Mil Napisano 4 Września 2009 Udostępnij Napisano 4 Września 2009 Siedziałam w trumnie. Drewnianej, ciasnej, starej... Takiej jakie były dawno, dawno temu. Obok mnie stały inne trumny. Każda na podwyższeniu, na jakimś stołku. W trumnach siedziały inne osoby, przeważnie dzieci. Martwiłam się o nich i pocieszałam, że będzie dobrze. Obok chodził jeden mężczyzna... Podchodził i zamykał trumny... okrywał ludzi białym materiałem i zabijał gwoździem trumne. Ludzie godzili się na to, nie było żadnego oporu, aby być pogrzebanym żywcem. On był ważniejszy on nas, ten mężczyzna górował, nie baliśmy się go, lecz wierzyliśmy i ufaliśmy. Później trumna była spuszczana pod ziemię i zasypana piaskiem... Co to może oznaczać? Proszę pomóżcie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość winteer Napisano 4 Września 2009 Udostępnij Napisano 4 Września 2009 Mil Tutaj na pierwszym planie widać i trumnę i uwięzienie w niej - czyli poczucie niemocy i uwięzienia, bierność oraz pogrzebanie, zapomnienie o czymś co było, nie wracanie do tego... ten mężczyzna który górował - prawdopodobnie chodzi o czynnki wyższe nad którymi nie ma się żadnej kontroli.... pogodzenie sie z faktem dokonanym. Co do okrywania ludzi materiałem - kojarzy mi sie z aktem oczyszczania i wybaczania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mil Napisano 5 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 5 Września 2009 Dziękuję Ci bardzo:) Uwięzienie... coś w tym wszystkim musi być. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi