Quelle Napisano 19 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2009 Działo się to w parku (a właściwie na ławce niedaleko mojego domu). Siedziała na niej moja dawna koleżanka (z podstawówki) i chłopak, który mi się podoba. Rozmawiali. Gdy on odszedł (skoczył przez mur), ja usiadłam koło tej koleżanki. Zaczęłam ją pytać, co on mówił, o czym rozmawiali. Ona jednak nie chciała mi powiedzieć. Wydawało mi się, że on stoi za tym murem i słucha co mówimy (ale teo nie sprawdziłam). W końcu pojawili się tam też koledzy z podstawówki. Jeden był ubrany w białą , drugi nie wiem, ale ja rzuciłam się na tego w białej bluzie i prosiłam, żeby ją przekonał i żeby mi powiedział co mówił, ze łzami w oczach. On stał nieruchomo (jakby był jakimś manekinem). Potem spotkałam się z przyjaciółką i opowiedziałam jej to. Powiedziałam, że albo (ten chłopak, co mi sie podoba), powiedział coś o mnie i nie chce , żeby ta koleżanka powiedziała mi, albo coś co nie powinnam wiedzieć. Poszliśmy ponownie koło tej ławki, ale nikogo już tam nie było. Baardzo proszę o interpretację... Z góry dziękuję!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi