Skocz do zawartości

Nieprofesjonalnie porozmawiam ;) może pomogę ;)


Gość sheina

Rekomendowane odpowiedzi

Gość sheina

Cześć kochani,

 

Czasami jest tak beznadziejnie, że wydaje nam się, iż gorzej być nie może, ale może...

Może zawsze być lepiej. Jeśli czujesz się przytłoczony, smutny i nie masz chęci by patrzec codziennie na ten zakręcony świat...

to napisz, może z pewnych względów dogadamy się lepiej niż myslisz i wspólnie znajdziemy rozwiązanie Twojej trudnej sytuacji :)

Możecie pisać tu, w wątku, lub na priv. Ściskam. :roza:

 

Jak ktoś obrzuca cię błotem - uśmiechnij się, pomyśl sobie, że błoto świetnie działa na cerę i idź dalej realizować swój cel.

Edytowane przez sheina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Czy mogę się wygadać? Oburzyć sie na niesprawiedliwosć, na zakłamanie, na nieuczciwosć, sama już nie wiem na co?

Ostatnimi tygodniami coś złego dzieje sie u mnie w pracy. Jestem wplątywana w jakieś intrygi, wychodza na jaw jakieś rzeczy z przeszłości...w sumie drobiazgi ale w oczach szefowej-nie wiedzieć czemu- rosną do rangi katastrofy. Ledwie otrząsne sie z jednego niepowodzenia a znajduje sie drugie, z mojej winy lub nie ale w pewien sposób mnie dotyczy, na mnie sie skupia i mnie dotyka. Już zaczynam sie łapac na myślach o beznadzieji, wypaleniu zawodowym i innych bzdetach. Przecież lubię swoją pracę, chcę ją zachowac, staram sie wciąż tak samo albo i mocniej. Co sie więc dzieje? Pogubiłam sie....chcę znaleźć drogowskaz. Gdzie on jest, gdzie go szukac i jak odczytać?

Edytowane przez gloria
literówki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina
Czy mogę się wygadać? Oburzyć sie na niesprawiedliwosć, na zakłamanie, na nieuczciwosć, sama już nie wiem na co?

Ostatnimi tygodniami coś złego dzieje sie u mnie w pracy. Jestem wplątywana w jakieś intrygi, wychodza na jaw jakieś rzeczy z przeszłości...w sumie drobiazgi ale w oczach szefowej-nie wiedzieć czemu- rosną do rangi katastrofy. Ledwie otrząsne sie z jednego niepowodzenia a znajduje sie drugie, z mojej winy lub nie ale w pewien sposób mnie dotyczy, na mnie sie skupia i mnie dotyka. Już zaczynam sie łapac na myślach o beznadzieji, wypaleniu zawodowym i innych bzdetach. Przecież lubię swoją pracę, chcę ją zachowac, staram sie wciąż tak samo albo i mocniej. Co sie więc dzieje? Pogubiłam sie....chcę znaleźć drogowskaz. Gdzie on jest, gdzie go szukac i jak odczytać?

 

Wypalenie zawodowe to na pewno nie jest, skoro jak sama stwierdzasz, barrdzo lubisz swoją pracę i chcesz ją zachować :)

Może rozejrzyj się wokół, czy nie ma osoby, która w jakiś spobó chce Tobi e zaszkodzić- jeżeli nawet Ty tego nei widzisz to rozejrzyj się dobrze i zastanó czy kontakty z kimś z pracy aktualnie się nie pogorszyły, albo jakiś czas temu , co może odbijać się na obecnej sytuacji? Druga sprawa- niepowdzenia ma każdy, to, że coś się nie udało, miało prawo się nie udac i tak na to z spojrzyj.. żaden człowiek nie jest nieomylny i ma prawo do błędów, trzeba przymknąć na nie oko i jak najbardziej możliwe... wytłumaczcy sobie,ze to przeciez nic takiego, bo MAM PRAWO DO BŁEDU, nie tylko mnie się on przydarza...:)

Gwarantuję, że po jakimś czasie powinnąss poczuć się lepiej. Wiesz, jest taka zasada, że o Twojej sile świadczy nie to ile razy upadasz, ale ile razy potrafisz się podnieść... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem przyszło mi na mysl, że wpadłam w jakaś pułapkę złych zdarzen. Jeśli to nie ja popełnię absurdalny błąd, to ktos inny mnie oskarzy o cos czego udowodnić nie moge. Tak w kółko. Zastanawia mnie też dlaczego popełniam błędy, których przy moim doświadczeniu nie powinnam popełniać. Od dłuższego czasu pogorszyły mi sie relacje z szefową. Wciskała mi kilka razy cos co nie miało miejsca, co rzekomo sama mi kazała robić. Potem doszła pomyłka koleżanki współpracującej ze mną, a ze ja zamykam to skupiło sie na mnie. Parę razy doszło nieuczciwe oskarzenie ze strony klienta. Raz stanęłam w obronie koleżanki, która zbyt emocjonalnie wygadała szefowej co mysli o jej niesprawiedliwościach. Gdy zostałam pominięta w podwyżkach, nawet mnie to nie zdziwiło ale rozczarowało i zasmuciło. Zwłaszcza, że inna osoba, która cały rok źle sporządzała deklaracje i musi korygować cały 2009r.- nawet ta osoba dostała podwyżkę. Ja wiem, że kazdy ma prawo do błędów, nawet sama szefowa robi ich sporo (ale co wolno wojewodzie... ;) ). Tylko, że ja tych błędów robię coraz więcej. A dodatkowo przytrafiają sie inne niesprzyjające zdarzenia... . Jak mam wyjśc z tej pułapki? Mam świadomosć, ze każdy błędy popełnia, ze zła passa nie może trwać wiecznie... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina
Wczoraj wieczorem przyszło mi na mysl, że wpadłam w jakaś pułapkę złych zdarzen. Jeśli to nie ja popełnię absurdalny błąd, to ktos inny mnie oskarzy o cos czego udowodnić nie moge. Tak w kółko. Zastanawia mnie też dlaczego popełniam błędy, których przy moim doświadczeniu nie powinnam popełniać. Od dłuższego czasu pogorszyły mi sie relacje z szefową. Wciskała mi kilka razy cos co nie miało miejsca, co rzekomo sama mi kazała robić. Potem doszła pomyłka koleżanki współpracującej ze mną, a ze ja zamykam to skupiło sie na mnie. Parę razy doszło nieuczciwe oskarzenie ze strony klienta. Raz stanęłam w obronie koleżanki, która zbyt emocjonalnie wygadała szefowej co mysli o jej niesprawiedliwościach. Gdy zostałam pominięta w podwyżkach, nawet mnie to nie zdziwiło ale rozczarowało i zasmuciło. Zwłaszcza, że inna osoba, która cały rok źle sporządzała deklaracje i musi korygować cały 2009r.- nawet ta osoba dostała podwyżkę. Ja wiem, że kazdy ma prawo do błędów, nawet sama szefowa robi ich sporo (ale co wolno wojewodzie... ;) ). Tylko, że ja tych błędów robię coraz więcej. A dodatkowo przytrafiają sie inne niesprzyjające zdarzenia... . Jak mam wyjśc z tej pułapki? Mam świadomosć, ze każdy błędy popełnia, ze zła passa nie może trwać wiecznie... .

 

Hm, mnie się wydaje, że to raczej w szefowej leży problem, a nie w Tobie? Może nacisnęłaś jej właśnie kiedyś " na odciśk: co spowodowało wewnętrzną wrogość wobec Ciebie? MOże spróbuj z nią o tym porozawiać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam. Nawet nie ma zamiaru mnie wysłuchać. A ja jestem do niej w tej chwili negatywnie nastawiona a więc nie chce narazie ropoczynac drugiej rozmowy. Poczekam aż emocje opadną i spróbuję poleprzyc nasze relacje. Tylko jak przejsc do "normalności" skoro ma się do kogoś żal, skoro ten ktos nie chce rozmawiac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina
Próbowałam. Nawet nie ma zamiaru mnie wysłuchać. A ja jestem do niej w tej chwili negatywnie nastawiona a więc nie chce narazie ropoczynac drugiej rozmowy. Poczekam aż emocje opadną i spróbuję poleprzyc nasze relacje. Tylko jak przejsc do "normalności" skoro ma się do kogoś żal, skoro ten ktos nie chce rozmawiac?

 

Jeżeli jest to sprawa świeża- poczekaj. Jeżeli natomiast nie istnieją dwa wyjścia- albo walcz o przeniesienie do innego działu, jeżeli coś takiego w ogóle istnieje i Ciebie w pracy, albo.. może rozejrzyj się czy tego typu praca... dla ułatwienia powiedz mi czy kest to praca zwuązana z księgowościa> Ne mozesz w innym miejscu jej również podjąć? Musisz starać się, aby miejsce , wktrym pracujesz było dla Ciebie komfrotowe psychicznie, chociaz wiem,ze wielkrotnie nie da sie tego zdobyc bo jest po rpostu ciezko, nie mamy wolywu na zatrudnione przez nasz |GŁOWĘ osoby, ale jezeli czujesz sie tam zle to mozesz zabrnac jeszcze dalej, Moze zastanów sie czy nie lepiej byłoby sie ' przesiedlic" czy istnieje taka mozliwosc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja praca jest związana z księgowościa i mogłabym poszukać pracy w innym miejscu ale prawdą jest, że będzie mi bardzo cięzko. Nie mam kierunku ekonomii a ukończyłam jedynie srednią szk. Propozycja pracy w Biurze rachunkowym spadła na mnie z zaskoczenia. Podjęłam ją gdyż poczułam, ze to dla mnie wielka okazja, wielkie wyzwanie i szansa na większe doświadczenie. Mając na uwadze psychoterror jaki panował w poprzednim zakładzie pracy, nie wahałam sie długo i przyjęłam oferte pracy. Na początku byłam doceniana i słownie i finansowo. Pracuję tu 2 lata i nie wyobrażam sobie aby robić coś innego. A nie dojrzałam jeszcze chyba do decyzji by to co lubie robić gdzieś indziej. Tak czy inaczej....poczekam. Troche sprawy ucichną...aby tylko jakies nowe nie wynikły bo zauważam takie tendencje, ze jest kilka dni ok, ja uspokajam sie,a tu....raptem...ktoś mnie w coś wplącze lub sama cos nawale tak głupiego, ze wstyd mi przed samą soba. To chyba efekt stresu....wciaż jestem spieta, przychodze do rpacy z obawa co dzis znowu sie wydarzy. Musze popracowac nad stresem... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina
Moja praca jest związana z księgowościa i mogłabym poszukać pracy w innym miejscu ale prawdą jest, że będzie mi bardzo cięzko. Nie mam kierunku ekonomii a ukończyłam jedynie srednią szk. Propozycja pracy w Biurze rachunkowym spadła na mnie z zaskoczenia. Podjęłam ją gdyż poczułam, ze to dla mnie wielka okazja, wielkie wyzwanie i szansa na większe doświadczenie. Mając na uwadze psychoterror jaki panował w poprzednim zakładzie pracy, nie wahałam sie długo i przyjęłam oferte pracy. Na początku byłam doceniana i słownie i finansowo. Pracuję tu 2 lata i nie wyobrażam sobie aby robić coś innego. A nie dojrzałam jeszcze chyba do decyzji by to co lubie robić gdzieś indziej. Tak czy inaczej....poczekam. Troche sprawy ucichną...aby tylko jakies nowe nie wynikły bo zauważam takie tendencje, ze jest kilka dni ok, ja uspokajam sie,a tu....raptem...ktoś mnie w coś wplącze lub sama cos nawale tak głupiego, ze wstyd mi przed samą soba. To chyba efekt stresu....wciaż jestem spieta, przychodze do rpacy z obawa co dzis znowu sie wydarzy. Musze popracowac nad stresem... .

 

 

No to mamy podobnie, wiem o co chodzi z tym stresm nawet lepiej niz Ci się wydaje.

Tak,m trzeba nad tym pracować, Po pierwsze - nastawienie, wstaaniesz rano, spojrzyj w lustro i powiedz sobie, że dzisiejszy dzien jest Twój i jest piękny uśmiechnij się do siebie , do lustra, potem jeżeli dzien w pracy bedzie mily, a bedzie zrób dla siebie cos milego, wypad z przyjaciółką, czy coś dla ciała lub dusze takiego co lubisz. Proponuje sluchanie muzyki relaksacyjnej. ZNasz siebie najlepiej, skro wiesz,ze w duzej czesci to stres jest winny zacznij go zabijać. Jal tylko się da, co tam,ze niektore sposoby moga wydawac sie na chwile kulawe, zaczniej od czegos, zacznie sie sprawdzac0 to kontynuuj. Nie martw się bo sie uda, czy jest w zakłądzie jakas dobra koleznka? Z tego co pisalas powyzej satła sw obronie jakiejs, zapewene ją lubisz, moze sprobuj z nią o swoich obawach porzmwiaiac, duzo tez spedzajcie ze soba czasu w pracy, moze jej osoba pozwoli Ci troche sie zdystansowac, jak jest ktos kto Cie popiera, to od razu lepiej się pracuje, bo czujesz taki mur za Tobą.

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mamy podobnie, wiem o co chodzi z tym stresm nawet lepiej niz Ci się wydaje.

ZNasz siebie najlepiej, skro wiesz,ze w duzej czesci to stres jest winny zacznij go zabijać. :)

Wypożyczyłam w bibliotece ksiażke pt: "twój stres". Są tam omówione techniki zwalczania i zapobiegania stesowi oraz testy osobowości. Już połowe przeczytałam, testy rozwiazałam i okazało sie, ze w największym stopniu stresuje mnie praca, następnie pieniądze a potem emocje. Zaczynam juz wdrazać metody opisane w tej ksiażce. Liczę na to, że sobie poprawię samopoczucie a tym samym życie i przestaną mnie seryjnie nachodzić nieprzyjemne zdarzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina

Świetna decyzja, widzisz, a jednak :):)

 

Ćwicz i zdawaj relacje czy cos ulega poprawie.

 

Trzymam kciuki, pisz , pisz, pisz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję za rozmowe, czasem zwykła rozmowa z osobą postronną zdziała więcej niż z bliską osoba, która najcześciej jest stronnicza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina
Dziekuję za rozmowe, czasem zwykła rozmowa z osobą postronną zdziała więcej niż z bliską osoba, która najcześciej jest stronnicza.

 

jeżeli chociaż troche pomogłam to barrdzo się cieszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ja rowniez dziękuje w dogladnieciu i radach co do mojej kiepskiej sytuacji .Jak widac noc zarwałam znowu ale" co nas nie zabije to wzmocni" bede sie kurczowo trzymac tej maksymy i jeszcze postękam na zły los zanim sie mam nadzieje wygrzebie z tych toksycznych układow ehhhhhhhhh.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...

Cześć,

Chicałam się wyżalić i porozmawiać z kimś kto może mnie pocieszy i zrozumie.

Moje życie całe jest pod górke, jak nie problemy miłosne to praca.O ile teraz z uczuciami się sprawa unormowała to z pracą się załamała.Pracowałam w średniej firmie gdzie byłam lubiana i doceniana aż nagle przez jedną dziewczyne która robiła różne matactwa i intrygi zostałam zwolniona bo przypisali mi że nie zgłosiłam problemu wcześniej i nie alarmowałam że coś się dzieje.Też pracowałam w księgowości.Niestey na dzień dzisiejszy zostałam pozbawiona pracy i całe moje zaangażowanie w prace wzieło w łeb.Koleżanka która tam została i pracuje przestała się ze mną kontaktować jakby mnie nie znała.Teraz czasy są ciężkie i wiem że o prace nie jest łatwo, po drugie nie jestem już młoda.

Czy ktoś może mi doradzić lub pomóc?

 

Witaj

Mam podobną sytuacje do twojej ,też pracowałam w księgowości, i też ukończyłam średnią szkole ale nie na kierunku ekonomii.Moje życie jednak potoczyło się tak że akurat przez ostatnie lata pracowałam tylko w księgowości a teraz straciłam prace i nie wiem co dalej robić.W pracy w której pracowałam była specyficzna atmosfera, ludzie nie szczerzy i fałszywi.

Może odezwiesz się do mnie i pogadamy.Będe wdzięczna.

gg7452688

 

Witaj, jestem tu nowa i nie za bardzo umie się chyba posługiwać tymi postami.Chiałam tak pogadać z kimś życzliwym i miłym.

Edytowane przez anissa
anissa, połączyłam Twoje posty - teraz będzie bardziej czytelnie, drugą cześć postu kierowałaś pewnie do kogoś kto napisał na wcześnieszych stronach wątku, ale post wrzuciło na sam koniec tematu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anisa, jak widzisz połączyłam Twoje posty w jeden, swój komentarz dałam poniżej.

 

Masz możliwość edycji posta - fajnie by było, gdybyś napisała do kogo kierowałaś drugą częś postu (jak sądzę, ktos kto napisał swoją wiadomość na jednej z poprzednich stron) tyle że Twoja wiadomość wylądowała na samym końcu tematu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
Cześć,

Chicałam się wyżalić i porozmawiać z kimś kto może mnie pocieszy i zrozumie.

Moje życie całe jest pod górke, jak nie problemy miłosne to praca.O ile teraz z uczuciami się sprawa unormowała to z pracą się załamała.Pracowałam w średniej firmie gdzie byłam lubiana i doceniana aż nagle przez jedną dziewczyne która robiła różne matactwa i intrygi zostałam zwolniona bo przypisali mi że nie zgłosiłam problemu wcześniej i nie alarmowałam że coś się dzieje.Też pracowałam w księgowości.Niestey na dzień dzisiejszy zostałam pozbawiona pracy i całe moje zaangażowanie w prace wzieło w łeb.Koleżanka która tam została i pracuje przestała się ze mną kontaktować jakby mnie nie znała.Teraz czasy są ciężkie i wiem że o prace nie jest łatwo, po drugie nie jestem już młoda.

Czy ktoś może mi doradzić lub pomóc?

 

Witaj

Mam podobną sytuacje do twojej ,też pracowałam w księgowości, i też ukończyłam średnią szkole ale nie na kierunku ekonomii.Moje życie jednak potoczyło się tak że akurat przez ostatnie lata pracowałam tylko w księgowości a teraz straciłam prace i nie wiem co dalej robić.W pracy w której pracowałam była specyficzna atmosfera, ludzie nie szczerzy i fałszywi.

Może odezwiesz się do mnie i pogadamy.Będe wdzięczna.

gg7452688

 

Witaj, jestem tu nowa i nie za bardzo umie się chyba posługiwać tymi postami.Chiałam tak pogadać z kimś życzliwym i miłym.

 

Nie wiem czy jeszcze problem jest aktualny. Dopiero teraz odczytałam PW od sheiny. Minęło sporo czasu ale jeśli jeszcze mogę pomóc....daj znać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Amaressa .....zobaczysz dziś jest dziś, a potem kolejny dzień i nastepny ....w Każdym z tych dni ,nawet dzisiejszym, znajdziesz coś lun kogoś... co pozwoli ci iść dalej..... Dużo siły życze i nadzieii tej o której myslisz :) i tej której oczekujesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Gość sheina

KOCHANI

Z POWODU MOJEGO OBECNEGO ZABIEGANIA, PISANIA PRACY ZAWIESZAM WĄTEK.

MAM NADZIEJĘ , ŻE JEŚLI SIĘ TO SKOŃCZY< A TEGO NIE WIEM

WRÓCĘ DO NAS.

 

MAŁA PROŚBA DO WAS< POTRZEBUJĘ TERAZ OD WAS DUŻO DOBREJ ENERGII I BYĆ MOŻE WSPOMNIENIA O MNIE

ŻYCZCIE MI POWODZENIA I MOZE NAWET POMÓDLCIE. to się przyda.

 

WASZA SHEINA.

 

( Moderatorów prosze o zamknięcie wątku)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...