Gość sheina Napisano 26 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 26 Lutego 2010 (edytowane) Cześć kochani, Czasami jest tak beznadziejnie, że wydaje nam się, iż gorzej być nie może, ale może... Może zawsze być lepiej. Jeśli czujesz się przytłoczony, smutny i nie masz chęci by patrzec codziennie na ten zakręcony świat... to napisz, może z pewnych względów dogadamy się lepiej niż myslisz i wspólnie znajdziemy rozwiązanie Twojej trudnej sytuacji Możecie pisać tu, w wątku, lub na priv. Ściskam. Jak ktoś obrzuca cię błotem - uśmiechnij się, pomyśl sobie, że błoto świetnie działa na cerę i idź dalej realizować swój cel. Edytowane 26 Lutego 2011 przez sheina Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gloria Napisano 11 Marca 2010 Udostępnij Napisano 11 Marca 2010 (edytowane) Czy mogę się wygadać? Oburzyć sie na niesprawiedliwosć, na zakłamanie, na nieuczciwosć, sama już nie wiem na co? Ostatnimi tygodniami coś złego dzieje sie u mnie w pracy. Jestem wplątywana w jakieś intrygi, wychodza na jaw jakieś rzeczy z przeszłości...w sumie drobiazgi ale w oczach szefowej-nie wiedzieć czemu- rosną do rangi katastrofy. Ledwie otrząsne sie z jednego niepowodzenia a znajduje sie drugie, z mojej winy lub nie ale w pewien sposób mnie dotyczy, na mnie sie skupia i mnie dotyka. Już zaczynam sie łapac na myślach o beznadzieji, wypaleniu zawodowym i innych bzdetach. Przecież lubię swoją pracę, chcę ją zachowac, staram sie wciąż tak samo albo i mocniej. Co sie więc dzieje? Pogubiłam sie....chcę znaleźć drogowskaz. Gdzie on jest, gdzie go szukac i jak odczytać? Edytowane 11 Marca 2010 przez gloria literówki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 11 Marca 2010 Udostępnij Napisano 11 Marca 2010 Czy mogę się wygadać? Oburzyć sie na niesprawiedliwosć, na zakłamanie, na nieuczciwosć, sama już nie wiem na co?Ostatnimi tygodniami coś złego dzieje sie u mnie w pracy. Jestem wplątywana w jakieś intrygi, wychodza na jaw jakieś rzeczy z przeszłości...w sumie drobiazgi ale w oczach szefowej-nie wiedzieć czemu- rosną do rangi katastrofy. Ledwie otrząsne sie z jednego niepowodzenia a znajduje sie drugie, z mojej winy lub nie ale w pewien sposób mnie dotyczy, na mnie sie skupia i mnie dotyka. Już zaczynam sie łapac na myślach o beznadzieji, wypaleniu zawodowym i innych bzdetach. Przecież lubię swoją pracę, chcę ją zachowac, staram sie wciąż tak samo albo i mocniej. Co sie więc dzieje? Pogubiłam sie....chcę znaleźć drogowskaz. Gdzie on jest, gdzie go szukac i jak odczytać? Wypalenie zawodowe to na pewno nie jest, skoro jak sama stwierdzasz, barrdzo lubisz swoją pracę i chcesz ją zachować Może rozejrzyj się wokół, czy nie ma osoby, która w jakiś spobó chce Tobi e zaszkodzić- jeżeli nawet Ty tego nei widzisz to rozejrzyj się dobrze i zastanó czy kontakty z kimś z pracy aktualnie się nie pogorszyły, albo jakiś czas temu , co może odbijać się na obecnej sytuacji? Druga sprawa- niepowdzenia ma każdy, to, że coś się nie udało, miało prawo się nie udac i tak na to z spojrzyj.. żaden człowiek nie jest nieomylny i ma prawo do błędów, trzeba przymknąć na nie oko i jak najbardziej możliwe... wytłumaczcy sobie,ze to przeciez nic takiego, bo MAM PRAWO DO BŁEDU, nie tylko mnie się on przydarza... Gwarantuję, że po jakimś czasie powinnąss poczuć się lepiej. Wiesz, jest taka zasada, że o Twojej sile świadczy nie to ile razy upadasz, ale ile razy potrafisz się podnieść... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gloria Napisano 12 Marca 2010 Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Wczoraj wieczorem przyszło mi na mysl, że wpadłam w jakaś pułapkę złych zdarzen. Jeśli to nie ja popełnię absurdalny błąd, to ktos inny mnie oskarzy o cos czego udowodnić nie moge. Tak w kółko. Zastanawia mnie też dlaczego popełniam błędy, których przy moim doświadczeniu nie powinnam popełniać. Od dłuższego czasu pogorszyły mi sie relacje z szefową. Wciskała mi kilka razy cos co nie miało miejsca, co rzekomo sama mi kazała robić. Potem doszła pomyłka koleżanki współpracującej ze mną, a ze ja zamykam to skupiło sie na mnie. Parę razy doszło nieuczciwe oskarzenie ze strony klienta. Raz stanęłam w obronie koleżanki, która zbyt emocjonalnie wygadała szefowej co mysli o jej niesprawiedliwościach. Gdy zostałam pominięta w podwyżkach, nawet mnie to nie zdziwiło ale rozczarowało i zasmuciło. Zwłaszcza, że inna osoba, która cały rok źle sporządzała deklaracje i musi korygować cały 2009r.- nawet ta osoba dostała podwyżkę. Ja wiem, że kazdy ma prawo do błędów, nawet sama szefowa robi ich sporo (ale co wolno wojewodzie... ). Tylko, że ja tych błędów robię coraz więcej. A dodatkowo przytrafiają sie inne niesprzyjające zdarzenia... . Jak mam wyjśc z tej pułapki? Mam świadomosć, ze każdy błędy popełnia, ze zła passa nie może trwać wiecznie... . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 12 Marca 2010 Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Wczoraj wieczorem przyszło mi na mysl, że wpadłam w jakaś pułapkę złych zdarzen. Jeśli to nie ja popełnię absurdalny błąd, to ktos inny mnie oskarzy o cos czego udowodnić nie moge. Tak w kółko. Zastanawia mnie też dlaczego popełniam błędy, których przy moim doświadczeniu nie powinnam popełniać. Od dłuższego czasu pogorszyły mi sie relacje z szefową. Wciskała mi kilka razy cos co nie miało miejsca, co rzekomo sama mi kazała robić. Potem doszła pomyłka koleżanki współpracującej ze mną, a ze ja zamykam to skupiło sie na mnie. Parę razy doszło nieuczciwe oskarzenie ze strony klienta. Raz stanęłam w obronie koleżanki, która zbyt emocjonalnie wygadała szefowej co mysli o jej niesprawiedliwościach. Gdy zostałam pominięta w podwyżkach, nawet mnie to nie zdziwiło ale rozczarowało i zasmuciło. Zwłaszcza, że inna osoba, która cały rok źle sporządzała deklaracje i musi korygować cały 2009r.- nawet ta osoba dostała podwyżkę. Ja wiem, że kazdy ma prawo do błędów, nawet sama szefowa robi ich sporo (ale co wolno wojewodzie... ). Tylko, że ja tych błędów robię coraz więcej. A dodatkowo przytrafiają sie inne niesprzyjające zdarzenia... . Jak mam wyjśc z tej pułapki? Mam świadomosć, ze każdy błędy popełnia, ze zła passa nie może trwać wiecznie... . Hm, mnie się wydaje, że to raczej w szefowej leży problem, a nie w Tobie? Może nacisnęłaś jej właśnie kiedyś " na odciśk: co spowodowało wewnętrzną wrogość wobec Ciebie? MOże spróbuj z nią o tym porozawiać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gloria Napisano 13 Marca 2010 Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 Próbowałam. Nawet nie ma zamiaru mnie wysłuchać. A ja jestem do niej w tej chwili negatywnie nastawiona a więc nie chce narazie ropoczynac drugiej rozmowy. Poczekam aż emocje opadną i spróbuję poleprzyc nasze relacje. Tylko jak przejsc do "normalności" skoro ma się do kogoś żal, skoro ten ktos nie chce rozmawiac? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 13 Marca 2010 Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 Próbowałam. Nawet nie ma zamiaru mnie wysłuchać. A ja jestem do niej w tej chwili negatywnie nastawiona a więc nie chce narazie ropoczynac drugiej rozmowy. Poczekam aż emocje opadną i spróbuję poleprzyc nasze relacje. Tylko jak przejsc do "normalności" skoro ma się do kogoś żal, skoro ten ktos nie chce rozmawiac? Jeżeli jest to sprawa świeża- poczekaj. Jeżeli natomiast nie istnieją dwa wyjścia- albo walcz o przeniesienie do innego działu, jeżeli coś takiego w ogóle istnieje i Ciebie w pracy, albo.. może rozejrzyj się czy tego typu praca... dla ułatwienia powiedz mi czy kest to praca zwuązana z księgowościa> Ne mozesz w innym miejscu jej również podjąć? Musisz starać się, aby miejsce , wktrym pracujesz było dla Ciebie komfrotowe psychicznie, chociaz wiem,ze wielkrotnie nie da sie tego zdobyc bo jest po rpostu ciezko, nie mamy wolywu na zatrudnione przez nasz |GŁOWĘ osoby, ale jezeli czujesz sie tam zle to mozesz zabrnac jeszcze dalej, Moze zastanów sie czy nie lepiej byłoby sie ' przesiedlic" czy istnieje taka mozliwosc? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gloria Napisano 14 Marca 2010 Udostępnij Napisano 14 Marca 2010 Moja praca jest związana z księgowościa i mogłabym poszukać pracy w innym miejscu ale prawdą jest, że będzie mi bardzo cięzko. Nie mam kierunku ekonomii a ukończyłam jedynie srednią szk. Propozycja pracy w Biurze rachunkowym spadła na mnie z zaskoczenia. Podjęłam ją gdyż poczułam, ze to dla mnie wielka okazja, wielkie wyzwanie i szansa na większe doświadczenie. Mając na uwadze psychoterror jaki panował w poprzednim zakładzie pracy, nie wahałam sie długo i przyjęłam oferte pracy. Na początku byłam doceniana i słownie i finansowo. Pracuję tu 2 lata i nie wyobrażam sobie aby robić coś innego. A nie dojrzałam jeszcze chyba do decyzji by to co lubie robić gdzieś indziej. Tak czy inaczej....poczekam. Troche sprawy ucichną...aby tylko jakies nowe nie wynikły bo zauważam takie tendencje, ze jest kilka dni ok, ja uspokajam sie,a tu....raptem...ktoś mnie w coś wplącze lub sama cos nawale tak głupiego, ze wstyd mi przed samą soba. To chyba efekt stresu....wciaż jestem spieta, przychodze do rpacy z obawa co dzis znowu sie wydarzy. Musze popracowac nad stresem... . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 14 Marca 2010 Udostępnij Napisano 14 Marca 2010 Moja praca jest związana z księgowościa i mogłabym poszukać pracy w innym miejscu ale prawdą jest, że będzie mi bardzo cięzko. Nie mam kierunku ekonomii a ukończyłam jedynie srednią szk. Propozycja pracy w Biurze rachunkowym spadła na mnie z zaskoczenia. Podjęłam ją gdyż poczułam, ze to dla mnie wielka okazja, wielkie wyzwanie i szansa na większe doświadczenie. Mając na uwadze psychoterror jaki panował w poprzednim zakładzie pracy, nie wahałam sie długo i przyjęłam oferte pracy. Na początku byłam doceniana i słownie i finansowo. Pracuję tu 2 lata i nie wyobrażam sobie aby robić coś innego. A nie dojrzałam jeszcze chyba do decyzji by to co lubie robić gdzieś indziej. Tak czy inaczej....poczekam. Troche sprawy ucichną...aby tylko jakies nowe nie wynikły bo zauważam takie tendencje, ze jest kilka dni ok, ja uspokajam sie,a tu....raptem...ktoś mnie w coś wplącze lub sama cos nawale tak głupiego, ze wstyd mi przed samą soba. To chyba efekt stresu....wciaż jestem spieta, przychodze do rpacy z obawa co dzis znowu sie wydarzy. Musze popracowac nad stresem... . No to mamy podobnie, wiem o co chodzi z tym stresm nawet lepiej niz Ci się wydaje. Tak,m trzeba nad tym pracować, Po pierwsze - nastawienie, wstaaniesz rano, spojrzyj w lustro i powiedz sobie, że dzisiejszy dzien jest Twój i jest piękny uśmiechnij się do siebie , do lustra, potem jeżeli dzien w pracy bedzie mily, a bedzie zrób dla siebie cos milego, wypad z przyjaciółką, czy coś dla ciała lub dusze takiego co lubisz. Proponuje sluchanie muzyki relaksacyjnej. ZNasz siebie najlepiej, skro wiesz,ze w duzej czesci to stres jest winny zacznij go zabijać. Jal tylko się da, co tam,ze niektore sposoby moga wydawac sie na chwile kulawe, zaczniej od czegos, zacznie sie sprawdzac0 to kontynuuj. Nie martw się bo sie uda, czy jest w zakłądzie jakas dobra koleznka? Z tego co pisalas powyzej satła sw obronie jakiejs, zapewene ją lubisz, moze sprobuj z nią o swoich obawach porzmwiaiac, duzo tez spedzajcie ze soba czasu w pracy, moze jej osoba pozwoli Ci troche sie zdystansowac, jak jest ktos kto Cie popiera, to od razu lepiej się pracuje, bo czujesz taki mur za Tobą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gloria Napisano 16 Marca 2010 Udostępnij Napisano 16 Marca 2010 No to mamy podobnie, wiem o co chodzi z tym stresm nawet lepiej niz Ci się wydaje. ZNasz siebie najlepiej, skro wiesz,ze w duzej czesci to stres jest winny zacznij go zabijać. Wypożyczyłam w bibliotece ksiażke pt: "twój stres". Są tam omówione techniki zwalczania i zapobiegania stesowi oraz testy osobowości. Już połowe przeczytałam, testy rozwiazałam i okazało sie, ze w największym stopniu stresuje mnie praca, następnie pieniądze a potem emocje. Zaczynam juz wdrazać metody opisane w tej ksiażce. Liczę na to, że sobie poprawię samopoczucie a tym samym życie i przestaną mnie seryjnie nachodzić nieprzyjemne zdarzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 16 Marca 2010 Udostępnij Napisano 16 Marca 2010 Świetna decyzja, widzisz, a jednak :) Ćwicz i zdawaj relacje czy cos ulega poprawie. Trzymam kciuki, pisz , pisz, pisz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gloria Napisano 17 Marca 2010 Udostępnij Napisano 17 Marca 2010 Dziekuję za rozmowe, czasem zwykła rozmowa z osobą postronną zdziała więcej niż z bliską osoba, która najcześciej jest stronnicza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 17 Marca 2010 Udostępnij Napisano 17 Marca 2010 Dziekuję za rozmowe, czasem zwykła rozmowa z osobą postronną zdziała więcej niż z bliską osoba, która najcześciej jest stronnicza. jeżeli chociaż troche pomogłam to barrdzo się cieszę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
memory Napisano 27 Maja 2010 Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 Ja rowniez dziękuje w dogladnieciu i radach co do mojej kiepskiej sytuacji .Jak widac noc zarwałam znowu ale" co nas nie zabije to wzmocni" bede sie kurczowo trzymac tej maksymy i jeszcze postękam na zły los zanim sie mam nadzieje wygrzebie z tych toksycznych układow ehhhhhhhhh..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HQHB1 Napisano 9 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2010 Jeśli tak to wejdz w ten link i zapoznaj sie z problemem, podalem tam tez mojego maila bo tu niewygodnie mi sie pisze. pozdrawiam wejdz w to; http://www.ezoforum.pl/numerologia/28877-powtarzajaca-sie-liczba-8-najwieksze-szczescie-czy-najwiekszy-pech.html#post228902 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 16 Września 2010 Udostępnij Napisano 16 Września 2010 Powracam, Służę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anissa Napisano 29 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 29 Listopada 2010 (edytowane) Cześć, Chicałam się wyżalić i porozmawiać z kimś kto może mnie pocieszy i zrozumie. Moje życie całe jest pod górke, jak nie problemy miłosne to praca.O ile teraz z uczuciami się sprawa unormowała to z pracą się załamała.Pracowałam w średniej firmie gdzie byłam lubiana i doceniana aż nagle przez jedną dziewczyne która robiła różne matactwa i intrygi zostałam zwolniona bo przypisali mi że nie zgłosiłam problemu wcześniej i nie alarmowałam że coś się dzieje.Też pracowałam w księgowości.Niestey na dzień dzisiejszy zostałam pozbawiona pracy i całe moje zaangażowanie w prace wzieło w łeb.Koleżanka która tam została i pracuje przestała się ze mną kontaktować jakby mnie nie znała.Teraz czasy są ciężkie i wiem że o prace nie jest łatwo, po drugie nie jestem już młoda. Czy ktoś może mi doradzić lub pomóc? Witaj Mam podobną sytuacje do twojej ,też pracowałam w księgowości, i też ukończyłam średnią szkole ale nie na kierunku ekonomii.Moje życie jednak potoczyło się tak że akurat przez ostatnie lata pracowałam tylko w księgowości a teraz straciłam prace i nie wiem co dalej robić.W pracy w której pracowałam była specyficzna atmosfera, ludzie nie szczerzy i fałszywi. Może odezwiesz się do mnie i pogadamy.Będe wdzięczna. gg7452688 Witaj, jestem tu nowa i nie za bardzo umie się chyba posługiwać tymi postami.Chiałam tak pogadać z kimś życzliwym i miłym. Edytowane 29 Listopada 2010 przez anissa anissa, połączyłam Twoje posty - teraz będzie bardziej czytelnie, drugą cześć postu kierowałaś pewnie do kogoś kto napisał na wcześnieszych stronach wątku, ale post wrzuciło na sam koniec tematu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość winteer Napisano 29 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 29 Listopada 2010 anisa, jak widzisz połączyłam Twoje posty w jeden, swój komentarz dałam poniżej. Masz możliwość edycji posta - fajnie by było, gdybyś napisała do kogo kierowałaś drugą częś postu (jak sądzę, ktos kto napisał swoją wiadomość na jednej z poprzednich stron) tyle że Twoja wiadomość wylądowała na samym końcu tematu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 7 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2010 hej anissa, napisalqam do glori, aby odezwala sie do Ciebie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gloria Napisano 28 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2010 Cześć,Chicałam się wyżalić i porozmawiać z kimś kto może mnie pocieszy i zrozumie. Moje życie całe jest pod górke, jak nie problemy miłosne to praca.O ile teraz z uczuciami się sprawa unormowała to z pracą się załamała.Pracowałam w średniej firmie gdzie byłam lubiana i doceniana aż nagle przez jedną dziewczyne która robiła różne matactwa i intrygi zostałam zwolniona bo przypisali mi że nie zgłosiłam problemu wcześniej i nie alarmowałam że coś się dzieje.Też pracowałam w księgowości.Niestey na dzień dzisiejszy zostałam pozbawiona pracy i całe moje zaangażowanie w prace wzieło w łeb.Koleżanka która tam została i pracuje przestała się ze mną kontaktować jakby mnie nie znała.Teraz czasy są ciężkie i wiem że o prace nie jest łatwo, po drugie nie jestem już młoda. Czy ktoś może mi doradzić lub pomóc? Witaj Mam podobną sytuacje do twojej ,też pracowałam w księgowości, i też ukończyłam średnią szkole ale nie na kierunku ekonomii.Moje życie jednak potoczyło się tak że akurat przez ostatnie lata pracowałam tylko w księgowości a teraz straciłam prace i nie wiem co dalej robić.W pracy w której pracowałam była specyficzna atmosfera, ludzie nie szczerzy i fałszywi. Może odezwiesz się do mnie i pogadamy.Będe wdzięczna. gg7452688 Witaj, jestem tu nowa i nie za bardzo umie się chyba posługiwać tymi postami.Chiałam tak pogadać z kimś życzliwym i miłym. Nie wiem czy jeszcze problem jest aktualny. Dopiero teraz odczytałam PW od sheiny. Minęło sporo czasu ale jeśli jeszcze mogę pomóc....daj znać! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
basia1119 Napisano 28 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2010 Dobrze że tutaj na ezoforum sa tez tematy takie normalne .....czasem chcemy sie tylko wygadac .... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Amaressa Napisano 9 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 9 Lutego 2011 Nadzieja na lepsze jutrro potrzebna od zaraz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 10 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Nadzieja na lepsze jutrro potrzebna od zaraz... Co dzięeje dzieje kochana ? Może chcesz gg? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
basia1119 Napisano 10 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Amaressa .....zobaczysz dziś jest dziś, a potem kolejny dzień i nastepny ....w Każdym z tych dni ,nawet dzisiejszym, znajdziesz coś lun kogoś... co pozwoli ci iść dalej..... Dużo siły życze i nadzieii tej o której myslisz i tej której oczekujesz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 2 Marca 2011 Udostępnij Napisano 2 Marca 2011 KOCHANI Z POWODU MOJEGO OBECNEGO ZABIEGANIA, PISANIA PRACY ZAWIESZAM WĄTEK. MAM NADZIEJĘ , ŻE JEŚLI SIĘ TO SKOŃCZY< A TEGO NIE WIEM WRÓCĘ DO NAS. MAŁA PROŚBA DO WAS< POTRZEBUJĘ TERAZ OD WAS DUŻO DOBREJ ENERGII I BYĆ MOŻE WSPOMNIENIA O MNIE ŻYCZCIE MI POWODZENIA I MOZE NAWET POMÓDLCIE. to się przyda. WASZA SHEINA. ( Moderatorów prosze o zamknięcie wątku) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość beneton123 Napisano 6 Marca 2011 Udostępnij Napisano 6 Marca 2011 Temat zamknięty na prośbę sheiny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 10 Września 2011 Udostępnij Napisano 10 Września 2011 POWRÓCIŁAM KOCHANI czynne dla każdego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi