Skocz do zawartości

Dziwne rzeczy, cienie, szepty, odbicia


abcdxd

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam nadzieję, że pomożecie, albo przynajmniej powiecie mi z czym mam doczynienia i czy ktoś miał coś podobnego. Może zacznę od mojego dzieciństwa. Miałem je bardzo skomplikowane dlatego, że praktycznie co noc budziłem się z przeraźliwym płaczem i był to ciągle ten sam sen, gdy spadałem w wielka czarną dziurę. Dużo lunatykowałem. W dzieciństwie po śmierci mojego dziadka, zobaczyłem jak coś biegnie po schodach w górę, jakby czarny cień, ale nie zwrocilem wtedy na to zbytniej uwagi. Pare miesięcy temu zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Najpierw wydawało mi się że coś stoi za mną, że coś oddycha koło mnie, ale nie zwracałem na to uwagi. Następnie w odbiciu w lustrze, widziałem swoje drzwi od łazienki a w szybie od łazienki zobaczyłem jak coś czarnego przelatuje i jakby coś zatrzęsło moją szafką w pokoju, wtedy zacząłem wiązać fakty. Od razu mówie ze dzialo sie to w momentach nieoczekiwanych. Potem były takie rzeczy, że siedziałem przy biurku, a nóż ozdobny, które mam na szafce się poruszył. Mega strach zaczął się jak ktoś mi szepnął do ucha moje imie i kartka się przewróciła oparta na ścianie. Te wszystkie wydarzenia działy się parę miesięcy temu. Jakiś tydzień temu siedziałem sobie w nocy przy kompie, wydawało mi się że coś jest za mną spojrzałem się za siebie a tam jakby biały cień przebiegł korytarzem schodami w dół, myślałem że znowu mam przewidzenia. Dzień później gdy było już ciemno i chciałem zasłonić roletę, nie patrzyłem się w strone okna, gdy się spojrzałem zobaczyłem za sobą centralnie czarną postać zakapturzoną, nie było widać twarzy. Stała za mną, gdy się obróciłem jej nie było. Wpadłem w jakiś szał, moi rodzice mówia, że pewnie mi się przewidziało, albo że to taka "gra cieni", ale ja się spojrzałem drugi raz w to samo odbicie i było normalne. tam musiał stać ktoś za mną. Po tych wydarzeniach mam dziwne "zbiegi okoliczności" jeśli chodzi o godzine. Trzy dni z rzędu gdy spojrzałem na zegarek raz była godzina 11:11, w drugi dzień 1:11 a w trzeci znów 11:11. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale dzieją się takie rzeczy spontanicznie, wtedy gdy o tym nie myśle, bo gdyby to było spowodowane strachem to rozumiem - przewidzenia. Mam nadzieję, że ktoś mi z was w tym pomoże, albo przynajmniej wytłumaczy o co chodzi, bo już sam nie wiem i popadam w obłęd. Dzięki i czekam na odpowiedzi. Dodam jeszcze że od tego czasu gdy pare miesięcy temu zdarzyły mi sie takie dziwne sytuacje masakrycznie boje się odbić nie ważne gdzie, w lustrze, telefonie, oknie w szybie w stoliku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. "spadek w astral".

2. nawiedzony dom.

3. duchy, byty etc.

4. te godziny to sporo osób ma, bez paniki.

5. jak jesteś z Górnego Śląska to możemy z tym popracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Co to oznacza?

2. Nie wiem, czy to możliwe, ale ten dom wybudowany był przez moich dziadków, nigdy nikt tu nie umarł, ani nie stało się nic złego. To możliwe?

3. Nie mam pojęcia, być może..

4. Ok.

5. Niestety, jestem z całkiem innego regionu.

 

Jest możliwość powstrzymania tego albo też dowiedzieć się, co jest źródłem tego? Wydaje mi się, że to mam od urodzenia, rodzice mi mówią, że nadzwyczaj od maleńkości strasznie płakałem podczas snu, aż do 12 roku życiu, podczas którego nikt nie mógł mnie obudzić, cały czas krzyczałem i byłem jakby otłumiony. Nie wiem co powiesz o tym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... a próbowałeś może spytać kto to? Czego potrzebuje i dlaczego jest w tym miejscu? Przy czym nie tylko słuchaj odpowiedzi, ale spróbuj ją wyczuć - bo nie musi być słyszalnym głosem... Czasem jest to kwestia nawiedzenia przez coś złośliwego, czasem może być kwestia np. dziadka chcącego pogadać z wnukiem bo ma coś do przekazania...

Próbowałeś kiedyś medytować? Medytacja też może pomóc - szczególnie zwrócenie się do swojego wewnętrznego opiekuna o pomoc i wyjaśnienie...

 

Co do tych snów w dzieciństwie - mieszkałeś w tym samym domu w którym teraz mieszkasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, powiedziałem odejdź lub kim jesteś, ale nie było żadnej reakcji. Tak ciągle mieszkam w tym samym domu. Nigdy nie próbowałem medytacji, szczerze to strasznie się boję tych rzeczy, bo nigdy nie wierzyłem w duchy, ale teraz zaczyna mnie to przerastać. Oo, wspomne od razu że "nawiedzenia" dziwnie zbiegają się z nieszczęściami które pojawiaja sie w moim zyciu tzn. gdy pare miesiecy temu pierwszy raz miałem takie dziwne sytuacji, po pewnym czasie (chyba paru tygodniach) zmarła moja babcia. Teraz te dziwne sytuacje zbiegły się z tym, że dowiedzieliśmy się, że bliski wujek ma guza na płucach.. Nie wiem czy to ma ze sobą związek. Opowiem o wczorajszym dniu właściwie wieczorze, zaraz przed snem. Poszedłem się myć jak wszedłem do łazienka zrobiła się dziwna atmosfera, zaczęło mi piszczeć w uszach i poczułem taki niepokój, spojrzałem w lustro, odszedłem od lustra i zdawało mi się , że widzę dalej swoją twarz w lustrze, choć już tam nie stałem! bo nie było możliwości odbicia mojej twarzy, to naprawdę zaczyna się robić przerażające, zastanawiam się nawet o pójściu do psychiatry, może mam jakąś schizofrenie, wszystko możliwe, ale nie sądzę. Opowiedz mi trochę o tym, co to może być i czego ode mnie chce? Jest groźne i czym może być spowodowane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... Choroby psychicznej nigdy nie należy wykluczać - bo w zasadzie jak się czepiać chyba każdego z użytkowników tego forum dałoby się wg. obecnej wiedzy naukowej i medycznej co najmniej leczyć psychiatrycznie, jeśli nie wsadzić do zakładu zamkniętego na jakiś czas.

 

Ale nie chcę się skupiać na aspektach medycznych - nie czuję się w tej kwestii na tyle kompetentny...

A jeśli przyjmiemy, że problem ma podłoże 'nadnaturalne', to jest kilka opcji, które trudno wykluczyć nie będąc samemu na miejscu.

- nawiedzenie - może kiedyś w okolicy stało się coś złego... albo w tym miejscu gdzie jest teraz dom wcześniej było coś innego... a może ktoś z rodziny kiedyś w jakiś sposób posługiwał się szeroko rozumianą magią i coś przypadkiem przywołał?

- 'wizyta' - może to nawiedzenie przez kogoś z rodziny? U mojego znajomego, w domu który zbudował i całe życie w nim mieszkał jego dziadek, który kochał ten dom i otaczające go tereny, regularnie osoby wyczulone na energię dostrzegają np. w ogniu w kominku (przy którym dziadek lubił siedzieć) kształt twarzy zadziwiająco podobny właśnie do twarzy tegoż dziadka. Plus zdarzają się różne inne szmery, głosy, stuki, czasem coś spadnie albo się przesunie - ale nigdy nikomu się nie stała krzywda. Początkowo był przestraszony, też zastanawiał się czy nie jest chory. W końcu się jednak przyzwyczaił - w zasadzie w pewnym sensie cieszy się że dziadek nadal z nim mieszka (spełnia rolę ducha opiekuńczego miejsca - przegania różne niechciane rzeczy z otoczenia). A jego rodzina nic nie dostrzega (bo w sprawach duchowych wszyscy są głusi jak pień, a obrazek sam spadł ze ściany bo gwoździk się obluzował pewnie ;)

- poltergeist - często określany jako złośliwy duch przeszkadzający ludziom w różne sposoby, albo po prostu chaotycznie wyczyniający różne rzeczy nie zważając na ludzi. Z moich obserwacji wynika, że całkiem często okazuje się, że ten efekt poltergeista nie był wcale żadnym duchem, tylko efektem niekontrolowanych talentów parapsychicznych (telekineza - ciskanie przedmiotami, dywinacja - wizje, telepatia - wizje u innych osób i rozmaite dziwne odczucia, sięganie wzrokiem do innych płaszczyzn - np. do duchowej, przez co dana osoba widzi różne cienie, dziwne sylwetki, słyszy głosy). Problemy kończą się najczęściej wtedy kiedy ta osoba zaczyna zajmować się swoim rozwojem duchowym i powoli zaczyna zyskiwać kontrolę nad tymi dzikimi talentami - dzięki czemu nie odpalają już samoistnie, a mogą za to być wykorzystane w jakimś w miarę rozsądnym celu...

 

W zasadzie każdy z tych problemów mógłby rozwiązać silny mag, albo dobry egzorcysta zwyczajnie czyszcząc i blokując dane miejsce. Problem w tym, że pożądane (moim zdaniem) jest to tylko w pierwszym przypadku. W drugim raz że głupio trochę wywalać niejako właściciela domu, a po drugie głupio pozbywa się kogoś kto może być bardzo pomocny w rozwoju duchowym, a dla osób nie chcących się rozwijać - i tak pozostanie obrońcą przed ingerencjami z zewnątrz. Natomiast w trzecim przypadku osoba ta straci możliwość zrozumienia swoich talentów. Dopóki znajduje się w tym miejscu, bo jeśli wyjdzie z miejsca stłumienia, lub efekt się wyczerpie (bo magia nie jest wieczna), problem znów zacznie dawać znać, całkiem możliwe że jeszcze mocniej... Można co prawda zablokować kogoś całkowicie - tak żeby jego talenty parapsychiczne się nie objawiły już w tym życiu, żeby nie widział 'rzeczy', żeby stał się duchowo głuchy i ślepy jak większość ludzi... Tyle że do tego trzeba wiedzieć że to właśnie dziki talent jest problemem. Trzeba mieć odpowiednią moc żeby to zrobić. I jeszcze musiałbyś znaleźć kogoś kto zamiast chcieć uczyć, zrobiłby ci coś takiego, co dla osób uduchowionych jest jak wydłubanie oczu, ogłuszenie, wyrwanie języka i ucięcie rąk. Tylko bardziej skutecznie i brutalnie. Jeśli spotkasz taką osobę która się zgodzi to zrobić normalnemu człowiekowi, udaj że zostawiłeś mleko na gazie i taktownie, lecz rączo oddal się w możliwie najdalsze od niego miejsce i zerwij kontakt ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie masz rację. Nie wiem, czy chcę rozwijać te talenty. Mam 16 lat, trochę mnie to przeraża. Słyszałem kiedyś o telekinezie i tych sprawach, ale nie wiem jak to się robi. Jak można rozwijać takie talenty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba szukać (tu, w internecie, ewentualnie na półkach księgarni jak już wiesz czego szukasz), patrzeć w głąb siebie (medytacja i zrozumienie samego siebie, swojego wnętrza jest podstawą, a jednocześnie stosunkowo łatwym startem do praktycznie całego rozwoju duchowego), a w razie wątpliwości pytać... Poprzeglądaj forum. Może znajdziesz coś co cię zaciekawi...

 

Edit:

Ad ^

co masz na myśli pisząc "proste"? ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze staram się rozważyć temat zgodnie z moją wiedzą - ale nie lubię podawać prostych jednozdaniowych odpowiedzi - bo wiem że nie mam wszystkich danych... Wolę dać wędkę i pokazać jak łowić, niż dać rybę. Jeśli uważasz że coś jest źle napisane - napisz co... Nie bez powodu umieściłem sobie pod nickiem tytuł 'Poszukujący'. Ja też szukam wiedzy i nie uważam się za wyrocznię, a tylko konstruktywna krytyka komukolwiek pomaga - destruktywna nic nie wnosi poza ewentualnymi negatywnymi emocjami ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i dajesz te wędki przez internet, na podstawie kilku zdań.

ponieważ moje zdanie zabrzmi może jak jakiś mentalny atak, wstrzymam się z dalszym komentarzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... mentalny atak... w sumie możliwe - nie wziąłem pod uwagę... Ale właśnie po to jest internet - można wymieniać się uwagami i jeśli jedna osoba nie weźmie czegoś pod uwagę - może to dodać druga... Można wskazać drogę, nawet jeśli nie ma się pewności co do źródła kłopotu.

 

A atak... tylko po co ktoś/coś miałoby atakować osobę do tej pory nieświadomą? Chyba częstszym celem są jednak osoby mające więcej energii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

abcdxd a próbowałeś się najzwyczajniej w świecie pomodlić się za dziadka? Jeśli zauważasz związek miedzy zdarzeniami, które Ciebie dotykają a wiadomościami od rodziny, to może twój dziadek usiłuje Cię poinformować i jak na razie udaje się mu to tylko w ten sposób...

co do twoich krzyków w nocy- cóż większość dzieciaków tak ma, być może na twoje krzyki miały też wpływ fazy księżyca, mówię o tym ponieważ mam to sprawdzone na swojej córuchnie,która im bliżej pełni i w pełni strasznie krzyczy przez sen i nie można jej w żaden sposób wybudzić, ba nawet tego nie można robić, zdarzyło się jej lunatykować, i podczas tego transu normalnie ze mną rozmawiała, a rano o tym nie pamiętała... co do aspektu medycznego niewybudzania z transu możesz poszukać info w necie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie nic nie robię, po prostu jestem obok niej i pilnuję aby nic sobie nie zrobiła, zresztą nic nie mogę zrobić.Próbowałam ją wybudzać, ale to nie wychodziło, po prostu tak głęboko śniła (raz mi się udało, to była bardzo przestraszona, ale tym, że ją budzę). Po chwili śpi słodko jak aniołek, i rano wstaje świeżusieńka, a ja padam z nóg... taki jej krzyk może trwać do 30 min.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, byłam z Małą u neurologa, który stwierdził, że z wiekiem jej to przejdzie...Córcia ma w tej chwili 3 lata i 9 m-cy.

Neurolog powiedziała mi, że większość dzieci od ok 7 m-ca życia, tak do 6 roku może mieć takie krzyki w nocy i że faktycznie ma to związek z fazami księżyca. Bardziej odporne dzieci mogą mieć w tym okresie tylko niespokojny sen polegający na zwykłym płaczu i wierceniu się podczas snu. Widać moje dziecko jest bardzo wyczulone.

 

Ps.

ten rozdzierający, zwierzęcy krzyk, dosłownie jakby ktoś zdzierał z niej skórę, przeradza się teraz w lunatykowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

włąsnie medytowałam, przy otwieraniu czakry serca nagle mnie cos musnęło potwarzy jak długi pęk włosów a samam mam krótkie do cholery jasnej. dostałam zawału serca. o co tu chodzi.ja się zaczynam bać swojej energii ... czy ktos mi moze pomoc? w dodatku ciagle mamw razenie ze cos mnie dodtyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neurolog powiedziała mi, że większość dzieci od ok 7 m-ca życia, tak do 6 roku może mieć takie krzyki w nocy i że faktycznie ma to związek z fazami księżyca. Bardziej odporne dzieci mogą mieć w tym okresie tylko niespokojny sen polegający na zwykłym płaczu i wierceniu się podczas snu. Widać moje dziecko jest bardzo wyczulone.

 

Ps.

ten rozdzierający, zwierzęcy krzyk, dosłownie jakby ktoś zdzierał z niej skórę, przeradza się teraz w lunatykowanie.

 

Trina7 jeśli mogę poradzić to w tej sytuacji ja bym oczyściła pokój gdzie spi dziecko białą szałwią i zobaczyła czy przeniesienie łóżeczka coś da. Mam intuicyjne odczucie ze to chodzi o te łóżeczko. Można tez napisać runami imię dziecka i umieścić to koło łóżeczka lub zastosować tarczę algizową.

Wiem nie dajmy się zwariować:) ale małe dzieci świetnie wyczuwają obecność innych bytów, energii, sa jak nadajniki nastawione na te fale które dla dorosłego często sa obojętne. Ponadto jak piszesz ze nasila się to podczas fazy księżyca, dla mnie ma to wpływ z nasileniem energii wokół dziecka w tym czasie.

Przejść pewnie przejdzie z wiekiem ale po co ma to zostawać w pamięci, mnie zostało i potem miałam niefajne skojarzenia ze snem, zasypianiem i często wybudzałam się w nocy. Zresztą ja do dziś widzę różne rzeczy tuz przed zaśnięciem lub zaraz po wybudzeniu, musiałam się do tego juz przyzwyczaić, ale nie jestem już małym dzieckiem. Dziecku czasem trudniej to zrozumieć i potem to przeżywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

włąsnie medytowałam, przy otwieraniu czakry serca nagle mnie cos musnęło potwarzy jak długi pęk włosów a samam mam krótkie do cholery jasnej. dostałam zawału serca. o co tu chodzi.ja się zaczynam bać swojej energii ... czy ktos mi moze pomoc? w dodatku ciagle mamw razenie ze cos mnie dodtyka.

 

hmmm, jesli miałbym opisać jak czuć ducha, to bym napisał zimny powiew, lekki dotyk troszeczkę ssący jak pijawki ...

sie robi jakie oczyszczenia przed medytacją, to sie nad problemami panuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm, jesli miałbym opisać jak czuć ducha, to bym napisał zimny powiew, lekki dotyk troszeczkę ssący jak pijawki ...

sie robi jakie oczyszczenia przed medytacją, to sie nad problemami panuje.

 

oczyszczałam sie przed medytacja dobre 10 minut... później dopiero czakry, i czkra serca i nagle ciach... dotyk!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, sukces nie jest Twoim dowodem.

 

jak ktoś nie umie sobie z tym radzić, to taki dotykania kończą się permanentnym ssaniem, a potem tylko gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do oczyszczania, to oczyszczałam całe mieszkanie, ponieważ z mężem się w nim źle czuliśmy. Może to zabrzmi śmiesznie, ale Mąż, bał się zostawać sam w mieszkaniu. Moje oczyszczanie działało na jakiś czas, a później znów to samo. Postanowiliśmy sprzedać to mieszkanie. Na nowym Mała już tak przeraźliwie nie krzyczy, tylko zaczęła lunatykować. W obecnym mieszkaniu wszyscy czujemy się b. dobrze. Co do starego mieszkania- ja czułam tam ewidentnie złą energię. Nie wiem czy to nie było efektem, zazdrości i nienawiści moich teści... ale to już temat na inny post.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wiem o co chodzi z tym

Poszedłem się myć jak wszedłem do łazienka zrobiła się dziwna atmosfera, zaczęło mi piszczeć w uszach i poczułem taki niepokój, spojrzałem w lustro, odszedłem od lustra i zdawało mi się , że widzę dalej swoją twarz w lustrze, choć już tam nie stałem! bo nie było możliwości odbicia mojej twarzy, to naprawdę zaczyna się robić przerażające, zastanawiam się nawet o pójściu do psychiatry, może mam jakąś schizofrenie, wszystko możliwe, ale nie sądzę. Opowiedz mi trochę o tym, co to może być i czego ode mnie chce? Jest groźne i czym może być spowodowane?
Halucynacja to z tym lustrem a z tym piszczeniem jak jesteś w głośnej atmosferze i idziesz do cichej to piszczy w uszach bo nie są przyzwyczajone a z tym ze dziwna atmosfera to może za gorąco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sosnowiczan, mógłbyś zarzucić jakimiś tytułami o tym "spadku w astral"? Chodzi o oderwanie od rzeczywistości czy jak? Chętnie pomedytowałabym nad tym tematem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma
Trina7 jeśli mogę poradzić to w tej sytuacji ja bym oczyściła pokój gdzie spi dziecko białą szałwią i zobaczyła czy przeniesienie łóżeczka coś da. Mam intuicyjne odczucie ze to chodzi o te łóżeczko. Można tez napisać runami imię dziecka i umieścić to koło łóżeczka lub zastosować tarczę algizową.

Wiem nie dajmy się zwariować:) ale małe dzieci świetnie wyczuwają obecność innych bytów, energii, sa jak nadajniki nastawione na te fale które dla dorosłego często sa obojętne. Ponadto jak piszesz ze nasila się to podczas fazy księżyca, dla mnie ma to wpływ z nasileniem energii wokół dziecka w tym czasie.

Przejść pewnie przejdzie z wiekiem ale po co ma to zostawać w pamięci, mnie zostało i potem miałam niefajne skojarzenia ze snem, zasypianiem i często wybudzałam się w nocy. Zresztą ja do dziś widzę różne rzeczy tuz przed zaśnięciem lub zaraz po wybudzeniu, musiałam się do tego juz przyzwyczaić, ale nie jestem już małym dzieckiem. Dziecku czasem trudniej to zrozumieć i potem to przeżywa.

 

Dla dziecka lepsza będzie runa Berkano. Nie ma lepszej ochrony jak miłość matki. Biała szałwia zas nie jest niestety panaceum na wszystko. Czasem trzeba odprawić dużo bardziej skomplikowane rytuały aby oczyścić tak mieszkanie jak i siebie. Co do amuletu z imieniem dziecka wypisanym runami... Cóż taki amulet ma silne działanie, ale czy obkłądanie wokół dziecka tak wielu silnie działających znaków energetycznych jest dobre, to nie wiem. Runa Berkano to wystarczający amulet dla dziecka. Zaś tarcza algizowa nie ejst panaceum na wszystko, podobnie jak biała szałwia. Runa algiz jest runą ochronną ale nie chrobni od wszystkiego. Inaczej chroni sied om i mieszkanie, tu idealna jest Othala, inne runy są na ochrone przed kradzieżą, a inne przed atakami magicznymi.

Poza tym Animko jak to jest u Ciebie z tym widzeniem bytów i różnych rzeczy przed zaśnięciem? W innych postach krytykowałaś kontakty z tamtym światem, jako kontakty ze sferą lucyferyczną czy z samym szatanem. Więc nie rozumiem, czy to co widzisz przed zaśnięciem to wejscie w astral czy też brak umiejętności oczyszczenia siebie i domu z takich bytów?

 

 

Co do oczyszczania, to oczyszczałam całe mieszkanie, ponieważ z mężem się w nim źle czuliśmy. Może to zabrzmi śmiesznie, ale Mąż, bał się zostawać sam w mieszkaniu. Moje oczyszczanie działało na jakiś czas, a później znów to samo. Postanowiliśmy sprzedać to mieszkanie. Na nowym Mała już tak przeraźliwie nie krzyczy, tylko zaczęła lunatykować. W obecnym mieszkaniu wszyscy czujemy się b. dobrze. Co do starego mieszkania- ja czułam tam ewidentnie złą energię. Nie wiem czy to nie było efektem, zazdrości i nienawiści moich teści... ale to już temat na inny post.

 

Czasem tak jest, ze w jakimś miejscu jest tyle skumulowanej złej energii, że trzeba skomplikowanych rytuałów woikół siebie i mieszkania, aby oczyścić je z tych energii. Nie jest to proste gdyż same nasze wspomnienia o przykrościach jakie nam sie tam przytrafiały, powodują powroty tych energii. I zamyka sie błędne koło. Być może właśnie zmiana mieszkania jest tu dobrym wyjściem z sytuacji.

Jednak ze względu na sprawę z teściami, ze tak to ujmę, polecam jednak dla dzieci amulet z runy Berkano, a nad drzwiami mieszkania runę Orhala jako chroniącą dom (niektórzy pod tą ochronę podciągaja też dom i domowników, jako całosć tworzącą wspólnotę). Polecam też na nowym mieszkaniu rytuał oczyszczania (moze byc biała szałwia, którą należy okadzić mieszkanie dosć dokładnie) sypnać solą w każdy kat i na kilka dni zostawić. I przede wszystkim zwizualizować mentalną ochronę domowników i siebie. Takie mentalne załozenie luster wokół domu czy umieszczenie go w swietlistym kokonie bardzo zabezpiecza pzred wpływami z zewnatrz. A nigdy nie wiadomo co gość na butach do domu wnosi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Sosnowiczan, mógłbyś zarzucić jakimiś tytułami o tym "spadku w astral"? Chodzi o oderwanie od rzeczywistości czy jak? Chętnie pomedytowałabym nad tym tematem :D

 

nie znam żadnych tytułów, c o chcesz wiedzieć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przypominam sobie żebym gdzieś czytała o "spadku w astral", no może ostatnio na jakimś forum. Jak znasz jakąś ciekawą lekture to poprosze o nazwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak konkretnie to: co powoduje spadek w astral i jak tego uniknąć. Dlaczego niektórzy czasem coś widzą, niekoniecznie od razu duchy i zmory, choćby ciemne smugi — czy zależy to może od stanu psychofizycznego, jakichś mocnych doznań, czy wystarczy zbytnia duchowość, wegetarianizm i emocjonalność :). Nie chodzi mi o OOBE, szklane kule i tarota. To jest bełkot wiem, ale nie potrafię tego inaczej napisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Spadek w astral może być przypadkowy. Niektórzy mówią, że sen o lataniu to ekserioryzacja (OOBE), spadanie to nagłe wejście w astral. Nie wiem, bo ja nie spadam w astral. Zwykle wchodze tam kiedy chcę wejść, choć bywa, ze samo mi sie coś z tamtego siata pokazuje.

W astralu wiele jest dziwnych stworzeń i istot i jest to świat, który rządzi się własnymi prawami i nie koniecznie jest logiczny według naszych standardów.

Są osoby, które mają wiekszą wrazliwość postzregania. Inni muszą się tego nauczyć.

Jeśli chodzi o wejscie w astral to naprawdę nie tzreba do tego specjalnych warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Vivien. Chodzi mi o normalną rzeczywistość, gdy np. widzę coś czarnego nad trumną, albo smugi ciemne po zarwaniu nocy nad mp3 z reinkarnacją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma
:D Po pierwsze moze to być normalne zjawisko naturalne wynikajace ze zmęczenia - noc z mp3 :lol: i wtedy zmęczone oczy i zmęczony mózg mogą pewne rzeczy "źle" odcytywać. Inna sprawa, ze już nad trumną mozesz postrzegać pewne rzeczy gdyż jesteś osobą bardziej wrażliwą. Czasem też nawet przypadkiem podglądamy inny swiat, ten astralny. Podobno w chwilach wzburzenia, smutku czy innych stanów silniejszych emocjonalnie ta zasłona między swiatami moze się unieść wyżej. Jak chcesz napisz do mnie to pogadamy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak konkretnie to: co powoduje spadek w astral i jak tego uniknąć.

 

strach. tylko i wyłącznie strach.

pomoże Ci zaprzyjaźnienie się tym zjawiskiem, zaufanie samemu sobie.

 

Dlaczego niektórzy czasem coś widzą, niekoniecznie od razu duchy i zmory, choćby ciemne smugi — czy zależy to może od stanu psychofizycznego, jakichś mocnych doznań, czy wystarczy zbytnia duchowość, wegetarianizm i emocjonalność :). Nie chodzi mi o OOBE, szklane kule i tarota. To jest bełkot wiem, ale nie potrafię tego inaczej napisać.

 

to są emocje, zasłaniające rzeczywistość. widzisz je z poziomu tzw. wewnętrznej aury.

ale również widać czasem wpływy astralne, tzn. cienie wpływające na zachowania, wybory, samopoczucie. jednak mają dość mały wpływ na takie rzeczy jak wyjście z ciała.

generalnie typów odkształceń jest bardzo bardzo dużo, są książki o tym.

 

nie trzeba na szczęście się tym zajmować, żeby to naprawiać. poprawne wykonywane medytacje, sztuki jogiczne stapiają to z automatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeśli chodzi o lektury na ten temat to kiedyś czytałem tylko jedną taką ,Paweł Karwat "Ezoteryka Astralna "ale nie ma to jak osobiste doświadczenie astrala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Wiesz miałam bardzo podobnie to było w wakacje jakieś 2 lata temu od tego momentu byłam u babci na wakacjach i zmarł tam sąsiad jakiś dobry kumpel mojego wujka , wujek też mieszkał w tym domu . w nocy było jakoś po 2 ktos zapukał ja nie zwracałam na to uwagi ale słyszałam płacz i krzyk że coś się stało . nad ranem się o wszystkim dowiedziałam potem jakiś tydz. po tym szłam do toalety było ciemno i ktos tak jakby mnie dotknął w ramię ja na to nic . jak wychodziłam z wc. spojrzałam w ciemność i zauważyłam osobę która stała na schodach i mnie do siebie wołała osoba i schody były tak jakby z dymu mgły ale wiem co to było wołała mnie ręką do siebie ja spanikowałam zaczęłam krzyczeć i piszczeć tak jakby mnie coś opętało . dopiero potem gdy sie uspokoiłam dotarło do mnie że ta osoba jest dobra. i właśnie potem zaczęłam sie budzić równo 00:00 codziennie . nie mogłam potem po nocach spać. gdy juz mi przeszło po wakacjach siedziałam na kompie nikogo nie było w domu tylko ja i wtedy poszłam do kuchni po picie jak wróciłam moje ubrania z szafy były przed szafą poukładane w kostkę wszystkie były równo połozone a szafa otwarta przed tym jak wychodziłam po picie nic takiego nie było nie wiem co to jest dziwne ;// . jak na razie nic mi sie takiego nie zdarza mam nadzieję że to przeszło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...