Skocz do zawartości

Bogowie współczesnych miast i technologii?


Gość Stilla

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Stilla

Podczas luźnych przemyśleń na temat neopogaństwa zauważyłam, że niemal wszystkie bóstwa powiązane są ze starymi czasami albo ze światem przyrody. Jakoś nie spotykam się z dyskusjami o to, czy mogli się pojawić współcześnie nowi bogowie, albo czy jakieś byty poczuły zainteresowane współczesnymi sprawami. Zastanawia mnie, czy współczesne miasta mają swoich bogów. Czy jest jakiś bóg od internetu? Bóg od elektroniki? Bóg od stania w korkach, asfaltu i samochodów?

 

Coś mi świta, że widziałam raz książkę o magii miast, ale nie mogę jej teraz znaleźć.

 

Co sądzicie o tym wszystkim?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to już zależy od naszego punktu widzenia. Dla mnie jest jedno źródło. Jedna siła, którą wszyscy postrzegamy inaczej. Jedni widzą ją jako reprezentanta w jednym Bogu, który jest jedyny, a inni dzielą to na mniejsze bóstwa. 

Myślę, że po prostu ludzie mieli kiedyś inną wizję świata i dlatego bardzo mocno rozczłonkowali tą siłę, aby sobie lepiej wytłumaczyć otaczający ich świat. I w ten sposób powstał Bóg od pisania, od sztuki, od burzy, deszczu, słońca i małego palca u stopy... :)

 

Wszystko zależy od twojego światopoglądu. 

Ale bardziej zanurzając się w twoje pytanie to nie wydaje mi się, aby miasta miały swoich bogów. W miastach żyją chrześcijanie, poganie, buddyści...kto miałby objąć miasto we władanie? Myślę, że ewentualnie miasto musiałoby wprowadzić publicznie jakiś konkretny kult jak to bywało w starożytnych czasach. 

Nwm, czy mogli pojawić się nowi bogowie, ale na pewno można przypisać starym nowe dziedziny. 

Np: stanie w korkach bóstwom od podróży, a internet bóstwom od komunikacji, albo nauki...

A jeśli pytasz, czy mogły się narodzić nowe bóstwa to nwm. Myślę, że to po prostu kwestia ustalenia między ludźmi, czy w szeregi wstąpi nowy byt, czy nie. 

Teoretycznie ludzie wierzący w coś zbiorowo mogą tworzyć myślokształty lub powoływać do życia konkretne istoty nadając im formy, ale czy można ich nazwać bogami? Może z czasem w miarę wzrastania w siłę można. 

To już w ogóle kwestia sporna, czy bogowie to jedna siła pod wieloma postaciami, czy osobne byty. 

 

Edytowane przez nastek96
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jeszcze dodam, że wszystko zależy od kręgu kulturowego w jakim się obracasz. 

W myśli hinduskiej jest świat, ludzi, głodnych duchów, bogów...więc zdaje się, że możemy się odrodzić jako bogowie. Tym samym narodziny nowego bóstwa są możliwe. 

Jeśli chodzi o myśl chrześcijańską to Bóg istniał od zawsze i nic tu się już nie urodzi. 

Ale wracając do myśli pogańskiej to jak najbardziej jest to możliwe. Atena wyskoczyła z głowy Zeusa, Afrodyta wyłoniła się z morskiej piany, bogowie mieli dzieci, więc na świat mogą przyjść nowi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderators

Czasy się zmieniły a wraz z nimi sposób postrzegania rzeczywistości. Kiedyś ludziom było potrzebne wytłumaczenie zjawisk, których nie rozumieli, nauka zaś rozwijała się powoli, więc to czego nie wiedziano zwalano na boginie i bogów. No bo coś jest, jakieś zjawisko występuje, ale że wywołanie jego przechodzi ludzką moc i ludzkie pojmowanie, no to nikt inny nie mógł być temu winny tylko siła nadprzyrodzona. 

A teraz wiele więcej wiemy, więc i pozarozumowe moce sprawcze nie są już aż  potrzebne. Ale za to rozwijają się inne teorie, na miarę czasów i realiów w jakich żyjemy i mierząc taka miarą rzekłbym, że o nieba głupsze. Ale zawsze tak było: wiedza dla nielicznej elity a zabobony dla masy głupców. 

Nic więc nie stoi na przeszkodzie żeby stworzyć sobie nowych bogów, nowe wierzenia i czarymary do nich, tak zresztą się dzieje. 

Druga sprawa: skoro wszystko jest energią, to zawsze będziemy próbować zaprząc ją do pracy na naszą rzecz, używając w tym celu różnych form. Tak zresztą robili np. Indianie, którzy we wszystkim widzieli jednego Ducha Stworzenia, który przejawial sie we wszystkuch formach i szanowali go, moim zdaniem słusznie.

  • Lubię to! 1
  • W punkt 2
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 4.07.2022 o 18:55, Ejbert napisał:

Czasy się zmieniły a wraz z nimi sposób postrzegania rzeczywistości.

Tak teraz patronami niektórych miast są jacyś Święci...

Na przykład patronem Kijowa jest Św.Michał, a Poznania to św.Piotr i św.Paweł ...

Patronem kierowców jest św.Krzysztof, co chyba każdy wie...  :)

 

 

 

Edytowane przez Piko
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.07.2022 o 22:49, Ragna napisał:

Podczas luźnych przemyśleń na temat neopogaństwa zauważyłam, że niemal wszystkie bóstwa powiązane są ze starymi czasami albo ze światem przyrody. Jakoś nie spotykam się z dyskusjami o to, czy mogli się pojawić współcześnie nowi bogowie, albo czy jakieś byty poczuły zainteresowane współczesnymi sprawami. Zastanawia mnie, czy współczesne miasta mają swoich bogów. Czy jest jakiś bóg od internetu? Bóg od elektroniki? Bóg od stania w korkach, asfaltu i samochodów?

 

Coś mi świta, że widziałam raz książkę o magii miast, ale nie mogę jej teraz znaleźć.

 

Co sądzicie o tym wszystkim?

Dziesięć lat mija, od kiedy internet, przestrzeń do niedawna nieznana, zyskała swojego patrona. 6 lutego 2001 r. Jan Paweł II ogłosił św. Izydora patronem internautów i informatyków.

 

https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2011/Przewodnik-Katolicki-6-2011/Archidiecezja-Gnieznienska/Swiety-od-internetu

 

 

wszystko ma swojego swietego. Kosciol  wszedzie wsadzi swe macki ;p

 

 

  • Lubię to! 2
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
W dniu 1.08.2022 o 12:32, Blackraven napisał:

wszystko ma swojego swietego. Kosciol  wszedzie wsadzi swe macki ;p

 

Ale to jest jak najbardziej naturalne, że wszystko może mieć swego patrona i nie jest to tylko trend kk, dokładnie tak samo można ustanowić patronem czegokolwiek któregoś z bogów czy bohaterów wikińskich (tu może pasowałby Loki? :D ) słowiańskich, egipskich, sumeryjskich, hinduskich itp. itd. 

 

Kościół trafił w dziesiątkę z tym patronem, w dalszej części ww. artykułu jest napisane: 

 

"Skąd pomysł, żeby żyjący na przełomie VI i VII wieku hiszpański biskup został patronem nowoczesnych mediów? Głównym argumentem za takim wyborem stało się napisane przez niego dzieło Etymologiarum libri XX seu Origines, pierwsza na świecie, dwudziestotomowa encyklopedia, złożona z ośmiu tysięcy haseł, syntetyzująca całą ówczesną wiedzę o świecie, która była podstawową lekturą średniowiecznych studentów. Bliższa analiza tego dzieła pozwala stwierdzić, że jest ono skonstruowane jak współczesne bazy danych i na podobnych zasadach, jakie przyświecały twórcom internetowej przeglądarki Google.

[....] a innym współczesnym wynalazkom również patronują święci z dalekiej przeszłości. Wystarczy tylko wspomnieć św. Klarę, która dzięki obrazom z całego życia, jakie widziała przed śmiercią, została patronką telewizji, św. Józefa z Cupertino, który dzięki lewitacjom patronuje lotnikom i astronautom, czy Archanioła Gabriela, niegdyś niosącego Maryi zwiastowanie, patronującego współcześnie pracownikom telekomunikacji.

Jan Paweł II, mimo podeszłego wieku, był otwarty na techniczne nowinki. W orędziu na Światowy Dzień Komunikacji Społecznej w 2002 r. pisał: "Nowy świat cyberprzestrzeni pobudza Kościół do uczestnictwa w tej wspaniałej przygodzie, jaką jest wykorzystanie potencjału nowych technologii w dziele głoszenia Dobrej Nowiny". Sam również w tej przygodzie wziął udział, naciskając klawisz „enter” i wysyłając pocztą elektroniczną pierwszy w dziejach dokument Kościoła: kierowaną do australijskich aborygenów prośbę o przebaczenie. Dziś swoje strony internetowe mają nie tylko najważniejsze instytucje kościelne, ale również diecezje i większość parafii. Również w archidiecezji gnieźnieńskiej z roku na rok rośnie liczba parafialnych stron internetowych oraz zdecydowanie poprawia się ich jakość."

Nic więc dziwnego, że jak pojawiła się informacja elektroniczna, internet, to siłą rzeczy komuś przydzielono patronat nad tą działką. Świat się rozwija, a modlitwa do patrona nowej dziedziny nie zaszkodzi ;) 

Taki św. Krzysztof, jest patronem podróżnych przede wszystkim, a dopiero później został patronem kierowców i chodzi tu głównie o bezpieczną podróż. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by wzdychać do niego o niestanie w korkach i omijanie dziur w asfalcie...

Prośby modlitewne po prostu muszą być skrojone na miarę czasów, w których żyją wyznawcy danego kultu.

 

A oprócz tego każdy święty ma kilka patronatów, ww. Krzysztof piastuje również funkcję opiekuna Ameryki i Wilna, siedzib ludzkich i grodów oraz chrześcijańskiej (oczywiście, bo innej to już nie :D ) młodzieży, kierowców, farbiarzy, flisaków, introligatorów, modniarek, marynarzy, pielgrzymów, przewoźników, tragarzy, turystów i żeglarzy. Jest orędownikiem w śmiertelnych niebezpieczeństwach. W dzień jego święta poświęca się wszelkiego rodzaju pojazdy mechaniczne.

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tylko ze u nas pierwsze miasta powstawaly dlugo po przyjeciu chrzecijanstwa. Dlatego nie mamy chyba slowianskich patronow miast, ale moze takich patronow mialy grody. Pierwszy grod to chyba byl Gniezno.

Moze jakies informacje nt temat sa zawarte w legendach? Moze jakis zwierz?

 

 

Edytowane przez Blackraven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
Godzinę temu, Blackraven napisał:

Szkoda tylko ze u nas pierwsze miasta powstawaly dlugo po przyjeciu chrzecijanstwa.

 

A to zależy, co nazywa się miastem, jeśli jest to oparte na prawie lokacji, no to tak, to już czasy chrześcijańskie. Natomiast duże osady i grody jak np. Biskupin, można - na ówczesny czas - uznać za miasta, poza tym te wczesnośredniowieczne grody wpłynęły bezpośrednio na proces formowania się miast średniowiecznych.

Zresztą osadnictwo w miejskim typie znane było znacznie wcześniej, ale nikt nie nazywał i nie nazywa tego miastami, określa się je jako osady i to wszystko. 

Myślę, że one też miały jakichś swoich słowiańskich patronów albo chociaż duszków, zwłaszcza że w tamtych czasach w zasadzie wszystko komuś / czemuś podlegało. 

  • Lubię to! 1
  • W punkt 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Ismer napisał:

 

A to zależy, co nazywa się miastem, jeśli jest to oparte na prawie lokacji, no to tak, to już czasy chrześcijańskie. Natomiast duże osady i grody jak np. Biskupin, można - na ówczesny czas - uznać za miasta, poza tym te wczesnośredniowieczne grody wpłynęły bezpośrednio na proces formowania się miast średniowiecznych.

Zresztą osadnictwo w miejskim typie znane było znacznie wcześniej, ale nikt nie nazywał i nie nazywa tego miastami, określa się je jako osady i to wszystko. 

Mylę, że one też miały jakichś swoich słowiańskich patronów albo chociaż duszków, zwłaszcza że w tamtych czasach w zasadzie wszystko komuś / czemuś podlegało. 

Slowianscy bogowie i herosi polegli walce z google. Po wpisaniu przedchrzescijanscy/niekatoliccy patroni miast i grodow przeprawia mi na katolickich....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderators

Google nie jest świątynią wiedzy, żeby dowiedzieć się czegoś głębiej trzeba szukać u źródeł, w bibliotekach i to nie miejskich. 

Watykanskie zbiory podobno mają wszystko :D 

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Stilla

Pomyślałam o starych, pamiętających stare religie pogańskie miastach, które właściwie od początku bywały pomyślane jako poświęcone jakimś bogom, np. Ateny czy niektóre miasta w Egipcie.

 

A co myślicie o współczesnych tworach jak np. Nowy Jork, Manhattan, albo szukając bliżej taka Gdynia, która ma dopiero 96 lat? Albo sztucznie, w całości stawiane od zera miasta, jak to się zdarza w Azji? Są to sztuczne struktury pozbawione ducha czy może po jakimś czasie jakieś konkretne byty mogą się nimi zainteresować i niejako "zamieszkać" w takim miejscu i odpowiadać np. za jakiś zbiornik wodny w danym mieście albo konkretną ulicę? Takie miejsca waszym zdaniem raczej odstraszają duchy, czy je przyciągają?

 

Jeśli chodzi o mnie, to zastanawiam się jakiego rodzaju energie mogą być przyciągane przez tak chaotyczne, wybetonowane miejsca, w których ludzie są nieustannie w biegu, i mam podejrzenia, że są to równie niespokojne duchy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Ragna napisał:

Są to sztuczne struktury pozbawione ducha czy może po jakimś czasie jakieś konkretne byty mogą się nimi zainteresować i niejako "zamieszkać" w takim miejscu i odpowiadać np. za jakiś zbiornik wodny w danym mieście albo konkretną ulicę? Takie miejsca waszym zdaniem raczej odstraszają duchy, czy je przyciągają?

Takie sztuczne miasta i inne twory pochlaniaja wiele zyc niewolnikow jak dubaj,j ak stadiony pilkarskie. Mysle ze moga tam byc duchy osob zmarlych w trakcie niewolczej pracy. Takze duchy samobojcow ktorzy niezniesli samotnosci i zycia w idealnym swiecie. Oprocz tego energie ktore byly tam jzu wczesniej np w  budnkach postawionych na cmentarzyskach lub miejscach kultu  lub kazni moga dawac o sobie znac. Nastepnie bogowie wyznawani przez mieszkancow tych miejsc gdzie jest silny egeregor. Ostatnia grupa to patroni nadani przez tamtejszych hierarchow kosciolow lub wspolnot wyznaniowych itp

Watpie zeby samo cos sobie cos  przyszlo i sie zadomowilo. Musi byc jakis kult. Wapie zeby Perun bog slowianski wyszwdl z morza egejskiego. Chyba ze tam ktos wyznaje jego kult i jets tam silny egregor.

Ja to tak rozumiem

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Blackraven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale miasta nie powstawały same z siebie. Nie było tak, że w średniowieczu ktoś poszedł na środek kompletnej dziczy i wybudował sobie miasto. Wiele średniowiecznych miast ma wcześniejszy rodowód. Były to kiedyś wioski, zapewne składające się z kilku domostw, które z czasem się rozrosły. I możliwe, że były w nich czczone jakieś bóstwa. W momencie rozrastania się wioski dalej mogły patronować, a zmiana nazwy wioska na miasto w pewnym momencie historii raczej ich nie dyskredytuje. Ale pytanie, czy oni działają do dziś? 

W czasie rozwoju miast mogło złączyć się wiele wiosek z różnymi patronami. 

Może działają tylko na pewnych obszarach. Zresztą pytanie, czy w ogóle działają wśród ludu, który około 1000 lat już ich nie wyznaje, ale pobudował świątynie obcych bóstw?

Sama Gdynia też nie została wybudowana na środku pustyni bez oznak życia. Już 1253 roku wspomniano o niej pod nazwą Gdina. Kiedyś znalazłem też artykuł o dużo starszym osadnictwie na tym terenie.

I tutaj ludzie czcili konkretne bóstwa. 

Tylko powtórzę pytanie, czy w miarę rozrastania się miast i budowy nowych świątyń innego Boga, czy Ci starzy zostali? 

W pewnym sensie zostali, bo energia nie znika. Święte miejsca nadal mogą być święte i ,,czułe" nawet jeśli są już czymś zabudowane. 

W sumie ciężko powiedzieć, czy te bóstwa nadal są aktywne. 

 

Edytowane przez nastek96
  • Lubię to! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Miasta na pewno mają swoje egregory, albo inaczej myślokształty, świadczy o tym chociażby fakt, że wielu ludzi ulega tym niewidzialnym oddziaływaniom czując więź z tym miejscem albo czując do niego niechęć, ale czy można coś takiego porównywać z bogami? To raczej sztuczne twory stworzone z myśli i emocji istot zamieszkujących te miejsca, chociaż wielu bogów może być dokładnie tym samym, bo przykładowo Jezus niekoniecznie jest tą samą istotą dla wyznawców różnych religii czy w świecie New Age, albo Bóg ze ST jest czymś innym dla Żydów i Chrześcijan, a to oznacza że mówimy tu o czyiś wyobrażeniach, sztucznych tworach myślowych, chociaż nie jest powiedziane, że za nimi nie kryje się jakaś świadoma istota będąca ponad tym wszystkim.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Murugan napisał:

Miasta na pewno mają swoje egregory, albo inaczej myślokształty, świadczy o tym chociażby fakt, że wielu ludzi ulega tym niewidzialnym oddziaływaniom czując więź z tym miejscem albo czując do niego niechęć, ale czy można coś takiego porównywać z bogami?

W psychologii to się nazywa nieświadomość zbiorowa. Teorię z bogami, duchami, egregorami, itp. uważam za nadinterpretację. Możliwa wtedy, kiedy  społeczność danego miasta powierzy je pod opiekę konkretnemu bogowi, czasem świętemu. To się wtedy nazywa patronat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...