Skocz do zawartości

A więc to nie schizofrenia ani depresja.


Tanino

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj.

 

Przepraszam ale ja piszę bardzo chaotycznie już tak mam ale mimo wszystko jak czytasz moją historię to daj na koniec mi jakąś radę dzięki z góry.

Opowiem swoją przypadłość życiową.

A raczej podzielę się problemem. Czuje w życiu się osaczony z każdej strony nie w sensie urojonym bo to jest rzeczywistość. Jestem osobą ubezwłasnowolnioną. Czemu ponieważ lata temu parę ćpałem amfę i chorowałem na schizofrenię inaczej miałem 6 lat temu epizod schizofrenii, z tych powodów zostałem ubezwłasnowolniony.

Dodatkowo obecnie ma 24 lat i nie mam żadnej szkoły. Od dwóch lat nie biorę a od kilku lat już nie mam żadnych odpałów schizofreniczny cały czas biorę leki.

Trudno się użalać szczerze mówiąc na bliskich ale czuje się przez rodzinę nie zrozumiany czuje się przez nich traktowany jako osoba ułomna mam ogromne problemy z powrotem do rzeczywistości jaka by ona nie była. Nie mam przyjaciół żadnych mój dzień wygląda tak że wstaje odpalam paierosa piję kawę i chodzę chodzę chodzę po pokoju ale tylko swoim bo nie wszędzie mi w domu wolno wchodzić. Bo jeszcze nie daj bóg coś sprzedam. Około południa coś kol wiek zjem albo spędzę resztę dnia przed ekranem albo dalej chodzę. Szczerze dochodzę do kresu wytrzymałości psychicznej. Raz na dwa miesiące do psychiatry dwa raz w miesiącu wychodzę do terapeuty.

Miotają mną myśli samobójcze że moje piekło się nigdy nie skończyże nigdy nie będę w stanie stworzyć sobie możliwości godnego życia zawszę będe pomiotem rodziny i będę musiał się na wszystko godzić. Powiesz mi że to konsekwencje ja nie wybierałem tego czy chce być chory na schizofrenię czy nie. Ona sama do mnie przyszła. Co dalej robić sam nie wiem, wiem tylko tyle to tak dużej trwać i wyglądać nie może. Te cudowne modlitwy typu boże użycz mi pogody ducha można wsadzić sobie przy tym co przeżywam każdego dnia gdzieś. Ja już straciłem wiarę we wszystko co tylko jest na tym świecie.

Smutna historia ale takie jest moje życie. Jeśli jeszcze czytasz to pomyśl może ty znasz jakieś rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Piotrze.Twoja historia przypomina mi trochę istorię mojego kolegi chorego na depresję. On też jest traktowany przez rodzinę(a właściwie zaborcza matkę) jak kaleka. Nie powinieneś sie tak poddawac władzy rodziny. Może spróbuj stanąc na własne nogi. Pracujesz? Realizujesz się zawodowo?Wierz mi takie stanięcie na własne nogi buduje samoocenę. Rodzina próbuje zrobić z ciebie wieczne dziecko, które ciągle trzeba ciągnąc za rękę. Masz 24 lata. Potrzebujesz zacząc realizowac się jako mężczyzna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pewno masz jakies zainteresowania. zrzuc troszke to przerazenie z siebie i zobacz co jest pod spodem...co sprawialoby ci przyjemnosc?nie zastanawiaj sie co rodzina pomysli tylko co ty poczujesz.odnajdz w sobie pasje do czegos(czym interesowales sie zanim wpadles w tarapaty?)i zacznij dazyc do jej realizacji.i nie sluchaj podszeptow rodziny ktora nie chce pewnie zle dla ciebie ale nie zna innej drogi czy reakcji.zajmij sie soba...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze to co napiszę może choć trochę doda ci otuchy ,też znałem wiele osób chorych na schizofrenię ,nawet mój brat na nią zapadł ,wiem to bardzo ciężka choroba ,wiele razy już w szpitalu był,też nie widział, sensu

w zyciu ,lecz wiele czytał na tematy elektroniczne i nie tylko ,poprostu znalazł sobie zajęcie żeby tak o problemach nie myśleć ,z czasem potrafił naprawić to i owo ,również wiele siedział przy komputerze ,miał niezłą wiedzę na temat komputerów i internetu ,no morze nie był jakimś specjalistą ,ale wiele wiedział co i jak ,jeśli trafiła by mu się praca z tym związana.

Tak więc Piotrze , rozejrzyj się po swoim najbliższym miejscu ,może znajdziesz dla siebie jakieś zajęcie które lubisz ,które nada sens twojemu życiu ,być może jakaś propozycja padnie na forum która ci nada sens życia ,także życzę ci abyś ten sens w swoim życiu odnalazł .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mary_you

Piotrze,napisales ze nie wolno Ci chodzic po calym domu bo rodzina mysli ze moze cos sprzedasz...:_smutny:To by oznaczalo ze nie maja do ciebie zaufania mimo ze Ty od jakiegos czasu calkiem niezle radzisz sobie ze swoimi problemami.Probowales moze porozmawiac szczerze ze swoja rodzina o tym co przezywasz,co czujesz? Moze warto by bylo powiedziec im ze oczekujesz jakiegos wsparcia z ich strony by moc lepiej i latwiej zaczac normalne zycie?Wsparcie rodziny w takich sytuacjach jest bardzo wazne.Zycze ci szybkiego rozwiazania Twych problemow i wiary w to ze sie uda.:_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Twojej wypowiedzi wychodzi na to, że głównym powodem nieszczęścia jest ograniczenie przez rodzinę. W rzeczywistości sprawa może wyglądać inaczej. BYc moze to kolejny krok Twojej desperacji, Może w głebi duszy w podswiadomosci boisz podjąc się decydujący krok i maskujesz (wypierasz strach) zrzucaniem winy na kogoś byleby samemu nie czuc się winnym marnowania życia.

(strach moze spowodowany być np. brakiem wiary w siebie, zachwianiem równowagi psychicznej, brakiem zaufania do siebie )

Wiadomo Prawda Boli czasem, ale jest konieczna by zaczać lepsze życie.

 

Co możesz robić?

 

popracować nad strachem,

budowaniem odnowa harmonii wewnetrznej,

stawianie sobie celów i dążeniem do nich.

ROzpoczęcie świadomej pracy nad sobą.

zacząć czytać i rozumieć być śwadomym choroby depresja, schzofrenia i narkomania. Tego musisz być świadomy. (poszukaj są serwisy internetowe specjalnie poświęcone dla Ciebie) Co możesz, czego nie możesz. To tylko chroba pamietaj. np. osoba chora na serce wie ze nie może uprawiać sportów ekstramalnych zato osoba chora na schizofrenie nie może zajmowac się magią bo może sie tylko w chorobie pogłebić.

 

To życie jest Twoim życiem Twoja choroba jest Tylko Twoja. nie musisz oskarżać rodziny o nic. Pewnie chcą dobrze.

Przede wszystkim musisz im pokazać i udowodnić ze chcesz walczyć chcesz

byc odpowiedzialny za siebie,

rozpocząć nowe życie.

Oni to docenią i będą Cie wspierać. Po prostu staraj się. Nic bez walki nie przychodzi.

 

pozdrawiam cieplutko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze, problem jest poważny z różnych powodów, jest ich kilka... Jeden z tych powodów jest taki, że rodzina ma wyłączne prawo stanowienia o Tobie. Tymczasem Ty się już budzisz i zmainiają się nie tylko Twoje potrzeby, ale także zwyczajnie realia, tylko, że... Wyrok sądu jest obowiązujący. Poza, oczywiście tymi radami, które już tu otrzymałeś, a które mogą znacząco poprawić jakość Twojego aktualnego życia, powinieneś otrzymać też konkretną pomoc, najlepiej prawną. Powinieneś poszukać takiej pomocy i wsparcia. Jaki masz kontakt ze swoim psychoterapeutą? Jeśli dobry, pogadaj z nim/nią, może będzie Ci w stanie pomóc nie tylko wsparciem psychicznym, ale, powiedzmy, poda Ci namiary na instytucje, które Ci coś zaoferują. Może właśnie pracę, a tym samym kontakt z innymi ludźmi, własne środki finansowe (chociaż rodzina miałaby je prawo zabrać... ponieważ jesteś ubezwłasnowolniony), może pomoc prawną, by zmienić postanowienie sądu i odzyskać prawo samostanowienia. Może Twój lekarz mógłby Ci pomóc? Może ktoś w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie? Są też inne ośrodki, których ja nie znam. A może byłoby dobrze, by ktoś pogadał z Twoją rodziną? To też mógłby zrobić lekarz. Takie traktowanie i taka sytuacja- marazm, stagnacja, wyalienowanie nie pomoże Ci odzyskać równowagi i niezależności życiowej. Powinieneś pójść do szkoły. Tam też spotkałbyś ludzi.

Wiem, jak jest Ci ciężko... Ale, dlatego proponuję byś zwrócił się z prośbą do innych konkretnych osób w zasięgu Twoich możliwości i w Twoim otoczeniu. Tu możesz uzyskać wyłącznie radę, ale konkretnej pomocy powinien Ci udzielić ktoś na miejscu.

Jedno jest pewne- musisz ruszyć z miejsca. Pora poczuć, że żyjesz i że życie ma dla Ciebie jeszcze dużo niespodzianek, a Ty musisz tylko uzyskać możliwość, by z nich skorzystać.

WALCZ O SIEBIE!

Warto. Zawsze warto.

Och, i oczywiście, tak, jak pisze Dewi- zapraszamy na Forum. Bądź z nami.

Edytowane przez Queen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Opisze od poczatku tak jak to faktycznie wygladalo, nie mowilem wczesniej wszystkiego bo sie wstydzilem a moze nie bylem do tego przxgotowany.

 

O tuz nie zgodze sie do konca z teoria u siebie schizofrenii, a raczej nie znanie czegos a braniem sie za to chodzi tu o magie.

 

Ja mialem 16 lat jaralem, mama mnie wziela do francji zebym nie pali i tam sie zaczelo pierwsze to bylo przywolywanie ducha zmarlej osoby. Nie mailem pojecia jak to sie robi wiec sobie wizualizowalem. Duch nie przyszedl momentalnie no ale w koncu do mnie dotarl kiedy sam nie wiem. Wracjac z francji na wiosne roku 2002 widzialem siedzac w hotelu orała i mowie to mojej siostrze ona na to mowi ze chyba ze mna cos nie tak. Pozucilem temat. I tez wiecej do casu czerwca 2003 zadnych zabiegow magicznych nie robilem, W czerwcu postanowilem znow sprobowac sowich sil to znaczy, zaczelo sie od medytacji, afirmacji, w koncu pomyslalem sobie napisze sobie jakies magiczne znaki, wymyslilem takie" X+" mialo to byc mnoze moich dodatnich sil, p[isalem wszedzie je pogrubialem intesyfikowalem no i efekt byl, nie wiem co przywolalem ale cos bardzo mocnego, w tym samym czasie ten pies ktory tez mi mieszal w glowie, no co moglem robic po przypisaniu tych znakow czulem ze potrafie i widzialem zmieniac pogode, nawet sny komus zapowiadac, niestety w tym samuym czasie moje korzenie czyli zwiazek z rzeczywistoscia ulegal coraz to wiekszemu odbiciu sie od rzeczywistosci, wlasciwie nie wiedzialem gdzie jest rzeczywistosc a gdzie sie konczy. Wszystko sie wydawalo jasne ksiazki, no wszystko do mnie mowilo w sowim jezyku ktory ja umialem odczytac albo takie mysli mi to nadawalo. Koniec tego byl smutny bo ukradlem loda ze sklepu i slyszalem cos takiego przy tym wszystko jest twoje, przy tym juz nie mialem wiekszego jak pisalem wczesniej kontaktu z rzeczywistoscia. Na dodatek bezczelnie go jadlem w sklepie. przyjechala policja nie chialem sie przedstawic to dostalem palami po glowie efekt krwiak na mozgu. I pobyt na oddziale bez klamek. Kolejny magiczny zagieg cos tam chcialem malo wazne i powiedzialem sobie ze jesli mi tylko cos pomoze to zrobic moge sie czuc fatalnie i tez tak bylo. tu miale juz pelno swiadomosc i sam sie zglosilem do szpitala to byl rok 2005. Dalej juz nie mialem problemow zadnych ani urojen moze chwilowe, ale wiedzialem co robic jak sie pojawiaja. W obecnej chwili ma na leki wypierdzian ponad pol roku nie biore i wcale sie gorzej nie czuje czuje ze jestem soba. A nie drutem ktory mozna sterowac. Gdzie zawsze probuje byc w tym wszystkim racjonalny co robie, i jak cos mnie parzy czyli dana sciezka nie jet ciekawa to raczej nie probuje nia dalej isc.Wiadomo lucka natura jest jaka jest i nie jestem idealny, tym bardziej nie podam sie, za maga, czy szaman, lub wrózbite, czy jakiego uzdrowiciela. Choc sam wierze w duchy.

 

Takze radze sie zastanowic co sie przypisuje jakie znaki. Wszytsko ma swoje dwie strony.

 

Co do glosów czasem slysze ale zazwyczaj przed snem roznicy mi to nie robi wielkiej, ani tez mnie nie drazni.

 

Co do marihguany mozna powiedziec ze ma sowje dwie strony raz pierwsza z nich uspokaja i wylacza ze swiata tak naprawde magicznego i rzeczywistego.

Druga strona jak wydostajesz sie z palenia lub poporstu przestajesz budzisz sie w pelni mocny przy najmniej tak u mnie bylo i wrazliwszy.

 

Mógł bym też powiedzieć że osoby tak naprawde bardziej wrażliwe siegają po dragi a nie kozaki. Kozaki to nie ćpają a handlują tu jest róznic znacząca.

 

pozdrawiam Cieplutko uważaj co robisz i czyń to z rozwagą a może bardziej z przemyśleniem, przewidywaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli twoja choroba opierała się na słyszeniu głosów, które wiedziałeś że nie istnieją,

dodatkowo po zapoznaniu się z tematem, który napisałeś

uważam, że nie miałeś wcale schizofrenii, tylko to wszytko było związane z anfą. której nadużywanie ma objawy podobne, co nie zmienia faktu że uzależnia i schizofrenią nie jest. narkotyk sam w sobie powiedzmy 'wypala' tkanki i powoduje trwałe uszkodzenia. jeżeli zaś najpierw pojawiły się objawy a potem dopiero zacząłeś ćpać, warto zastanowić się, czy ktoś u ciebie w rodzinie chorował na schizofrenie (potwierdzono przynajmniej u dwóch lekarzy), czy nie poprzedziło to żadne traumatyczne, bolesne przeżycie, czy długotrwały stres, problemy w szkole, z dziewczyną... czy zacząłeś brać poprzez kolegów?

możliwe całkiem, że twoja choroba została źle zinterpretowana. to się niestety zdarza :sad:

mogła to być chociażby nerwica, czy depresja.

 

p[isalem wszedzie je pogrubialem intesyfikowalem no i efekt byl, nie wiem co przywolalem ale cos bardzo mocnego,

nie tylko znaki się liczą, czy wyuczone regułki i czary. ponoć najważniejszą częścią rytuału jest wiara w to, że się on uda

 

dodatkowo ci powiem, że wpływ narkotyków i wielka wiara w to, ze coś się przywoła strasznie oddziałują na to, że w mózgu jest poprostu burza... bo inaczej ciężko to określić. tornado. milion wyładowań i złe skutki... tak samo jak osoby które mają drgawki, pląsawicę, nie panują nad tym co mówią, również mają kłopoty w życiu. i też niedawno były uznawane za absolutnie chore czy też nawet opętane ;/

mogły to być halucynacje wywołane stresem, brakiem snu (tym bardziej że wierzyłeś że coś przywołałeś)

ukradlem loda ze sklepu i slyszalem cos takiego przy tym wszystko jest twoje

osoby, które ćpają mają często takie przywidzenia. nawet palacze papierosów takie miewają tylko słabsze (kawa, herbata, papierosy to takie słabsze legalne narkotyki)

 

fakt, że byłeś świadomy tego co się dzieje może świadczyć o chwilowej niepoczytalności z wyżej wymienionych powodów, bądź tak jak wspomniałam z nerwicy, czy depresji. nadmiar pewnych hormonów w organizmie również może spowodować niepoczytalność. nasila lub wygasa emocje,z różnym skutkiem, również z chęcią samobójstwa.

 

Co do glosów czasem slysze ale zazwyczaj przed snem roznicy mi to nie robi wielkiej, ani tez mnie nie drazni.

jak przed snem skupisz na czymś wzrok to też będzie ci się wydawało, że coś tam jest... mózg kiedy kładziesz się spać, zaczyna się odprężać. więc to wszystko jest normalne ;)

poza tym fakt, że ktoś szuka pomocy jest objawem psychicznego ładu, i co najważniejsze -świadomości i samoświadomości

 

jeżeli chodzi o to co jest w twojej rodzinie. skoro tak dobrze radzisz sobie z komputerem, może postaraj się namówić rodzinę, żeby wysłali cię do szkoły dla dorosłych, jeśli się uda, to od razu do liceum lub jeszcze lepiej na studium (nie wiem jak u ciebie w okolicy liczą) ale im wyżej tym lepiej. jeśli nie będą chcieli się zgodzić, porozmawiaj z terapeutą na ten temat, że czujesz się na siłach, chcesz wrócić do życia, i takie tam. że chcesz do czegoś jeszcze dojść. i on powinien pomóc ci namówić rodziców. a jeśli nie to jest siła wyższa - psychiatra. w twojej mocy jest to żeby ich przekonać że możesz. jeżeli oni nie wydadzą orzeczenia, że jesteś w stanie, może to pora odezwać się do innego terapeuty, psychiatry, psychologa.

po zakończeniu chociażby takiego studium, musiałbyś opracować swoje portfolio, najlepiej kilka darmowych stron internetowych z dostępem przez neta, reprezentujące to co potrafisz (jeżeli twoją mocną stroną jest system a nie budowa). jeżeli faktycznie tak dobrze ci idzie, to powinieneś znaleźć pracę, czy to w firmie poza domem, czy też na początek, jeżeli rodzina będzie widziała w tym problemy, w domu. jest dużo firm, które potrzebują pomocy w budowie stron, html, php, java, itp. nawet "nasza klasa" nie gardzi dobrymi pracownikami. albo na początek możesz po prostu ogłaszać się na różnych serwisach z tytułu "zrobię dla ciebie, twojej firmy stronę internetową". co prawda nie jest to praca z etatem, ale zawsze jest to dochód ;) tylko ze względu na rodzinę może na pierwsze lata warto założyć konto w banku, na które będą wpływały pieniądze, o i do którego będą mieli wgląd, dla własnego spokoju.

Ty wtedy będziesz mógł się już częściowo usamodzielnić, a oni będą przynajmniej częściowo spokojni, że nic nie sprzedajesz żeby kupić dragi, albo nie pobierasz pieniędzy na nie (stąd ten wgląd na stronę). poprzez konto w banku mógłbyś również odkładać pieniądze na lepszy sprzęt, komputer.

z czasem powinni dać ci dość duży kredyt zaufania.

tylko pamiętaj, że musisz dążyć do tego mimo przeciwności. bo nie będzie łatwo. to jest twoja rodzina. widziała twój upadek. i boi się jego powrotu. postaraj się zdobyć u nich to potrzebne ci zaufanie. pomagaj kiedy możesz. oferuj pomoc ich znajomym przy naprawie komputera itp. jeśli nadarzy się okazja. staraj się być pracowity, punktualny, i ostrożny. pokazuj że stać cię na więcej, a nie że tylko się starasz. bo zwłaszcza przed rodziną musisz dołożyć 100 razy więcej wysiłku niż normalnie. postaraj się sam uczyć. szukaj e-booków, materiałów. zapisz się do biblioteki. wypożyczaj książki i się ucz. pokaż że potrafisz być odpowiedzialny. że odniesiesz je na czas i nie zniszczysz. gdy ktoś z rodziny będzie miał urodziny, kup drobiazg. nie coś drogiego tylko jakąś pamiątkę, kwiatka, czekoladę. na każdym kroku musisz być ostrożny. i pewnie dążyć do tego, co jest twoim celem. czyli jeżeli dobrze rozumiem - usamodzielnienie.

 

to tyle co mogę teraz napisać. ja już lecę. trzymaj się ;). dasz radę coś w życiu osiągnąć, tylko nie możesz się poddawać :tuptup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. to że rodzina ma prawo całkowitego decydowania za ciebie, wcale nie oznacza, że nie masz prawa odwołać się od wyroku. masz prawo zgłosić do psychiatry gotowość do podjęcia testów na temat poprawy twojego stanu, no i zgłoszenia się do sądu o przynajmniej częściowe tymczasowe przyznanie ci władzy nad twoim życiem :oczko2: w sądzie powinna badać cię zarówno osoba prowadząca twoje leczenie jak i osoba z tą sprawą nie powiązana. czyli dwóch różnych lekarzy :oczko2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...