laverita Posted October 30, 2009 Share Posted October 30, 2009 Ja mam takie pytanie.Chodzi mi o przecięcie solidnie wyniszczającej więzi karmicznej. Dla uspokojenia relacji na teraz i na przyszłośc. Czy przeprowadzenie rytuału o którym gdzieś czytałam, rytuału z białymi świecami i wizualizacja świetlistych kręgów,mozna przeprowadzic samodzielnie, czy niezbędna jest obecnośc mistrza duchowego. Chciałam również spytac,czy znacie ewentualnie jakieś inne metody i czy jest tu ktoś komu faktycznie udało się taki problem pokonac i jak to uczynił. P.S. Jakby co to informuję,że to jest post przeniesiony z innego działu, tamten wpis został usunięty zgodnie z regulaminem ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JakubS Posted October 30, 2009 Share Posted October 30, 2009 Nie znam owego rytuału więc na jego temat nie będę się wypowiadał. Jeśli jednak chodzi o to co nazywasz "solidnym przecięciem więzi karmicznej" to uważam, że przecinanie nie jest dobrym pomysłem. Jeśli ta relacja oparta jest na przeszłych inicjacjach, przyrzeczeniach, czy przysięgach to należy je poodwoływać. Jeśli występują duże wzajemne obciążenia karmiczne, to należy je oczyścić i przetransformować. Poza tym samą relację rozwiązać i uwolnić. Przecinanie nie jest korzystne. Użyję metafory gumki. Jeśli przetniesz naciągniętą gumkę obie strony dostaną jej końcówkami... Nie należy to do przyjemnych doświadczeń i na pewno nie rozwiązuje problemu a jedynie odcina go na pewien czas. Chciałam również spytac,czy znacie ewentualnie jakieś inne metody i czy jest tu ktoś komu faktycznie udało się taki problem pokonac i jak to uczynił. Zajmuję się uzdrawianiem duchowym a metoda to transformacja wzorców i dzięki niej rozwiązuję takie problemy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iridos Posted October 30, 2009 Share Posted October 30, 2009 gdzies cos na forum bylo poszperaj w watkach o relacjach i miłosciach armicznych Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iridos Posted October 30, 2009 Share Posted October 30, 2009 sa dekrety rowniez ktore uwalniaja relacje karmiczne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
laverita Posted October 31, 2009 Author Share Posted October 31, 2009 Nie znam owego rytuału więc na jego temat nie będę się wypowiadał. Jeśli jednak chodzi o to co nazywasz "solidnym przecięciem więzi karmicznej" to uważam, że przecinanie nie jest dobrym pomysłem. Jeśli ta relacja oparta jest na przeszłych inicjacjach, przyrzeczeniach, czy przysięgach to należy je poodwoływać. Jeśli występują duże wzajemne obciążenia karmiczne, to należy je oczyścić i przetransformować. Poza tym samą relację rozwiązać i uwolnić. Przecinanie nie jest korzystne. Użyję metafory gumki. Jeśli przetniesz naciągniętą gumkę obie strony dostaną jej końcówkami... Nie należy to do przyjemnych doświadczeń i na pewno nie rozwiązuje problemu a jedynie odcina go na pewien czas. Zajmuję się uzdrawianiem duchowym a metoda to transformacja wzorców i dzięki niej rozwiązuję takie problemy. Bardzo dziękuję za odpowiedź.Podaję linka do stronki na której wyczytałam o rytuale, o którym wspominałam w swoim poście Psychotronika - Pierwszy Polski Portal Psychotroniczny Po zastanowieniu przyznaję Ci rację, bo może nie powinno się uciekac do tak radykalnych rozwiązań jak przecięcie. Może nie od razu. Może dopiero wtedy, gdy już wszystko inne zawiedzie. Mam do Ciebie pytanie, czy mogłabym do Ciebie napisac na priva? Oczywiście nie dziś, nie jutro,ale jakoś w tygodniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JakubS Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Jasne, nie ma problemu. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
laverita Posted October 31, 2009 Author Share Posted October 31, 2009 No i jeszcze a propos tego co napisała Iridos. Szperam sobie na tym forum kiedy tylko czas mi na to pozwala, obecnośc tutaj bardzo mi pomaga. Wycztałam w jednym z postów od Shimmy taką oto przykładową modlitwę o uwolnienie : "Boże, powierzam Ci uwolnienie mnie od wszelkich powiązań emocjonalnych i energetycznych między mną, a moimi byłymi partnerkami. Dziękuję Ci za to, że uwalniając mnie od powiązań emocjonalnych i energetycznych między mną, a moimi byłymi partnerkami, dajesz mi poczucie Twego wsparcia. Dziękuję Ci, Boże, za to, że uwalniając mnie, od razu pokazujesz mi, co masz dla mnie lepszego od powiązań emocjonalnych i energetycznych między mną, a moimi byłymi partnerkami." Czy znacie może jeszcze jakieś inne? W jakim stopniu pomagają? Czy ktoś tutaj doświadczył ich działania? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
laverita Posted October 31, 2009 Author Share Posted October 31, 2009 Jasne, nie ma problemu. Pozdrawiam. Dziękuję, odezwę się. Pozdrawiam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
laverita Posted October 31, 2009 Author Share Posted October 31, 2009 Przeczytałam sobie własnie na necie,że nigdy nie powinno się wypowiadac romantycznych deklaracji typu: zawsze będę Twoja/ Twoj, będę Cię kochac na wieki, nigdy Cię nie opuszczę itp. itd. Prawidłowym natomiast sformułowaniem jest np. "kochac do śmierci". Czyli określenie momentu w ktorym trzeba się będzie pożegnac i pozwolic odejsc. Słowa takie jak zawsze,nigdy,wieki moga narobic sporo kłopotu, bo przeciez nie wiadomo w jaki sposób przyjdzie nam się z takich deklaracji wywiązac w kolejnym zyciu.Wtedy one niekoniecznie muszą byc po naszej myśli, bo i sytuacja będzie inna. Słowo odcisnięte na naszej karmie może powrócic w niekoniecznie sympatycznej postaci, która nas nie opusci i będzie się tego samego domagała od nas. Oto link Rozwojduchowy.net • Zobacz wątek - Miłość - na zawsze? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JakubS Posted November 1, 2009 Share Posted November 1, 2009 Takie modlitwy działają jak afirmacje. Owszem mogą pomagać ale moc takiego działania zależna jest od nas samych (wiara, moc afirmacji jaką przejawiamy - to plusy; minusy natomiast to blokady, lęki, poczucie niegodności, niższości, poczucie winy itp., które mogą blokować, pomniejszać działanie modlitwy czy afirmacji). Jeśli chodzi o deklaracje miłosne, to w tym co czytałaś jest dużo prawdy. Takie obietnice, deklaracje, czy przysięgi, które są bezterminowe np. "zawsze będę Cię kochał", działają do momentu ich odwołania. Pisałem o tym troszkę w pierszej odpowiedzi kierowanej do Ciebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
laverita Posted November 1, 2009 Author Share Posted November 1, 2009 Takie modlitwy działają jak afirmacje. Owszem mogą pomagać ale moc takiego działania zależna jest od nas samych (wiara, moc afirmacji jaką przejawiamy - to plusy; minusy natomiast to blokady, lęki, poczucie niegodności, niższości, poczucie winy itp., które mogą blokować, pomniejszać działanie modlitwy czy afirmacji).Jeśli chodzi o deklaracje miłosne, to w tym co czytałaś jest dużo prawdy. Takie obietnice, deklaracje, czy przysięgi, które są bezterminowe np. "zawsze będę Cię kochał", działają do momentu ich odwołania. Pisałem o tym troszkę w pierszej odpowiedzi kierowanej do Ciebie. Słowo to potężna moc.A jeśli chodzi o przecinanie więzi karmicznych słyszałeś coś może o rytuale ognia? Podobno skuteczny sposób, ale niewiele wiem na temat jego szczegółów. Oczywiście nie zamierzam tego praktykowac,szybko wybiles mi z głowy radykalne cięcia, pójdę inną drogą, tak tylko pytam z ciekawości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
laverita Posted November 1, 2009 Author Share Posted November 1, 2009 True, true. Takie przysięgi to moga sie nawet przez parę wcieleń ciągnąć. Lepiej sobie takich nie składać, a jak już to tylko na to życie. No własnie za mną ciągną się tego typu cholery, ciekawe kim byłam w poprzednich wcieleniach, bardzo prawdopodobne, że używałam zbyt wielu długoterminowych słów. Nadszedł moment i przestaję. I odwołuję Nie wyobrażam sobie kolejnego równie powalonego wcielenia. A w dzisiejsze Święto Zmarłych zapaliłam po prostu świeczki ku pamięci i będę to robic aż do śmierci, bo będę o Nich pamietac,ale powiedzialam,że ich uwalniam, że się odcinam. I poszłam. Krótko, bo jakiś czas temu minęła mi faza przechadzania się po cmentarzach. Minęła, bo musiała, bo tak jest lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
peggybrown Posted December 29, 2009 Share Posted December 29, 2009 Mam pyatnie.Czy mozliwe jest by osoba z którrą jestesmy w jakims stopniu powiazani karmicznie na skutek naszych działan,próźb,medytacji,afirmacji..wyzucanie zdjęć,przedmiotów....poczuła to,że odchodzimy...,że chcemy odejść?i kiedy to poczuje ,czy ..w końcu ona po czasie zaczyna to rozumiec i nas "puszcza."odchodzi..i nas uwalniaja od siebie...?czy jest to mozliwe....? Mam jeszcze jedno pytanie,czy osoba powiazana z nami karmicznie może nam odbierać enegię.,może nas osłabiać...energetycznie nawet na odległość i powodowac osłabienie emocjonalne ,wypalenie...a my czujemy jej ciągła obecność i bardzo nas ona męczy...taka kula u nogi?....i Czujemy ją.dopóki sie nie zdeklaruje?nie odejdzie?....wydaje mi sie ,ze tak,ale jestem laikiem w tej kwestii ,szukam odpowiedzi:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olaaleksandra Posted February 19, 2016 Share Posted February 19, 2016 Mam pyatnie.Czy mozliwe jest by osoba z którrą jestesmy w jakims stopniu powiazani karmicznie na skutek naszych działan,próźb,medytacji,afirmacji..wyzucanie zdjęć,przedmiotów....poczuła to,że odchodzimy...,że chcemy odejść?i kiedy to poczuje ,czy ..w końcu ona po czasie zaczyna to rozumiec i nas "puszcza."odchodzi..i nas uwalniaja od siebie...?czy jest to mozliwe....?Mam jeszcze jedno pytanie,czy osoba powiazana z nami karmicznie może nam odbierać enegię.,może nas osłabiać...energetycznie nawet na odległość i powodowac osłabienie emocjonalne ,wypalenie...a my czujemy jej ciągła obecność i bardzo nas ona męczy...taka kula u nogi?....i Czujemy ją.dopóki sie nie zdeklaruje?nie odejdzie?....wydaje mi sie ,ze tak,ale jestem laikiem w tej kwestii ,szukam odpowiedzi:) Ostatnio długo się nad tym zastanawiałam, bo również ten temat mnie bardzo "dręczył" (w takim pozytywnym sensie). Mam przy sobie taką osobę, która wydaje się, że zabiera mi w pewnych momentach moją energię, jednak nie mogę się od takiej osoby uwolnić. I tak, rzeczywiście, możemy spotkać takie osoby i może nam być z nimi źle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.