monia1wvb Napisano 2 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2010 (edytowane) Witam. Bardzo rzadko pamiętam swoje sny ale ostatni był dość wyraźny. To był dzień mojego ślubu. Na początku byłam podekscytowana tym faktem a potem wszystko zaczęło się sypać. Suknia ślubna w kolorze czerwono-różowym, bukiet inny niż chciałam a mianowicie naręcze bzu do tego narzeczonym okazał się mój były partner... co bardzo dziwne bo od roku nie jesteśmy razem (choć nie powiem myślę o nim czasem...) w kościele było zimno co dziwne jak na uroczystość zaślubin siedziałam z narzeczonym w drugiej ławce jak zwylki goście a w głównej nawie przed ołtarzem stały rozstawione klęczniki i krzesła i siedzieli tam jacyś ludzie (ustawienie tak jak na pogrzebie na którym byłam kilka miesięcy temu)... a ja w tej ławce zdenerwowana i cały czas zadawałam sobie panicznie pytanie co ja tutaj robię przecież wcale nie chcę tego... Dziwny sen... nigdy mi się nie śnią faceci a tym bardziej śluby... a ten facet... ciągle o nim myślę... Aktualnie jestem sama, pracuję, mieszkam z rodzicami. W pracy czasem ciężko jak to w pracy ale nie spędza mi snu z powiek. W domu kiepsko... choroba mamy i uzależnienie ojca:/ Jeśli ktoś moze pomóc w interpretacji snu będę bardzo wdzięczna... sama próbowałam posługując się różnymi sennikami ale za dużo mi wychodzi sprzeczności... Edytowane 2 Lutego 2010 przez monia1wvb Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi