pelargia Napisano 19 Września 2009 Udostępnij Napisano 19 Września 2009 Czy przez sam fakt afirmowania, albo wmawiania sobie, ze sie UWALNIAM od np lęków, blokad, ograniczen albo pisania czarnych scenariuszy uwolnie sie..?? Czy lepsze sa wizualizacje..?? Ogolnie to mam taki kipisz w swoim umysle, nie wiem juz czy liczyc na potege podswiadomosci czy sie zwrocic do Boga, o spokoj i ukojenie.. Odrobina filozofii skłania umysł człowieka ku ateizmowi. Ale prawdziwa głębia filozofii zwraca umysł ku religii Franciszek Bacon Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Defortis Napisano 19 Września 2009 Udostępnij Napisano 19 Września 2009 (edytowane) .......... Edytowane 5 Czerwca 2016 przez Defortis Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pelargia Napisano 19 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 19 Września 2009 Jeśli afirmacje będą odpowiednie i będą działać czyli zastępować stare wzorce myślowe to uwolnisz się.wizualizacje też są pomocne,ale tu znów może pojawić się pytanie jak i co czy długo więc na początek po afirmuj A dlaczego nie możesz liczyć na podświadomość i zwracać się jednocześnie do Boga? przecież nikt nie stawia wyborów to lub to,od Ciebie zależy Twój sposób działania. Bo podswiadomosci wydaje mi sie upatruje wieksza Moc Sprawcza..ale wlasnie poprzez mętlik w glowie, to sprawowanie kontroli nad myslami i swoim samopoczuciem troche mi sie nie udaje..A zwracając sie do Boga, wiem ze to tylko i wylacznie wiara w Niego mi pomoze, a ona tez jest troche zachwiana..ajj to komplikuje mi zycie bo nie ogarniam ani jednego ani drugiego.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dharma Napisano 19 Września 2009 Udostępnij Napisano 19 Września 2009 Czy przez sam fakt afirmowania, albo wmawiania sobie, ze sie UWALNIAM od np lęków, blokad, ograniczen albo pisania czarnych scenariuszy uwolnie sie..?? Czy lepsze sa wizualizacje..?? Ogolnie to mam taki kipisz w swoim umysle, nie wiem juz czy liczyc na potege podswiadomosci czy sie zwrocic do Boga, o spokoj i ukojenie..Odrobina filozofii skłania umysł człowieka ku ateizmowi. Ale prawdziwa głębia filozofii zwraca umysł ku religii Franciszek Bacon no jak sobie wmówisz cos do podswiadomości (afirmacje) to to napewno poskutkuje, ale moim zdaniem lepiej zapobiegać niz leczyć. Warto bardziej przyjrzeć sie sobie. Dlaczego te blokady powstały, czego sie boje kiedy ten strach sie zaczał.. a pozniej szczerze zrozumiec i zaakceptowac to. Uwolnisz sie. a afirmacje nie beda juz potrzebne. Zeby odnalezc chore wzorce podswiadomosci ktore wywoluja leki itp mozesz zapytac sie swojego Opiekuna Duchowego podczas medytacji (moze to troche potrwac ale wiara i cierpliwosc czynia cuda hehe), to juz temat na inny dział .. wiem po sobie. tez afirmowalam przez pewnien czas... ale to co zakorzenione bylo zostało poprostu przykryte afirmacja, a pozniej wrocilo to ze zdwojona sila.. nie było ciekawie bo objawiło sie depresja pozdrawiam cieplutko :icon_smile2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pelargia Napisano 19 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 19 Września 2009 No mi to sie juz o chandry obija, czasem wydaje sie ze blisko depresji..ale nie mam zamiaru w to wpadac..tyle ze afirmacja powinna mnie napawac jakas tam energia i byd adekwatna do okreslonych zamierzen jakie chce osiagnac..a tu ciezko z tym. wydaje mi sie wizualizacje bardziej by pomogly.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TransHuman Napisano 19 Września 2009 Udostępnij Napisano 19 Września 2009 Czy przez sam fakt afirmowania, albo wmawiania sobie, ze sie UWALNIAM od np lęków, blokad, ograniczen albo pisania czarnych scenariuszy uwolnie sie..?? Nie. Mówiąc sobie "Uwalniam się od..." przypominasz sobie o tym, czego w Twoim życiu nie chcesz. I prawdopodobnie dostajesz tego więcej. Odrobina filozofii skłania umysł człowieka ku ateizmowi. Ale prawdziwa głębia filozofii zwraca umysł ku religiiFranciszek Bacon Coś w tym jest! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pelargia Napisano 19 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 19 Września 2009 Nie. Mówiąc sobie "Uwalniam się od..." przypominasz sobie o tym, czego w Twoim życiu nie chcesz. I prawdopodobnie dostajesz tego więcej. Coś w tym jest! Tzn ze najlepiej sie OTWIERAC..?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TransHuman Napisano 19 Września 2009 Udostępnij Napisano 19 Września 2009 Tzn ze najlepiej sie OTWIERAC..?? Zależy, co masz na myśli. Np. "Ja, pelargia, otwieram się teraz na możliwość znalezienia nowej, ciekawej pracy" - nie za dużo słów? Lepiej: "Mam pracę, która satysfakcjonuje mnie pod każdym względem" "Mam teraz pracę, którą naprawdę lubię!" To ma być krótki komunikat, w czasie teraźniejszym, że to, czego chcesz, już jest. Powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pelargia Napisano 19 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 19 Września 2009 Np otwieram sie na milosc, otwieram sie na szczescie i powodzenie, otwieram sie na nie wiem co ale mniej wiecej na wszystko inne, w krotkiej i zwiezlej formie.. a ciezko mi afirmowac w czasie terazniejszym bo wiem ze sama siebie oszukuje..co innego gdybym mowila nawiazujac do tej twojej pracy, "wiem ze oferta pracy do mnie idzie duzymi krokami",albo "wiem, ze istnieje dla mnie idealna praca, ktora przyniesie mi satysfakcje i dobra pieniadze"..Cos w tym styluTo co ja mam se wmawiac wiem ze szczesie tuz tuz albo wiem ze samo sie pouklada...... ajj nad tymi afirmacjami to ja sie gleboko musze zastanowic, zeby przemawialy do mnie i trafialy w cel... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TransHuman Napisano 19 Września 2009 Udostępnij Napisano 19 Września 2009 Np otwieram sie na milosc, otwieram sie na szczescie i powodzenie, otwieram sie na nie wiem co ale mniej wiecej na wszystko inne, w krotkiej i zwiezlej formie.. a ciezko mi afirmowac w czasie terazniejszym bo wiem ze sama siebie oszukuje.. Pomyśl o świętach, które obchodzi się co roku. Mówimy "idą święta", kiedy np. nadchodzi grudzień i zbliża się Boże Narodzenie. Nie mówimy wtedy, że rok temu (i dwa, i trzy, itd.) były święta. Kiedy jest tuż po świętach, zamiast "już po świętach" równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że "idą święta" - bo za rok też będą. (I za dwa, za trzy...) Na co dzień o tym nie myślimy, ale w każdej chwili możemy uznać, że "idą święta". Nawiązuję tu do koncepcji czasu cyklicznego; może to pomoże wyobrazić sobie, że nie jesteśmy tak bardzo w błędzie, mówiąc sobie, że coś już jest, i przygotowywać się do tego z całym zaangażowaniem, gdy tymczasem tego jeszcze nie ma. Wyobraź sobie trwanie świąt: tydzień (czy nawet dwa) od Wigilii do Nowego Roku i parę dni po nim to "święta", wolne dni; sklepy mają remanenty, pracownicy urlopy. Kiedy zaczynasz mówić sobie: "mam świetną pracę", to jest jak początek świąt, jak 23 grudnia, kiedy sklepy są czynne do 16, ale świąt jeszcze nie ma. Już się na nie nastawiamy, chociaż święta są od jutra. Pomóż jutru nadejść! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dharma Napisano 19 Września 2009 Udostępnij Napisano 19 Września 2009 w ogole pelargio to polecam książkę Potega Teraźniejszości Eckhart Tolle. Możliwe rozwieje kilka wątpliwości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pelargia Napisano 28 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 28 Września 2009 Pomyśl o świętach, które obchodzi się co roku. Mówimy "idą święta", kiedy np. nadchodzi grudzień i zbliża się Boże Narodzenie. Nie mówimy wtedy, że rok temu (i dwa, i trzy, itd.) były święta. Kiedy jest tuż po świętach, zamiast "już po świętach" równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że "idą święta" - bo za rok też będą. (I za dwa, za trzy...) Na co dzień o tym nie myślimy, ale w każdej chwili możemy uznać, że "idą święta". Nawiązuję tu do koncepcji czasu cyklicznego; może to pomoże wyobrazić sobie, że nie jesteśmy tak bardzo w błędzie, mówiąc sobie, że coś już jest, i przygotowywać się do tego z całym zaangażowaniem, gdy tymczasem tego jeszcze nie ma. Wyobraź sobie trwanie świąt: tydzień (czy nawet dwa) od Wigilii do Nowego Roku i parę dni po nim to "święta", wolne dni; sklepy mają remanenty, pracownicy urlopy. Kiedy zaczynasz mówić sobie: "mam świetną pracę", to jest jak początek świąt, jak 23 grudnia, kiedy sklepy są czynne do 16, ale świąt jeszcze nie ma. Już się na nie nastawiamy, chociaż święta są od jutra. Pomóż jutru nadejść! Nie potrafie tej koncepcji ogarnac..logicznie do niej podejsc...swieta kojarza mi sie z fala, sa i nie ma, znowu sa i nie ma i tak co roku..wiec stwierdzam ze ta teoria nie przemowi do mojej podswiadomosci... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
słonik Napisano 1 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 Witam! Znajomy chciałby sie pozbyć złych wspomnień, ze swojej przeszłość i spalić listy,dokumenty itp, które mu o tym przypominają. Są tam nazwiska osób, które mogą mu narobić wiele złego w życiu i które zostały przez niego zranione. Mijają lata a on trzyma to wszystko u siebie w domu, mało tego zagląda i czyta i wspomina swoje błedy. Wpadł na pomysł żeby się pozbyć złych wspomnień. Co ma zrobić? Spalić?Jakoś specyficznie się przy tym zachować? Czy też podrzeć i wyrzucić do smieći.. Wiem, ze pytanie moze nie na temat, ale nie mam pojęcia gdzie je zadać Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
petra.b Napisano 2 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 Są dokumenty, których nie wolno palić. Ezoteryka nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o to, że w myśl prawa mają być przechowywane określoną liczbę lat (np. wszelkie rachunki - 5 lat, PIT-y i dok.podatkowa - 10 lat). Umowy potwierdzone notarialnie i te bez prawnego potwierdzenia, ale potwierdzające stan prawny (kupno-sprzedaż chociażby) też muszą być przechowywane kilka lat po zakończeniu transakcji... Wszelkie zdjęcia, listy i inna dokumentacja osobista ma znaczenie czysto sentymantalne, ale też, w późniejszym czasie może służyć naszym potomkom do badania genealogii rodu itp. Nie piszesz dokładnie o jaką dokumentację chodzi. Ja, jako rasowy chomik, radzę spakować takie akta w jeden karton, jak ktoś jest przesądny, to może przewiązać czerwoną wstążką. A jak Twój znajomy będzie chciał coś koniecznie spalić, to niech spisze wszystkie swoje negatywne odczucia związane z tymi osobami, złe wspomnienia i to spali. Takie spisanie dręczących nas problemów i ich spalenie pozwala uwolnić od nich umysł. Nie sprawi jednak, że problemy znikną. Najlepszym rozwiązaniem jest pozytywne myślenie, bo nie ma problemów nie do rozwiązania. Spalenie takiej "czarnej listy" może pomóc inaczej spojrzeć na kłopot, ale to wszystko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gloria Napisano 12 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2009 Zapewniam, że spalenie listów czy fotografii nic nie da. Wszystko tkwi w naszej świadomości a nie w rzeczach martwych. Nie sądzę zeby spalenie powyższego automatycznie usunęło z pamieci zdarzenie i z duszy uczucia negatywne. Wybrałabym inne rozwiazanie np. każdego dnia spisywanie uczuć pozytywnych i negatywnych. Starać sie by każdego dnia było wiecej po stronie pozytywnej. Skupić sie na zmianie swojego nastawienia a nie na zaglądaniu do staroci i rozpamiętywaniu przeszłosci. ZAmknąć je w jakiejś szkatułce na klucz, potem klucz wywalić i niech stoi. Za wiele lat będzie mozna tam sie włamać jak do szkatuły ze skarbami. A na początek isc do psychologa/terapeuty skoro tak trudno sobie poradzić z krzywdą....to naprawde może pomóc!!! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
petra.b Napisano 14 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2009 Palenie kartki z wypisanymi na niej negatywnymi odczuciami, to zabieg czysto psychologiczny. Nawet specjaliści tak radzą. Poza tym, zgadzam się z glorią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Uśmieszka Napisano 28 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 (edytowane) Ale też palenie nie jest konieczne, wystarczy tylko uzmysłowić sobie, to co jest ważne. Wtedy listy, nie będą miały dla nas najmniejszego znaczenia. Wystarczy spojżeć na wszystko z innego punktu. Spróbować zrozumieć innych i siebie... oprocentowanie lokat Edytowane 11 Lutego 2010 przez Uśmieszka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tribalbellydancer Napisano 28 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 'wystarczy' to wedlug mnie malo odpowiednie slowo..uzmyslowienie sobie czegos trwa czasem baaardzo dlugo.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.