wyciszony88 Napisano 5 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Witam Ani nie żartuje ani nie prowokuje ale to co sie ze mną stało tego nie można napisać Może na poczatek powiem że w dzieciństie i ogółem miałem nieudane życie,nic mi nie wychodziło. Bardzo mało rozmawiałem z ludźmi,mało gadałem a swoje problemy codzienne tłumiłem w sobie Nic mi nie wychodziło,miałem różne lęki,nie potrafiłem skupić sie na żadnej czynności Mialem tak wysokie ciśnienie spowodowane lękami społecznymi że nie potrafił w ogóle zachowywać sie w miejscach publicznych Przyszedł czas że to wszystko mnie jakby przerosło Postanowiłem więc zastosować rózne techniki relaksacyjne mające na celu zredukować lęki,stres itp Wmawiałem sobie przez kilka tygodni że nie mam sie niczego bać itp Aż po miesiącu tak sie właśnie stało,nic nic czułem..ani dotyku..ani temp ciała Czytalem w internecie że to zblednięcie emocjonalne więc udałem sie do psychiatry Ten przepisał mi lek który brałem od maja aż do listopada W czasie brania leków chodziłem przymulony,nic nie umialem powiedziec. Teraz już nie biore 2miesiace i powiem wam że funkcjonuje,pracuje,reaguje na słowa i słuch ale nie czuje swojegociała Przykładowo daje ręce pod lodowatą wode i nic nie czuje To samo na dworze wyszłem w krótkim rękawie i doslownie nic Robie rzeczy które wczesniej mi sie nie udawaly Robie wszystko jakby automatycznie,bez przyjemnosci Nie smuce sie ..nie ciesze sie nic Pije codziennie 1-2l coli i nawet cisnienie mi nie podskakuje Psychoterapuetka stwiedzila zemam schizofrenie i jestem bardzo inteligentnyi niewie skad posiadam taka wiedze A dlaczego o tym wszystkim tutaj pisze??? Bo podejrzewam że mogłem wpaść w trans,coś mam ze swoja swiadomoscia Na psychologow i psychiatrow juz nie licze...licze na tych co wiedzą conieco o możliwosciach dzialania mózgu czlowieka czy też wchodzenia w inne wymiary Bardzo prosze o pomoc Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mefi Napisano 5 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 na jakiej podstawie stwierdziła u ciebie schizofrenie ? bo to jest dość ciekawe a co do samej autosugestii.. dostałeś to czego chciałeś... nie sadzisz , że mógłbyś zacząć się "sugestować" w drugim kierunkiem by wszystko naprawić ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 6 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 6 Lutego 2010 Schizofrenia to dość powszechnie znana choroba i jak ktoś do psychiatry udzie to potem najczęsciej się mówi, ze ma schizofrenię. A to, co opisałeś to bardziej przypomina schizoafekt jedno lub dwubiegunowy i nie ma on ze schizofrenia tak wiele wspólnego. Chorób psychicznych jest wiele. Mnie dziwi coś innego: po pierwsze fakt, że od dziecka byłeś pełen lęku i izolowałeś sie, a nikt z otoczenia nie próbował Ci pomóc. Rodzice czy opiekunowie, nauczyciele, pedagog szkolny... Musiałeś się stykać z wieloma osobami, nawet z lekarzem. Być może juz wtedy coś sie niedobrego działo w sferze emocjonalnej i to się podgłebiało doprowadzajac do choroby. Poza tym często depresja moze się objawiać takim funkcjonowaniem jak w transie. Robisz coś bo robisz, ale to działanie jak automat. Leki psychotropowe mogły nawet taki stan pogłębić. Fakt nie czucia własnego ciała, warto skonsultować z lekarzami innymi, nie tylko psychiatrami. Może to być efekt jakiejś choroby innej. Nie psychicznej. Autosugestia mogła pewne rzeczy pogłębić, choć nie musiała. Doradzałąbym Ci przeprowadzenie dwutorowej terapii, medycznej w kierunku psychiatrycznym i innym, oraz tzw rozwój duchowy, jednak tu nie na zywioł, nie na podstawie stron www, bo więcej szkody z tego będziesz miał. Zapisz się na kurs np Reiki czy Uzdrawiania pranicznego, co cię oczyści i wyciszy. Dodatkowo zapisz sie na jakieś zajęcia medytacyjne, czy wybirez się na otwarte spotkania do osrodka buddyjskiego. W większych miastach są takie ośrodki wiec mozna się wybrać. Ważne byś nie był sam i byś zarówno w sferze medycznej, jak i sferze rozwoju duchowego nie był sam, ale miał obok siebie doświadczonego terapeutę, mistrze duchowego, lekarza. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
astroa Napisano 6 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 6 Lutego 2010 to ze ciala nie czujesz moze byc jakims defektem neurologicznym, zreszta brak uczuc tez moze byc wynikiem zle funkcjonujacego ciala migdalowatego lub innego osrodka mozgu(nie znam sie na tym zbyt dobrze ale cos tam czytalam).przswietlales sobie czaszke?a co do lekow od dziecinstwa to rzeczywiscie dziwne ze dopiero teraz trafiles do lekarza... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wyciszony88 Napisano 6 Lutego 2010 Autor Udostępnij Napisano 6 Lutego 2010 (edytowane) Miałem i mam chorych rodziców(matka nadopiekuncza+wredny ojciec któruy codziennie mnie bił i gadał różne epitety jaki ja jestem) To wszystko mnie przerastało(jeszcz lęk przed ludzmi,wychowałem sie na komputerze 10-15h siedziałem) Mam babcie o ktorej przebywalem gdy rodzice byli w pracy(darła sie na mnie ze do niczego jestem) Nad dziadkiem sie znęcala ze jest gruba bania i sie darła,i nad swoja matka(moja prababcia)tez i ją dusiła gdy nie chciala zjesc zupy Pamietam to wszystko,ojciec nie chodzi do swojej tesciowej bo poco skoro dziadek zmarl??? Troche nie na temat pisze ale musze sie wyżalić Chodzi o to co zrobiłem potem z sobą,zawsze mnie cos bolalo gdy wstawalem,piekly oczy od komputera i bolala glowa A potem wpadlem na pomysl by pocwiczyc autosugestie no i sie stalo+leki Ojciec sie na mnie darl i powiedzial ze nie mam sie lekami usprawiedliwiac (matkai ojciec wiedzieli o tych lekach i potem nazwajem sie przekrzykiwali że kto jest winny) Trauma..trauma i jeszcze raz trauma,na forach insomnia mnie wysmiewali ze ja niby bralem jakies narkotyki czy cos Ojciec ryczal na mnie ze mam sobie znalezc prace w koncu,no i potem tak sie stalo pracuje...a matka jest zadowolona bo nie musi sie tlumaczyc przed kolezankami a ojciec dal juz mi w koncu spokoj Dziekuje wam że mi doradziliscie co robić,napewno skorzystam Na wszelki wypadek zostawiam nr.gg 5573754 Pozdrawiam Edytowane 6 Lutego 2010 przez wyciszony88 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 6 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 6 Lutego 2010 Zgłos się do specjality, wyprowadź z domu i odetnij od czynników chorobotwórczych. jeśli jesteś pełnoletni mozesz to zrobić. jeśli nie, masz prawo zwrócić się o pomoc do róznych instytucji, pogadaj z pedagogiem szkolnym, czy z wychowawcą. Nie mów, ze nie masz pracy i pieniędzy aby się wynieść z domu, tylko zacznij ją szukać i zmień swoje zycie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 6 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 6 Lutego 2010 Trochę kultury. psychoterapeuta to nie jest ktoś z ulicy, jego diagnoza nie jest z powietrza. Ma dużą wiedzę + do tego przechodzi sam terapię, co kilka lat jest sprawdzany przez innych, starszych, mających uprawnienia superwizorów. Nie mając stosownego doświadczenia, lepiej tego nie oceniać, tak jak bez kilkunastu lat medycyny nie oceniać House'a Zaburzenia schizoidalne mają konkretną przyczynę i konkretny przebieg terapii etc. Choć nie jest z Tobą najlepiej, myślę że masz zapewnioną dużo większą opiekę niż wielu chorych. Szukanie pomocy na forum jest na tyle nieskutecznym sposobem na jej uzyskanie, że proszę przestań, zanim ktoś Ci jeszcze bardziej namiesza (a to już się wcześniej zdarzało wielokrotnie). Również nie polecam ci kursów duchowych, reiki etc. dopóki nie poradzisz sobie z podstawowymi objawami. Polska to taki kraj, że każdy jest u nas ekonomistą, politykiem, lekarzem, dlatego byłbym bardzo ostrożny z radami otrzymywanymi od >każdego< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wyciszony88 Napisano 6 Lutego 2010 Autor Udostępnij Napisano 6 Lutego 2010 Nie mów, ze nie masz pracy i pieniędzy aby się wynieść z domu, tylko zacznij ją szukać i zmień swoje zycie. Ja mam prace ,pracuje już 3miesiące a mi już babcia narzuca i pokazuje palcami że mam sie za inną oglądać bo ta jest mało płatna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 6 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 6 Lutego 2010 To nie słuchaj babci tyl;ko siebie, jak chcesz coś zmienic to zmien. Wynajmij mieszkanie i idź na swoje a nie tkwij tam gdzie Ci źle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stay_in_light Napisano 6 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 6 Lutego 2010 medytuj.... rozwinę wypowiedź. gdy już zobaczysz dzięki medytacji jak szalony potrafi być umysł nawiedzany przez ego (o tym osobny temat)......... leki mogą tylko zapobiegać przyczynom, nie dosięgną jednak źródła. może się okazać, że dzięki lekom będzie ci łatwiej osiągnąć pewne stany, jeśli tak, możesz się nimi podeprzeć, ale tylko pod warunkiem stopniowego ich odkładania, inaczej może się wydarzyć, że uzależnisz się. ułóż się w pozycji jak najbardziej komfortowej, relaksuj ciało i umysł. mów, a cię usłucha, traktuj je z szacunkiem. pozwól myślom swobodnie płynąć, gdy zauważysz, że zatrzymałeś się na którejś i stajesz się ta myślą, tzn utożsamiasz się z nią, przeżywasz tę myśl, coś zaczyna się w tobie dziać odpuść ją od razu. stań się znów obserwatorem, relaksuj się. stopniowo nauczysz się widzieć. obserwuj jak reaguje twoje ciało. odpręż się. skosztuj nowych stanów. pozwól odchodzić tym które już znasz, jeżeli będą walczyć, przestań z nimi walczyć, zaakceptuj to co się dzieje w tobie. odejdą jak pozwolisz im odejść. powodzenia i gdybyś miał pytania daj znać na gg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.