ślub

[Ancia]

Proszę o interpretacje!!!!

Śniło mi się że stanęłam przed ołtarzem z moim byłym chłopakiem ( z którym całkiem nie dawno zerwałam zaręczyny). Ale nie był to narmalny ślub.

Ubrana byłam w piękną białą suknie a do tego miałam czarne bolerko i czarne buty.

Miałam piękne długie pokręcone włosy które jak później się zorientowałam były doczepiane, wpięte w nie miałam czarne spinki albo wianuszek nie wiem dokładnie w każdym bądź razie było to coś czarnego. W ręku trzymałam małą wiązanke z białym przybraniem.

W kościele było bardzo mało gości. Gdy staneliśmy przed księdzem szepnełam do mojego partnera że nie byliśmy u spowiedzi, ten cofnął się i chciał iść do konfesjonału ale go pociągłam i powiedziałam że jest już za późno na spowiedź.

Ksiądz mówił bardzo mało i tak na prawde nie usłayszłam żadnej regółki którą mówi się na ślubach- nie powtarzaliśmy za księdzem żadnych słów, nie nakładaliśmy sobie na palce obrączak ( bo w ogóle ich nie mieliśmy) ani nie było żadnego pocałunku na przypieczętwanie naszego małżeństwa. Po prostu się obróciliśmy i wyszliśmy i to w dodatku każdy w swoją strone. Potem zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam, miałam sporo wątpliwości.

Później z tego co pamiętam stałam sama na przystanku i czułam się bardzo dziwnie bo pełno ludzi patrzyło się na mnie i coś szeptali do siebie.

[elvirka]

widzę że w twoim śnie często pojawia sie szept, wygląda na to ze przed tobą jakieś sprawy które moga ci sie wydać monotonne jednak przy bliższym zgłębieniu nie będą takie proste jakby ci sie wydawały,jednak powinnaś uwieżyć w siebie a z pewnością im sprostasz,możesz sie spodziewać że w najbliższym czasie poznasz kogoś