne oczy, ale duży nos. Zamiast wysokiej talii - brzydkie, wiejskie wcięcia. Za dużo ważysz. Co ciekawe chłopaki z pod Wenus i z dobrze położoną Wenus z którymi się spotykalam, nigdy w życiu mi takich głupot nie mówili. Nie jestem w trendzie jak na czasy dzisiejsze, ciuchów na mój typ figury... Ciężko znaleźć, prościej zamówić, i zwykle takie odnalezione są w stylu retro, ale mi taki pasuje akurat. :D

 

Jako Byk z asc w Wadze pewnie jesteś bardzo ładna :) Jeśli wynajdą niedoczynność tarczycy, to leki Tobie przyspieszą metabolizm - gwarantuje ;) Co do Keto to właśnie na przykładzie męża wiem, że działa przywspaniale :) A ja taką mięsożercą nie jestem :))

 

Nie ma za co i dziękuję :)

I jeszcze raz trzymam kciuki ;)

 

Mój mąż ma Wenus w Pannie, a ja chuda nie jestem :D Widziały gały, co brały. Poza tym uważam, że jak taki facet Cię krytykował, że nos za duży( bzdura!) to sam miał mega jakieś kompleksy, bo tak to działa.

Uważam, że zmienia się trend, że kobieta ma być chuda, jak szczapa : P. Widzę też po instagramach, pokazywane są też dziewczyny nawet otyłe, które np. ćwiczą jogę. Kiedyś było to nie do pomyślenia ;).  Podam przykład choćby Jessamym Stanley :).

W świecie mody też się zmienia, poza tym no nie dziwi mnie, że dziewczyny nie mają ochoty już na jedzenie płatków higienicznych ;p

Odnośnik do komentarza
Gość Lianna
Godzinę temu, Gringe napisał:

@Willow fajne pogadać z kimś kto ma zbliżone problemy :) 

Z tymi facetami to szkoda, że dopiero teraz wiadomo, że niepotrzebnie traciłyśmy czas na takie egzemplarze z Wenus w Pannie :obled: :dobani:

Uważam, że kobiece kształty nigdy nie wyjdą z mody, żeby nie wiem jak moda się się zmieniała. 
Nie jestem ładna - jakiś ewenement horoskopowy a może dlatego, że Wenus mam w Baranie w opozycji z Saturnem w 1 domu. To niestety urody nie dodaje. W sensie, jak schudnę to będzie na czym oko zawiesić ale moja buzia ...jest jaka jest( czasem się śmieje, że ja w typie Björk jestem lub Agaty Buzek- czyli w taki oczywisty sposób nie jestem atrakcyjna). Już się z tym oswoiłam. No i problem z cienkimi jak drut włosami- wiecznie. :( 

To sobie pomarudziłam troszeczkę, wybacz :redface1:

 

A ja Ci powiem, że Agata Buzek i Björk mają to coś, co właśnie przyciąga facetów. Nie wydaje mi się, żeby narzekały na brak powodzenia :P. Jeszcze mi przyszła na myśl Barbra Streisand. I zawsze mi się przypomina postać Ani z Zielonego Wzgórza, no wiem że to jest postać fikcyjna, ale uważam że przekaz zawarty w tej książce jest ponadczasowy :P. Ona z kolei absolutnie nie wpasowywała się w kanony urody, bo była zbyt chuda, ruda i piegowata.

Edytowane przez Lianna
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
16 minutes ago, Lianna said:

 

A ja Ci powiem, że Agata Buzek i Björk mają to coś, co właśnie przyciąga facetów. Nie wydaje mi się, żeby narzekały na brak powodzenia :P. Jeszcze mi przyszła na myśl Barbra Streisand.

No nie chciałam tym paniom uchybiać porownojąc je do siebie ;) 

Chodziło mi o nieoczywisty i nie standardowy atrakcyjny wygląd. z resztą każda kobieta jest ładna jak jest zadbana( nie chodzi mi o make up na wysoki błysk) ;) 

No, koniec mojego marudzenia. 
Dzięki dziewczyny za wsparcie - dużo mi to dało :) :paw:
 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gringe napisał:

@Willow fajne pogadać z kimś kto ma zbliżone problemy :) 

Z tymi facetami to szkoda, że dopiero teraz wiadomo, że niepotrzebnie traciłyśmy czas na takie egzemplarze z Wenus w Pannie :obled: :dobani:

Uważam, że kobiece kształty nigdy nie wyjdą z mody, żeby nie wiem jak moda się się zmieniała. 
Nie jestem ładna - jakiś ewenement horoskopowy a może dlatego, że Wenus mam w Baranie w opozycji z Saturnem w 1 domu. To niestety urody nie dodaje. W sensie, jak schudnę to będzie na czym oko zawiesić ale moja buzia ...jest jaka jest( czasem się śmieje, że ja w typie Björk jestem lub Agaty Buzek- czyli w taki oczywisty sposób nie jestem atrakcyjna). Już się z tym oswoiłam. No i problem z cienkimi jak drut włosami- wiecznie. :( 

To sobie pomarudziłam troszeczkę, wybacz :redface1:

Czy ja wiem? :P

A tak ogólnie każdy lubi coś swojego - ktoś kształty, ktoś mięśnie, ktoś taką budowę delikatną :) Każdy znajdzie swojego wielbiciela, ja już swojego znalazłam. 

Wiesz co... Na moje Bjork jest całkiem ciekawa z wyglądu, nie powiedziałabym, że brzydka :) Wygląd niezwykły, egzotyczny, zaskakujący - i dlatego bardzo ładny :) Nie wiem jak dokładnie wyglądasz, ale jak porownywujesz siebie do Bjork nie powinno być źle ;) Na serio chyba kokietkujesz :D Z włosami chyba teraz w ogóle można zrobić wszystko o ile znajdziesz dobrego fryzjera. :)

Czujesz potrzebę to marudź :))

Ja osobiście nie wiem, do jakiej aktorki jestem podobna, kiedyś mąż porównywał mnie z Jenna Fischer, ale chyba poniosło go nie koniecznie jestem jej bliźniakiem :D 

PS: Spojrzałam na figurę MM tak jest, bardzo podobna, od kształtów/talii, do brzuszka i faldeczek :D

Edytowane przez Nice
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Lianna napisał:

 

Mój mąż ma Wenus w Pannie, a ja chuda nie jestem :D Widziały gały, co brały. Poza tym uważam, że jak taki facet Cię krytykował, że nos za duży( bzdura!) to sam miał mega jakieś kompleksy, bo tak to działa.

Uważam, że zmienia się trend, że kobieta ma być chuda, jak szczapa : P. Widzę też po instagramach, pokazywane są też dziewczyny nawet otyłe, które np. ćwiczą jogę. Kiedyś było to nie do pomyślenia ;).  Podam przykład choćby Jessamym Stanley :).

W świecie mody też się zmienia, poza tym no nie dziwi mnie, że dziewczyny nie mają ochoty już na jedzenie płatków higienicznych ;p

No mój nos przez przypadek nie zauważyć się nie da :D Widziałaś zresztą zdjęcia.

Co do tego powiedzmy Pana to powiem, że tak, kompleksy miał. Z czasem wybudowałem do tej krytyki dystans, ale kiedy mam gorsze poczucie własnej wartości to właśnie przypominają mi się te dłoni i nos :niepewny:

PS: też pociesza mnie trend Body Positive, tylko że w sklepach i tak wiszą rzeczy na szczupłych dziewczyn z prostokątna talią, które na mnie tworzą uroczy "effect ciążowy" :D

Edytowane przez Nice
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert

@Willow tak mi się przypomniało, że tylko faceci potrafią wytykać kobietom takie detale. I tu Wenus w pannie nie każdego tłumaczy. Facet wytknie wszystkie mankamenty figury u partnerki a sam często urodą nie grzeszy. Osobiście, nie widziałam nigdy sześciopasmową na brzuchu, ba! Płaskiego brzucha- bo wszyscy moi ex to fani „browara”, co uważają za normę światową. 
Nigdy mi nie przyszło by któremuś z nich powiedzieć, że ma nadwagę, nie taki nos, za małe dłonie, nie takie stopy bo wiem, że każda krytyka boli - zwłaszcza kiedy nie do końca mamy wpływ na nasze ciało. 
Jednak faceci to faceci i chyba nigdy ich nie zrozumię. 

Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
40 minutes ago, Willow said:

osobiście nie wiem, do jakiej aktorki jestem podobna, kiedyś mąż porównywał mnie z Jenna Fischer

Mnie kolega z pracy utożsamił z Jenifer Aniston- obie mamy Wenus w Baranie więc rozumiem ten wspólny mianownik ;) 

Odnośnik do komentarza
Gość Lianna
Godzinę temu, Willow napisał:

Czy ja wiem? :P

A tak ogólnie każdy lubi coś swojego - ktoś kształty, ktoś mięśnie, ktoś taką budowę delikatną :) Każdy znajdzie swojego wielbiciela, ja już swojego znalazłam. 

Wiesz co... Na moje Bjork jest całkiem ciekawa z wyglądu, nie powiedziałabym, że brzydka :) Wygląd niezwykły, egzotyczny, zaskakujący - i dlatego bardzo ładny :) Nie wiem jak dokładnie wyglądasz, ale jak porownywujesz siebie do Bjork nie powinno być źle ;) Na serio chyba kokietkujesz :D Z włosami chyba teraz w ogóle można zrobić wszystko o ile znajdziesz dobrego fryzjera. :)

Czujesz potrzebę to marudź :))

Ja osobiście nie wiem, do jakiej aktorki jestem podobna, kiedyś mąż porównywał mnie z Jenna Fischer, ale chyba poniosło go nie koniecznie jestem jej bliźniakiem :D 

PS: Spojrzałam na figurę MM tak jest, bardzo podobna, od kształtów/talii, do brzuszka i faldeczek :D

 

Jenna Fischer- faktycznie widzę podobieństwo. A Twój nosek ( z ręką na sercu) mi się bardzo podoba :) Dla mnie ( mówiłam Ci już ) masz urodę takiej porcelanowej laleczki, cerę masz obłędną, i te oczyska :1s_z::1s_c:

Odnośnik do komentarza
  • Ekspert

@Wildwood to tylko dowodzi, że faceci są...z Marsa a kobiety z Wenus ;) Mówimy zupełnie innymi językami nawet jeśli jesteśmy tej samej narodowości. 
No trudno z facetami się dogadać. Im jestem starsza tym bardziej ich nie rozumiem. :poddaje_sie:

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
39 minut temu, Gringe napisał:

@Willow tak mi się przypomniało, że tylko faceci potrafią wytykać kobietom takie detale. I tu Wenus w pannie nie każdego tłumaczy. Facet wytknie wszystkie mankamenty figury u partnerki a sam często urodą nie grzeszy. Osobiście, nie widziałam nigdy sześciopasmową na brzuchu, ba! Płaskiego brzucha- bo wszyscy moi ex to fani „browara”, co uważają za normę światową. 
Nigdy mi nie przyszło by któremuś z nich powiedzieć, że ma nadwagę, nie taki nos, za małe dłonie, nie takie stopy bo wiem, że każda krytyka boli - zwłaszcza kiedy nie do końca mamy wpływ na nasze ciało. 
Jednak faceci to faceci i chyba nigdy ich nie zrozumię. 

A mądre hasełko w sieci przestrzega panów: nie sądź po kilogramach, a nie będziesz sądzony po centymetrach :chytry:

Osobiście panowie, których znam i mają 6paki nie krytykują kobiet jeśli chodzi o ich figury. Krytykują tylko zakompleksione kundelki.

 

  • W punkt 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
3 minutes ago, Mesi said:

A mądre hasełko w sieci przestrzega panów: nie sądź po kilogramach, a nie będziesz sądzony po centymetrach :chytry:

Osobiście panowie, których znam i mają 6paki nie krytykują kobiet jeśli chodzi o ich figury. Krytykują tylko zakompleksione kundelki.

 

@Mesi w punkt. o tych centymetrach :D 

...i też racja, że krytukuje ten, co chce sobie zaleczyć swoje kompleksy. Niskie zachowanie i tyle. Niestety wiele kobiet ma niską lub zaniżoną samoocenę, co często takie osobniki wykorzystują :( 
 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Gringe napisał:

Niestety wiele kobiet ma niską lub zaniżoną samoocenę, co często takie osobniki wykorzystują :( 

...dlatego warto mieć kolegów Wagi. Albo Włochów. Oni zawsze zachwycają się pięknem kobiety :love2:

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Gość Lianna
40 minut temu, Mesi napisał:

...dlatego warto mieć kolegów Wagi. Albo Włochów. Oni zawsze zachwycają się pięknem kobiety :love2:

 

Nioo, ino że z wiernością Włochów bywa różnie, ale jak tylko kolega, to luzik :D

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gringe napisał:

@Willow tak mi się przypomniało, że tylko faceci potrafią wytykać kobietom takie detale. I tu Wenus w pannie nie każdego tłumaczy. Facet wytknie wszystkie mankamenty figury u partnerki a sam często urodą nie grzeszy. Osobiście, nie widziałam nigdy sześciopasmową na brzuchu, ba! Płaskiego brzucha- bo wszyscy moi ex to fani „browara”, co uważają za normę światową. 
Nigdy mi nie przyszło by któremuś z nich powiedzieć, że ma nadwagę, nie taki nos, za małe dłonie, nie takie stopy bo wiem, że każda krytyka boli - zwłaszcza kiedy nie do końca mamy wpływ na nasze ciało. 
Jednak faceci to faceci i chyba nigdy ich nie zrozumię. 

Znaczy faceci są ludźmi przede wszystkim, i potrafię ich zrozumieć, jak jeden człowiek drugiego. Druga sprawa, że niektórzy mają za duże ego z jednej strony, a z drugiej jakieś swoje mega kompleksy, no i wyżywiają się na swoich partnerkach, bo ona przecież ten cud-miód akceptuje bezwarunkowo. Kobiety też takie się zdarzają, chociaż zgodzę się, że w krajach słowiańskich to kobieta traktowana jest gorzej, chociaż przyznam się, że po życiu w Rosji, w Polsce czuję siebie traktowaną, jak księżniczkę, i byłam zdziwiona, że nikt mnie ostro nie wyśmiewał kiedy ważyłam ponad 80 kiło. Rosjanie to mają takie wymagania, ale żeby sami je spełniali - szkoda gadać. Rozbestwieni są. Ale! Randkowałam swojego czasu z Wagami i Bykami (a teraz jestem zamężna za takim dzieckiem Wenus) - i żaden, żaden (!) nic nie powiedział, że w czymś złe wyglądam, wręcz odwrotnie. Mój mąż też nigdy mi nic nie zarzucił co do wagi, chociaż teraz przyznał (jak już schudłam), że jest ładnie, lepiej :D Wtedy mówił, że ok (no i wiedział, że jestem na lekach).

1 godzinę temu, Gringe napisał:

Mnie kolega z pracy utożsamił z Jenifer Aniston- obie mamy Wenus w Baranie więc rozumiem ten wspólny mianownik ;) 

Jenifer jest bardzo ładna, btw :)

Ja jeśli rzeczywiście mam podobieństwo z Jenną Fischer, jako że Lianna potwierdza, to nie wiem dlaczego ze strony astrologicznej. Może to aspektacja Neptunem Słońca, Księżyca i ascendentu sprawia, że mam w sobie sporo Rybnego (to samo działa z Saturnem), a może podany asc jest nieprawidłowy (no nie wygląda mi na Bliźniąt) i asc ma w moim znaku solarnym -i na moje na to jest bardzo możliwe :D

Godzinę temu, Lianna napisał:

 

Jenna Fischer- faktycznie widzę podobieństwo. A Twój nosek ( z ręką na sercu) mi się bardzo podoba :) Dla mnie ( mówiłam Ci już ) masz urodę takiej porcelanowej laleczki, cerę masz obłędną, i te oczyska :1s_z::1s_c:

Kochana, dziękuję Ci bardzo:1s_z::1s_z::1s_z: Też masz bardzo ładne te oczka i nos :) 

Ale mi na serio chodzi o to, że jeśli patrzeć na mnie w profil... No jest prosty, tak, ale go wydać, to nie guzik :Dprzyznam się, że używam tej rzeczy i przełączam nosem światło w domu i też muzykę na telefonie:smieszne: Bardzo przydatny jest w życiu codziennym :D 

Godzinę temu, Wildwood napisał:

Ja uslyszalam ze jestemwielkaglowa na chudym ciele od typa co ma marsa i wenus w wadze. Wagowy tez esteta od 7bolesci.

A gdzie ma Słońce? W Pannie, czy we Lwie? :mysli: Czy to Skorpion taki wybredny się znałazł? :D

Godzinę temu, Mesi napisał:

A mądre hasełko w sieci przestrzega panów: nie sądź po kilogramach, a nie będziesz sądzony po centymetrach :chytry:

Płaczę, płaczę!:smieszne:

Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
37 minutes ago, Mesi said:

...dlatego warto mieć kolegów Wagi. Albo Włochów. Oni zawsze zachwycają się pięknem kobiety :love2:

Uważam, że spora męska część Europy ma inne podejście do kobiet niż Polacy. 
Włosi jak najbardziej są otwarci na kobiece piękno w każdym rozmiarze. 
podobnie Anglicy - gdzie oprócz rozmiaru to i wiek kobiety nie jest tak istotny jak dla moich rodaków( w Angli zdecydowanie częściej widać starsze pary idące za rękę niż panów w średnim wieku z 20 latkami....a w Polsce spotykałam się z odwrotnym zjawiskiem). 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
43 minuty temu, Mesi napisał:

...dlatego warto mieć kolegów Wagi. Albo Włochów. Oni zawsze zachwycają się pięknem kobiety :love2:

Albo z Wenus w Rybach w niezależności od pochodzenia - takie poematy o was opowiedzą! Takie porównywania i fabuły mityczne! :D

 

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Willow napisał:
Godzinę temu, Wildwood napisał:

Ja uslyszalam ze jestemwielkaglowa na chudym ciele od typa co ma marsa i wenus w wadze. Wagowy tez esteta od 7bolesci.

A gdzie ma Słońce? W Pannie, czy we Lwie? :mysli: Czy to Skorpion taki wybredny się znałazł? :D

Godzinę temu, Mesi napisał:

Skorpion.ja mam dsc w skorpie no to sila rzeczy... 

  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
10 minutes ago, Wildwood said:

Skorpion.ja mam dsc w skorpie no to sila rzeczy... 

Jak on Skorpion to była szansa, że ma coś w Pannie, jakąś planetę osobistą? 
Tak jak dziewczyny piszą - trzeba trafić na właściwego a tymi z „małym” ego odpuścić... ;) 

Odnośnik do komentarza
43 minuty temu, Gringe napisał:

Jak on Skorpion to była szansa, że ma coś w Pannie, jakąś planetę osobistą? 
Tak jak dziewczyny piszą - trzeba trafić na właściwego a tymi z „małym” ego odpuścić... ;) 

Nie znalazlam nic w pannie. Byl skorpionio-wagowy. Na asc panna tez nie wygladal.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Gość Hopefull
On 2/23/2021 at 6:47 PM, Gringe said:

Na pytanie: „Czy schudnę do maja”- wylosowałam następujące karty: 

Paź Mieczy, Eremita, śmierć

Przyznam szczerze że dziwne karty wyszły i jakoś czuje że tu nie chodzi tylko o sama dietę. Napewno jakaś transformacja będzie. Odpowiadając na pytanie wprost to tak schudniesz. Ale możliwe że inne sprawy będą zaprzatac Ci głowę i dieta odsunie się na bok ale dzięki czemu też możesz schudnąć ;) . Albo inna opcja, przemyslisz swój własny wygląd, dosyć krytycznie na samym początku, będziesz  się wgapiac w swoje własne odbicie w lustrze, później nieco zlagodniejesz i może zaakceptujesz siebie taką jaką jesteś czego Ci serdecznie życzę :)

Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
1 hour ago, HopeNot said:

Przyznam szczerze że dziwne karty wyszły i jakoś czuje że tu nie chodzi tylko o sama dietę. Napewno jakaś transformacja będzie. Odpowiadając na pytanie wprost to tak schudniesz. Ale możliwe że inne sprawy będą zaprzatac Ci głowę i dieta odsunie się na bok ale dzięki czemu też możesz schudnąć ;) . Albo inna opcja, przemyslisz swój własny wygląd, dosyć krytycznie na samym początku, będziesz  się wgapiac w swoje własne odbicie w lustrze, później nieco zlagodniejesz i może zaakceptujesz siebie taką jaką jesteś czego Ci serdecznie życzę :)

Heh, mam tylko nadzieję, że karty odniosły się do samego odchudzania bo przyznam szczerze, że przeraża mnie wizja transformacji mojego wizerunku. Nie mam z tym pozytywnych skojarzeń. 
Wgapiam się codziennie w lustro i zauważam potrzebę kolejnych kremów przeciwzmarszczkowych ;) 

Prawda jest taka- póki samemu nie dostrzeże się swojej atrakcyjności to i otoczenie tego nie wyłapie. 
Na pewno dam znać jak się życie potoczyło i ile na minus wskazuje waga w okolicy urodzin :) 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
7 minutes ago, panna.marta said:

Schudniesz na pewno. Mi kiedyś przed  pewnym odchudzaniem wyszła śmierć i schudłam bardzo. To jest duża zmiana. Może i nawet zmieni się też Twój wizerunek. 

Też tak po cichu mam nadzieję, że jednak jakimś cudem zadziała moja dieta plus aktywność fizyczna na siłowni(jak ją otworzą w maju) :) 

Dam znać - dziękuję za słowa otuchy @panna.marta

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Gość Hopefull
29 minutes ago, Gringe said:

Heh, mam tylko nadzieję, że karty odniosły się do samego odchudzania bo przyznam szczerze, że przeraża mnie wizja transformacji mojego wizerunku. Nie mam z tym pozytywnych skojarzeń. 
Wgapiam się codziennie w lustro i zauważam potrzebę kolejnych kremów przeciwzmarszczkowych ;) 

Prawda jest taka- póki samemu nie dostrzeże się swojej atrakcyjności to i otoczenie tego nie wyłapie. 
Na pewno dam znać jak się życie potoczyło i ile na minus wskazuje waga w okolicy urodzin :) 

Tak, ja dopiero zobaczyłam siebie jaka ładna a czasami wręcz piękna jestem  ( skromności mi nie brakuje ;) )   

kiedy popracowałam nad swoim wnętrzem, i tu znowu wychodzi punkt widzenia :). Chociaż ostatnio coś tej pewności urody ubyło.  Oby do przodu! 

 

A tak bardziej coś praktycznego to ja stosuje  mieszankę olejków własnej roboty do twarzy od dawna i działa. Mam ładna cerę jak na mój wiek. Nie stosuje kremów przeciwzmarszczkowych i dodaje kwas hialuronowy do wszystkiego!. 

Edytowane przez HopeNot
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
3 minutes ago, HopeNot said:

Tak, ja dopiero zobaczyłam siebie jaka ładna a czasami wręcz piękna jestem  ( skromności mi nie brakuje ;) )   

kiedy popracowałam nad swoim wnętrzem, i tu znowu wychodzi punkt widzenia :). Chociaż ostatnio coś tej pewności urody ubyło.  Oby do przodu! 

Ja jak patrzę na swoje zdjęcia z młodości a nawet z dzieciństwa- kurczę, naprawdę byłam ładna. Niestety otoczenie odbierali moją niską samoocenę i sprawy układały się tak a nie inaczej. 
Też uważam, że nie jestem zupełnie do bani, znam swoją wartość- No ale potrzebowałam na to ponad 35 lat :/

Odnośnik do komentarza

@Gringe nie obraź się za moją interpreatcję, ale gdybym ja wyciągnęła takie karty dla siebie, to ja nie schudłabym patrząc po tych kartach... przepraszam, mam nadzieję, że nie podcinam Ci skrzydeł...

Ja mam zawsze problem z interpretacją kart na odchudzanie... I przyznam, że w tych kartach dla mnie jest tylko myślenie o odchudzaniu... tu jakby nie ma karty działania, ruchu... paź mieczy myśli, eremita rozważa i śmierć jest zmianą, ale w moim odczuciu to zmiana mentalna, a nie fizyczna. 

Wydaje mi się, że jeżeli chcesz schudnąć samą dietą bez żadnego ruchu, to faktycznie będziesz odprawiała ascezę jak eremita, bo to strasznie ciężko bez sportu schudnąć, tzn. Mi jest ciężko, może masz inną genetykę...

 

Tak, czy siak ja baaardzo mocno trzymam kciuki i Ci kibicuję, sama chcę schudnąć, więc jedziemy na tym samym wózku;)

 

Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam, tu chodzi tylko o karty.

 

Iwka

  • Lubię to! 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
12 hours ago, Iwka78 said:

@Gringe nie obraź się za moją interpreatcję, ale gdybym ja wyciągnęła takie karty dla siebie, to ja nie schudłabym patrząc po tych kartach... przepraszam, mam nadzieję, że nie podcinam Ci skrzydeł...

Ja mam zawsze problem z interpretacją kart na odchudzanie... I przyznam, że w tych kartach dla mnie jest tylko myślenie o odchudzaniu... tu jakby nie ma karty działania, ruchu... paź mieczy myśli, eremita rozważa i śmierć jest zmianą, ale w moim odczuciu to zmiana mentalna, a nie fizyczna. 

Wydaje mi się, że jeżeli chcesz schudnąć samą dietą bez żadnego ruchu, to faktycznie będziesz odprawiała ascezę jak eremita, bo to strasznie ciężko bez sportu schudnąć, tzn. Mi jest ciężko, może masz inną genetykę...

 

Tak, czy siak ja baaardzo mocno trzymam kciuki i Ci kibicuję, sama chcę schudnąć, więc jedziemy na tym samym wózku;)

 

Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam, tu chodzi tylko o karty.

 

Iwka

Nie uraziłaś mnie i nie podcięła skrzydeł- na razie jesteś jedyną osobą która tak odczytała karty :) 

Pytanie było czy schudnę i nie zawężaliśmy tu tego tematu do diety. Nie wykluczam ćwiczeń a wręcz liczę, że po otwarciu siłki 12 kwietnia uda mi się szybciej zrzucić wagę. 
Dam znać przed urodzinami jak sprawy stoją z moją wagą :D 

Edytowane przez Gringe
  • Super 1
Odnośnik do komentarza

 

Godzinę temu, Iwka78 napisał:

@Gringe nie obraź się za moją interpreatcję, ale gdybym ja wyciągnęła takie karty dla siebie, to ja nie schudłabym patrząc po tych kartach... przepraszam, mam nadzieję, że nie podcinam Ci skrzydeł...

Ja mam zawsze problem z interpretacją kart na odchudzanie... I przyznam, że w tych kartach dla mnie jest tylko myślenie o odchudzaniu... tu jakby nie ma karty działania, ruchu... paź mieczy myśli, eremita rozważa i śmierć jest zmianą, ale w moim odczuciu to zmiana mentalna, a nie fizyczna. 

Wydaje mi się, że jeżeli chcesz schudnąć samą dietą bez żadnego ruchu, to faktycznie będziesz odprawiała ascezę jak eremita, bo to strasznie ciężko bez sportu schudnąć, tzn. Mi jest ciężko, może masz inną genetykę...

 

Tak, czy siak ja baaardzo mocno trzymam kciuki i Ci kibicuję, sama chcę schudnąć, więc jedziemy na tym samym wózku;)

 

Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam, tu chodzi tylko o karty.

 

Iwka

Odczytuje te karty podobnie. Widać zmianę w odżywianiu i podejścia do diety oraz do siebie samej. Jest jakaś wewnętrzna przemiana. Szkoda, ze nie dołożyłaś karty po śmierci i nie wiemy jaki to będzie miało wpływ na wagę. 

  • O.K 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert

@zakretka23 Dziękuję Ci za słowa otuchy :D Śmierć w Tarocie jest najsilniejszą kartą mówiącą o transformacji, w przypadku tego pytania chodzi o ciało które się zmieni. I nie przewiduję tu przybrania kolejnych 10kg ;)

Doszłam już do takiego punktu gdzie nie ma odwrotu czy pobłażania sobie frytkami(kocham ziemniaki) czy serniczkiem. 
Wiadomo, że aby schudnąć trzeba połączyć odpowiednią dietę i ruch. W moim przypadku wiem, że dieta niskowęglowodanowa to najlepsze rozwiązanie dla mojego organizmu a kardio po prostu pokochałam :)

Na pewno do maja nie uzyskam wymarzonej wagi jednak ufam, że parę kilo mniej będzie. I jest to początek nowej drogi :) 

 

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gringe napisał:

@zakretka23 Dziękuję Ci za słowa otuchy :D Śmierć w Tarocie jest najsilniejszą kartą mówiącą o transformacji, w przypadku tego pytania chodzi o ciało które się zmieni. I nie przewiduję tu przybrania kolejnych 10kg ;)

Doszłam już do takiego punktu gdzie nie ma odwrotu czy pobłażania sobie frytkami(kocham ziemniaki) czy serniczkiem. 
Wiadomo, że aby schudnąć trzeba połączyć odpowiednią dietę i ruch. W moim przypadku wiem, że dieta niskowęglowodanowa to najlepsze rozwiązanie dla mojego organizmu a kardio po prostu pokochałam :)

Na pewno do maja nie uzyskam wymarzonej wagi jednak ufam, że parę kilo mniej będzie. I jest to początek nowej drogi :) 

 

Sama próbuje schudnąć 4 kg i mam ogromne trudności mimo codziennych treningów, biegania, okna żywieniowego oraz diety niskowęglowodanowej. Od lat w mojej diecie nie ma słodyczy i fast foodow i innych przetworzonych produktów, wobec czego ciężko coś korygować. 

  • O.K 1
Odnośnik do komentarza
  • Ekspert
20 minutes ago, zakretka23 said:

Sama próbuje schudnąć 4 kg i mam ogromne trudności mimo codziennych treningów, biegania, okna żywieniowego oraz diety niskowęglowodanowej. Od lat w mojej diecie nie ma słodyczy i fast foodow i innych przetworzonych produktów, wobec czego ciężko coś korygować. 

Trzymam kciuki @zakretka23 :) 

My z siostrą doszłyśmy do wniosku, że w zimie ciężko schudnąć bo organizm nastawiony jest na utrzymanie swoich zasobów a nie na spalanie. 
Także wszystko przed nami ;) 

  • O.K 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...
  • Ekspert

Weryfikacja. 
 

Nie schudłam. A wręcz przytyłam.I znów staram się schudnąć. Cokolwiek. 
Karty tłumaczę, że:

- Tarot nie lubi jak mu narzucam czas( zwykle karty mówią mi o tym, co się wydarzy w ciągu roku, tak wiec do końca grudnia mam jeszcze czas :obled:

- opcja z interpretacją kart na tak/nie sprawdziła się idealnie - wszystkie karty mówią tu „nie”. 
 

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Gość Kaliaa

Karty,które postawiłaś pokazały jednoznacznie,że nie schudniesz do swoich urodzin.I pokazały,że potrzebna jest transformacja.A transformacja to jest proces i nie trwa on " jeden dzień".Przemiana musi mieć czas na zaistnienie.

Odnośnik do komentarza
  • Lunaria zmienił tytuł na Czy uda mi się schudnąć do urodzin w maju? ZWERYFIKOWANE

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...