Jump to content

Drogi rozwoju duchowego w Kościele Katolickim


caliah

Recommended Posts

Różne są ścieżki rozwoju duchowego.

Każdy kto chce taką drogą podążać szuka swojej i wybiera tą, na której czuje się najlepiej.

 

Ciekawą sprawą jest, że gdy mówi się o rozwoju duchowym, to większości osób kojarzy się to pojęcie z filozofiami wschodu.

Niewiele osób pomyśli o Judaizmie, Islamie czy Chrześcijaństwie.

A czy w Kościele Katolickim istnieje coś takiego jak rozwój duchowy?

Czy rozwój w Nim jest w ogóle możliwy?

Jak mogą wyglądać jego drogi, w tej uznanej przez niektórych za skostniałą, religii.

Czy modlitwy to jedynie bezmyślne klepanie formułek?

 

Temat dla szukających, ciekawskich i otwartych :)

Czyli osób odpornych na uprzedzenia religijne, umiejących się skupić na przekazywanych wartościach.

 

Osobom, które po raz pierwszy spotkały się z pojęciem rozwoju duchowego w Kościele Katolickim proponuję zapoznanie się z "klasyką gatunku", czyli: Ignacy Loyola, Cwiczenia duchowne

Link to comment
Share on other sites

Chodziłam kiedyś na tzw OAZE chociaz nie wytrzymałam tam długo ( ze względu na charakter) z czystym sercem moge stwierdzić, że jest to bardzo dobra rzecz dla młodzieży.. Rozmowy o Bogu w przystępny sposób, Intereptowanie pisma świetego i przekładanie na zycie, wyjasniane sa różne psychologiczne zagadnienia, integrowanie się, wpajanie nie tylko dekalogu ale zwykłego "bycia dobrym"... Obozy wjazdy, msze dla młodzieży i dorosłych prowadzone na łonie natury szczere długie rozmowy ( nie do porównania do mszy w kościele) pomaganie innym.. Jest to naprawdę dobry skok w rozwoju.... Dobre fundamenty.. :))

 

mysle ze kk to równie dobra droga rozwoju jak każda inna :)

Link to comment
Share on other sites

Taa..te oazy sa w pewnym stopniu dobre dla młodziezy,ale nawet nie wiem czy jeszcze takie istnieją(w mej parafi raczej już zlikwidowali) i czy ktoś by chodził na nie..wiele sie zmieniło od paru dobrych lat,nie tylko wiara ludzi.

Ja tez chodziłam na oaze 2 lata,i miało to wpływ na mój pózniejszy osąd siebie,oraz na to jak na wszystko patrzę i jaki mam stosunek do np.modlitwy,dużo sie wtedy rozmawiało o człowieku i o tym jakie jest życie,i to było fajne że nie nastawione i podkreślone było na typowe nauki które by przypominały katecheze..

Dla mnie modlitwa to nie klepanie..i osobiście nie lubie się modlić sie typowo formułkowo..wole własnymi słowami i prosto z serca:)

Link to comment
Share on other sites

Są jeszcze różnego rodzaju rekolekcje, dni skupienia itp. spotkania, na których można się dowiedzieć co nieco o rozwoju duchowym w ramach Kościoła i postawić pierwsze kroki.

Jest jeszcze Lectio Divina, odmawianie Liturgii Godzin (to też rozwija duchowo, pozwala poznać PŚ, pisma Ojców Kościoła i dokumenty Magisterium), instytuty świeckie itd.

 

Sporo tego :)

Masz rację całkiem sporo :)

Szkoda tylko, że tak mało osób korzysta z tego w praktyce.

 

Choćby w obecnym okresie roku liturgicznego, rozważania Drogi Krzyżowej, czyli podróż do wnętrza.

Pytanie ile osób tak na prawdę rozumie znaczenia tego okresu, tej formy praktyki duchowej: Czerdzieści dni i nocy

 

Od pewnego czasu zauważyłem, że w KK popularna staje się hezychastyczna Modlitwa Jezusowa pochodząca z Kościoła Prawosławnego.Co prawda pomija się w jej praktykowaniu ćwiczenia oddechowe, ale to i tak świetna droga do rozwoju duchowego. Sam ją stosowałem wiele lat temu, więc mogę polecić. Efekty piorunujące:)

No proszę, a ja się z tym pojęciem po raz pierwszy spotykam :)

Link to comment
Share on other sites

Szamanie, czy mógłbyś napisać treść kilku z tych modlitw w języku cerkiewno-słowiańskim (w polskiej formie fonetycznej) z tłumaczeniem znaczenia na język polski, ewentualnie z polską wersją tej modlitwy?

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Szamanie :przytul:

 

Mam nadzieją, że jaka taka znajomość rosyjskiego trochę mi pomoże :)

Choć wiem, że nie zastąpi to bezpośredniego przekazu.

 

Wiesz, ta forma modlitwy jest jakby głębszą formą praktykowania aktów strzelistych.

Link to comment
Share on other sites

formułka ma wiele odmian.

 

Ale i w sumie zawołań też może być wiele. :) Ja najbardziej czuję: "Jezus Chrystus, Pan i Zbawiciel" oraz "Jezu, ufam Tobie", wymawiane z rytmem oddechu właśnie.

Link to comment
Share on other sites

bo jedno od drugiego się wywodzi ;)

Jeżeli chodzi o treść wezwań, to zdecydotanie, tak :)

Ale jeśli weźmiemy pod uwagę sposób praktykowania, to znacznie się różni :)

 

Co prawda z pewnym opóźnieniem, gdyż dość długo zastanawiałam się nad umieszczeniem tego linku, chciałabym Wam pokazać medytacje wielkopostne, które są formą rozważań formacyjnych na każdy dzień.

Medytacje oparte są na cytatach z Biblii i ich odniesieniu do naszej drogi.

Można powiedzieć, że jest to forma bieżącego szlifowania naszych ludzkich niedoskonałości: DROGA KRZYŻOWA

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Dla osób, które chciałyby się nieco bliżej zapoznać z medytacjami chrześcijańskimi proponuję odwiedzenie strony: OpenDNS

 

Tam przechodząc przez temat "rekolekcyjne wprowadzenie do modlitwy" można dojść do części pt."bardzo ważne uwagi", która jest wstępem do medytacji chrześcijańskiej.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Chrześcijański Wschód bardzo opierał się na mistyce i tam też powstała modlitwa Jezusowa, a jest ona przypisana do hezychazmu, duchowego nurtu prawosławnego. Polecam poczytać. Wiele wiedzy można znaleźć w Filokaliach, natomiast mądrość przychodzi z doświadczeniem. Wszystko opiera się na zjednoczeniu z Bogiem Ojcem, poprzez Wcielenie Samego Siebie - Jezusa Chrystusa.

 

"A czy w Kościele Katolickim istnieje coś takiego jak rozwój duchowy?

Czy rozwój w Nim jest w ogóle możliwy?" - Metody są różne, droga jest jedna - do Boga.

czy jest możliwy w Nim rozwój? Patrząc na zdegenerowanie chrześcijan, nie odwraca mnie to od tego, że uważam, iż rozwój jest możliwy i to bardzo, lecz TRZEBA się postarać. Trzeba ujrzeć, to czego inni nie ujrzą w swojej pustości religijnej albo koncentrowaniu się na przedmiotach materialnych, przez co i tak zgniją odwracając się kosztem ich[dóbr] od Boga.

 

"Czy modlitwy to jedynie bezmyślne klepanie formułek?" - Modlitwa jest uzależniona od stanu ducha, dlatego głupiec, który mechanicznie odmawia regułki, a nawet gdy mówi w kilku zdaniach, a jednak ani kszty w nim zamiłowania do Boga, nic nie osiągnie. Dosłownie, nic. Takie modlitwy są bardziej bezwartościowe, jak nieodmawianie żadnych.

Natomiast, gdy człowiek jest wpatrzony swoimi ślepiami w Boga, miłując go(a nie myśląc o Nim jako narzędzie) otrzyma to czego pragnie. I tutaj drobna wskazówka, ponieważ były to naleciałości z życia, którego doświadczam - niech efekty modlitw nigdy nie przesłonią oczu człowiekowi, lecz wzmacniają w nim uwielbienie do Boga. Niech człowiek, którego Bóg obdarzył łaską, bardziej nie umiłuje skutku, od jego Przyczyny.

Edited by Noren
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...