Skocz do zawartości

Jaką postawę mam okazywać....


adamandium

Rekomendowane odpowiedzi

Jaką postawę mam okazywać, obrać wobec mojej prawie 18 letniej córki. 

Od dawna sytuacja jest napięta. Panna robi co chce mówiąc krótko, próbowałam xxx razy na rozmaite sposoby przemówić jej do rozsądku. Niestety próżne obietnice gdzie widzi swoje złe zachowanie, a moje płonne nadzieje.  Do następnego przepraszam. 

 

Przyznam, że jestem matką wymagającą ale nie nadopiekuńczą kwoczką, aby ją trzymać na uwięzi.  Niemniej panna ostatnio daje sobie tylko prawa, obozwiązki leżą odłogiem.  To na tyle narazie.  

 

Karty> 

 

CESARZ - 8 BUŁAW - ŚMIERĆ - 8 MIECZY - GŁUPIEC (0) 

 

Wygląda na to, że powinnam odpuścić moją kategoryczność. I nie widzieć co się dzieje, przestać się wnerwiać niepotrzebnie i lękać o nią. A z czasem sytuacja się unormalizuje.  

 

Jak Wy widzicie. Ja nie piszę więcej, emocje robią swoje, a życzeń własnych nie chce pisać... 

 

Dzięki z góry za pomoc. :)

Edytowane przez adamandium
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
Godzinę temu, adamandium napisał:

Jaką postawę mam okazywać, obrać wobec mojej prawie 18 letniej córki. 

 

Godzinę temu, adamandium napisał:

Karty> 

 

CESARZ - 8 BUŁAW - ŚMIERĆ - 8 MIECZY - GŁUPIEC (0) 

 Cesarz nie odpuszcza. Tu jest władza twardą ręką( nie chodzi o przemoc oczywiście). Ja o Cesarzu mówię: będzie po mojemu albo wcale. Tutaj nie ma chodzenia na kompromisy. Wymagane jest życie zgodne z zasadami które wyznaczył Cesarz. 
8 Buław to komunikacja. Dużo komunikacji, wiadomości więc nie odsuwają się od córki, dużo z nią rozmawiaj, dzwoń, pisz - nawet niespodziewanie( 8 Buław to chyba najszybsza karta). Musisz być pewna, że robisz dobrze - egzekwować to, czego wymagasz( ta 8 Buław wyglada mi na wcielanie w życie zasad które córce podałaś, nie tylko by były one gdzieś tam w zawieszeniu; Ty sobie pogadasz o ona robi swoje - to tak nie działa). 
Śmierć w końcu czegoś nas pozbawia albo stajemy się dojrzalsi bo mamy obowiązki do których dorosłyśmy( jest szansa by czymś „obarczyć” córkę? By poznała czym jest dorosłość?). 
Śmierć to przejście do nowego etapu, emocjonalne dojrzewanie. 
W 8 Mieczy jest bezsilność a Głupiec to brak doświadczenia - pozwolić córce robić błędy by ba nich się uczyła? Nie ochronisz jej od wszystkiego a najlepsza nauka płynie zawsze jeśli sami ją zdobywany. 
Podsumowując: 

- egzekwować to czego wymagasz 

- dać córce możliwość emocjonalnego dojrzewania poprzez dorosłe obowiązki, 

- nie chronić przed wszystkim i wierzyć, że córka ma w sobie intuicję by nie popaść w kłopoty( Głupiec jest o krok od fałszywego kroku jednak pies obok niego pilnuje jego kroków). 
Dać córce zdobywać życiowe doświadczenia. 

  • Medal 1
  • W punkt 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałaś dokładnie hmm to co chciałam usłyszeć, właściwie upewnić się. Przyznam, że ostatnio sama siebie nie staje się pewna, czy dobrze robię nie popuszczając.  

 

Dziewczę jest wyjątkowe nie głupie, co nie znaczy że mądre. Wykorzystuje, właściwie testuje nadal na maxa granice  moją cierpliwość  i wyrozumiałość. Granice wie że przekorczyła xxx razy. Ale nie no to nie.   

 

Odnośnie obowiązków, był czas gdy byłam poważnie chora wręcz przywiązana do łóżka, stanęła na wysokości zadania wzorowo jak na swój wiek. Od zajęcia się zakupami, pranie sprzatanie, opieka nade mną, mimo że opiekę miałam medyczną dochodzącą.  Od końca zeszłego roku od kiedy jestem sprawna, nie poznaję jej. Panna idzie w zaparte, hulaj dusza piekła nie ma.  Aż do usmarkania. To nie moja bajka, aby popuszczać bacika (oczywiście nie przemoc mam na myśli) ale zdrowy przymus do rozsądku i konsekwencje. A tu trochę jej  popuściłam, chcąc gdzieś wynagrodzić jej czas gdy podołała zadaniu, lecz nie mogę nadal sama kajać się przed nią. Z resztą za wiele nie było tego.  

 

Ona dobrze, że pracuje na swoją przyszłość i co sobie naważy kiedyś wypije. Aby do mnie nie miała pretensji, że wychowanie jej było złe.  

 

Szczególnie w dobie dzisiejszych czasów tendencji do  totalnego rozpasania bez stresu dzieci i młodziezy. Na co w pewnym sensie jest zawoalowane odgórne przyzwolenie chorej żle pojmowanej wolności. No takie róbta co chceta. Nie róbta co chceta, ale to co mądre i do mądrego wiedzie, bo wolność to ograniczenia przede wszystkim.  

 

 Tak lekko to ze mną nie ma, serce dam na talerzu, ale nie naiwnie. 

 

Dziękuję bardzo Gringe :aniolek:za wsparcie no i poparcie mojej jako to usłyszałam od córki domowej tyrani. :sciana:

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator
1 godzinę temu, adamandium napisał:

Jaką postawę mam okazywać, obrać wobec mojej prawie 18 letniej córki. 

CESARZ - 8 BUŁAW - ŚMIERĆ - 8 MIECZY - GŁUPIEC (0) 

Zachowywać się jak Cesarz, czyli być surowa, twarda, ale też sprawiedliwa. Cesarz nie tylko nakazuje, ale nadaje także przywileje, a przy 8 Buław powiedziałabym, żeby toczyć rozmowy, starać się dotrzeć do córki, pokazać jej, że to co robisz jest dla jej dobra. Wydaje mi się, że powinnaś zmienić nastawienie do niej, aby móc się przebić, bo córka wygląda jakby się zamknęła w swoim królestwie i może słuchać rad niekoniecznie mądrzejszych od siebie. Z numerologicznego punktu widzenia jest 4, czyli poruszanie się wśród sprawdzonych schematów, skostnialych, ale dalsza 8 pokazuje, że trzeba wymusić zmianę, 8 potrafi zarządzać, zakasuje rękawy, wymaga dużo od innych, ale też wiele od siebie, czyli po prostu pokaż, że też potrafisz np. Przyznać się do błędów, dalej 13 nazywana karmą pracy, więc macie tutaj spore pole do popisu, może spróbuj namówić córkę, abyście znalazły wspólne hobby (nie mówię o spędzaniu czasu non stop, ale coś co będzie dobrze się kojarzyć wam obu) powinno wtedy ruszyć, bo znowu 8, która zamienia się w mistrzowską 22. Moim zdaniem jest wszystko do wypracowania tylko trzeba podejść do tematu konsekwentnie i z dużą dozą cierpliwości :)

  • Medal 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lunaria napisał:

Zachowywać się jak Cesarz, czyli być surowa, twarda, ale też sprawiedliwa. Cesarz nie tylko nakazuje, ale nadaje także przywileje, a przy 8 Buław powiedziałabym, żeby toczyć rozmowy, starać się dotrzeć do córki, pokazać jej, że to co robisz jest dla jej dobra. Wydaje mi się, że powinnaś zmienić nastawienie do niej, aby móc się przebić, bo córka wygląda jakby się zamknęła w swoim królestwie i może słuchać rad niekoniecznie mądrzejszych od siebie. Z numerologicznego punktu widzenia jest 4, czyli poruszanie się wśród sprawdzonych schematów, skostnialych, ale dalsza 8 pokazuje, że trzeba wymusić zmianę, 8 potrafi zarządzać, zakasuje rękawy, wymaga dużo od innych, ale też wiele od siebie, czyli po prostu pokaż, że też potrafisz np. Przyznać się do błędów, dalej 13 nazywana karmą pracy, więc macie tutaj spore pole do popisu, może spróbuj namówić córkę, abyście znalazły wspólne hobby (nie mówię o spędzaniu czasu non stop, ale coś co będzie dobrze się kojarzyć wam obu) powinno wtedy ruszyć, bo znowu 8, która zamienia się w mistrzowską 22. Moim zdaniem jest wszystko do wypracowania tylko trzeba podejść do tematu konsekwentnie i z dużą dozą cierpliwości :)

Wiele się zgadza, zamknięta w sobie i uparta na przekór na 100 osłów. Ja jestem Strzelcem 33 wibracja, ona Skorpionica z 8.  Przyzna się do błędu, ale za jakiś czas zaś to samo, są momenty że reflektuje np. wie że przed 22 ma być w domu, jak nie mogę to informuję. Ale są że włosy mi dęba stają bo żadnych wieści gdzie jest. I stale wymówki zapomniało mi się, albo się pociąg spóżnił. Nie pociąg się nie spóżnia, Ty masz być dla pociągu na czas jak w domu. Innej wersji u mnie nie ma. I tego ona nie znosi, że ją łapie na matactwach.  

 

Ile razy były rozmowy z mojej strony, meile pisałam do niej, aby było czarno na białym, o tym jak piszesz, że to dla jej dobra. To tak, a potem z głowy wywiało.  

 

Jedyne co mogę sobie zarzucić, to brak cierpliwości ostatnio. Cierpliwości o której piszesz. Noż ileż można i ryknęłam w końcu aż koty z domu uciekły. Panna obrażona. Najbardziej mnie irytuje, jej pretensjonalny ton, taki bezczel, ale zniosę, nie popuszczę jej i tak. Jak wie że jest prąd w kontakcie, to się palca nie wsadza, no chyba że się chce aby piepp... 

 

Dziękuję mocno Lunario... :aniolek:

  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
Napisano (edytowane)
19 minut temu, adamandium napisał:

Szczególnie w dobie dzisiejszych czasów tendencji do  totalnego rozpasania bez stresu dzieci i młodziezy. Na co w pewnym sensie jest zawoalowane odgórne przyzwolenie chorej żle pojmowanej wolności. No takie róbta co chceta. Nie róbta co chceta, ale to co mądre i do mądrego wiedzie, bo wolność to ograniczenia przede wszystkim.  

@adamandium tak już trochę odbiegając od tematu, to nie unikniemy błędów jako rodzice. Sama jestem na etapie kiedy z perspektywy czasu oceniam moją mamę, jak również zastanawiam się nad sobą jako rodzicem. Nie przeskoczymy wydarzeń losowych, często zmuszeni jesteśmy do wybierania mniejszego zła. 
To też trochę paradoks bo dziecko po latach może mieć o wszystko pretensje do Ciebie: i jak czegoś zabronisz i jak czegoś nie zabronisz.
18 lat to już wiek kiedy ponosi się konsekwencje swoich działań, Ty możesz tylko mówić i mieć nadzieję, że latorośl wdroży to w życie( wiem ze swojego przykładu, że najlepiej naśladuje się rodziców i to co robią, a nie to co nam mówią, że trzeba robić). Podświadomie powielamy ten model( to akurat obserwuję w podejściu do swojego dziecka i podejściu mojej młodszej siostry - obie mamy ciut inne doświadczenia odnośnie mamy gdyż różni nas 4 lata). 

Edytowane przez Gringe
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie. Jak to mówią, obyś cudze dzieci chował, a co dopiero własne. Niby nasze, ale własnością naszą i tak nie są. Odfruwają z gniazda. Ważne, aby z siebie dać co naljepsze i mieć czyste sumienie. A co dalej, Bóg jedyny wie.   

 

 Liczymy na najlepsze owoce ze strony dzieci, ale ze złymi też trzeba się liczyć. Jak w życiu. Błędów nie unikniemy. Tak źle i tak niedobrze.  

 

Moja 18 lat będzie mieć w listopadzie, za niedługo. 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, adamandium napisał:

Jaką postawę mam okazywać, obrać wobec mojej prawie 18 letniej córki. 

Od dawna sytuacja jest napięta. Panna robi co chce mówiąc krótko, próbowałam xxx razy na rozmaite sposoby przemówić jej do rozsądku. Niestety próżne obietnice gdzie widzi swoje złe zachowanie, a moje płonne nadzieje.  Do następnego przepraszam. 

 

Przyznam, że jestem matką wymagającą ale nie nadopiekuńczą kwoczką, aby ją trzymać na uwięzi.  Niemniej panna ostatnio daje sobie tylko prawa, obozwiązki leżą odłogiem.  To na tyle narazie.  

 

Karty> 

 

CESARZ - 8 BUŁAW - ŚMIERĆ - 8 MIECZY - GŁUPIEC (0) 

 

Wygląda na to, że powinnam odpuścić moją kategoryczność. I nie widzieć co się dzieje, przestać się wnerwiać niepotrzebnie i lękać o nią. A z czasem sytuacja się unormalizuje.  

 

Jak Wy widzicie. Ja nie piszę więcej, emocje robią swoje, a życzeń własnych nie chce pisać... 

 

Dzięki z góry za pomoc. :)

Jak dla mnie to trudne decyzje (Śmierć + Cesarz), ósemki z numerologii znaczą ogarnianie swojego terytorium, 8 buław to działanie - w stronę śmierci - Twojej wewnętrznej, coś musi się zmienić w Tobie, 8 mieczy to trudności z tym związane. Wielkie arkana dają 17 - Gwiazda. Gwiazda pojawia się wtedy, kiedy Wieża padnie, wskazuje nadzieje. Po zsumowaniu daje 8 Siła. Głupiec pokazuje odważne wychodzenie poza schematy. Wobec tego z rozkładu wynika, że musisz być czujna i stanowcza w działaniu, natomiast w razie potrzeby zmienić tok myślenia, pomimo niechęci do tego. Córa ma 18 lat, więc symbolizuje Głupca - na początku drogi.

  • W punkt 2
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
Godzinę temu, Sunrise009 napisał:

Jak dla mnie to trudne decyzje (Śmierć + Cesarz), ósemki z numerologii znaczą ogarnianie swojego terytorium, 8 buław to działanie - w stronę śmierci - Twojej wewnętrznej, coś musi się zmienić w Tobie, 8 mieczy to trudności z tym związane. Wielkie arkana dają 17 - Gwiazda. Gwiazda pojawia się wtedy, kiedy Wieża padnie, wskazuje nadzieje. Po zsumowaniu daje 8 Siła. Głupiec pokazuje odważne wychodzenie poza schematy. Wobec tego z rozkładu wynika, że musisz być czujna i stanowcza w działaniu, natomiast w razie potrzeby zmienić tok myślenia, pomimo niechęci do tego. Córa ma 18 lat, więc symbolizuje Głupca - na początku drogi.

Też tak myślałam we własnej interpretacji. Dokładnie o 8 mieczy mi chodzi o której wspomniałaś, że muszę wyjść z własnych ograniczeń umysłu Może ta 8 mieczy pokazała moje lęki o nią? a tak jest. , co nie znaczy że jej ustąpić. Bo to nie ja nie szanuję zasad i granic, tylko ona. Musi się wiele zmienić, bo tak dalej nie może być.  Jeśli nie ona, to ja muszę ten krnąbrny bakcyl łyknąć.   Czujna jestem moja droga, nawet za  i to Pannę kłuje. Ale nie dam się. 

 

18 lat jeszcze nie ma. Jak wspomniałam w listopadzie dopiero. 

Edytowane przez adamandium
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, adamandium napisał:

Jaką postawę mam okazywać, obrać wobec mojej prawie 18 letniej córki. 

Od dawna sytuacja jest napięta. Panna robi co chce mówiąc krótko, próbowałam xxx razy na rozmaite sposoby przemówić jej do rozsądku. Niestety próżne obietnice gdzie widzi swoje złe zachowanie, a moje płonne nadzieje.  Do następnego przepraszam. 

 

Przyznam, że jestem matką wymagającą ale nie nadopiekuńczą kwoczką, aby ją trzymać na uwięzi.  Niemniej panna ostatnio daje sobie tylko prawa, obozwiązki leżą odłogiem.  To na tyle narazie.  

 

Karty> 

 

CESARZ - 8 BUŁAW - ŚMIERĆ - 8 MIECZY - GŁUPIEC (0) 

 

Wygląda na to, że powinnam odpuścić moją kategoryczność. I nie widzieć co się dzieje, przestać się wnerwiać niepotrzebnie i lękać o nią. A z czasem sytuacja się unormalizuje.  

 

Jak Wy widzicie. Ja nie piszę więcej, emocje robią swoje, a życzeń własnych nie chce pisać... 

 

Dzięki z góry za pomoc. :)

Dla mnie to wygląda tak jak byś miała przede wszystkim sprawiedliwie ja ocenić i szczerze się z nią komunikować.  Możliwe  że za mało z nią rozmawiasz. Mysle ,ze powinnas wiecej jej sluchac .  Musisz się bardziej na nią otworzyć i zobaczyć w niej to kim jest czyli dziecko . 

Chyba trochę zbyt surowo ja oceniasz 

 Dzieci popełniają błędy i do pewnego stopnia trzeba im na nie pozwolić 

  • O.K 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Josei napisał:

Dla mnie to wygląda tak jak byś miała przede wszystkim sprawiedliwie ja ocenić i szczerze się z nią komunikować.  Możliwe  że za mało z nią rozmawiasz. Mysle ,ze powinnas wiecej jej sluchac .  Musisz się bardziej na nią otworzyć i zobaczyć w niej to kim jest czyli dziecko . 

Chyba trochę zbyt surowo ja oceniasz 

 Dzieci popełniają błędy i do pewnego stopnia trzeba im na nie pozwolić 

Wiedz, że rozumiem co piszesz i życzliwie radzisz. Pisać o sytuacji nie sposób od A - Z. Robię działaniem co w mojej mocy, jako mama. Rozmów nie raz było, płakałyśmy razem, gdyż niejedno przeżycie mamy za sobą. Także jeśli chodzi o otwarcie się na nią, to nie mam sobie nic do zarzucenia, chyba że nieświadoma jestem innych rzeczy, problemów. 

 

Ona też opowiada mi o sobie, nie ma domu po kątach. Jednak, przegina od dawna, i dobrze wie że przegina. Jednak idzie w zaparte, że anuż się durnota jej upiecze i mama pogada i machnie ręką do następnego razu. Owszem potrafię surowo ocenić, tak po prawdzie, gdy już się uleje.  Dalej to już STOP w pozwalaniu. Wcale mi to nie miłe. Mam wiele wyrozumiałości, wiele. Lecz do czasu. ona właściwie sobie krzywdę robi, bo bez dyscypliny ani szacunku do siebie, wobec bezlitosnego życia jakie jest nie da się egzystować. Chciałabym się mylić.  

 

Dziękuję Josei:aniolek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, adamandium napisał:

Wiedz, że rozumiem co piszesz i życzliwie radzisz. Pisać o sytuacji nie sposób od A - Z. Robię działaniem co w mojej mocy, jako mama. Rozmów nie raz było, płakałyśmy razem, gdyż niejedno przeżycie mamy za sobą. Także jeśli chodzi o otwarcie się na nią, to nie mam sobie nic do zarzucenia, chyba że nieświadoma jestem innych rzeczy, problemów. 

 

Ona też opowiada mi o sobie, nie ma domu po kątach. Jednak, przegina od dawna, i dobrze wie że przegina. Jednak idzie w zaparte, że anuż się durnota jej upiecze i mama pogada i machnie ręką do następnego razu. Owszem potrafię surowo ocenić, tak po prawdzie, gdy już się uleje.  Dalej to już STOP w pozwalaniu. Wcale mi to nie miłe. Mam wiele wyrozumiałości, wiele. Lecz do czasu. ona właściwie sobie krzywdę robi, bo bez dyscypliny ani szacunku do siebie, wobec bezlitosnego życia jakie jest nie da się egzystować. Chciałabym się mylić.  

 

Dziękuję Josei:aniolek:

Wiem o czym piszesz .Mam nastoletniego syna i podobne suracje jak Ty. Czasem mam wrażenie że choćby nie wiem jak się będę starać to mi powie ze jest zła chociaż ja chce dla niego dobrze . Myślę niezależnie od tego co karty pokazują że matka to musi mieć nerwy że stali twarda pupę i dużo cierpliwości.  Tego Tobie sobie i każdej mamie życzę 

  • Medal 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Josei napisał:

Wiem o czym piszesz .Mam nastoletniego syna i podobne suracje jak Ty. Czasem mam wrażenie że choćby nie wiem jak się będę starać to mi powie ze jest zła chociaż ja chce dla niego dobrze . Myślę niezależnie od tego co karty pokazują że matka to musi mieć nerwy że stali twarda pupę i dużo cierpliwości.  Tego Tobie sobie i każdej mamie życzę 

O to to.  Właśnie. 

 

Wzajemnie droga Josei. :1s_c:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cesarz ma to do siebie że jest nieugięty. To co postanowi musi zrobić. On wie najlepiej co jest dobre a co złe. 

Czy aby napewno?

To twardziel który broni swoich zasad. 

Dla mnie Cesarz to taki sztywniak który nie przyzna sie do błędu. 

W tym Cesarzu widzę Ciebie. 

8 buław pokazuję Ci stronę do której powinnaś zmierzac. A zmiany widać w karcie Śmiercią. Powinnaś przemyśleć swoje postępowanie w stosunku do córki. 

Wszak sama mówisz że to niegłupia dziewczyna. Nie da sie nikogo trzymać pod kloszem. Ona też musi uczyć się na błędach, których w życiu nie unikniemy. 

Nie trzymaj jej w klatce 8 mieczy bo to Twoje myśli powodują spięcie miedzy wami. 

Głupiec odwrócony ostrożności nigdy za wiele. 

Trzymaj pieczę nad córka ale pozwól jej decydować trochę o sobie. 

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, adamandium napisał:

Jaką postawę mam okazywać, obrać wobec mojej prawie 18 letniej córki. 

Od dawna sytuacja jest napięta. Panna robi co chce mówiąc krótko, próbowałam xxx razy na rozmaite sposoby przemówić jej do rozsądku. Niestety próżne obietnice gdzie widzi swoje złe zachowanie, a moje płonne nadzieje.  Do następnego przepraszam. 

 

Przyznam, że jestem matką wymagającą ale nie nadopiekuńczą kwoczką, aby ją trzymać na uwięzi.  Niemniej panna ostatnio daje sobie tylko prawa, obozwiązki leżą odłogiem.  To na tyle narazie.  

 

Karty> 

 

CESARZ - 8 BUŁAW - ŚMIERĆ - 8 MIECZY - GŁUPIEC (0) 

 

Wygląda na to, że powinnam odpuścić moją kategoryczność. I nie widzieć co się dzieje, przestać się wnerwiać niepotrzebnie i lękać o nią. A z czasem sytuacja się unormalizuje.  

 

Jak Wy widzicie. Ja nie piszę więcej, emocje robią swoje, a życzeń własnych nie chce pisać... 

 

Dzięki z góry za pomoc. :)

Hmm jestem rok starsza od niej , w miarę podobnie zachowywałam się jak ona ale to w wcześniejszym wieku niż tym którym ona jest. Teraz po takim czasie widzę , ze znajomymi mieli na mnie taki zły wplyw. Oczywiście w tamtym czasie nie zdawałam sobie z tego sprawę i wiem , ze cokolwiek by mój tata mi powiedział w tamtym czasie nie zmienił by mojej perspektywy. Dlaczego? A bo młody człowiek jest chetny na nowe doświadczenia i zabawe.. szuka tez w tym siebie przez co nie wybiera dobrych osób do towarzystwa. A tak jak się to mówi „ z kim się zadajesz tym takim się przystajesz”. Moje osobiste zdanie jest takie im bardziej Pani będzie próbowała wpływać na jej zachowanie tym będzie gorzej. Dlaczego? Bo ją to denerwuje , irytacja rośnie.. im będzie większa tym będzie bardziej kierować się emocjami niż logicznym myśleniem. U mnie z tatą jest tak , im mi częściej coś powtarza co mnie irytuje tym gorzej jest mi to zrozumieć .. w głowie mam w takim momencie straszą walkę. Kiedy już nie zwraca uwagi to po czasie zaczynam rozmyślać to co mi mówi i zaczynam rozumieć. Niestety ale nie widzę konkretnego szybkiego wyjścia by Pani udało się na nią wpłynąć. Im bardziej bedziesz próbowała tym bardziej bedziesz opóźniała jej własny rozwój którego sama powinna się nauczyć. Dzieci uwielbiają się nie słuchać , czują sie wtedy „lepsze „ wiec No jak mówię im bardziej będzie próbowało sie wpływać tym bardzie tylko gorzej. Ona sama musi sie nauczyć moralności i tak jak powinno traktować sie bliskich. Ja zmieniłam swoje traktowanie taty kiedy wszyscy znajomy „przyjaciele „ mnie zostawili , wykorzystali. Po kilku latach zadawania sie z takimi osobami i po tylu błędach zrozumiałam koniec końców przy kim powinnam być i jakie osoby powinnam wybierać. Doszło to momentu teraz gdzie nienawidzę osób które mi coś obiecują i nie dotrzymują , które kłamią i mają gdzies uczucia innych osób. Stałam sie bardzo wrazliwą ale jak i także współczującą osobą po tych złych doświadczeniach.. uwielbiam pomagać , wspierać i pokazywać swoje dobro innym .. dlaczego? Bo takiego nie dostałam od rówieśników bo ciagle trafiałam na zle osoby które miały zły wpływ na mnie. Które zmieniały mnie i moje zachowanie na bezszczelne. Tata tylko przez ten cały czas delikatnie mówił mi co jest dobre a co zle … jak kiedyś sie z nim nie zgadzałam to teraz zgadzamy sie w większości rzeczy . I widzisz co z tego wynika? Każdy musi przejść własną drogę , kiedy przejedzie sie na osobach wokół siebie to wtedy po czasie zrozumie i doceni ciebie. Oczywiście jeżeli nie pogorszysz sytuacji , jeżeli pogorszysz to nie dość ze będzie rozczarowana znajomymi to jeszcze tobą. Emocje bedą nią tak kierowały , ze będzie wspominać wszystko to co złe .. to co ją w Tobie zirytowało .. wypaczy to sobie jako zły wplyw miało Twój na nią (choć to wcale nie musi być prawda). Bądź cierpliwa , nie dawaj jej w domu trudnych emocji z którymi może sobie nie dawać rady. Jak dom jej będzie się kojarzyć z trudnymi emocjami tym bardziej nie będzie chciała do niego przychodzić.

  • Medal 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, adamandium napisał:

Jaką postawę mam okazywać, obrać wobec mojej prawie 18 letniej córki. 

Od dawna sytuacja jest napięta. Panna robi co chce mówiąc krótko, próbowałam xxx razy na rozmaite sposoby przemówić jej do rozsądku. Niestety próżne obietnice gdzie widzi swoje złe zachowanie, a moje płonne nadzieje.  Do następnego przepraszam. 

 

Przyznam, że jestem matką wymagającą ale nie nadopiekuńczą kwoczką, aby ją trzymać na uwięzi.  Niemniej panna ostatnio daje sobie tylko prawa, obozwiązki leżą odłogiem.  To na tyle narazie.  

 

Karty> 

 

CESARZ - 8 BUŁAW - ŚMIERĆ - 8 MIECZY - GŁUPIEC (0) 

 

Wygląda na to, że powinnam odpuścić moją kategoryczność. I nie widzieć co się dzieje, przestać się wnerwiać niepotrzebnie i lękać o nią. A z czasem sytuacja się unormalizuje.  

 

Jak Wy widzicie. Ja nie piszę więcej, emocje robią swoje, a życzeń własnych nie chce pisać... 

 

Dzięki z góry za pomoc. :)

Jeżeli chodzi o karty to cesarz i 8 buław mówią o twojej stanowczej naturze i komunikacji którą próbujesz na nią użyć .. smierć i 8 mieczy ze to nie pomoże. Jak smierć jest transformacją to w tej sytuacji nie wyglada mi na nią.. a na pogorszenie sytuacji przez tego zachowania cesarza. 8 mieczy trudne emocje które bedą u niej powodowały bardziej głupca ( osobę niedojrzałą )

  • O.K 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm mogę jeszcze powiedzieć ze w moim złym okresie jak się z tatą tak bardzo klocilam , ze aż mu mówiłam spier*** to on potrafił po półgodziny pójść do sklepu i przynieść mi coś słodkiego i mówił do mnie jakby nic się nie stało. Nie trzymał urazy do mnie , tylko okazywał mi we swój własny sposób miłość po złych sytuacjach jak tylko potrafił. Bardzo to dobrze wspominam i doceniam , dzięki takiemu zachowaniu łagodził moje emocje przez co sama przestawałam mieć do niego urazę. Wiem ze gdyby nie to ze on tak potrafił schować „dumę” i urazę do kieszeni by mi okazywać dużo ciepła to było by tylko gorzej w tamtym moim okresie . Chodzi o to by pamiętać aby na córkę się na obrażać po kłótni ponieważ wzmocnisz jej urazę do ciebie .. a to bez sensu błędne koło 

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
11 godzin temu, Emma1 napisał:

Hmm jestem rok starsza od niej , w miarę podobnie zachowywałam się jak ona ale to w wcześniejszym wieku niż tym którym ona jest. Teraz po takim czasie widzę , ze znajomymi mieli na mnie taki zły wplyw. Oczywiście w tamtym czasie nie zdawałam sobie z tego sprawę i wiem , ze cokolwiek by mój tata mi powiedział w tamtym czasie nie zmienił by mojej perspektywy. Dlaczego? A bo młody człowiek jest chetny na nowe doświadczenia i zabawe.. szuka tez w tym siebie przez co nie wybiera dobrych osób do towarzystwa. A tak jak się to mówi „ z kim się zadajesz tym takim się przystajesz”. Moje osobiste zdanie jest takie im bardziej Pani będzie próbowała wpływać na jej zachowanie tym będzie gorzej. Dlaczego? Bo ją to denerwuje , irytacja rośnie.. im będzie większa tym będzie bardziej kierować się emocjami niż logicznym myśleniem. U mnie z tatą jest tak , im mi częściej coś powtarza co mnie irytuje tym gorzej jest mi to zrozumieć .. w głowie mam w takim momencie straszą walkę. Kiedy już nie zwraca uwagi to po czasie zaczynam rozmyślać to co mi mówi i zaczynam rozumieć. Niestety ale nie widzę konkretnego szybkiego wyjścia by Pani udało się na nią wpłynąć. Im bardziej bedziesz próbowała tym bardziej bedziesz opóźniała jej własny rozwój którego sama powinna się nauczyć. Dzieci uwielbiają się nie słuchać , czują sie wtedy „lepsze „ wiec No jak mówię im bardziej będzie próbowało sie wpływać tym bardzie tylko gorzej. Ona sama musi sie nauczyć moralności i tak jak powinno traktować sie bliskich. Ja zmieniłam swoje traktowanie taty kiedy wszyscy znajomy „przyjaciele „ mnie zostawili , wykorzystali. Po kilku latach zadawania sie z takimi osobami i po tylu błędach zrozumiałam koniec końców przy kim powinnam być i jakie osoby powinnam wybierać. Doszło to momentu teraz gdzie nienawidzę osób które mi coś obiecują i nie dotrzymują , które kłamią i mają gdzies uczucia innych osób. Stałam sie bardzo wrazliwą ale jak i także współczującą osobą po tych złych doświadczeniach.. uwielbiam pomagać , wspierać i pokazywać swoje dobro innym .. dlaczego? Bo takiego nie dostałam od rówieśników bo ciagle trafiałam na zle osoby które miały zły wpływ na mnie. Które zmieniały mnie i moje zachowanie na bezszczelne. Tata tylko przez ten cały czas delikatnie mówił mi co jest dobre a co zle … jak kiedyś sie z nim nie zgadzałam to teraz zgadzamy sie w większości rzeczy . I widzisz co z tego wynika? Każdy musi przejść własną drogę , kiedy przejedzie sie na osobach wokół siebie to wtedy po czasie zrozumie i doceni ciebie. Oczywiście jeżeli nie pogorszysz sytuacji , jeżeli pogorszysz to nie dość ze będzie rozczarowana znajomymi to jeszcze tobą. Emocje bedą nią tak kierowały , ze będzie wspominać wszystko to co złe .. to co ją w Tobie zirytowało .. wypaczy to sobie jako zły wplyw miało Twój na nią (choć to wcale nie musi być prawda). Bądź cierpliwa , nie dawaj jej w domu trudnych emocji z którymi może sobie nie dawać rady. Jak dom jej będzie się kojarzyć z trudnymi emocjami tym bardziej nie będzie chciała do niego przychodzić.

Słowem  - Nie ma tego złego coby.... 

 

Podoba mi się o czym napisałaś. O to chodzi, po to są doświadczenia najlepszy nauczyciel życia - twardego niestety. Życie samo uczy jak żyć, pod warunkiem że chcemy dobra. Dobre lekcje z niego wyciągnąć ze złych doświadczeń.

 

Tatę masz cudownego. Mądry człowiek po prostu.  Do mądrości potrzebna jest pokora. Nieodłączna. 

Ja mojej córce zastępuję Ojca, no i mamą też jestem. Także, ni ma lekko.  

 

Pozdrów Tatę ode mnie. Moja córka ma na drugie imię Emma. :tak: 

 

Dziękuję Emma ...:aniolek:

Edytowane przez adamandium
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
14 godzin temu, Szept myśli napisał:

Cesarz ma to do siebie że jest nieugięty. To co postanowi musi zrobić. On wie najlepiej co jest dobre a co złe. 

Czy aby napewno?

To twardziel który broni swoich zasad. 

Dla mnie Cesarz to taki sztywniak który nie przyzna sie do błędu. 

W tym Cesarzu widzę Ciebie. 

8 buław pokazuję Ci stronę do której powinnaś zmierzac. A zmiany widać w karcie Śmiercią. Powinnaś przemyśleć swoje postępowanie w stosunku do córki. 

Wszak sama mówisz że to niegłupia dziewczyna. Nie da sie nikogo trzymać pod kloszem. Ona też musi uczyć się na błędach, których w życiu nie unikniemy. 

Nie trzymaj jej w klatce 8 mieczy bo to Twoje myśli powodują spięcie miedzy wami. 

Głupiec odwrócony ostrożności nigdy za wiele. 

Trzymaj pieczę nad córka ale pozwól jej decydować trochę o sobie. 

Nie nie, odnośnie sztywniactwa i nie przyznania się do błędów. To nie ja.  

Cesarz owszem wie co jest dobre i co złe, dlatego jest cesarzem. Ale musi być prawy.

 

Twardzielem muszę być w domu, bo ja tu portki nosze jako Matka i Ojciec. W przeciwnym razie padaka. 

 

No właśnie jej pozwoliłam jej decydować i mam wezwania do zapłaty za zakupy rzeczy zbędnych, za upomnienia niezapłacone bilety itd. itp. . Póki co ja odpowiadam za to, za jej błędy o jakich napisałaś. 

I na moich barkach leży spłata tych kwiottków.  

 

Trzymać pod kloszem jej nie trzymam. Absolutnie.  

 

 

Edytowane przez adamandium
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, adamandium napisał:

Nie nie, odnośnie sztywniactwa i nie przyznania się do błędów. To nie ja.  

Cesarz owszem wie co jest dobre i co złe, dlatego jest cesarzem. Ale musi być prawy.

 

Twardzielem muszę być w domu, bo ja tu portki nosze jako Matka i Ojciec. W przeciwnym razie padaka. 

 

No właśnie jej pozwoliłam jej decydować i mam wezwania do zapłaty za zakupy rzeczy zbędnych, za upomnienia niezapłacone bilety itd. itp. . Póki co ja odpowiadam za to, za jej błędy o jakich napisałaś. 

I na moich barkach leży spłata tych kwiottków.  

 

Trzymać pod kloszem jej nie trzymam. Absolutnie.  

 

 

Właśnie mi się cesarz bardzo kojarzy z osobą która jest zbyt twardziela który nie umie zauważyć pewnych rzeczy. Ale to jakoś moje takie skojarzenie do cesarza. Tez problem jest troszkę z pomocą odczytu ponieważ każdy karty widzi troszkę inaczej. Mi przy tych kartach skojarzyło sie ze ten czesarz pogarsza sie przy tych kartach. Dobrze ze Pani nie trzyma ją pod kloszem , współczuje wydatków przez nią. Kiedyś jak sama będzie musiała na siebie robić to zrozumie jak ważne jest unikanie takich wydatków pieniężnych z głupot. Mój tata tez mnie sam wychowywał , ale dał rade i jest ze mnie bardzo dumny . Trzymam kciuki by u Ciebie tez tak było! Samotne wychowywanie jest ciezkie , ale do zrobienia. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i córki życzę.

  • O.K 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam 3 grosze co widze...
Tutaj trzeba moim zdaniem przede wszystkim szczerej rozmowy na temat potrzeb kazdej z Was. Takiej pozbawionej karcenia , klotni, podnoszenia glosu itd. . Tu musi byc otwarta komunikacja jak juz zreszta wyzej bylo wspominane (8 bulaw ). Nie rezygnuj ze swoich wymagan bron Boze, nie dawaj jej hulac dalej , liczac ze sama gdy dojrzeje wezmie pod uwage Twoje potrzeby (no bo w koncu jakos je przekazujesz, ale ona moze tego tak zupelnie nie widziec) ... mimo to przyjmij pokojowa postawe. Cesarz jednak musi cieszyc sie pewnym uznaniem i szacunkiem poddanych, bez nich by byl Cesarzem samozwanczym.
Corka musi zrozumiec dlaczego chcesz wprowadzic zasady. Moze po prostu trzeba pokazac jej pozytywy jakie z tego plyna dla niej i dla Ciebie. I co najwazniejsze ona tez musi byc obecna przy ustalaniu tych zasad , trzeba poznac jej strone, jej opinie i uczucia. Bo teraz moze sie po prostu buntowac z poczucia niezrozumienia... Ego... Warto podjac probe dogadania sie z nia. Musicie miec wspolny uklad, isc na kompromis.
Trzeba zbudowac relacje od poczatku i na spokojnie przerobic pewne sytuacje, porozmawiac jak dwoje doroslych ludzi. Do tego trzeba odpuscic jakies napiecie ktore jest miedzy wami (8 mieczy ) i ulozy sie nowy start na nowych kompletnie regulach (glupiec) , co najwazniejsze -wspolnie ustalonych.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 8.05.2023 o 16:21, adamandium napisał:

Odnośnie obowiązków, był czas gdy byłam poważnie chora wręcz przywiązana do łóżka, stanęła na wysokości zadania wzorowo jak na swój wiek. Od zajęcia się zakupami, pranie sprzatanie, opieka nade mną, mimo że opiekę miałam medyczną dochodzącą.  Od końca zeszłego roku od kiedy jestem sprawna, nie poznaję jej. Panna idzie w zaparte, hulaj dusza piekła nie ma. 

Tak tylko chce napisać, że nie masz.pojecia jak twoja choroba na nią wpłynęła. Kiedy ona jako nastolatka została przymusem wcielona w rolę osoby dorosłej i zdecydowanie nie była na to gotowa nawet jeśli sobie poradziła. Dorośli stajemy się z czasem, nie można na to wskoczyć z dnia na dzień i taka sytuacja mogła bardzo traumatycznie wpłynąć na jej rozchwianą psychikę. Może po zobaczeniu Cię w jakimś stanie uzyskiwała sobie, że życie jest krótkie i ulotne? 

Wiesz, po prostu dojdź do przyczyny jej zachowania, inaczej niewiele osiągniesz. 

  • Lubię to! 1
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 8.05.2023 o 14:07, adamandium napisał:

Jaką postawę mam okazywać, obrać wobec mojej prawie 18 letniej córki

 

W dniu 8.05.2023 o 14:07, adamandium napisał:

CESARZ - 8 BUŁAW - ŚMIERĆ - 8 MIECZY - GŁUPIEC

Patrząc na cały rozkład: z jednej strony jesteś Ty  - IV Cesarz, autorytet, osoba wyznaczająca zasady. Na drugim końcu jest ona - 0 Głupiec. Osoba młoda, beztroska, nie do końca świadoma skutków swoich działań i ryzyka z tym związanego. Pośrodku jest najwyższa, a wiec i najważniejsza karta AW - XIII Smierć, czyli zmiana, która musi nastąpić. Koniec pewnego etapu życiowego. Dotyczy ona Was obu. Ty chcesz z nią rozmawiać i komunikować jej swoje oczekiwania, zasady - 8 buław. Ona z kolei czuje się jak w klatce - 8 mieczy, widzi tylko ograniczenia, nie widzi za to potrzeby zmiany. 
 

Odpowiadając na pytanie: powinnaś wykazać się dojrzałością i logicznym myśleniem. Musisz uważać, żeby nie być zbyt surową w ocenie córki. Mów czego oczekujesz i wyjaśniaj swoje intencje. Daj jej czas na zmianę. Nie wszystko zadzieje się od razu. Powiedz jej o swoich obawach, ale też spytaj o jej potrzeby. Spójrz na sprawy z jej perspektywy. Ustalcie nowe zasady, których obie będziecie przestrzegać.  

  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Metaxa115 napisał:

 

Patrząc na cały rozkład: z jednej strony jesteś Ty  - IV Cesarz, autorytet, osoba wyznaczająca zasady. Na drugim końcu jest ona - 0 Głupiec. Osoba młoda, beztroska, nie do końca świadoma skutków swoich działań i ryzyka z tym związanego. Pośrodku jest najwyższa, a wiec i najważniejsza karta AW - XIII Smierć, czyli zmiana, która musi nastąpić. Koniec pewnego etapu życiowego. Dotyczy ona Was obu. Ty chcesz z nią rozmawiać i komunikować jej swoje oczekiwania, zasady - 8 buław. Ona z kolei czuje się jak w klatce - 8 mieczy, widzi tylko ograniczenia, nie widzi za to potrzeby zmiany. 
 

Odpowiadając na pytanie: powinnaś wykazać się dojrzałością i logicznym myśleniem. Musisz uważać, żeby nie być zbyt surową w ocenie córki. Mów czego oczekujesz i wyjaśniaj swoje intencje. Daj jej czas na zmianę. Nie wszystko zadzieje się od razu. Powiedz jej o swoich obawach, ale też spytaj o jej potrzeby. Spójrz na sprawy z jej perspektywy. Ustalcie nowe zasady, których obie będziecie przestrzegać.  

Próbuje od dawna podobnymi metodami wychowawczymi dojść z nią do ładu i wzajemnej harmoni - właściwie przemówić do rozsądku. Metodą prób i błędów. Obaw, konsekwencji słowem wszystkiego co w życiu zdarzyć się może, gdy błędy się powiela. I wolność traktuje jako wolno wszystko, bez ograniczeń  od złego.  Na prostych przykładach - jeśli prąd jest w kontakcie nie wkładaj palca, bo kopnie. No chyba, że nie wierzysz mi, to włóż, wtedy się przekonasz etc. 

 

Minęło już trochę czasu od zamieszczenia tematu. Mielę z nią temat ile mogę ile w mojej mocy. Są postępy, idzie ku dobremu. Sama wychodzi z inicjatywą rozmowy. Dobry znak (i) które przekładają się na jej postawę.  

 

Dzięki za pomoc. 

 

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Mogę już zweryfikować rozkład.  

 

Otóż, pozostałam nieugięta  (Cesarz) w postawie wychowawczej wobec córki. I na dobre jej i mi to wyszło. Gdybym zmiękła, strzeliłabym sobie w kolano.  

 

W między czasie wydarzyły się pannie rzeczy nieprzyjemne przed którymi ją ostrzegałam. Nie będę ich tu opisywać. Ale skruszała, poprawiła się w jej swoistej głuchocie i ignorancji. Nastąpił przełom (Śmierć) 

 

Skrucha jej nie jest fasadą, wyczuła bym ją. Fakt, że klasyka "a mówiłam" miała miejsce, ale uważam, że dobrze. Trzeba do bólu przypominać i rozmawiać aż łzy pojednania popłyną. Zaczynami od nowa życie pod jednym dachem (Głupiec)   

 

8 mieczy mogło pokazać roziwanie moich obaw, lęków o nią, myśli na wyrost i kołowrotka i też, że winnam chyba przystopować sama dla siebie z nakręcaniem się. 

Edytowane przez adamandium
  • Lubię to! 2
  • W punkt 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...