karolina1121 Napisano 4 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2010 snilo mi sie ze pojechałam z rodzina na jakies wczase lub cos . byli tam ja moj maz i 4 dzieci w czym jedno adoptowane . jechalismy tylko my autobusem . nastepnie moj najmłodszy syn ktory był adoptowany miał rozciety brzuch dosyc głeboko lecz niewiem czemu nie pojechalismy na pogotowie . pozniej zaginał moj najstrszy syn . a jedno z moich dzieci znalazłam okaleczone i martwe na przegu jeziora . moja corka zabiła mojego meza a pozniej najmłodszego synka . na koniec chciała mnie utopic gdzies w długim korytarzu, co by ło dziwne był to szkolny korutarz zakonczony schodami .na poczatku zadała mi cios maczeta w brzuch i pchneła mnie do wody , o cos uderzyłam i straciłam przytomnosc i ktos mnie znalazł. po paru piesiacach jacys obcy ludzie urzadzili mi przyjecie dlatego ze jako jedyna przezyłam i ona czyli ta corka wrociła i obcieła mi głowe .. cały sen ogladałam jako posrednia osoba nie jako ja ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.