Skocz do zawartości

Przewodnik po życiu po życiu


STRusz

Rekomendowane odpowiedzi

Zlaczyc sie z energia-zrodlem naszego zycia, ktora jednoczesnie sami jestesmy. Osiagnac wieczny spokoj, cisze i poczucie mistycznosci.

Rozplywac sie w wizualizacjach wspominajac wlasne zycie, ukochane osoby, miejsca, wydarzenia. Nieskonczenie poznawac niepoznane, analizowac, tlumaczyc.

 

Trudno przelozyc to na kartke, tego sie nie da wytlumaczyc. To co napisalem brzmi jak stek bzdur ale tak sie tylko wydaje. Slowa nie sa w stanie wytlumaczyc tego co dzieje sie w naszych glowach.

Edytowane przez sinner1090
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Energią jesteśmy cały czas. Ażeby wrócić do źródła potrzeba jedynie oświecenia.

 

Ja chcę awansować na klasę postaci wojownika i rozpierdzielać wymiairy w czwartej gęstości. Dobre by rozwijać ekstrawertyzm i moce. Myślę że z pomocą dało by rade uzyskać wingi w czwórce =]

 

Co się dzieje w naszych głowach? No próbujcie coś przelać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi jakos bardzo nie zależy, ani na oświeceniu, ani na rozpierdzielaniu wymiarów :)

 

Ja, Namkhai Norbu, nie udaję sztucznej religijnej praktyki

Ani ślepo nie przestrzegam reguł związanych z medytacyjnym procesem tworzenia i rozpuszczania.

Jeżeli to iluzoryczne ciało, o którym się mówi, że jest trudne do uzyskania,

Będzie trwać przez dłuższy czas,

postaram się przynosić pożytek innym istotom we wszelki możliwy sposób,

Jeżeli nie - przejdę w inny wymiar.

Ty, który wierzysz w wieczność wszystkich rzeczy, rób jak uważasz!

całość

Strona Polskiej Wspólnoty Dzogczen

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ażeby wrócić do źródła potrzeba jedynie oświecenia.

 

Skad wiesz? Bo w ksiazce to napisali? Bo tak przeczytales o buddyzmie na internecie? Sorry ale ja jestem niezaleznym indywidualista, do swoich teorii dochodze sam poprzez rozwoj duchowy. Jestem odporny na belkot religijny ;)

 

Ja chcę awansować na klasę postaci wojownika i rozpierdzielać wymiairy w czwartej gęstości.

 

No offence ale kogos z tak dziecinnym podejsciem chyba nie mozna traktowac na serio. Nie wiem, moze za duzo Anime sie naogladales. Rozwoj duchowu to powazna sprawa, nie zabawa (nawet sie zrymowalo).

Edytowane przez sinner1090
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No już, dosłownie nie trzeba było odbierać destrukcji wymiarów.

Źródło? Sam nie wiem, nie przypomniałem sobie. Właściwie oświecenie tylko pewnie rzuci na źródło inne światło.

 

Pragnę powrócić do domu, do siebie, tam gdzie sobie przypomnę. I już nie rzucać na razie tego wszystkiego by doświadczyć czegoś zupełnie nowego. Chcę im przynieść, podzielić się, pokazać coś nie z tego świata. Tam do cywilizacji która stała się niewidzialna dla tego oka. Daleko stąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym chciała po smierci przede wszystkim niczego nie żałowac (chociaż podejrzewam,że zawsze pojawia się myśl- mogłam to zrobic lepiej,inaczej..itp) no i wiedziec,że nikt przeze mnie nie cierpi.. wówczas mogłabym się zabrac za dalszą pracę :icon_lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję sosnowiczanin, potrafię się dobrze bawić na szczęście.

Ahh zabawa =]

Aaaa, ten cytat co prędzej podałeś coś mi mówi. Ta wypowiedź mi się kojarzy z kroczeniem prawą ścieżką rozumianą w pewnej szkole buddyjskiej, przede wszystkim pozbywanie się przywiązań... To jest właśnie rozwój duchowy na poważnie.

A jednak to co wszyscy robimy to samorozwój, czyli przede wszystkim zabawa :D

Płaszczyzna fizyczna jest najlepsza do expienia (doświadczania).

 

Niczego nie żałować to jest Saphire bardzo wysoki stan. Doświadczyć tego jeszcze za życia to naprawdę coś wielkiego. Można spełnić to poprzez świadomość (bycie w każdej chwili) lub doświadczenie (przerobienie lekcji) lub zrozumienie (karma). Zależy od założeń inkarnacji + tego co się osiągnęło, czyli ponad programowo (awansowanie duszy) A po śmierci? To zależy jak wysoko się odrodzisz, lecz im wyżej jesteś tam, tym to bardziej nie ma znaczenia bo i nie potrzeba :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po smierci mhm... miec przy sobie bliskich przyjaciol ... byc szczesliwym ... cieszyc sie ... radowac ... tak naprawde nikt nie wie co jest po drugiej stronie ... moze po prostu ... przestrzen gdzie jest duzo miejsca ... ktora sklada sie z mysli ... gdzie dusze wymieniaja sie myslami (int wlasna).... a moze poprostu podobne zycie gdzie czlowiek jest piekny mlody ... bez bolu cierpienia .. nienawisci .. (tylko tu nie pasuje ze kazdy jest mlody ... )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

STRusz bardzo plytko myslisz.

 

Przeczytales kilka artykolow na internecie i z dwie ksiazki (a moze nawet nie tyle) o buddyzmie i czujesz sie poprawnie skierowany w strone oswiecenia.

 

Z takim podejsciem mozesz jedynie dojsc do plytkiej wiedzy teoretycznej, a nie wyzszego poziomu w rozwoju duchowym.

 

Lecisz za slowami i opiniami innych ludzi jakby Cie na sznurku ciagneli.

W rozwoju duchowym wlasnie chodzi o wglad w siebie, a nie slepe podazanie za artykulami na internecie.

 

Proponuje odlaczyc sie na jakis czas od tego swiata calkowicie, zrzucic z siebie cala wiedze teoretyczna i przyzwyczajenia. Pomysl sobie, ze dopiero sie narodziles, nic nie wiesz, nie ma dla Ciebie faktow ani teorii. Podazaj ta droga, a zobaczysz ja WLASNYMI oczami.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez sinner1090
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu piszesz o mnie? Moja wypowiedź jest dla Ciebie śmieszna? Twierdzisz że nie można być kosmicznym wojownikiem po śmierci?

 

Chciałbym byś napisał coś jeszcze, co się dzieję w Twojej głowię, wiem że tego właściwie nie da się przelać na słowa bo myśl można rozbudować do czegoś "zupełnie innego"? Ale można napisać coś o czym np marzymy, coś z pogranicza rzeczywistości fizycznej.

Oprócz utracenia własnego ego, postrzegania zmysłowego i wstąpienie do nieba można przecież rozpocząć kolejną podróż na planie fizycznym czy choćby astralnym.

 

Z tym podejściem doszedłem do szerszego i pełniejszego odbierania świata/wszechświata. Ale nie kieruje się do oświecenia artykułami, bo sam widzę że jestem młodą duszą, czuje się kierowany poprzez coś dla mnie obcego/nowego.

Temat zrzucania wiedzy jest właśnie przerabiany u mnie. Tak jak napisałeś bym podążał drogą bez teorii i faktów tak też potrafię i widzę wtedy chodnik pod nogami. Własnymi oczami nie podziwiam wyższych wymiarów, nie posiadam wglądu w to. Ale nie zaszkodzi wiedzieć że chodnik to nie tylko chodnik i wtedy może się on stać uduchowiony.

 

"Lecisz za slowami i opiniami innych ludzi jakby Cie na sznurku ciagneli.

W rozwoju duchowym wlasnie chodzi o wglad w siebie, a nie slepe podazanie za artykulami na internecie."

Umiesz wymienić niektóre opinie innych na które się powołuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tia, tylko zrozum że nikt tu nie jest dobrowalnie, że zycie jakie mamy to wcale nie jest bajką, przypomina raczej przebywanie na łóżku w szpitalu - niby można się tak położyc, żeby nie bolało, na chwilę, ale jednak wygodnie nie będzie.

 

Wizja kosmicznego wojownika jest tyle samo warta co odrodzenie sie jako głodne dziecko

w Somalii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi juz o samego wojownika... Zle to zrozumialem, ale niech bedzie.

 

Nie mialem tez na celu obrazic uzytkownika powyzej, a raczej podzielic sie opinia.

 

Napisales mi chocby, ze aby zjednoczyc sie z energia po smierci nalezy zostac oswieconym podazajac naukami buddyjskimi.

 

Sam do tego doszedles? Ile nad tym medytowales? Co Cie sklonilo do takich przemyslec i takiego stwierdzenia? Nie sadze, zebys na to wpadl gdyby nie przeczytany artykul na internecie o Buddyzmie. Widzisz teraz co mam na mysli poprzez chodzenie czyimis sciezkami?

 

Skad wiesz co jest po smierci? Mowisz o Nirvanie, skad wiesz? Co Cie sklonilo do takich pogladow? Jak dlugo nad tym medytowales?

 

Tak sie sklada, ze rozmawiam z bardzo wieloma osobami duchowymi z roznych kultur religijnych i poprostu lubie lapac za slowka. Nie mam zadnych zlych intencji na mysli, wkoncu to forum dyskusyjne, racja?

 

P.S Twoja wypowiedz o wojowniku uznalem za smieszna bo rozwoj duchowy to nie wybieranie sobie przyszlego wcielenia, a tym bardziej jeszcze tak fantazyjnego niczym z Anime/Manga.

 

Uznalem, ze nie bierzesz tego na serio. A czy tak jest?

Edytowane przez sinner1090
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogubimy się w pojęciach shinner, łapiąc się za słowa nie dogadamy się.

Rozmawiałeś z wieloma osobami duchowymi, cenne, możesz się do mnie odezwać.

 

Napisałem o powrocie do źródła, a chodziło o doświadczenie uniwersalnej energii Tobie?

Niczego nie wymedytowałem, nie wróciłem/doszłem do źródła.

Aha. Miałeś na myśli ścieżki rozwoju duchowego. Łącze dobra wielu systemów, każdy kroczy własną.

Nie wspominałem o nirvanie. Myślę że wszystko może być po śmierci.

No śmieszne może być wybieranie kim chcemy zostać po śmierci :D temat jest luźny, nie pisze o tym na serio, ale zakładam że jest taka możliwość i to całkiem na serio, być wojownikiem to poważny rozwój przecież.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...