Dużo symboli i się w tym gubie;)proszę o pomoc...

[ulka28]

Idę z mężem przez jakieś małe, pagórkowate miasteczko, jestem nim(miasteczkiem) zachwycona, spotykamy po drodze ludzi, ogólnie jest bardzo przyjemnie po mojej lewej stronie płynie rzeka, stwierdzam że to Wisła(?), rzeka jest mętna od opadów deszczu i dość silna, stwierdzam co jest dla mnie dziwne że część rzeki wbija sie pod górę-w skałę,nagle zdaję sobie sprawę że,( nie umiem tego opisać )"płynie pod prąd" jest czysta i niebieska i też dość silna.

Potem z mężem zwiedzam dalej miejscowość, stajemy koło jakiegoś drewnianego płota( za nim na podwórzu chyba jest błoto ) i zaczynam sie całować uczucie jak pierwszego pocałunku

(lecz tu nie jestem pewna czy to mój mąż-tak na 80%) po tym podchodzi mężczyzna i pokazuje nam dom, w którym możemy zamieszkać.

Dom jest usytuowany wyżej, jest biały ma niebieskie drzwi i okiennice(sceneria jak na jakimś wybrzeżu chorwackim) ,ale jest stary, jestem nim zafascynowana, pragne tam zamieszkać...otwieram okiennice a w środku rój pszczół, przestraszyłam się tego, stoje koło męża a On mnie uspokaja i tłumaczy spokojnie, strach mija ....Koniec

Bardzo długi sen i bardzo dużo symboli, więc się w tym gubię...

Bardzo proszę o interpretację......

[Gość winteer]

ulka28

Prawdopodobnie wysoko postawiłaś sobie poprzeczkę - a to dlatego że masz dosyć wysokie aspiracje i cele - ta rzeka to Ty, która będze musiała sie wspiąć na szczyt swoich możliwośći aby osiądnąć to co zamierzasz, pomimo że jest Ci ciężko i dopadają Cię chwile zwątpienia (mętna woda) a po drodze napotykasz przeszkody (płot).

Dom reprezentuje wszystko to co chcesz osiągnąć - czyli bezpieczeństwo i stabilizację, jednak obawiasz się przeciwności (rój pszczół).

W tym przypadku pocałunek może zapowiadać nowy początek i uczucvia z nim związane - z tym ze nie chodzi o nowy związek, lecz o nową sytuację życiową