Skocz do zawartości

pociąg i...żyła o.O


Mooona

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Trzy dni temu miałam niesamowicie dziwny sen.

Otóż śniło mi się, że jechałam pędzącym gdzieś pociągiem. Niczego się nie trzymałam, więc miałam trudności z równowagą.

W pewnym momencie popatrzyłam na moją rękę i tu zaczęło się coś niesamowitego...na mojej ręcę pojawiła się żyła, która mieniła się złotem i czerwienią, błyszczała, rosła i pęczniała, wyglądała jak strumień i była wprost przecudowna. I patrząc na nią powtarzałam- "Jaka cudowna żyła" Byłam nią całkowicie zafascynowana.

Następnie poczułam okropny ból ręki; wydawało mi się, że ta żyła pękła- złapałam się za rękę i skurczyłam w bólu.

Czy to coś oznacza, czy może był to tylko jakiś dziwaczny psychodeliczny sen?

Za wszelkie odpowiedzi- dzięki ;D

Mam jeszcze jedno pytanie- czy to jest dziwne, że prawie codziennie coś mi się śni? A raczej, że prawie codziennie pamiętam swoje sny? A czasami potrafię nawet "dokończyć" sen po przebudzeniu- czy to jest normalne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm, ja również śnię bardzo intensywnie i zazwyczaj pamietam sny, jednakże tylko niektóre pamiętam tygodniami, a większośc zapominam po kilku h od obudzenia.

Mam też tendencje do śnienia ciągu dalszego przerwanego snu i to wielokrotnie. Jest to bardzo męczące, bo dotyczy głównie przerażających i cięzkich dla psychiki snów.

Ciekawe czy cos to oznacza??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyrażne częste sny to raczej pozytywny objaw.swiadczy o dobrym kontakcie z podswiadomoscia.snimy po to aby 'chaotyczna logika' ktora kieruje sie nasz umysl podczas snu poukladala nasze emocje i zdarzenia z dnia.bez snu ludzie wariuja. dzialanie snu porownalabym do kalejdoskopu-nieby chaos, rozne dziwne szkielka w balaganie ale caly mechanizm sparawia ze uklada sie w piekna calosc.puentujac-sny jak najbardziej dobry objaw(tez tak mam i uwazam ze to normalne;)

 

a co do snu to z tego co dowiedzialam sie od jednego z prowadzacych zajecia to pociag dla podswiadomosci to 'pociag seksualny'.ze niby tak to nasza podswiadomosc przedstawia jednak osobiscie nie do konca sie z tym zgadzam.z wlasnych snow wnioskuje ze to raczej podroz zyciowa(mialam powtarzajace sie zny jezdzialam pociagami autobusami przesiadalm sie biegalam zeby sie nie spoznic itp)co do reki to nie bardzo wiem jak to ugryzc...przemysle,jak bede miala na to jakis pomysl to napisze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

astora - zgadzam się częściowo, tzn w kwestii, że sny to normalna rzecz i potrzebna. Moje sny nie zawsze pozostają jednak obojętne wobec przyszłości i to już nic fajnego nie jest. Od dziecka tak mialam, tylko, że wtedy nie było mozliwości abym wzieła na poważnie istnienie powiązania pomiędzy snem a późniejszymi wydarzeniami. Jestem typem bezwzględnego realisty, który musi się przekonać 100 razy zanim uzna niemożliwe za dokonane. Dopiero kilka lat temu zdałam sobie sprawę, że niektóre sny są poniekąd prorocze. Zazwyczaj w tych snach pojawia się moja zmarła babcia (za życia najbliższa mi osoba), często te sny przenosza się na jawę. Dzień, dwa później zawsze dzieje się coś złego. Nie dokładnie to co sobie wyśniłam, ale coś bardzo dramatycznego w skutkach np. czyjaś śmierć, wypadek, cierpienie itepe. Bardzo to jest męczące, bo śnię i wiem, że cos sie wydarzy a nie umiem temu zapobiec, bo niewiem co i komu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

astora - zgadzam się częściowo, tzn w kwestii, że sny to normalna rzecz i potrzebna. Moje sny nie zawsze pozostają jednak obojętne wobec przyszłości i to już nic fajnego nie jest. Od dziecka tak mialam, tylko, że wtedy nie było mozliwości abym wzieła na poważnie istnienie powiązania pomiędzy snem a późniejszymi wydarzeniami. Jestem typem bezwzględnego realisty, który musi się przekonać 100 razy zanim uzna niemożliwe za dokonane. Dopiero kilka lat temu zdałam sobie sprawę, że niektóre sny są poniekąd prorocze. Zazwyczaj w tych snach pojawia się moja zmarła babcia (za życia najbliższa mi osoba), często te sny przenosza się na jawę. Dzień, dwa później zawsze dzieje się coś złego. Nie dokładnie to co sobie wyśniłam, ale coś bardzo dramatycznego w skutkach np. czyjaś śmierć, wypadek, cierpienie itepe. Bardzo to jest męczące, bo śnię i wiem, że cos sie wydarzy a nie umiem temu zapobiec, bo niewiem co i komu.

 

wow.czytajac to to dosc mocno skojarzylo mi sie ze mna.po pierwsze tez miewam prorocze sny i strasznie mnie swego czasu meczyly bo za kazdym razem zastanawialam sie co to bedzie?co mam z tym zrobic?zylam w leku ze cos nastapi a ja nie wiem jak temu zapobiec.po prostu znieczulilam sie.przestalam sie zastanawiac nad tym czy tan sen sie spelni czy nie, czy to dotyczy mojej sytuacji czy nie.gdy tylko wydawalo mi sie ze to jest 'ten' sen po prostu zmuszalam sie do nie myslenia o nim.zadzialalo dla mnie.nie stresuje sie juz tym.zaczne sie nad tym zastanawiac dopiero gdy znajde sposob na ew zapobieganie sytuacjom.jesli nie to nie jest mi to potrzebne, po prostu staram sie zapominac.tez jestem realistka i i powtarzalam sobie ze to bzdura dosc dlugo ale w pewnym momencie nie mialam juz szans zaprzeczac.po drugie tez sni mi sie moja zmarla babcia tylko na szczescie zapowaida zwykle dobre wydarzenia.zwykle dwa dni pozniej zdarza sie cos na co dlugo czekalam albo o co prosilam...jesli twoja babcia-podswiadomosc probuje cie ostrzegac a tobie to raczej przeszkadza to moze wyslij jej 'mentalne' sygnaly zeby sobie odpuscila i raczej chronila niz ostrzegala...hmm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żebym tylko wiedziała jak to zrobić.... Nigdy nie wgłębiałam sie w temat, nigdy nie szukałam informacji na ten temat. TE sny nie są częste i dlatego zajeło mi conajmniej kilkanaście lat dojrzenie związku przyczynowo-skutkowego i uwierzenie w niego. W moim przypadku trudno przejśc nad tym do porządku dziennego, ponieważ niejednokrotnie emocje jakie towarzyszą tym snom powodują, że robię sobie krzywdę podczas snu (np. zaciskam pięsci tak mocno, że paznokcie wbijają sie do krwi, do dziś mam blizny na dłoniach). Poza tym panicznie boję się o moich bliskich, bo to ZAWSZE dotyczy ich. Swego czasu skupiało się głównie na moim synu i to mnie przerażało. Niewiedziałam co robić, aby go uchronić. Jak próbowałam interpretować sen (nieumiejętnie zresztą) to mi wychodziło np, że może wpadnie pod samochód, więc trzymałam go kurczowo przy sobie i ..... połamał sobie obie nogi idąc ze mną za rękę. Takich przykładów mnóstwo. Na szczęście chwilowo "opuściło" to mojego syna :)

Taki "dar" to przekleństwo, wiem, że coś się wydarzy a nie mam szans temu zapobiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyglada na to ze masz rozwiniety 'dodatkowy zmysl', masz jakies silne polaczenie z podswiadomoscia. widac poszukujesz skoro jestes na tym forum. moze wlasnie pora sie wglebic...wiem ze laczy sie to dla ciebie z cierpieniem ale to cierpienie pcha cie do rozwoju i poszukiwan i to jest dobre. nie wiem co ci poradzic bo uwazam ze kazdy powinien szukac drog dla siebie. moje pomysly na zycie i rozwoj niekonieczne sa dobre dla innych. moge ci jedynie zasugerowac ze moze jakies medytacje czy proby wgladu w siebie pomoga ci sie uspokoic i cos zmienic. skoro juz jestes na tym forum to poszperaj w roznych dzialach, moze znajdziesz cos dla siebie...mi pomoglo reiki, czyli praca z energia choc poczatkowo traktowalam to jak jakis dziwny wymysl to chec zbadania poznania byla silniejsza. mowie ci, sprobuj poszukac a na pewno znajdzie sie rozwiazanie. jesli jestes wierzaca mozesz tez pomodlic sie o pomoc po prostu do swojego aniola stroza czy opiekuna...skoro jestes realistka to byc moze to wszystko brzmi dla ciebie malo zachecajaco ale ja tez watpilam poki nie sprawdzilam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłam tu przypadkiem. Chciałam sprawdzić w senniku znaczenie męczących snów :)

Porozglądałam się tu nieco i teraz muszę się z tym przespać. Potem zajrzę znowu. Ciężko realistce uwierzyć w pewne rzeczy, prawda?

Nie, nie jestem wierząca, więc modlitwa odpada.

 

W każdym razie dzięki za Twoje posty, dobrze wiedzieć, że nie tylko ja jestem "inna" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze jak realista nie neguje wszystkiego od razu tylko probuje zanim oceni.ja probujac nawet zaprzeczalam poki 'wiadra wody' sobie na leb nie wylalam:)to sie nazywa otwarty umysl:)mam nadzieje ze znajdziesz odpowiedzi dla siebie.powodzenia i trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, dziewczyny, jaka kosmiczna rozmowa- jestem pod wrażeniem!

astroa- dzięki za informację o pociągu :D

Dobrze, że częste sny to jednak objaw "czegoś dobrego", no chyba, że tak jak u Was mają czasami niezbyt pozytywny wpływ na rzeczywistość.

A co do śnienia na jawie, o które też pytałam (czy to aby na pewno jest normalne? :D) to dowiedziałam się, że jest to tzw. sen przejrzysty lub świadomy- to tak gwoli ścisłości ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sen swiadomy tez nie jest niczym 'zlym'.jak wejdziesz na forum w dzial LD albo OOBE to zobaczysz ze wielu probuje to osiagnac lub osiaga swiadomie. uczylam sie tez ze jesli nauczymy sie wplywac na sny to mozemy troche zmienic nasze zycie...w sensie jesli zmienisz bieg snu np przestaniesz uciekac gdy ktos goni i skonfrontujesz sie z nim to mozesz sie pozbyc jakiejs obawy czy natrectwa.itp. nie ma sie czym martwic a wrecz przeciwnie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...