kasia12 Napisano 6 Sierpnia 2009 Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2009 Śniło mi się, że mam brać ślub, którego wcale nie planuję/planowałam. Wybrankiem ma być chłopak/mężczyzna, z którym spotykałam się kilka lat temu. We śnie nie chcę za niego wychodzić, jest mi bliski, ale go nie kocham (kocham innego, ale on jest niestety z inną, widzę go we śnie, jak jedzie samochodem, odwraca się i patrzy na mnie przez chwilę). Poczatkoweo godzę się na ślub, wypożyczam suknię ślubną w sklepie u osoby, która ma mnie też czesać do ślubu, jednak ta kobieta zdaje się być mi niechętna, mówi że nie ma czasu, żeby uczesać mnie do ślubu. Ślub ma się odbyć o godzinie 15 lub 16, w dniu ślubu decyduję, że go odwołam, (mam nadzieję, że może przerwie go osoba, którą rzeczywiście darzę miłością). Pół godziny przed planowaną uroczystością zgadzam się na ślub, szykuję się, robię makijaż, układam włosy (pomaga mi siostra), zakładam suknię, która okazuje się być za krótka (miała być do ziemi, jest przed kostkę). Zakładam buty na płaskim obcasie, nie jestem zadowolona ze swojego wyglądu, jestem spóźniona. Za oknem widzę czekających gości (i mojego brata, który nie jest ubrany jak by wypadało na uroczystość weselną). Uroczystości zaślubin nie ma w moim śnie. Sen się kończy tym, że siędzę z moimi znajomymi (w zwyczajnym stroju) przychodzi "już" mój mąż, wstaję z krzesła, na którym on siada, ja siadam na jego kolanach, nie jestem szczęśliwą mężatką. Proszę o interpretację. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi