Skocz do zawartości

Chcę wiedzieć co się dzieje...


Reika

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Nie wiem czy dobrze trafiłam ale muszę spróbować sobie pomóc. Od zawsze prześladują mnie dziwne zdarzenia zaczęło się od tego, że jak byłam mała często w ciemnych pomieszczeniach widywałam kobietę zawsze ta samą z czasem gdy podrosłam stwierdziłam ,że pewnie był to tylko wymysł dziecięcej wyobraźni. Około 10 roku życia zaczęłam widywać ciemne plamy snujące się parę centymetrów nad podłoga lub lewitujące nade mną. Działo się to również tylko w pomieszczeniach dość ciemnych. Od zawsze towarzyszyły mi dziwne sny ( ale myślałam ,że każdy miewa czasem dziwne sny i to jest normalne) po 15 roku życia jednak postanowiłam im się bliżej przyjrzeć bo coraz częściej odnosiłam wrażenie de je ve. Prowadziłam notatnik z moimi snami z czasem okazało się ,że faktycznie pewne rzeczy powtarzają się w rzeczywistości. Zawsze wydawało mi się ,że mam ponadprzeciętną intuicję oraz wyostrzony zmysł węchu i słuchu. Czuje ludzi tzn wyczuwam ich obecność jakby nie widzac nie slyszac nie mozna mnie tzw ,,zajść od tyłu" nie umiem tego wytłumaczyć szczerze mówiąc ( dokładnie tego uczucia nie umiem opisać) Około 17 roku życia zaczęłam się interesować zjawiskami paranormalnymi. Próbowałam OBE ( z dziwnym dość przerażającym skutkiem) z chwilą skończenia liceum i pójścia na studia brak czasu sprawił ,że przestałam ,,zawracać sobie tym głowę" a dziwne wydarzenia przejawy wyostrzonej intuicji a nawet wydaje mi się ,że niekontrolowane obe ( jeśli to w ogóle możliwe) zaczęły mnie męczyć. Od roku pamiętam swoje sny ,są bardzo realistyczne, moja intuicja wariuje a wyostrzenie zmysłów doprowadza mnie do szału. Podczas próby wspólnego ,,wyjścia" z pewną osobą widziałam wokół siebie te same ciemne plamy co w dzieciństwie. Systematycznie budzę się miedzy 3:48 a 3:52 w nocy. Od tygodnia coś się zmieniło moje sny są jakby destrukcyjne zwykle coś złego mi się w nich przytrafia są też w 100 % kontrolowane dokładnie wiem, że śnię. W nocy odnoszę wrażenie ,że słyszę coś czego tak naprawdę nie ma tzn mam przeświadczenie, że dzwięk który słyszę tak naprawdę nie istnieje. Nie wiem czy powinnam udać się raczej do psychiatry czy poszukać odpowiedzi gdzie indziej. Dodam iż moja data urodzenia to 06.06.1988 nigdy poważnie nie podchodziłam do numerologii ale obraz mistrzowskiej 11 wzbudził we mnie lęk. Jeśli ktoś spotkał się z podobnymi zjawiskami proszę o pomoc albo radę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Tylko pogratulować.

A tak całkiem poważnie to pomyśl o medytacji i rozwoju duchowym. masz sporo talentow, wiec ukierunkuj je właściwie. Jeśli studiujesz to pewnie w jakimś większym mieście. Poszperaj za ośrodkami buddyjskimi gdzie mozesz nauczyć się technik medytacyjnych, lub innymi ośrodkami medytacyjnymi. Na twoim miejscu zainwestowałabym też w kurs reiki. To nie tylko cudowne narzędzie do uzdrawiania ale też wspaniała ochrona. A przy twoich zdolnościach i intuicji naprawdę warto mieć ochronę.

Przy okazji spotkasz też osoby podobne do ciebie.

Na studiach czas się zawsze znajdzie. Jakiś wieczór w tygodniu warto poświęcić na to. Reiki zaś to zazwyczaj spotkanie weekendowe.

Tu zobacz czym to jest i ewentualnie poszukaj kogoś z okolicy kto prowadzi kursy reiki

Reiki Usui Shiki Ryoho ::

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz

To jest fajne póki to kontrolujesz a nie jak w wieku 21 lat boisz się zgasić światło. Chciałabym umiec nad tym panować i wykorzystywać to pozytywnie. Zreszta o dziwnych rzeczach które mi się przytrafiają mogłabym jeszcze pisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam też problem z dziećmi tzn boje się małych dzieci nigdy nie patrze im w oczy zdarzyło mi się parę razy że odczuwałam w takich momentach straszny ból w okolicach skroni. Chodzi mi o dzieci obce tzn spotkane na ulicy czy w autobusie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Dlatego proponuję ci Reiki, a pzrede wszystkim ośrodek medytacyjny. Lub inny ośrodke z rowojem duchowym. Pod okiem fachowca łatwiej nauczyć się kontrolowac tego typu sprawy. Do tego dzięki medytacji mozesz się wyzbyć strachu, a mam wrazenie, ze boisz się tego, co masz w sobie, swoich odczuć i tych dziwnych rzeczy jakie widujesz. A strach to fatalna sprawa.

Naucz się medytować, wyciszyć, w medytacji odnajdziesz też sporo odpowiedzi i nauczysz sie to kontrolować. Na razie jednak nie pchaj sie w OOBE czy w sfere astralną. Tym bardziej, ze jak wspomnialas mialas zle doswiadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Śivadatta

Pierwsza i najważniejsza rada:

nic na siłę!!!!

Poza tym nie słuchaj rad ludzi, którzy uważają, że maja gotowa receptę. NIE MOGĄ JEJ MIEĆ!!!

 

Tak... Przed swoim strachem niestety nie uciekniesz (chyba, że do psychiatryka, ale to kiepski wybór), ale ma to też dobre strony (wiem, bo przezyłem takie bardzo mocne doswiadczenia z moim własnym). Prędzej czy później będziesz musiała sie z nim zmierzyć. Co może pomóc?

 

1. dobry stan fizyczny (i energetyczny). W tym temacie zdecydowanie polecam tai-chi, ale inne delikatne formy ćwiczeń jak hatha-joga też sa dobre. Do tego zdrowa, zrównowazona dieta. Uważam, że to na prawdę ważne. Kiedys tego nie doceniałem i niestety doświadczyłem zgubnych skutków tej postawy....

2. wsparcie emocjonalne. O to jest w naszej kulturze znacznie trudniej niestety. Mam na myśli osoby, z którymi możesz porozmawiać o tym wszystkim i które Cię nie wyśmieją, nie wezmą za czubka, nie zaczną Cie straszyć, nie spróbują "wkręcić" w swoją jedynie słuszną ścieżke rozwoju ale raczej wysłuchają, wesprą, podzielą sie własnymi doświadczeniami.

--------

 

Jeśli chodzi o różne "pomysły" co z tym zrobić, to:

1. zdecydowanie radzę unikać wszelkich "recept" zawierających jakiekolwiek energetyczne inicjacje (w tym wspomniane powyżej reiki) ponieważ najczęściej powodują one nagły impuls do oczyszczenia zarówno ciała jak i świadomości, co zapewne równało by się mocnemu "wyskoczeniu" Twoich lęków.

2. również wszelkiw "siłowe" metody jeśli dobrze zastosowane odniosły by podobny skutek. Co rozumiem przez metody siłowe? Np medytację na budzenie kundalini, otwieranie czakramów (nie mylić z łagodnym oczyszczaniem, będącym między innymi skutkiem ćwiczenia tai-chi czy jogi). Trudno mi to jednoznacznie sformułować, ale jeśli w "przepisie" jest mowa o tym, żeby wykonywac technikę pomimo np pojawiającego sie strachu to jest to metoda siłowa.

3. unikaj jak ognia ludzi, którzy próbują Cie straszyć, obwiniać, którzy próbują Ci wmówić że powinnaś robić to czy tamto w tej sprawie, którzy uważają, że mają pewną i działająca recepte na rozwiązanie Twoich problemów.

-----------

 

Co wg mnie warto robić?

1. zweryfikować swoje świadome poglądy na sprawy duchowości, Boga, winy i celu naszej bytności tutaj. Nie mówię, że sa jakies jedynie słuszne poglądy, bo takich nie ma (w ogóle "poglądy" na te sprawy wyrażone w słowach nie mogą być słuszne lub nie). Mówię raczej o zapoznaniu się z różnymi podejściami i być może dzięki temu pozbycie się (lub tylko uświadomienie sobie) swoich, wpojonych przez wychowanie i naszą tzw kulturę dogmatów. To coś w rodzaju oczyszczenia intelektu. Znam wiele książek, które bardzo mocno uświadamiają bzdurnośc wpojonych nam elementów światopoglądu (i w tym temacie ewentualnie mógłbym spróbowac bardziej konkretnie pomóc).

2. jeśli masz ochote na jakąs medytację to odradzam rzeczy ukierunkowane na energię a polecam te, skierowane na świadomośc. Dobrym przykładem jest to co Barry Long opisał w swojej książce "Medytacja". W innym przypadku powiedziałbym, że zwiększenie możliwości intuicyjnego zrozumienia swoich przeżyć by pomogło i polecił łagodną medytacje na ćakrę adźnię, ale u Ciebie jest to właśnie z tą ćakrą związane i myślę, że było by to ryzykowne. Poza tym tai-chi prawidłowo ćwiczone jest również łagodną formą medytacji.

 

Na pewno opuściłem sporo rzeczy, o których warto by napisać, ale myślę, że jeśli będzie potrzeba, to będę mógł to nadrobić.

Trzymaj się i ufaj swojej intuicji.

Aloha.

Edytowane przez Śivadatta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc jakie książki możesz mi polecić ? z dnia na dzień dzieją się coraz dziwniejsze rzeczy zdecydowanie czas mnie nagli ? Co do ludzi kórzy mnie rozumieją cóż chyba wystarczającym dowodem na to ,że brak ich w moim otoczeniu jest to ,że się tutaj znalazłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reika... a nie masz wrażenia, że to się dzieje po to, by głębiej Cię jeszcze wmieszać w to wszystko...? By Cię zapędzić na tyle, byś nie miała już wyboru...?

 

Po prostu zastanów się, czy to, że tu jesteś, to dobry czy zły podszept.

Z mojej strony to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaffka...

 

Nie wiem po co to się dzieje, jestem rozdarta. Z jednej strony to fascynujące z drugiej przerażające... Bo nie wiem własnie czy to dobrze czy to źle i właśnie w tym tkwi problem... jesli otrzymam pomoc by to zrozumieć i w miare nad tym zapanować mogę to rozwijać... ale nie umiem sama znaleźć odpowiedzi na wiele pytań dlatego chciałam zbaczyć czy może wy bedziecie znali... jeśli je poznam wtedy bede wiedziała czy to dobrze czy to źle ...teraz nie wiem

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reiko,

 

mi chodzi o to, że Twój opis jak dla mnie nosi wyraźne znamiona tego, że u Ciebie zaczął się już nacisk na to, byś otworzyła się na kontakt mediumiczny. Byś stała się narzędziem. Dla mnie to nie wygląda dobrze.

 

I absolutnie odradzam "pójście za ciosem", bo teraz wszystko Cię ciągnie coraz głębiej. I nie masz czasu na przemyślane decyzje. To ogranicza Twoją wolna wolę. Zniewala. Droga, w którą idziesz, może być dla Ciebie bez powrotu.

 

I to, że Ciebie tak bardzo ciągnie poza Twoją świadomością i wolnym wyborem, to dla mnie bardzo zły omen. Dlatego radzę - zastanów się, czy to, że trafiłaś tutaj, nie pociąga Cię dalej i nie przyspiesza tempa - które Ciebie i tak już przerasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok mam się bać ale czemu ?

Nie ruszam tego

Nie naruszam spokoju ,,niczego" tak mi się wydaje... przynajmniej nie robie tego świadomie i nie wiem co ewentulanie mogłam zrobić...

 

 

Do tematu

 

Mam psa... nigdy się zbytnio nie lubiliśmy on mnie nie słuchała a ja zdecydowanie nie byłam jego ulubionym domownikiem od tygodnia jest przy moim łóźku każdej nocy ale dopiero przed chwilą zdałam sobie z tego sprawę. I uświadomiłam ,że byly takie etapy w życiu że spałą przy moim łóźku ale nie wiem czy to istotne może to przypadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok mam się bać ale czemu ?

Nie ruszam tego

Nie naruszam spokoju ,,niczego" tak mi się wydaje... przynajmniej nie robie tego świadomie i nie wiem co ewentulanie mogłam zrobić...

 

 

Do tematu

 

Mam psa... nigdy się zbytnio nie lubiliśmy on mnie nie słuchała a ja zdecydowanie nie byłam jego ulubionym domownikiem od tygodnia jest przy moim łóźku każdej nocy ale dopiero przed chwilą zdałam sobie z tego sprawę. I uświadomiłam ,że byly takie etapy w życiu że spałą przy moim łóźku ale nie wiem czy to istotne może to przypadek

 

moje ulubione forum inżynierów:

 

- mam tu taki problem, taśma produkcyjna dla silnika Diesla 6.3 nawala, a chcę ją poprawić.

- re: zlokalizuj problem, pomyśl nad najtańszą wersją, wdróż.

 

odpowiedź na forum inżynierów nie brzmi zaś:

 

- nie rób tego, poprawiając cokolwiek

stworzysz bramę dla międzywymiarowych, przerażających demonów. Masz przerąbane.

 

Tu niestety jest inne forum, forum magozgredów, więc odpowiedzi też się zdarzają w stylu:

 

-mam problem, jest jakaś zjawa, ale mam zdolności i chciałbym się rozwijać.

-re: nie rób nic, bo zrobisz z siebie bramę dla międzywymiarowych demonów.

 

ale dostałeś dużo odpowiedzi w stylu inzynierskim, więc się nie martw.

po prostu: wdrożyć !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sosnowiczanin, to specjalnie dla Ciebie odpowiedz inżynierska.

- Jesteś zajebisty, bo eksperymentujesz na czyimś "sprzęcie".

 

Dalszy komentarz jest zbyteczny.

 

Reiko, ano ja byłam w takiej samej sytuacji, tylko mnie nikt nie ostrzegł, że stoję na krawędzi. Ty możesz się za to uczyć na czyichś błędach.

 

A co Ci radzę? Zastanowić się 3 razy przed każdym krokiem. Tutaj naprawdę nic nie ucieknie, a niecierpliwością za dużo ryzykujesz. I zanim wejdziesz w cokolwiek - tysiąc razy poszukać wszystkich informacji na ten temat, skupiając się na minusach. Bo do nich trudniej się dogrzebać. A tu jest cały pies pogrzebany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moc. Reika jak by tylko chciała i się zmobilizowała to po miesiącu by Mnie zniszczyła 1 spojżeniem a potem 1 machnieciem palca wróciła do normalniej postaci ze 100 zł w kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co Ci radzę na ten moment - skupić się na wyznawanym przez Ciebie systemie religijnym. I starać się dowiedzieć, jak takie symptomy klasyfikuje Twoja religia. A rozwiązanie się wyklaruje samo.

 

I to naprawdę nie jest żaden nawiedzony bełkot.

Bo w tym momencie wygląda, że jesteś bez ochrony.

 

A to nie jest dobry moment na zawieranie nowych, przypadkowych znajomości (chociażby forumowych) w intencji uzyskania ochrony - bo ktoś się zaofiaruje, że zna bezwysiłkowe dla Ciebie, idealne w tym momencie rozwiązanie. Tutaj jest wymagana praca od Ciebie, a nie szukanie zamiany zależności - albo od określonej "energii", albo od osoby.

 

Dopiero, gdy sama siebie określisz - będziesz wiedziała jak iść dalej w rozwijanie swoich zdolności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o post uśmiechniętego z tym sarkazmem ...

 

Kaffka

 

Ok ale jeśli chodzi o moją religie to nie ma religi która wyznaje tzn wierze w Boga ale jesli chodzi o duchownych niekoniecznie...

 

Btw nie znalazłam odpowiedzi w Bibli na moje pytanie odpowiedzi któa by mnei zadowalała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Nie wiem czy dobrze trafiłam ale muszę spróbować sobie pomóc. Od zawsze prześladują mnie dziwne zdarzenia zaczęło się od tego, że jak byłam mała często w ciemnych pomieszczeniach widywałam kobietę zawsze ta samą z czasem gdy podrosłam stwierdziłam ,że pewnie był to tylko wymysł dziecięcej wyobraźni. Około 10 roku życia zaczęłam widywać ciemne plamy snujące się parę centymetrów nad podłoga lub lewitujące nade mną. Działo się to również tylko w pomieszczeniach dość ciemnych. Od zawsze towarzyszyły mi dziwne sny ( ale myślałam ,że każdy miewa czasem dziwne sny i to jest normalne) po 15 roku życia jednak postanowiłam im się bliżej przyjrzeć bo coraz częściej odnosiłam wrażenie de je ve. Prowadziłam notatnik z moimi snami z czasem okazało się ,że faktycznie pewne rzeczy powtarzają się w rzeczywistości. Zawsze wydawało mi się ,że mam ponadprzeciętną intuicję oraz wyostrzony zmysł węchu i słuchu. Czuje ludzi tzn wyczuwam ich obecność jakby nie widzac nie slyszac nie mozna mnie tzw ,,zajść od tyłu" nie umiem tego wytłumaczyć szczerze mówiąc ( dokładnie tego uczucia nie umiem opisać) Około 17 roku życia zaczęłam się interesować zjawiskami paranormalnymi. Próbowałam OBE ( z dziwnym dość przerażającym skutkiem) z chwilą skończenia liceum i pójścia na studia brak czasu sprawił ,że przestałam ,,zawracać sobie tym głowę" a dziwne wydarzenia przejawy wyostrzonej intuicji a nawet wydaje mi się ,że niekontrolowane obe ( jeśli to w ogóle możliwe) zaczęły mnie męczyć. Od roku pamiętam swoje sny ,są bardzo realistyczne, moja intuicja wariuje a wyostrzenie zmysłów doprowadza mnie do szału. Podczas próby wspólnego ,,wyjścia" z pewną osobą widziałam wokół siebie te same ciemne plamy co w dzieciństwie. Systematycznie budzę się miedzy 3:48 a 3:52 w nocy. Od tygodnia coś się zmieniło moje sny są jakby destrukcyjne zwykle coś złego mi się w nich przytrafia są też w 100 % kontrolowane dokładnie wiem, że śnię. W nocy odnoszę wrażenie ,że słyszę coś czego tak naprawdę nie ma tzn mam przeświadczenie, że dzwięk który słyszę tak naprawdę nie istnieje. Nie wiem czy powinnam udać się raczej do psychiatry czy poszukać odpowiedzi gdzie indziej. Dodam iż moja data urodzenia to 06.06.1988 nigdy poważnie nie podchodziłam do numerologii ale obraz mistrzowskiej 11 wzbudził we mnie lęk. Jeśli ktoś spotkał się z podobnymi zjawiskami proszę o pomoc albo radę .

 

Ja bym ci radził uziemianie się,czyli codzienne np. wizualizowanie sobie, że z twoich stóp wyrastają korzenie, które trzymaja cie na tym świecie.Bóg dał nam dwie półkule - lewą: logiczną, prawą: emocjonalną(transcendentną. Ty chyba zagubiłaś równowagę między nimi. Uziemiaj się, bo zbytnie latanie w wyższych światach może prowadzić do problemów psychicznych.

P.S. Też jestem 11 i wiem z jakimi problemami te liczby musza się zmierzać. Polecam ci, abyś trochę zeszła "na Ziemię". Wtedy twoje problemy powinny zniknąć.

Co do tych cieni to też je widuję. Nie bój się ich i zawsze buduj ochrone przed nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co znaczy buduj ochrone ?

 

Usiądź w spokojnym miejscu i rozluźniaj po kolei wszystkie części ciała(od głowy po stopy). Potem wyobrażaj sobie, że wdychasz światłośc, która regeneruje twoje ciało. Nastepnie wyobraź sobie, że z każdym wydechem wokół ciebie tworzy się biała powłoka, która ochrania cię przed innymi bytami.

A co do uziemiania się to możesz sobie wizualizować, że z twoich stóp wychodzą korzenie, które "kotwiczą" cię w matce Ziemi.Albo w czasie medytacji koncentruj się na czerwonym punkcie znajdującym się w okolicach twojej kości ogonowej.

P.S. Chyba najbardziej polecałbym ci wizytę u dobrej bioenergoterapeutki. Być może uświadomi cię co do pewnych spraw. Choroby psychiczne najczęściej pojawiają się gdy wchodzimy w świat duchowy nie rozwiązując problemów na poziomie pierwszych trzech czakr. Oczyśc je, a będziesz wolna od problemów.

Wiem, że dla niektórych osób może to brzmieć dziwnie, ale rozwój duchowy powinnismy rozpoczynać od czakr dolych(pierwsza, druga, trzecia). To trochę jak z budowaniem domu. Jeśli chcesz zbudować solidną konstrukcję, najpierw zaczynasz od fundamentu, a nie(jak się wielu osobom wydaje) od dachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co znaczy buduj ochrone ?

 

Ech... O tym pisałam wcześniej... Reiko, naprawdę na tyle tu komukolwiek ufasz, żeby prosić o tak doraźną pomoc?

 

Ja tak obserwując Ciebie widzę, że brak Ci cierpliwości, przyszłaś tu po to, by to, co Ci przeszkadza, zakończyć teraz - zaraz. A przecież otwierałaś się na to wszystko... latami.

 

To tak, jakbyś miała złamaną nogę - i oczekiwała, że dostaniesz tutaj tajną receptę, jak to zaleczyć tego samego dnia. I zamiast dać sobie odpocząć, podgoić, by móc rehabilitować - biegasz w poszukiwaniu doraźnych środków przeciwbólowych. I dalej w ten sposób szturasz nogę.

 

W Twoim przypadku wizualizacji nie polecam. Nieprawidłowo przeprowadzane bardziej otwierają.

 

Moim zdaniem dla Ciebie najważniejsze jest teraz by zrozumieć, że nie ma drogi na skróty. Że rozpoczęłaś drogę świadomego, żmudnego samorozwoju.

 

Nie ruszysz dalej, póki nie określisz systemu, jakim chcesz się poruszać. I do tego musisz dojść sama.

 

Daj sobie czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwróć uwagę, że Twój strach jest częścia tego, co się dzieje.

Czego sie boisz? Że co sie stanie?

Nie mówię, że nie powinnaś sie bać. Nie mówię, że powinnaś. Mówię, że strach zaślepia i nie pozwala zrozumieć.

Zdecydowanie nie polecam przełamywania strachu, ale może warto go troszkę poobserwować, spróbować zrozumieć? Może część obaw jest nieuzasadniona?

 

Co do książek, to po namyśle musze powiedzieć, że nie wiem czego potrzebujesz, a listy kilkudziesięciu, które znacząco wpłynęły na moje zrozumienie świata nie ma sensu podawać.

Edytowane przez Sivadatta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumienie jest wspaniałym nauczycielem duchowości, jeśli się go słucha. W zasadzie jest to jakby własny duchowy przewodnik siedzący na ramieniu. Odrzucając swoje sumienie, odrzuca się delikatny wpływ swojego Wyższego Ja - najcichszego ze wszystkich głosów. Takie odrzucanie wytwarza wewnętrzny stres, poczucie winy i dysharmonię, a one wszystkie bardzo przyciągają negatywne sytuacje.

 

Najlepszym wytłumaczeniem tego, jak działa sumienie i przewodnictwo Wyższego Ja, jest to, co usłyszałem dawno temu od starego księdza . Powiedział, żebym wyobraził sobie, iż mam diabełka na lewym ramieniu, aniołka na prawym i obaj stale podszeptują rady.

 

Diabełek działa poprzez ego, ponaglając szybkie zaspokojenie życiowych pragnień, chęci i nałogów. Jest czystym egoizmem, chciwością, okrucieństwem i chytrością. Zrobi wszystko, aby zaspokoić swoje pragnienia, nie patrząc na to, czy kogoś rani po drodze.

 

Aniołek działa poprzez umysł, zalety i wyższe emocje. Przemawia w imieniu twojego ducha, Wyższego Ja i Stwórcy. Aniołek ukazuje wartości moralne i różnicę pomiędzy dobrem i złem, ostrzegając nas o potencjalnych konsekwencjach. Będzie pomagał ci zaspokoić aktualne życiowe potrzeby i cele. Ale wolałby, żebyś głodował niż ukradł kromkę chleba. Jest altruistyczny, miły, łagodny i mądry. Ta strona umysłu kształtuje wysoki porządek moralnej myśli i duchowości.

 

Innym spojrzeniem na to jest wyobrażenie sobie, że każda wada przyciąga diabełka, który ją wspomaga, a każda zaleta przyciąga aniołka, który ją promuje. Wszystkie religie i szkoły duchowej dyscypliny promują ideał, w którym osoba musi pokonać wszystkie pragnienia (aby stać się z nich wyzbytym) i rozwinąć wszystkie zalety, aby osiągnąć oświecenie.

 

Za każdym razem gdy słuchasz aniołka swojego sumienia, a odrzucasz diabełka swoich pragnień, to stajesz się odrobinę silniejszy i mądrzejszy. Strona, którą bardziej ignorujesz, będzie się stopniowo stawać coraz słabsza i cichsza. Ta, której częściej słuchasz, będzie stopniowo przybierała na sile, głośności i będzie coraz bardziej harmonizowała z twoim wnętrzem. Ostatecznie jeden z tych duchowych wpływów całkowicie ucichnie.

 

Czasami jednak nie wystarcza posiadanie sumienia, zwłaszcza kiedy jesteśmy młodzi i naiwni. Gdy jesteśmy dziećmi, nasi rodzice i nauczyciele kształcą nas i uczą moralności, troszczenia się o innych, altruizmu oraz często subtelnych różnic pomiędzy dobrem i złem. Często uczą nas tego ciężkie lekcje życia, za pomocą naturalnego procesu nagród i kar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pit. Ręce mi odpadaja jak czytam Twoja wypowiedź, bo jej wydźwięk uważam za bardzo szkodliwy....

------------------------------------

 

"Wiedza" jak "należy" postąpić jest zła. Dobre jest zrozumienie. Jeśli rozumiesz, nie potrzebujesz dowiadywać się co należy zrobić!!11

Z Twojego posta wnoszę, że to, co nazywasz sumieniem jest głównie konglomeratem kłamstw, których celem było uczynienie Cie moralnym (nie mylić z dobrym).

 

Możliwośc zrozumienia jest nam przyrodzona, ale ograniczaja ją (w uproszczeniu) wpojone nam kłamstwa, między innymi na temat tego, jak należy postepować. Kłamstwa które powodują, że sie boimy, pragniemy czegoś (choć tego nie znamy i nie wiemy jakie jest), czyjemy się źli i winni (lub wręcz przeciwnie: dobrzy co jest równie szkodliwe).

 

Typowe w naszej kulturze bardzo szkodliwe nieprawdy to między innymi:

- robiąc "dobrze" stajesz sie "lepszy", robiąc "źle" stajesz się "zły"

- jeśli zrobisz "źle" to Bóg będzie "miał do ciebie pretensje" i przestanie cie wspomagać

- jeśli niewłaściwie postapisz możesz stać sie niewolnikiem zła

- jesteś głupi i powiniennes kierować się tym, co powiedzieli mąrdzejsi

- jesteś mądry i to co myślisz jest słuszne (SIC!!!)

- "życie uczy nas moralności przy pomocy nagród i kar" (to z Ciebie wolny cytat).

 

Takie kłamstwa są bardzo szkodliwe, bo ograniczają naszą wrodzona intuicję i możliwość zrozumienia (a zatem i podjęcia mądrego działania).

 

Mój obraz człowieka oraz dobra i zła jest w dużym uproszczeniu taki:

Człowiek ma wrodzoną dobroć mądrość i intuicyjne zrozumienie rzeczywistości. Ma również wrodzoną wolność. Stworzyciel kocha go i wspomaga "z miłością" (w rozumieniu agape) niezależnie od tego jak człowiek ze swoich możliwości korzysta.

 

I nic, ani czyny człowieka, ani wysiłki ciemnych sił, ani nawet świadomy wybór czynienia "zła" nie może tego zmienić.

 

Co z Szatanem, złem itd?

- Siły, które kochają chcą, żeby człowiek był wolny, sam podejmował decyzje i w pełni korzystał ze swoich możliwości. Nigdy nie próbują do niczego zmuszać ani sie nie narzucają. Z miłościa akceptują jesli ktoś wybierze ciemną drogę i zawsze pomogą nam na drodze do wolności (jeśli o to poprosimy).

- Siły ciemne dązą do tego, żeby człowiek słuchał ich, a nie siebie (i nawet jeśli chcą by postępował "dobrze" to niczego nie zmienia), żeby był od nich zależny. Próbuja to osiągać między innymi przez wzbudzanie strachu i poczucia winy (ale również inne kłamstwa, które powodują, że przestajemy kierować się własną intuicją i rozumem.

----------------------

 

Reika

Z książek, które odkręcają z dogmatycznego rozumienia świata polecam:

Tao Kubusia Puchatka

Te Prosiaczka

Przebudzenie, de Mello

Edytowane przez Sivadatta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pit. Ręce mi odpadaja jak czytam Twoja wypowiedź, bo jej wydźwięk uważam za bardzo szkodliwy....

"Wiedza" jak "należy" postąpić jest zła. Dobre jest zrozumienie. Jeśli rozumiesz, nie potrzebujesz dowiadywać się co należy zrobić!!11

Z Twojego posta wnoszę, że to, co nazywasz sumieniem jest głównie konglomeratem kłamstw, których celem było uczynienie Cie moralnym (nie mylić z dobrym).

 

Możliwośc zrozumienia jest nam przyrodzona, ale ograniczaja ją (w uproszczeniu) wpojone nam kłamstwa, między innymi na temat tego, jak należy postepować. Kłamstwa które powodują, że sie boimy, pragniemy czegoś (choć tego nie znamy i nie wiemy jakie jest), czyjemy się źli i winni (lub wręcz przeciwnie: dobrzy co jest równie szkodliwe).

 

 

Mądrze piszesz ,zacytuj Sivadattagdzie dokładnie tak napisałem że wiedza jak należy postąpić jest zła (nie mylić wiedzy z mądrością) a że ręce ci opadają ,to morze ze zmęczenia.Najpierw zrozum potem krytykuj.Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boisz sie krytyki?

Ja nie krytykuje Ciebie, tylko to, jak brzmi i może być odczytany Twój post.

To czym sumienie jest dla Ciebie nie ma tutaj nic do rzeczy. Ważne jest czy przeczytanie tego pomoże Reice. Przynajmniej ważne dla mnie.

 

EDIT: i może wynieśmy się z tąd z rozmowa ta ten temat.

Edytowane przez Sivadatta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAK JEST!!!

Bijcie sie a niech Ta biedaczka dalej cierpii. Takie są moje sumienie i moja wiedza. Polecam 3 setki dobrej wódki na rozgrzewkę.

 

A kto się bije ,ja zignorowałem ,bo widzę że wiele agresji w nim ,i silna potrzeba prowokacji ,ciekaw jestem kto jeszce dojdzie ty jesteś trzeci . .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie Ja też z niecierpliwością czekam na następnych chętnych do wzięcia udziału w tej zaciekłej batalii. Ale wiem napewno że z Naszej trójki Ja jestem uśmiechnięty :icon_smile2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przepraszam za moje wejście jestem tutaj "świeży" jednak otarłem się o świat parapsychologii i ludzi po tzw. tamtej stronie...

Moja rada dla Ciebie Reiko jest bardzo prosta, dopóki nie uporządkujesz świata wokół siebie nie wchodź do świata, który pochłonie Cię na tyle, że nie będziesz miała gdzie postawić suchej stopy na trwałym gruncie. Kilkanaście lat temu spotkałem wizjonera, w mocno poplątanym momencie mojego życia.....,który tylko przez chwilę rozmowy i bezpośredniej wymiany spojrzeń powiedział; cyt. " Czy jesteś pewien że chcesz to robić? jeżeli tak to musisz być gotowy na wiele poświeceń, czy zrezygnujesz z doczesnego życia? później nie będzie odwrotu". Intuicja podpowiadała mi, że to prawda....bardzo mnie ciągnęło, znajomi podpowiadali idź idź, jednak posłuchałem intuicji i zrezygnowałem.

To tak jak silne medium, dobrze się zabezpiecza; nie tylko otwiera na wejścia, ale przede wszystkim zamyka na złych i złośliwych tzw nieproszonych gości.

Życzę Ci powodzenia i dobrych decyzji, a najbardziej twardego stąpania po ziemi :) - to zawsze pomaga....

Edytowane przez dc13fala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie

 

Starałam się posłuchać waszych rad. Odpocząć skoncetrować zastanowić się co dalej ... zrozumiałam tez ,że chyba jednak nie zwariowałam skoro są ludzie którzy widzieli lub wierzą w podobne rzeczy. I wiecie co poczułam się silniejsza. Bliska osoba miala mi za zle ze poruszylam ten wątek ale mysl o tym ,że jest więcej ludzi którzy wierzą i znają te dziwne uczucia uczyniła mnie silniejsza, nie uciekam już. Nie wiem co wydarzy się dalej ale spokój który osiagnełam dzięki wam naprawdę mi pomógł teraz wiem ,że ja i on nie jesteśmy sami. Nie wiem jak się będą dalej rozwijać moje zdolności ale mam nadzieję ,że nie bedą tylko przekleństwem ale kiedyś komuś dzięki nim pomogę. Mam nadzieję ,że gdzieś tam jest jakiś anioł który nade mną czuwa i,że nic złego się nie stanie jeśli coś się zmieni dam wam znać. Dziękuję ,że pomogliście mi zaakceptować moją inność. Teraz wiem ,że mogę stawić czoła strachu jeśli tylko będę chciała. Dziękuję też za solidnego kopniaka co do mojego niezdecydowania. Pomogło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie nieznane zawsze budzi strach. Ale może ten ,,dar" został mi dany w konkretnym celu i może ta cała presja karze mi go kształtować bo kiedyś nadejdzie moment w którym moje przygotowanie bedzie ważne i czeka mnie chwila prawdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...