takitam Napisano 22 Listopada 2021 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2021 (edytowane) Przepraszam, dodaje opis snu w odpowiedzi do tematu, bo z jakiegoś powodu nie chce się tamat utworzyć, gdy wklejam do niego swój przygotowany opis snu. Edytowane 22 Listopada 2021 przez takitam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
takitam Napisano 22 Listopada 2021 Autor Udostępnij Napisano 22 Listopada 2021 (edytowane) Witam serdecznie, mam prośbę o interpretację snu, ponieważ bardzo mnie intryguje co w nim zaszło. Pamiętam go całkiem dokładnie. Więc... Na początek wytłumaczę, że góra którą widziałem jest niedaleko mnie, droga którą widziałem przypominała drogę koło domu mojego kuzyna osoby bardzo mi bliskiej, z którą spędziłem w zasadzie całe życie, kobieta którą zobaczyłem we śnie nikogo mi nie przypomina. Co do wydarzeń w moim życiu nie dzieje się nic nowego, moje życie jest szare nudne, a jedyne co się ostatnio w nim zmieniło, to fakt że podjąłem decyzję o nauczeniu się pewnego zagadnienia i jestem dosyć mocno zmotywowany w tym temacie. Sen zaczął się tak, że szedłem asfaltową drogą która prowadziła przez las pod lekką górkę. Doszedłem do momentu, w którym droga skręcała bardzo mocno w lewą stronę, a ja stanąłem na tym zakręcie i widziałem górę, Śnieżkę jeżeli ktoś kojarzy. Góra wydawała się być bardzo blisko tak, że widziałem leżące na niej skały itp. pora roku jaka w tym śnie była, to jakaś jesień, wczesna zima, bo widziałem że góra jest już lekko ośnieżona, a ja stałem trochę u podnóża tej góry, ale nie na samym dole można powiedzieć, że podziwiałem już szczyt i tą ostatnią drogę ostatnie podejście do niej (znalazłem zdjęcie, w którym widać tę górę z prawie takiej samej perspektywy z jakiej widziałem ją we śnie, ale otoczenie jest inne, we śnie był tam ten las i droga asfaltowa). We śnie podziwiałem przez jakiś czas tę górę robiłem jej zdjęcia, fascynowała mnie, wzbudzała we mnie podziw i po jakimś czasie ucieszony widokiem zacząłem wracać tą samą asfaltową drogą w dół. Po swojej lewej stronie w lesie widziałem ludzi, którzy ścinali drzewa i takie długie bale układali i podpalali, płonęło tam parę ognisk, ale takich dużych ognisk i w tle były też jakieś drewniane chatki. Z lasu z kierunku w którym płonęły te ogniska wyszła do mnie kobieta z czerwoną farbą na twarzy coś w stylu jakiegoś malunku plemiennego czy czegoś takiego, pamiętam że chciałem jej pokazać jaka piękna góra tutaj niedaleko jest, chciałem cały podekscytowany pokazać jej zdjęcia tej góry, pytałem co tam w tym lesie robią i mówiła mi że tam się jakieś obrzędy odbywają czy coś takiego. Zaraz po wyjściu tej kobiety z lasu zrobiło mi się takie zbliżenie na tę okolicę, w której była ta "wioska" i w której płonęły te ogniska i zobaczyłem postać która trzymała na swoim barku płonącą drewnianą belę, a sama postać była "ogniem" nie miała ciała była po prostu ogniem w kształcie człowieka i się na mnie patrzyła. W tym momencie nastąpiła "teleportacja" nagle znalazłem się w jakimś mieszkaniu, siedziałem z nią (tą kobietą) w kuchni przy stole- wiem, że w tym mieszkaniu był też mój kuzyn i jego narzeczona byli w jakimś pokoju "sypialni". I teraz zaczyna się jazda, bo zaczęły się dziać jakieś absurdalne rzeczy. Ta kobieta z lasu powiedziała do mnie, że "przestały ją boleć tatuaże" i wyglądała na coraz to bardziej spanikowaną, a ja zacząłem odczuwać niepokój więc zapytałem "ale jak to przestały Cię boleć tatuaże o co chodzi?" na co ona mi odpowiedziała, że to znaczy, że ten dom jest nawiedzony. Nagle zacząłem biegać po tym domu wbiegłem do pokoju kuzyna zobaczyłem, że leży w łóżku ze swoją narzeczoną i wszystko z nimi jest dobrze, wybiegłem z pokoju zacząłem biec w stronę drzwi wejściowych chyba po to, żeby sprawdzić czy są zamknięte w momencie, gdy chciałem przebiec przez drzwi od przedpokoju coś mnie kopnęło prosto w twarz normalnie zobaczyłem, że zza rogu wylatuje na mnie noga i dostaję kopniaka w twarz upadłem po czym się podniosłem i zacząłem się śmiać mówiąc coś w stylu "hahah co tu w ogóle się dzieje" zamknąłem drzwi wejściowe, wróciłem do tej kuchni, a tam była moja mama. Zapytałem ją czy wszystko dobrze z kuzynem, a ona mi powiedziała, że wszystko jest dobrze, a kuzyn już poszedł do domu, mama była zadowolona uśmiechnięta i w ogóle. Wszedłem do pokoju, w którym wcześniej był kuzyn i zobaczyłem, że kuzyn jednak leży w łóżku, ale nie było w tym nic niepokojącego, po jego lewej stronie leżała ta kobieta z lasu, po środku leżał mój kuzyn, a ja położyłem się po prawej stronie tego łóżka, pamiętam też że w trakcie szykowania się do wejścia do łóżka rozmawiałem z kuzynem, nie wiem o czym ale wyglądało to na normalną rozmowę i.... Tyle obudziłem się. Strasznego mentliku w głowie mi ten sen narobił, rzadko śnią mi się takie rzeczy. Siedzę cały dzień i rozmyślam o tym śnie, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Dlaczego była tam ta góra, co to była za kobieta, co to była za "ognista" postać w lesie, o co chodziło z akcją w tym mieszkaniu. Z góry dziękuję za odpowiedź. Edytowane 22 Listopada 2021 przez takitam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Elżbieta. Napisano 22 Listopada 2021 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2021 OMG i to już koniec ? Takie opisy snów czytałam jedynie w książkach i jeszcze Jung lubił tak upiększać. No ale on miał powód. Normalnie raczej nikt nie pamięta takich detali. No i z reguły sny bywają wielowątkowe.................. A w domu wszyscy zdrowi... bo sen na chorobę w rodzinie, niestety. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
takitam Napisano 22 Listopada 2021 Autor Udostępnij Napisano 22 Listopada 2021 (edytowane) W sumie nie wiem czy, to podlega pod chorobę, ale dziadek boryka się z alkoholizmem i raczej nie zapowiada się, żeby chciał sobie pomóc. Alkoholizm dziadka oddziałuje na mnie dość mocno, bo mieszkam z dziadkami ja jestem w stanie zrozumieć, że to taka choroba, z którą on może poradzić sobie tylko i wyłącznie sam, a ja mu jedynie mogę sugerować, że może by coś w tym kierunku zrobił. Babcia alkoholizm dziadka bardzo przeżywa dla babci jestem wsparciem w tej całej sytuacji- skomplikowana sytuacja tak w skrócie. I parę dni temu dowiedziałem się, że mama moja ma zapalenie oskrzeli na zwolnieniu lekarskim w domu siedzi, a dzisiaj babcia mi mówiła, że z nią rozmawiała przez telefon i już czuje się dobrze, że do pracy jutro wraca. W sumie z chorób w rodzinie to tyle. Sam jestem w szoku, że pamiętam z tego aż tyle. Zazwyczaj miewam krótkie często niespójne sny, których nie da się zapamiętać, bo są zbyt chaotyczne i o niczym. Ten sen był jakiś inny radość ekscytacja, którą czułem patrząc na tę górę, ta kobieta z lasu do której byłem nastawiony raczej pozytywnie, ognista postać która pomimo, że była czymś dziwnym i się na mnie patrzyła, to nie wzbudziła we mnie jakichś większych emocji, później ten epizod w tym mieszkaniu, moment gdy ta kobieta zaczęła panikować zacząłem czuć ostry niepokój. Edytowane 22 Listopada 2021 przez takitam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.