Eunnika Napisano 8 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 (edytowane) Witajcie Mam prośbę o pomoc w zinterpretowaniu dzisiejszego snu... Śniło mi się że chodziłam po dziwnych, nieodkrytych terenach z facetem z którym zaczęłam się spotykać (jakieś lasy, góry, wąwozy itd), w pewnym momencie znaleźliśmy się na czymś w rodzaju targu zwierząt (albo walk zwierząt), zwierzęta były w boksach, okazało się że ja mam ze sobą mojego psiaka, oglądaliśmy te zwierzęta, i nagle jakiś facet zaczął otwierać bramę boksu jednego zwierzaka, wyszło coś co przypominało byka, mój pies zaczął szczekać, i ten facet zamierzył się na niego z gałęzią, uderzył, popatrzyłam na psa i okazało się że ta gałąź wystaje mu z oka - nic go nie bolało, nie lała się krew, wyciągam gałąź i momentalnie się oko zarosło, ten facet zaczął się śmiać, a mój facet zaczął go gonić, ja też ruszyłam do pościgu - i w tym momencie się obudziłam z bezdechem. Nie wiem jak to interpretować, ktoś może umie pomóc? A może jeszcze dodam że zasnęłam koło 4 nad ranem, bo do tej pory czytałam, a wieczorem się zdrzemnęłam 4h - i sen był bardzo rano, bo jak się obudziłam to wciąż było ciemno za oknem. Pozdrawiam Edytowane 8 Lutego 2010 przez Eunnika Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sephira Napisano 8 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 Śniło mi się że chodziłam po dziwnych, nieodkrytych terenach z facetem z którym zaczęłam się spotykać (jakieś lasy, góry, wąwozy itd) ten fragment bardzo ładnie ukazuje to, że razem z tym facetem wkraczasz na nieznane Ci dotąd tereny, rozpoczynacie wspólną drogę. Co do dalszej części snu, to mam pytanie, czy z powodu Twojego związku z tym panem nie zaniedbujesz jakiejś przyjaźni? A może ktoś z Twoim przyjaciół nie jest do konca przekonany do tego faceta? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eunnika Napisano 8 Lutego 2010 Autor Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 Hmm... Były adorator jest niezbyt przekonany, ale przyjacielem bym go nigdy nie nazwała Z przyjaciółką widuję się rzadko, nie ze względu na związek z nim, ale ostatnio nałożyła mi się masa spraw w pracy i z rodziną :/ Aż dziwne że tak mocno zapamiętałam ten sen, bo zazwyczaj zapominam od razu i nie mogę sobie nawet krótkiego fragmentu przypomnieć. Teraz, jak wspomniałaś o przyjaciółce, to zaczyna mi się kojarzyć że na początku snu też chodziła z nami po tych terenach, później albo znikła albo została zastąpiona przez psa - pomieszane strasznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi