Skocz do zawartości

Katastrofa lotnicza


dino

Rekomendowane odpowiedzi

Opiszę wam sen, który miał mój mąż. Wydaje mi się, że to nic dobrego.

W ciągu jednej nocy śniło mu się dwukrotnie, że widział katastrofę lotniczą. Był w lesie kiedy spadł samolot i chodził dalej widząc wokół szczątki samolotu i ludzi porozwieszane na drzewach i porozrzucane po ziemi. Jednym słowem nie było fajnie...

Nie znam większej liczby szczegółów. Czy ktoś może to zinterpretować, sama próbowałam a wnioski zawarłam w drugim zdaniu postu. Czy ktoś ma jakiąś inną interpretację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że ten sen może być jakimś ostrzeżeniem albo symbolem jakieś bardzo stresującej sytuacji np. w pracy.

Ps. nie wiem czy dobrze zinterpetowałam sen twojego męża dino.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaraj się zebrać więcej szzcegułów to pomogło by w iterpretacji. Samolot oznacza dumne plany a skoro się rorbił to podejżewam że moggą legnąw gruzach. (wszystko mi się tszęsło jak to pisałem), na pewno były tam płonące dzewo a to oznacza wielkie straty jezeli w tym lesie były, poscinane drzewa oznacza to wielkie straty materialne albo nawet (teraz usiądź)

 

 

ŚMIERĆ

Gdybybyły tam suche dRzewa (kture oznaczają nie powiedzenie) widzialbym to tak: twuj monż ma dumne plany kture przez małe nie powiedzenie legną w gruzah.

Zalecał bym więc czujność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to zwykle siedzę wpatrując się w komputer. Po drugie nie jestem aż tak strachliwa, nawet bez odpowiedzi naszego moderatora nie wzięłabym sobie tego do serca, ale dziękuję el argento borzeczywiście taka interpretacja mogłaby bardzo zranić czyjeś uczucia i myśli.

Jest jedna możliwość - mąż dostał bardzo intratną propozycję pracy, jak dotąd nie zadzwonił, bo twierdzi że nie jest przekonany - czyżby przeczucie?

Ps. Czy mam się dopytać o te drzewa - suche, płonące, połamane... rzeczywiście miałoby to jakieś znaczenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mąż dostał bardzo intratną propozycję pracy, jak dotąd nie zadzwonił, bo twierdzi że nie jest przekonany - czyżby przeczucie?

Ps. Czy mam się dopytać o te drzewa - suche, płonące, połamane... rzeczywiście miałoby to jakieś znaczenie?

 

Myślę, że to właśnie o to chodzi, być może źle robi odrzucając tą propozycję albo faktycznie przeczucie mówiące, że będą jakieś straty finasowej. Uważam, że te drzewa mogą mieć znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę, że też tu jesteś el argento. Nie zauważyłam wcześniej, że nie jesteś już moderatorem.

Dopytam się o te drzewa i szczątki ludzi.

Poza tym może rzeczywiście macie rację, że katastrofa może wskazywać na to, że on nawet nie chce się umówić na tą rozmowę? Chyba go nakłonię, w końcu rozmowa to nie akceptacja, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że źle robie łapiąc się od razu za trudny temat. moja pierwsza wypowiedź nie tszymała się kupy. Bardzo was przepraszam że narobiłem kupe zamieszania a zeroporzytecznego. Więc podejrzewam żeporadzicie jobie bezemnie.

 

[ Dodano: 2006-10-17, 14:34 ]

aha ijeszcze co słowo ,,SMIERĆ" wcale mi się die podoba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale namieszałam na forum, widzę że sprowokowałam wymianę myśli. To też coś konstruktywnego.

Dopytałam się o te drzewa. Nie pamiętał już tak dokładnie. Sny jak wspominałam były 2 tej samej nocy, powiedział, że pamięta iż siedział na skraju lasu na łące. Las był bezlistny - drzewa zimowe. Siedział nie sam, pamięta że na pewno byli tam jego rodzice, może też ja i dzieci, ale nie jest pewny.

Nie wiem czy tak było w obu snach? To wszystko co zdołałam wyrwać.

Co do rozmowy o pracę to zdaje się, że właśnie ma spotkanie. Zobaczymy. I tak decyzja należy do niego, ja nie będę naciskać, bo tak naprawdę to nie pieniądze są ważne, a co do ryzyka to zawsze istnieje przy każdej zmianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko moja wina że się do tego mieszam. A te informacje pewnie się pszydadzą. Jeżeli można kogoś winić o zamieszanie to tylko mnie, i bardzo by mnie to cieszyło gdyby nikt z was się nie winił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...