Skocz do zawartości

Z pamiętnika exnałogowca


Aura

Rekomendowane odpowiedzi

Czas rzucić palenie.

Właśnie czas, już tyle razy to robiłam z różnymi efektami najdłużej na 8 miesięcy ale zawsze wracałam. Więc dlaczego ten raz ma być inny?

Może dlatego, że tym razem już mi się niechciało palić i nie miałam tej wątpliwej chwili przyjemności. Więc jak zapaliłam (teraz wiem, że ostani), zaciągnełam się między łykami aromatycznej kawy. Nie poczułam nic prócz znudzenia tą czynnością, zaczełam się zastanawiać czy mi się chce palić? I odp. była jedna - nie, tym razem nie, spetowałam połowe, a prawie połowe paczki oddałam innemu palaczowi.

I od tej pory zaczeła się moja abstynencja. Pewnie zastanawiacie się po co to napisałam? Tyle podchodów i wciąż wracałam do nałogu.

Skłoniło mnie do napisania tego to, iż tym razem jest zupełnie inaczej - nie mam wstrętu do papierosów, nie przeszkadają mi, a jednocześnie nie chce ich, mam przyjemność z wyobrażania sobie jak się zaciągam (nie jestem masochistką hehehe) i to dziwne (bynajmniej dla mnie) mie mam ochoty zapalić. Wychodzi na to, że dorosłam nareszcie do życia w czystości nikotynowej.

Trzymajcie za mnie kciuki.:_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639

ja trzymam kciuki :okok: upss chyba nie tak :mysli:

 

a jak chcesz wytrwać, to przestań myśleć o paleniu, o papierosach itp, a w momencie gdy najdzie Cie jakaś myśl, to nie mów sobie "nie palę" tylko "rzuciłam" :chytry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz greg to jest dziwne, zawsze miałam problem gdy byłam wśród palących lub choćbym tylko o nich myślała - teraz nie mam i to mnie dziwi teraz robie to świadomie i bardzo mi się to podoba.

Aż chciałam się z wami podzielić moją radością, że jestem czystaa!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

To witaj wśród oczyszczonych. Ja już 8 tydzień bez fajeczki i bez stresu. Po prostu przestałam palić. :jezyk2:

 

a paliłam baaardzo dużo i baaardzo długo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie tym razem nie planowałam, że dziś rzuce - stało się to ot tak, stwierdziłam, że już nie chce i nie ciągnie mnie.

Wierze, że to był ten raz kiedy starczy słowo nie chce.

Edytowane przez Aura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie dziewczyny (mam nadzieje, że chłopcy też hihihi), że tyle nas chce żyć w czystości nikotynowej.

Nastał nowy dzień, jeszcze jeden by udowodnić niedowiarkom, że można!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Naprawdę mozna, tylko nie trzeba o tym za wiele myśleć. A najfajniejsze jest to, że można bez tego wszystkiego co tak reklamują za dużą kasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motna o tym myslec, ale w ten sposob: "jupiiiii jestem wolna od tego swinstwa" :).

 

A ja dzisiaj mam przelomowy dzien, bo wychodze na impreze, gdzie niestety prawie wszyscy pala! ;( Ale wiem, ze dam rade!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motna o tym myslec, ale w ten sposob: "jupiiiii jestem wolna od tego swinstwa" :).

 

A ja dzisiaj mam przelomowy dzien, bo wychodze na impreze, gdzie niestety prawie wszyscy pala! ;( Ale wiem, ze dam rade!

Jasne że DASZ radę :_okok::muza:

czekam na relacje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma
Motna o tym myslec, ale w ten sposob: "jupiiiii jestem wolna od tego swinstwa" :).

 

A ja dzisiaj mam przelomowy dzien, bo wychodze na impreze, gdzie niestety prawie wszyscy pala! ;( Ale wiem, ze dam rade!

 

Na pewno dasz radę. Wiesz jak to fajnie pomyśleć sobie, że oni tak śmeierdzą fajkami, ze oni musza, a ty nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motna o tym myslec, ale w ten sposob: "jupiiiii jestem wolna od tego swinstwa" :).

 

A ja dzisiaj mam przelomowy dzien, bo wychodze na impreze, gdzie niestety prawie wszyscy pala! ;( Ale wiem, ze dam rade!

Musisz wytrzymać, nie ma innej opcjii.

Jutro się nam pochawl jaka jesteś wielka.

Wierze w ciebie. :uscisk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to gratulacje Viven :) Ja też paliłam dwa lata, a poźniej rzuciłam (z powodów zdrowotno-sportowo-chłopakowych ;P) i sie również sie udało, choć wiadomo,że nie był to jakiś super długi czas, ale jednak udalo sie :jupi: I co jak sie czujesz Viven? Ja pierwsze co to sie cieszyłam ze smaków i zapachów mnie otaczających,bo palenie jakos "zatkało" te moje dwa zmysły ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie, jak się tzrymacie, bo ja chyba mogę po 2 miesiacach pwoiedzieć, że jestem wolna ;)

Idzie mi super, ale nie mówiłabym, że po 2 m-cach jestem już wolna - wracałam nawet po 8. Nałóg to nałóg i zawsze trzeba się pilnować.:_okok:

Gratulacje:uscisk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Auro 2 lata temu ja wróciłam po ponad roku ;)

ale po prostu tak się teraz czuję, bo nie mam ochoty na sięganie po papierosa.

 

Nessy ja paliłam kilkanaście lat i to paliłam dużo. Smaki odczuwam inaczej, dokłądniej, ale nie to jest najciekawsze, znowu zaczynam odczuwać energie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auro 2 lata temu ja wróciłam po ponad roku ;)

ale po prostu tak się teraz czuję, bo nie mam ochoty na sięganie po papierosa..

 

Właśnie coś musi być, bo ja tym razem też inaczej rzuciłam i inaczej odczówam - tak jakbym nigdy nie musiała. :uscisk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Właśnie coś musi być, bo ja tym razem też inaczej rzuciłam i inaczej odczówam - tak jakbym nigdy nie musiała."

 

Oh, mi niestety ciezko, szczegolnie, ze troche rzeczy sie u mnie zmienia w zyciu, a ja przy "stresie" zawsze tesknie za tymi ble...

Ale ja tylko marudze, bo i tak wytrzymam :).

Tylko po jakim czasie przestaje ci sie chce palic?? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"

Tylko po jakim czasie przestaje ci sie chce palic?? :(

To jest zróżnicowane i dla klażdego indywidualne.

Mi najlepiej rzucało się za pierwszym razem i teraz. Teraz to rzuciłam, bo ni się już zwyczajnie nie chciało.

Najgorsze są pierwsze 3 tyg. potem już leci.

2mam kciuki za ciebie, nie daj sie. :uscisk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

To też zależy, mi zwykle ciężko było tak do 2-3 tygodni. Tym razem wogóle nie było cieżko. Wypaliłam ostatniego papierosa a obudziłam się niepalącą od zawsze, bo inaczej nie umiałam tego nazawac. zero chęci podpalania. Nic, jakbym nigdy nie znała smaku nikotyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

A wiecie co mnie najbardziej śmieszy, jak na ulicy starzy znajomi a sile wciskją i fajkę.

- No co ty? Jednego mozesz...

i nie rozumieją, że mnie najnormalniej fajki juz śmierdzą

A to dopiero 2,5 miesiąca. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Stella_
U mnie coraz lepiej :). Jestem bardzo szczesliwa i dumna z siebie, ze juz nie pale ;).

 

Gratuluję Alexis!!!

 

Chciałabym dołączyć do Was, ale w moim przypadku to jakaś wstrząsowa terapia się należy :icon_smile2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiecie co mnie najbardziej śmieszy, jak na ulicy starzy znajomi a sile wciskją i fajkę.

- No co ty? Jednego mozesz...

i nie rozumieją, że mnie najnormalniej fajki juz śmierdzą

A to dopiero 2,5 miesiąca. ;)

Vivien01, SUUUUPER, nie daj się peciarzom :chytry_na:

:uscisk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie !! Musisz w koncu zrozumiec :) ze fajki nam zupelnie NIC nie daja, a w dodatku smierdza i wyniszczaja organizm!!

Potem trzeba postanowic skonczyc i to zrobic!!

Wiadomo, ze sa trudne momenty, w ktorych sie chce, ale to tylko momenty. Ogolnie to sie czlowiek cieszy, ze juz nie pali i mysli jakie to jest banalne proste :). Polecam gwiazdka :).

Dziekuje koliber :*.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Gwiazdko nie mam zadnych skutków ubocznych. Schudłam odrobinę po rzuceniu palenia, nie wykręa mi rąk i nóg, nie mam palpitacji serca ani drętwienia stóp.

Wszystko to jest w naszej głowie. Pzrestawiłam się na myślenie, że jestem nie paląca i taka zawsze byłam i... Pzrestałam palić jakbym nigdy nie zaczynała.

Naprawdę mozna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny jak się trzymacie?

U mnie super. :uscisk:

 

Dobrze jest. Juz tak sie przyzwyczailam, ze mysli " teraz bym zapalila" nachodza mnie coraz rzadziej :). To fajne uczucie byc wolnym od nalogu:_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość Stella_

a ja dalej swoje czynie.. ;/ Może, po obronie...

Hmm a czytałyście o Easyway u Carr'a? Mam wersje dla kobiet, poczytam i zobaczymy, co z tego będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nic nie daja te fajki owszem ale ja je po prostu lubie luie wyjsc sobie na fajke inaczej pogadac ale meczy mnie fakt, ze przetracam na to tyle pienidzy, ze masakra. Echh jak wam sie udało rzucic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zapalilam dzis po takim okresie :(. Kolega mnie namowil, z ktorym palenie byla nasza "tradycja". Ten papieros nie bzl ani dobry ani niedobry, wiec nie wiem po co to zrobilam, ale ten incydent nie przeszkodzi w rzucaniu dalej, prawda ??

Po prostu bede dalej sobie nie palic i zapomne o tym incydencie, ale mam nadzieje,ze takie sytuacje ze sie ugne nie beda mi sie wiecej zdarzaly :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alexis :szok: - on cię nie namówił to był twój świadomy wybór nie upraszczaj i nie okłamuj się.

Chciałabym, by to nie miało znaczenia ale z własnego doświaqdczenia wiem, że chociaż ten pierwszy wydaje nam się bez znaczenia tak nie jest naług upomni się o swoje.

Powodzenia. :uscisk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
Gość Stella_
Jak tam dziewczyny?

Chwalić się, pisać:_okok:

Ja nadal "czysta" :piwo::serduszka:

 

No to GRATULACJE! :_okok: Pewnie już nawet nie myślisz o fajkach :)

 

A ja palę :( 1, max 2 fajki dziennie ale palę :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to GRATULACJE! :_okok: Pewnie już nawet nie myślisz o fajkach :)

 

A ja palę :( 1, max 2 fajki dziennie ale palę :(

Czasami myśle, ale tylko po to by się dziwić jak łatwo było i że wcale mnie nie ciąśgną nawet moje "ukochane goldenki :_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tam dziewczeta, jestescie czyste?? :)

Ja pisalam jakis czas temu, ze byla ta jedna fajka...to niestety musze sie przyznac, ze byly ich wiecej, niz jedna, poszlo ciagiem :(. Ta sytuacja na szczescie nie trwala dlugo, bo sie w pore opanowalam, czyli po jakims 1,5 tygodniu palenia "okazjonalnego".

 

Od jakiegos miesiaca albo dluzej (juz nawet nie llicze) znowu nie pale, z tymze obiecalam sobie, ze do konca marca przyszlego roku nie zapale ani jednej fajki. Jezeli to sie stanie w kwietniu, to nie bede juz sobie robic wielkich wyrzutow, ale wcale nie czekam na glodzie na ten kwiecien, jakby sie niektorym moglo wydawac. Lapie sie na tym, ze na palaczy w moim towarzystwie spogladam obojetnym wzrokiem,ani mnie to nie brzydzi, ani nie nabieram ochoty na papierosa. To takie fajne uczucie..:)

Zmienilam taktyke postepowania zeby uniknac niekonsekwencji, bo nie moge sobie, narazie przynajmniej, obiecac do konca zycia zadnej fajki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Ja od pierwszego dnia kiedy powiedziałm dość palenia, nie czułam i nadal nie czuję potzreby zapalenia. Raz jeden kilka dni temu mialam doła i miałam ochote zapaic ale nie zapalilam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
  • 2 miesiące temu...
  • 4 tygodnie później...

U mnie najgorsze jest to, że mi się nie chce palić, nie ciągnie mnie, a jak mam ochotę wystarczy mi, że pogadam o fajkach, zrobie wizualizację i jest OK.

Ale przyjdzie taka chwila, że (nie mam pojęcia czemu tak) chcę udowodnić sobie, że jestem słaba i biorę fajkę.

Po tem są wyrzuty, analiza czemu tai i znów nie palę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To rzeczywiście niezbyt fajnie.W sumie trochę rozumiem bo czasem przychodzi mi do głowy myśl, że niepotrzebnie teraz się męczę bo jestem na tyle słaba, że i tak w końcu zapalę.

No, ale jak na razie się trzymam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny,

mój mąż rzucił palenie w bardzo dramatycznych okolicznościach (śmierć jego ojca na raka płuc). Mąż palił bardzo dużo i od zawsze. Przez lata starałam mu się pomóc. Ciągałam go do różnych specjalistów i hipnotyzerów (krajowych i zagranicznych) i nic.

Po traumie postanowił rozstać się z papierosami psychicznie. Kiedy miał fizyczne dolegliwości (głód nikotynowy) poszłam do internisty a ten przepisał mu Tabex. Farmaceuta powiedział mi, że to doskonały specyfik. Niektórzy rzucają palenie już po tygodniu od jego użycia!!!

Kosztuje ok 40 PLN i zabija on kompletnie fizyczne oznaki głodu nikotyny. Nie dostarcza jej, jak inne wynalazki (nicorette..itp), tylko prawdziwie pomaga nie uzależniając od siebie.

Opakowanie ma 100 tabletek, mąż przestał potrzebowac tego środka po zażyciu 50 szt.

 

Spróbujcie..... warto

 

Pozdrawiam i trzymam za Was kciuki

Pardi

 

P.S.

Lek ten podnosi leciutko ciśnienie, więc poprawia samopoczucie :)

Edytowane przez Paradoxa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochanie, Ja nie mam tzw. "głodu nikotynowego", u mnie to jest coś innego, tak jakbynm chciała sama siebie "zdołować"

 

To jest właśnie jeden z objawów głodu nikotynowego.

Tabex "podbija nastrój" uwalniając (przynajmniej częściowo) od potrzeby "załapania doła".:_kwadr:

 

Spróbuj, przecież to niewiele kosztuje. U męża w pracy za jego namową rzuciło palenie 2 osoby przy pomocy tego środka.

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam doła, nieprecyzyjnie opisałam.

Za bardzo czuję się "mocna, silna, wspaniała" i by zmiejszyć poczucie swej "mocy" próbuje sobie obniżyć samiopoczucie.

Ja nie walczę z tym często to może być ten raz po np. po 6 m-cach, 8 m-cach, a równie db. po 7 -8 tyg.

To nie jest częste zjawisko i napewno nie mam dołów :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Polecam dwie książki: Alan Carr "Łatwy sposób na rzucenie palenia", która pozwoliła mi inaczej spojrzeć na działanie nikotyny - jako coś negatywnego; oraz "Filozofia Kaizen. Jak mały krok może zmienić Twoje życie" Roberta Maurera, która dzięki metodzie małych kroków (metoda Kaizen, można o niej w sieci poczytać) rzuciłem w kwietniu zeszłego roku po 8 latach męki - i od tego czasu nie wypaliłem ani jednego papierosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Przeczytałam wasze zmagania z rzucaniem palenia. Sama jestem nałogowym palaczem...

Jak wam poszło? Przestałyście na ten temat pisac...

Co u was? Dajcie znać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Ja się wypowiem, pochwalę.

W Nowy Rok znów się założyłam z kumplem, że nie zapalę do 1 czerwca.

I nie palę, czasami nawet myśklę, że chyba nigdy już nie zapalę. Ale wiadomo jak ze mną jest idzie lato a z nim parasole, piwio, woda, świerze powietrze.

Jednym słowem relax i sielanka dla mnuie, a jak wypoczynek to i do tego roku były fajki.

Ale (nie zaczyna się zdania od ale :lol:) mi w tym roku znaczy na chwilę obecną nie marzą się już one.

Pozdrawiam cieplutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...