Skocz do zawartości

Apostazja


Gość Mafciek

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mafciek

Jak to właściwie jest z tą całą apostazją? Z tego co wyczytałem wynika, że jest to wykreślenie z księgi chrztu. Samo wykreślenie z "zeszytu" nic mi jednak nie daje. Dlatego właśnie zastanawiam się czy jest możliwość rytualnego/sakramentalnego wymazania chrztu i innych sakramentów??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Ostatecznie mogę to zrobić samemu. Uważam, że apostazja to jedno a blokada jaką kładą na mnie sakramenty to drugie. Takowy rytuał ma być dla mnie swego rodzaju katharsis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Ja natomiast słyszałem, że sakrament chrztu jest pewną blokadą. Podobno da się ją częściowo przełamać ćwicząc, ćwicząc i jeszcze raz ćwicząc. Myślę jednak, że lepszym wyjściem jest wymazanie sakramentów, w ten sposób blokada zostaje przełamana całkowicie i nie pozostaje po niej nawet ślad.

 

PS Czy możesz podać mi opis odprawienia takiego rytuału?

Owszem są takie rytuały.
Edytowane przez Mafciek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Nie wiem kto z nas ma rację, zresztą pewnie nigdy się tego nie dowiem. Chcę to zrobić głównie dlatego, że odczuwam taką wewnętrzną potrzebę. Tak czy siak zostałem ochrzczony, mam więc już pootwierane czakry i nie sądzę by wymazanie chrztu coś w tym zakresie zmieniło. W razie gdybym się mylił zawsze mogę coś pokombinować. Ufam w mądrość Pani i Pana dlatego też myślę, że wszystko będzie dobrze.

AMEN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście według KK sakramenty są niezmywalne i nie zbywalne.. ale nas jako ezoteryków to nie interesuje :lol:

 

Były ciekawe artykuły na tarace o blokowaniu czakr przez sakramenty ale widzę, że teraz trzeba płacić by je przeczytać.

 

Za to tutaj masz tekst o rytualnym zdjęciu sakramentów na Ślęży Dechrystianizacja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Nie czuje żeby mnie to blokowało bo jak już wcześniej pisałem w połowie przełamałem pieczęć. Uważam jednak, że skoro nie jestem katolikiem to powinienem się pozbyć tego co mi po kościele zostało. Bierzmowania na szczęście nie miałem, bo się w porę opamiętałem. Co do innych sakramentów dziękuję za cenne wskazówki. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości skorzystam.

Artykuł przeczytałem i muszę przyznać, że bardzo ciekawy. Myślicie, że góra Ślęża będzie dobrym miejscem również dla mnie¿?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seid, piszesz o poswieceniu sie nowym bostwom, ale rozumiem, ze rytual bedzie skuteczny rowniez wtedy, gdy nie chce sie nikomu/niczemu innemu poswiecac, nie wyznaje zadnej wiary?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierzmowania na szczęście nie miałem, bo się w porę opamiętałem.

 

Piszesz tak, jakby uniknięcie bierzmowania było ratunkiem przed czymś strasznym ; )

Osobiście nie radziłabym wymazywać z siebie sakramentów. Też nie chcę bierzmowania i nie jestem przykładnym chrześcijaninem. Ale nie trzeba postępować aż tak radykalnie, żeby wykreślić ze swojej duszy coś, co naprawdę nie szkodzi, a może pomóc. A nóż kiedyś się nawrócisz na dawną wiarę? Poza tym te sakramenty mogą być rodzajem ochrony. Nie ważne, że się nie wierzy w Boga - on wierzy w każdego, kto przyjął chrzest i bez względu na wszystko czuwa nad nim. Do niczego nie przekonuję na siłę, ale radzę porządnie przemyśleć.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie chcę bierzmowania i nie jestem przykładnym chrześcijaninem.

A wyobrazcie sobie ze Mr.Magick i byl ochrzczony i byl bierzmowany :) i pomimo przyjecia tych sakramentow dalej zyje i w niczym mu to nie przeszkadza w dalszym zajmowaniu sie Magia,i nawet nie mysli o zdejmowaniu z siebie tego :)

 

Ok a teraz bardziej powaznie.

blokada jaką kładą na mnie sakramenty to drugie.

A na czym polega ta blokada,bo ja osobiscie jak zyje nie slyszalem zeby te sakramenty mogly cokolwiek blokowac,no chyba ze ciagnie Cie do zlego to tak,wtedy mozesz czuc sie przyblokowany,jednak i tak w niczym to nie przeszkadza zebys mogl byc zdominowany lub opetany.

 

.Lubię tez energie starych Kościołów i cerkwi, bo czuc w nich harmonię. W tych budowanych w modern stylu nie.Sakrament spowiedzi ładnie czyści duszę, podobnie komunia.

Zastanówcie sie więc czy warto pozbawiać się dostępu do takich sakramentów magicznych, bo świątyń innych religii u nas jak na lekarstwo;)

 

Dokladnie Szamanie,rzeczy typu spowiedz,komunia,msza,itp.wszystko to w gruncie rzeczy sa rytualy magiczne,pozytywnie wplywajace na czlowieka i majace ochronny wplyw.Dla mnie osobiscie KK nie stanowi problemu,nie przeszkadza mi wcale,staram sie byc tolerancyjny w stosunku do innych wyznan,jednak pamietajmy ze KK w swoim zalozeniu bardzo odbiega od takich wypaczen jakie maja miejsce na dzien dzisiajszy w naszym kraju i nietylko.(chodzi mi taki kosciol nie wspolczesny,zeby nie bylo nieporozumien)

 

Tak wogole KK sam sobie robi zla robote,ot co,bo gdyby tak nie bylo nie byloby wogole tego watku...

 

Bo jak mozna mowic o ubostwie na kazaniu i po mszy wsiadac do samochodu za kilkaset tysiecy?

Jak mozna mowic o milosci blizniego,atakujac inne wyznania?

Jak mozna wprowadzac cenniki za dane ,,uslugi duszpasterskie'' ktore powinny byc za darmo bo na tym polega powolanie?

Jak mozna podczas mszy sw.poruszac tematy polityczne jak ludzie przychodza do kosciola zeby posluchac slowa bozego?

 

Niedobrze az mi sie robi od tego falszu i zaklamania jaki sie wkradl do Kosciola,i nie jest to wina Pana Boga bo po to dal nam wolna wole zebysmy mogli sami podejmowac decyzje...dlatego jedna z moich decyzji bylo odejscie od kosciola i indywidualny rozwoj duchowy,bo daje mi wieksza satysfakcje,ale nie zamierzam poddawac sie zmazaniu sakramentow bo to nie Boga wina tylko ludzi,co zrobili z ta wiara...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MM to że tobie nie przeszkadzają sakramenty nie oznacza, że innym nie będą przeszkadzać

 

Mafciek a co do ciebie... każde miejsce będzie odpowiednie... jakaś polanka w lesie czy tez fotel we własnym domu. Sam wybierasz miejsce i nadajesz mu znaczenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MM to że tobie nie przeszkadzają sakramenty nie oznacza, że innym nie będą przeszkadzać

 

Ja zawsze pisze to co ja mysle a nie to co sie innym spodoba :)

A tak na marginesie jak na razie nikt jeszcze nie napisal co jest takiego zlego w tych sakramentach i w czym mu przeszkadzaja.Przeszkadzaja bo przeszkadzaja jak dla mnie to nie jest zaden argument ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka
A tak na marginesie jak na razie nikt jeszcze nie napisal co jest takiego zlego w tych sakramentach i w czym mu przeszkadzaja.Przeszkadzaja bo przeszkadzaja jak dla mnie to nie jest zaden argument ;)

 

sama jestem ciekawa w czym. Czytałam w literaturze, ale popularnej, że robienie krzyzyków w czasie: Chwała Tobie Panie na czole ustach i piersi ma własnie blokowac czakry.

Nie przekonuje mnie to, ale jesli ktos tak mysli, to faktycznie sobie poblokuje ;)

 

Przymierzam sie do apostazji, ale tylko dlatego, że nie chcę figurowac w statystykach koscioła z którym nie mam nic wspólnego. Uczciwość mi na to nie pozwala ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Raczej nie będę chciał się nawrócić a nawet jeśli to zawsze mogę je sobie wykonać na nowo.

Nie sądzę żeby trzeba było mieć 18 lat, pewnie wystarczy iść z prawnym opiekunem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mafciek z tego co czytalam to trzeba byc pelnoletnim(ja juz jestem, wiec az takiej wagi do tej informacji nie przywiazywalam) a do tego miec swiadka a najlepiej dwoch z czego przynajmniej jeden powinien byc Twoim rodzicem/opiekunem. Jednak tak na dobra sprawe to wszystko zalezy na kogo trafisz, jeden proboszcz nie bedzie robil problemow, a drugi odesle z kwitkiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie musi być to rodzic... :P mas zmieć dwóch świadków i tyle.. :P przedtem powieniem proboszcza strzelić ci umoralniająca gatek i dać czas do namysłu jeszcze :P no i pełnoletni być musisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nawet jeśli to zawsze mogę je sobie wykonać na nowo.

 

Nie traktuj tego ja błahostkę. Sakramenty to nie jest coś, czego można się pozbyć, a potem od tak sobie przyjąć ponownie. Takie podejście by uwłaczało ich ważności i świętości.

Poza tym nie powinieneś się brać za dechrystianizację, skoro już teraz myślisz, że w każdej chwili możesz to odwrócić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma chłopak wolny wybór więc jak chce to i tak dokona apostazji...

a jeśli się anwróci na łono kościoła to i tak mbędzie miał te sakramenty wedle ich wierzeń... więc nie rozumiem co wam przeszkadza... jeśli nie czuję związku z religią to automatycznie wychodzie z tej religii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Jednak chłopak jest niepełnoletni,w tym wieku nienawiść do kościoła jest modna,apostazja to dość ważna decyzja,bo zdjęcie z siebie sakramentów ma wpływ na rozwój duchowy i praktyki,powinno się je zastąpić innymi,jednak to tylko moje zdanie;>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka

Z drugiej: do chrztu nie trzeba być pełnoletnim /nie wiem czemu/, więc dlaczego trzeba do apostazji?

 

Ale, nie sadzę, żeby komus przed 18stka sie to udało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba wszystko zostało już powiedziane, więc mogę to jedynie zebrać w cytaty:

 

MM to że tobie nie przeszkadzają sakramenty nie oznacza, że innym nie będą przeszkadzać

 

no chyba ze ciagnie Cie do zlego to tak,wtedy mozesz czuc sie przyblokowany,...

Wtedy nawet mogą drażnić, piec...

 

 

oczywiście według KK sakramenty są niezmywalne i nie zbywalne.. ale nas jako ezoteryków to nie interesuje...

KK nie zaprzecza istnieniu magii...

Pieczęci nie zmyjesz, ale naniesiesz na nią inne, które również będą miały znaczenie i również nie dadzą się usunąć.

To jest jak kronika Twojego życia.

Żyjemy w czasie i przestrzeni, zatem to co zrobiliśmy, to co było nie może zostać cofnięte.

Również to co zrobimy, czyli następstwa naszych przyszłych czynów nie dadzą się odwrócić.

A wybór należy do Ciebie.

 

Dlatego:

Mówiąc krótko albo wóz albo przewóz więc przemyśl sprawę.
Nie traktuj tego ja błahostkę. Sakramenty to nie jest coś, czego można się pozbyć, a potem od tak sobie przyjąć ponownie.

(...)Poza tym nie powinieneś się brać za dechrystianizację, skoro już teraz myślisz, że w każdej chwili możesz to odwrócić.

a jeśli się anwróci na łono kościoła to i tak mbędzie miał te sakramenty wedle ich wierzeń... więc nie rozumiem co wam przeszkadza...

Wrócić jest znacznie trudniej i nie mówię tu o powrocie do KK.

Niektórzy po prostu nie mają już na to siły.

Ale o tym dowiesz się dopiero trzy dni po....

 

Inaczej wygląda sprawa ludzi, którzy sakramentów nigdy nie mieli, inaczej tych, którzy się ich świadomie wyrzekli. Każdy otrzymał to, co miał otrzymać. Co z tym zrobi zależy od niego.

Wybór drogi należy do człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OSTRZEŻENIE Z ZAŚWIATÓW

dla kapłanów

 

B.: Święcenia kapłańskie są bardzo wielkim, wzniosłym, wszystko obejmującym Sakramentem, przed którym my tam na dole musimy kapitulować. Także przez przyjęcie tego Sakramentu wyciśnięty zostaje na duszy niezniszczalny znak. Jeżeli mianowicie kapłan nie wykonał dobrze swego urzędu, źle żył i dostał się do nas, do piekła, możemy go o wiele więcej dręczyć.

 

To samo dotyczy dwóch Sakramentów: chrztu i bierzmowania. Te trzy Sakramenty wyciskają szczególne piętno na duszy, a znak ten nie może być zatarty nawet w piekle. Dlatego cierpią tacy ludzie i tacy katolicy w piekle, jak to jest w wypadku Judasza — o wiele większe męki, aniżeli gdyby tych Sakramentów nigdy nie byli przyjęli. To są nadzwyczaj wielkie Sakramenty, które przyjmującemu przynoszą o wiele większe łaski, aniżeli ludzie mogą to pojąć. Jeżeli łaski te się zmarnuje, to człowiek taki, względnie kapłan lub biskup będzie o wiele więcej i intensywniej dręczony aniżeli ten, który ich nigdy nie przyjmował.

 

 

bzdury piszecie ze hamuje rozwój ze chrzest blokuje rozwój Aleister Crowley też był katolikiem i w niczym to mu nie przeszkadzało by być wielkim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek
Jednak chłopak jest niepełnoletni,w tym wieku nienawiść do kościoła jest modna,apostazja to dość ważna decyzja,bo zdjęcie z siebie sakramentów ma wpływ na rozwój duchowy i praktyki,powinno się je zastąpić innymi,jednak to tylko moje zdanie;>

To było do mnie?? Jeśli tak to gdzie w tym temacie pisałem, że jestem niepełnoletni?? Mój post na temat pełnoletności był odpowiedzią na pa post Vivien.

Nie traktuj tego ja błahostkę. Sakramenty to nie jest coś, czego można się pozbyć, a potem od tak sobie przyjąć ponownie. Takie podejście by uwłaczało ich ważności i świętości.

Poza tym nie powinieneś się brać za dechrystianizację, skoro już teraz myślisz, że w każdej chwili możesz to odwrócić.

Nie mam zamiaru tego odwracać napisałem tak tylko dlatego, że pytaliście się co jeśli jednak bd chciał się nawrócić... Nie traktuje tego jak błahostki, wręcz przeciwnie. Traktuje to bardzo poważnie, uważam, że jest mi to potrzebne i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie do końca bo przerodził sie temat o apostazji w temat o sakramentach

 

Wszystko da się odwrócić, bo poza prawami przyczyny i skutku są jeszcze prawa wybaczenia:)

Inna sprawa to ile pracy czasem trzeba w to "odwracanie" włożyć;)

Sakramenty chrześcijańskie są całkowicie usuwalne. Usuwałem nawet pieczęcie po święceniach zakonnych.

 

są ale tylko według ciebie zmywalne.. dla samych chrześcijan piętno sakramentów pozostaje na całe życie co byś nie robił :chytry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda pieczęć jest do zdjęcia i trwałego "zmycia".

demony nie mogą usunąć a ty możesz maja większą moc i sa o wiele bardziej inteligentne od nas w końcu są aniołami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że akt apostazji to indywidualna sprawa każdego, nie mniej nie jestem za tym, by dokonywały tego osoby niepełnoletnie, a nawet 18 i 19 latkowie. Znam osoby, które od buntu przeszły przez satanizm, magię, a wróciły do chrześcijaństwa. Choć zapierały się wcześniej rękami i nogami, że nigdy więcej itp. Ja też się zapierałam i zapieram, ze nie wrócę na łono KK, ale nie składam wniosku o apostazję, bo nie mam takiej potrzeby.

Dlatego uważam, że taką decyzję należy podjąć z uwagą i rozsądnie, a nie na zasadzie bo nie chcę być katolikiem i już. Trzeba do tego dojrzeć, a wybaczcie, ale osoba w wieku 12, 14 czy nawet 18 lat nie jest jeszcze dojrzała.

 

osoby 18 letnie są jak najbardziej już dojrzałe.. i wiedza jakie decyzje podejmują i robią to świadomie :chytry: przynajmniej według prawa... a apostazja - nie demonizujcie tego.. jeśli ktoś poczuje potrzebę to wróci.. i jakie to święto będzie.. czyż Jezus nie cieszył się bardziej z 1 znalezionej owieczki ? :lol: Zresztą w taki sposób tylko przekłamujecie statystyki kościelne.. ilu jest takich niby apostatów, którzy mówią tylko, że do kościoła nie nalezą bo mają inną wiarę czy w ogóle nie wierzą ? ale apostazji nie dokonanym... bo a nóż się nawrócę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam prawie 19scie lat i na apostazje jestem zdecydowana od dawna. Nie odczuwam tego jako bunt, bo nigdy nikt mi nie wmuszal wiary na sile.

Vivien, z tego co mi wiadomo, to juz nieaktualne jest to, ze do niektorych czynnosci cywilno-prawnych mezczyzna musi miec ukonczone 21 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vivien, a ja nie napisalam, ze Twoje posty byly zle niedobre i czegos mi zabranialy :) Powiedzialam po prostu jak to jest ze mna. Zastanawialam sie dlugo nad tym i przemyslalam dobrze, niemniej za rade dziekuje :)

 

ps. Przebywajac na co dzien z 18-19stolatkami sama widze, ze niektorym nalezaloby przesunac granice pelnoletnosci nawet dalej niz te 21 lat ;)

Edytowane przez Agor-ia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko Bóg może usunąć i nikt inny

 

 

zablokowanie czakramu Muladhara

Blokady i dysharmonie:

1. Chorobliwość, lękliwość, słabość, ospałość, lenistwo, brak pewności siebie, poczucie zagrożenia, poczucie oderwania od rzeczywistości

2. materializm, zaborczość, zachłanność, agresja, dominacja, przemoc, gwałtowność

 

Efekty nieprawidłowego działania czakramu widoczne w ciele:

Choroby jelit, otyłość, anoreksja, choroby kości, prostaty, choroby krwi, nadciśnienie, niskie ciśnienie

 

wiec śluby zakonne nie mogą zablokować czakramów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko da się odwrócić, bo poza prawami przyczyny i skutku są jeszcze prawa wybaczenia:)

Inna sprawa to ile pracy czasem trzeba w to "odwracanie" włożyć;)

Sakramenty chrześcijańskie są całkowicie usuwalne. Usuwałem nawet pieczęcie po święceniach zakonnych.

Masz rację Szmanie, Bóg ludziom wybacza..., ale nie zapomina.

Na tym m.in. polega sprawiedliwość Boża.

To, że wg naszej ludzkiej oceny coś zostało ukryte, że my tego nie widzimy nie jest jednoznaczne z cofnięciem czasu i przywróceniem stanu rzeczy, jaki był przed nastąpieniem danego faktu.

Ślad zostaje.

Dusza to nie nasze ciało astralne czy energetyczne, to cząstka wspólna z Bogiem.

Jak zatem wyobrażasz sobie "zmywanie" pieczęci położonej na duszy człowieka, czyli "pucowanie" Boga?

 

Każdy z trzech sakramentów jest rodzajem przysięgi, ślubu wobec Boga, wzajemnego zobowiązania, kolejnego przymierza z Bogiem.

Trudno jest przyjąć założenie, że jeżeli człowiek świadomie zrywa tą "umowę", to Bóg tego nie zauważy.

Że nie pozostanie żaden ślad na owej części wspólnej.

 

Poza tym, jeżeli ktoś zrywa przymierze powinien być świadomy, tego że decyzja będzie miała określone skutki.

Odnieś taką sytuację choćby do relacji między ludźmi, gdzie jakaś osoba a to zawiera umowy, a to je zrywa.

Jak myślisz ile wysiłku będzie kosztowało tą osobę przekonanie innych do tego, że tym razem jest to odpowiedzialna, przemyślana i konsekwentna decyzja?

A teraz przełóż tą relację na odniesienie do Boga, który zna naszą niestałość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek
Uważam, że akt apostazji to indywidualna sprawa każdego, nie mniej nie jestem za tym, by dokonywały tego osoby niepełnoletnie, a nawet 18 i 19 latkowie. Znam osoby, które od buntu przeszły przez satanizm, magię, a wróciły do chrześcijaństwa. Choć zapierały się wcześniej rękami i nogami, że nigdy więcej itp. Ja też się zapierałam i zapieram, ze nie wrócę na łono KK, ale nie składam wniosku o apostazję, bo nie mam takiej potrzeby.

Dlatego uważam, że taką decyzję należy podjąć z uwagą i rozsądnie, a nie na zasadzie bo nie chcę być katolikiem i już. Trzeba do tego dojrzeć, a wybaczcie, ale osoba w wieku 12, 14 czy nawet 18 lat nie jest jeszcze dojrzała.

 

A uważasz jednocześnie, że człowiek nie mający roku jest wystarczająco dojrzały do przyjmowania chrztu? Albo osoby w wieku 15 lat do przyjmowania bierzmowania??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha, ja wiem jaki jest rytuał w USA - jak zostałeś ochrzczony a nie zgadzasz się z tym to możesz wejść na wielką SUSZARKĘ - poważnie - i się "wysuszyć" z wody święconej. Jajcarskie, ale ludziom się spodobało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka
Haha, ja wiem jaki jest rytuał w USA - jak zostałeś ochrzczony a nie zgadzasz się z tym to możesz wejść na wielką SUSZARKĘ - poważnie - i się "wysuszyć" z wody święconej. Jajcarskie, ale ludziom się spodobało.

 

piękne... ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pzrecież Bóg nie myśli i nie działa w kategoriach ludzkich. Bóg wybacza bo jest miłością bezwarunkową i absolutną. On sam jest absolutem ponad dobrem i złem. Nie obrażajmy Boga traktujac go w ludzkich kategoriach. Sakramenty, o których tu mowa to tylko chrześcijańskie rytuały, a pzrecież Bóg przyjmuje do siebie kazdego. Nie tylko chrześcijan z sakramentami.

 

I nie o kategorie ludzkie mi chodzi, chociaż tylko w oparciu o nie można coś wytłumaczyć.

 

Zgadza się, że Bóg jest miłością absolutną, ale miłością także konstruktywną.

Gdyby tak nie było, nie byłoby Prawa.

Wybacza wszystko, ale za czyny zawinione trzeba będzie odpokutować, zadośćuczynić lub jak kto woli wyrównać rachunek.

 

Sakramenty, o których mowa, tak jak już wcześniej napisałam, łączą się z określoną przysięgą wobec Boga.

O tym czym jest owa przysięga jest co nieco w Księdze Powtórzonego Prawa.

 

Ciekawa ta teoria o zmywaniu czy zamazywaniu pieczęci.

Zgodnie z nią należałoby sądzić, że Boga można oszukać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raczej, że można wymazać przynależność do niego... co to ma wspólnego z jego oszukiwaniem ?

To samo, co próba ukrycia tego co było.

Jeżeli ktoś stara się zatrzeć ślad po przykładowo omawianej pieczęci, czyli ukryć swoją przeszłość, to jednocześnie stara się ukryć prawdę o sobie, a skoro stara się ukryć prawdę, to jest to jednoznaczne z tym, że stara się dopuścić kłamstwa.

Zarówno wobec Boga Jedynego (w odniesieniu do religii monoteistycznych), jak również wobec bóstw czy innych bytów (dla każdego wg uznania).

 

 

To raczej umowa zawarta między rodzicami a zwiazkiem wyznaniowym w jakim są.

Obrzęd chrztu zawiera m.in. zobowiązanie, jakie podejmują wobec Boga rodzice dziecka. Jest to zatem "umowa" między rodzicami a Bogiem.

Rodzice tak powinni wychować swoje dziecko, aby miało ono świadomość otrzymanych łask.

 

Jeżeli osoba świadoma swoich czynów wyrzeka się w czasie późniejszym tego związku z Bogiem, to tym samym wyrzeka się łask danych jej w czasie chrztu.

W tym przypadku można zastanowić się nad tym, co mógł mieć na myśli Jezus mówiąc, że im więcej otrzymaliście, tym więcej będzie się od was wymagać.

Poza tym pozostaje jeszcze sprawa sakramentów, w których zobowiązanie podejmuje już osoba, której dany sakrament dotyczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek
Bóg jest ponadwyznaniowy i ponadreiginy, ponad podziałami, rasami. Bóg Jest. A prawa jakie dał... Cóż, dał każde z praw. Tak święte ksiegi (wszystkie), jak i każde ludzkie prawo, bo każde wynika z jego natchneinia. Bo co wyznanie i wiara to inne obrzędy. A Bóg jednak jest jeden. Inaczej czczą go chrześcijanie, a inaczej inne religie, co nie znaczy, ze jedne lepiej inne gorzej. Ważna jest ufność i wiara oraz miłość. Nic innego sie nie liczy.

A ty cALIAH jesteś zwyczajny moher i tyle... Najlepiej weź się przebiegnij do księdza proboszcza! ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Caliah ale z drugiej strony mozna mieć pretensję do rodziców, ze nie wywiązali sie z umowy i nie wychowali dziecka w duchu chrześcijańskim. I winy dziecka tu nie będzie.

Masz rację Vivien, dlatego o żadnej winie nie pisałam, ale o potrzebie świadomości odrzucenia otrzymanych łask.

 

Moja wypowiedź dotyczyła też ogółu religii. Bo co wyznanie i wiara to inne obrzędy. A Bóg jednak jest jeden. Inaczej czczą go chrześcijanie, a inaczej inne religie, co nie znaczy, ze jedne lepiej inne gorzej. Ważna jest ufność i wiara oraz miłość. Nic innego sie nie liczy.

I nadal wszystko się zgadza, bo niezależnie od wyznania/religii zobowiązywanie podejmuje się wobec Boga.

Jeżeli zatem (przynajmniej co niektórzy) jesteśmy świadomi powagi zobowiązań podejmowanych wobec innych ludzi, to o ile większą wagę mają zobowiązania podejmowane wobec Boga.

Można by powiedzieć, że waga zobowiązania jest wprost proporcjonalna do "wielkości" osoby, wobec której to zobowiązanie zostało podjęte.

 

A ty cALIAH jesteś zwyczajny moher i tyle... Najlepiej weź się przebiegnij do księdza proboszcza! ;D

Wyluzuj... :)

Dla Ciebie mogę być "moher", nie ma sprawy :)

Tylko nie wiem, po co mam biegać do księdza proboszcza?

Jeżeli chcesz dawać dobre rady, to wysil się i włóż w nie odrobinę sensu i logiki.

A jeśli czegoś nie rozumiesz, to po prostu spytaj, tak jak ja pytam o sens biegania do proboszcza :)

 

Mafćku, nie wszystko jest takie proste jakbyś chciał :)

Dla mnie np. określenie "moher" wskazuje na dużą ignorancję osoby używającej tego określenia w odniesieniu do osoby, której poglądów, doświadczeń i uznawanych przez nią wartości tak naprawdę nie zna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Wybacz, jak już pewnie zdążyłaś zauważyć nie sympatyzuje z religią chrześcijańską. Często też mnie ponosi dlatego jeszcze raz przepraszam, powinienem był inaczej zareagować. A z tym księdzem proboszczem to taki mały żarcik d:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mafćku, wiem że nie sympatyzujesz z religią chrześcijańską :)

A ja z kolei nie trzymam się jej jak rzep ogona.

 

Niektóre prawdy, zasady są uniwersalne i moim zdaniem sztuką jest odszukanie właśnie tych części wspólnych.

 

Co do "księdza proboszcza", to potraktowałam go jako żart ;)

Choć w odniesieniu do mohera dość kąśliwy :)

 

Mafćku, spróbuj nie brać wszystkiego tak bardzo do siebie, ale na to co Ciebie otacza postaraj się czasem spojrzeć z pozycji widza, omijając własne emocje.

To co napisałam w poniższych postach jest pewnego rodzaju wykładnią odnoszącą się do omawianego tematu, a nie do Ciebie osobiście.

Jeżeli czymś Cię uraziłam, przepraszam.

Nie było to w żadnej mierze moim zamiarem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Moje wredne docinki wynikają z tego, że często jestem atakowany i w nawyk weszło mi udzielanie złośliwej odpowiedzi. Metal, gej, neopoganin, (z niczym się nie ukrywam) wielu ludziom dostarcza to sporo powodów do wrednych docinek. Spowodowało to u mnie, że przestałem widzieć granicę między czyjąś opinią a atakiem na mnie. Dodatkowo BARDZO zła atmosfera panująca na tym forum z pewnością nie pomaga mi w owym rozróżnianiu. Tak swoją drogą gdy przyjrzę się twoim postom wydajesz się bardzo miła, bije od ciebie pozytywna energia. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 lat później...
  • 1 miesiąc temu...

Uważam, że wpierw należy się zastanowić, czy w ogóle te sakramemty otrzymaliśmy. 

Nie ukrywajmy, że nie wszyscy kapłani są kapłanami z powołania. Myślę, że osoby, które nie wybrały tej ścieżki z powodu duchowości nie mają w sumie żadnej mocy. Aby rytuał/sakrament był skuteczny trzeba też włożyć w niego odpowiedni potencjał energetyczny. Czy księża się na tym znają? Wątpię. Z pewnością są pewni księża, którzy faktycznie czują to co robią i w tym przypadku faktycznie sakrament może mieć jakąś moc. I jeszcze jedna ważna sprawa. Na takim bierzmowaniu do kapłana podchodzi kilkadziesiąt osób i może przy tych pierwszych osobach jest skupiony, a potem to już mechaniczne gadanie. Mówienie pustych słów raczej nie może nałożyć sakramentu. Podobnie jak w kościele ludzie mówią niektóre rzeczy mechanicznie jednocześnie myśląc o obiedzie, myślę że takie modlitwy również nie mają mocy.

Więc wpierw zanim zdecydujemy się zdjąć sakrament zastanówmy się, czy on w ogóle działa 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.01.2021 o 17:58, nastek96 napisał:

Więc wpierw zanim zdecydujemy się zdjąć sakrament zastanówmy się, czy on w ogóle działa 

 

Działa czy nie, to nie jest istotne, tu dla pytającego jest ważna inna kwestia, wyraźnie mówi on o dwóch różnych rzeczach: o apostazji i o rytualnym wymazaniu sakramentów.

 

W dniu 3.02.2010 o 20:46, Gość Mafciek napisał:

Jak to właściwie jest z tą całą apostazją? Z tego co wyczytałem wynika, że jest to wykreślenie z księgi chrztu. Samo wykreślenie z "zeszytu" nic mi jednak nie daje. Dlatego właśnie zastanawiam się czy jest możliwość rytualnego/sakramentalnego wymazania chrztu i innych sakramentów??

 

Jeśli chodzi o "działanie sakramentów", to w świetle doktryny nie jest istotne, czy ksiądz jest księdzem z powołania i czy jest skupiony na tym co robi. Ważne, że sakrament został nałożony. I dalej jest to, że w związku z tym został zakotwiczony w podświadomości przyjmującego sakrament. Chrzest niby nie jest zakodowany w podświadomości, ale w miarę rozwoju dziecka ten fakt jednak się kotwiczy i jeśli ktoś przywiązuje wagę do tego, no to niestety potem ma problem. Apostazja nie załatwia sprawy, bo jest to akt wystąpienia z kościoła, do którego się przynależało, ale sakramenty pozostają.  Stąd powstają pytania tego typu, co zadał Mafciek a także w innym wątku też ktoś to poruszył. I jeśli komuś potrzebne jest "rytualne wymazanie" to jak mówiłam, nie jest w ogóle ważne, czy ten sakrament w istocie działa czy nie działa, chociaż świadomość tego, że coś "nie działa" może odegrać jakąś rolę w pozbyciu się tej psychicznej kotwicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...