Super User Popular Post Ariesza Posted September 8 Super User Popular Post Share Posted September 8 (edited) Dzisiaj przychodzę z opinią na temat cudownej książki, choć całkowicie nie ezo. Opinią niezbyt zgrabnie wyrażoną, bo moje ograniczone zdolności językowe nie pozwalają mi napisać o tej książce równie pięknie, jak ona sama jest napisana. I chociaż książka nie jest ezo, to uważam, że osoby z tego środowiska, rozważające takie kwestie jak astrologia, kosmici czy religie, powinny od czasu do czasu sięgać także po takie lektury. Autor książki był naukowcem - astronomem i egzobiologiem, czyli badaczem potencjalnego życia poza Ziemią. Książka dotyczy oczywiście kosmosu i jest z gatunku popularnonaukowych. Sagan zabiera nas na wycieczkę i słowami maluje nam niesamowitość innych światów - Księżyca, Wenus, Marsa wraz z Fobosem i Deimosem, Merkurego, Jowisza, Saturna i jego księżyców, Neptuna, Urana... Barwność opisów mnie ujęła. Czy czytaliście kiedykolwiek książkę, lub oglądaliście film czy serial, który zabrał Was w mentalną podróż tak, że przedstawione Wam emocje stały się Waszymi emocjami, a całe doświadczenie odebraliście jako własne doświadczenie, zostające w Was i zmieniające na zawsze? Właśnie tym była dla mnie lektura "Błękitnej kropki" (chociaż zasiała też we mnie małe ziarno egzystencjalnego nihilizmu), w czym pomagały przepiękne zdjęcia w całej książce. Śmiało można nazwać Sagana także... filozofem. Jego skupienie na człowieku czyni z niego autora wyjątkowego, a jego książka nie jest wyłącznie naukowa. W trakcie oszałamiającej podróży, w którą startujemy z Ziemi i lecimy w kosmos, Sagan przy okazji snuje rozważania na temat kondycji ludzi jako gatunku. Gdy zabiera nas na Tytana czy poza Układ Słoneczny, wciąż opisuje wszystko z myślą o ludzkości. Książkę rozpoczyna zresztą od zastanawiania się nad maleńkością naszych religii i wierzeń, które miały opory przed uznaniem układu heliocentrycznego i nie potrafiących się pogodzić, że wielkość Stworzenia jest o wiele wspanialsza, niż opisują to święte księgi, a kończy na opisie naszych niesamowitych dokonań naukowych i przedstawia nas jako zaawansowaną technicznie cywilizację, będąc na progu podboju kosmosu. Sagan naprzemiennie zachwyca się i smuci z powodu samego człowieka, istoty z jednej strony inteligentnej, a z drugiej strony egocentrycznej, krótkowzrocznej i mającej za nic własny dom, Ziemię. Pisze o konieczności dokonania wyboru - musimy jako gatunek zdecydować się na kolonizację kosmosu lub wyginięcie, gdyż kosmos nie pozwoli nam wiecznie trwać. Ostatnia część książki to właśnie hipotetyczne rozważania nad naszymi możliwościami zadomowienia się na Wenus, Marsie, przechwycenia jakiejś planetoidy lub - w ostateczności - do powrotu bycia nomadami i wielopokoleniowej tułaczki przez kosmos. Tak naprawdę nie da się opisać rozmachu i wszystkich problemów poruszonych w książce, ponieważ zahacza o niemal każdy możliwy temat, od kosmosu i planet, przez religię, wojny, ekologię, życie pozaziemskie i kosmitów, kolonizację kosmosu i technikę. A jednak mimo ponad 500 stron czyta się "Błękitną kropkę" dość szybko z uwagi na lekkość języka, słowne żarty autora (np. przezabawny jest rozdział o potencjalnym badaniu Ziemi pod kątem istnienia na niej życia rozumnego. Rozdziałem tym autor próbuje nam unaocznić jak trudno jest zobaczyć ślady życia po prostu przelatując nad planetą sondą - na końcu autor, dopatrując się w końcu śladów życia na bardzo powiększonych zdjęciach Ziemi stwierdza, że życia rozumnego na naszej planecie dalej nie stwierdzono) jak i na to, że dużą część zajmują fotografie, puste miejsca i mapki. Na końcu lektury było mi smutno, zarówno z powodu tego, co przeczytałam, jak i faktu, że Carl Sagan zmarł w 1996 roku. Nie dotrwał do roku 2004, w którym sonda Cassini z powodzeniem wylądowała na księżycu Saturna, Tytanie. Sagan poświęcił Tytanowi sporo uwagi w swoim życiu i był przekonany, że może być on potencjalną drugą Ziemią, posiadającą atmosferę. Miał rację - Cassini ujawniła glob pokryty metanowymi oceanami, chmurami i lądami. Tytan na zdjęciach wykonanych przez sondę Cassini Źródło: NASA/JPL/University of Arizona Sama książka była napisana w 1994 roku i wiele naukowych informacji jest w niej nieaktualna - badania kosmosu poszły do przodu - ale kolejne edycje i wydania książek Sagana pokazuje, jak wielką popularnością się on cieszy i jak bardzo przemawia do wyobraźni, sprawiając, że wciąż możemy jego nazwisko zobaczyć na półkach w księgarniach. Ocena: 10/10 ************************************************************ Na sam koniec podzielę się jednak pewną dygresją związaną z książką, która delikatnie podkopała moje zaufanie do autora. Zadałam sobie pytanie, jak bardzo propagandowe i pod publikę mogą być jego książki. Otóż w pewnym momencie rozpisuje się on na temat wyścigu kosmicznego między USA a ZSRR i wyjawia jego powód: używane rakiety to te same rozwiązania, które można użyć do budowy rakiet atomowych. Chodziło o strach w ludziach i przekonanie państw, aby przyłączyły się do USA, a nie ZSRR. Sagan trochę straszy, a trochę wyśmiewa temat, nie szczędząc sobie kąśliwych uwag wobec amerykańskiego rządu: Gdzie widzę zgrzyt? W latach 50' Sagan brał udział w projekcie mającym na celu umieszczenie... bomby atomowej na Księżycu. Tego z książki się nie dowiemy. Czy Sagan po prostu zmienił w trakcie życia zdanie na temat używania bomb? Mam nadzieję, że tak. Więcej o bombie na Księżycu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Projekt_A119 Edited September 8 by Ariesza literówki 1 6 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.