Skocz do zawartości

Jak nauczyć się wyciszać?


moonish

Rekomendowane odpowiedzi

witam..

 

zastanawiam sie nad jedym jak nauczyc siebie wyciszyc aby nie reagowac spontanicznie na zaistniale problemy...:pomocy: wiadomo ze wszystko zalezy od myslenia ale jak sklonic swoj rozum do tego??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SooYoung

tak jest :) ale wielu nie wie jak uciszyć ten sztorm i dotrzeć do nieporuszonej głębi

 

moonish wypróbuj medytacje, poszukaj na forum tematów jak medytować,

wypróbuj też takie chwilowe wyciszanie się, ja to nazywam "zawieszaniem się", '

np. jak siedzisz przy biurku i nagle Twój wzrok kieruje się ku oknu, wpadasz w zamyślenie, po prostu patrzysz i to jest właśnie Ta chwila kiedy łapiesz spokój,

możesz to poćwiczyć, im częściej nauczysz się tak wycofywać do siebie, "zawieszać", to łatwiej ci będzie to zastosować w sytuacji gdy sie zdenerwujesz,

popatrz na to co w danej chwili wywołuje u ciebie stres z dystansu, jak widz w teatrze, nie wchodź w złe emocje tylko je obserwuj jak ten widok za oknem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj ulubionej muzyki,odpręrz sie i niech na chwile problemy bedą gdzies daleko,nie musisz mysleć,poprostu pozostaw wszystko i ciesz się takimi chwilami.To co nas denerwuje,co powoduje jakies stany roztroju nerwowość,to jest w nas samych.Medytacja jest bardzo pomocna,uczy cierpliwości i otwiera nas,i każe jakby przystac w miejscu:)wiec to świetna sprawa.Znajdz miejsce które ci sie bedzie dobrze kojarzyło,nawet miejsce w pokoju.I nie poddawaj sie:)

A emocje,cóż każdy im czasem ulega,bo są stałym elementem nas samych.

Spontaniczność to ładna cecha choć kłopotliwa,reagujemy odruchowo,bez zastanowienia,budzi sie w nas natura o którą sie nie posadzamy..ale to jest taka prawda z nas..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

usiadz wygodnie, zamknij oczy i stań się obserwatorem własnych myśli, nie uciekaj od złych myśli bo sie nie da na dłuższą mete, poprostu poczuj sie jak w kinie, nie oceniaj, nie dyskutuj z soba o nich, poprostu niech pojawiaja sie obrazy, jedna zastapią drugie a Ty poczujesz dystans do tego. Powodzenia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam..

 

zastanawiam sie nad jedym jak nauczyc siebie wyciszyc aby nie reagowac spontanicznie na zaistniale problemy...:pomocy: wiadomo ze wszystko zalezy od myslenia ale jak sklonic swoj rozum do tego??

 

cześć. teraz jadę do robotni, ale jak wrócę podzielę się wskazówkami :) cierpliwości i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuje..zastosuje sie do wskazowek ale jest problem ze ciagle u mnie sie cos dzieje..jestem samotna matka 3 latka i trudno mi jest choc na chwile zamknac oczy..czasem staram sie nie myslec o tych dreczacych mnie stresach ale to wszystko siedzi bardzo gleboko we mnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może spróbuj sie w czyms odnaleść,wiem z czasem jest nieraz kiepsko.samotność też daje duzo do myślenia...Może kontakt z ludzmi byłby akurat,rozmowy tak wiele dają,a nawet człowiekowi wtedy lżej,jak wie że może napomknąc o swych problemach komuś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrym sposobem jest wybranie się do np. lasu, najlepiej samemu i kontemplowanie natury. Obserwuj drzewa, nawet najmniejsze ich szczegóły i co tylko przyciągnie Twój wzrok. Staraj się nie myśleć, tylko obserwować i oddychać głęboko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz... sporo pisałem o medytacji na forum. najlepiej będzie jak sprawisz dla siebie książkę osho "medytacja pierwsza i ostatnia wolność" jestem w trakcie i znalazłem kilka ciekawych metod dla siebie a jest ich tam trochę do wyboru. uwierz mi że znajdziesz tam odpowiedzi/wskazówki na pytanie które zadałaś w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od 2 dni czytam wszystko o medytacji i dochodze do wniosku ze moje przemyslenia na ten temat wlasnie medytacji pozwalaja mi sie wyciszyc i umiec opanowac ale to dopiero 2 dni mam nadzieje ze po 2 tygodniach albo miesiacach bede mogla stwierdzic ze potrafie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrym sposobem jest wybranie się do np. lasu, najlepiej samemu i kontemplowanie natury. Obserwuj drzewa, nawet najmniejsze ich szczegóły i co tylko przyciągnie Twój wzrok. Staraj się nie myśleć, tylko obserwować i oddychać głęboko.

 

A czasem doskonałym sposobem jest zachować się wręcz odwrotnie- pójść do lasu po to, żeby odreagować, wyszaleć się, wyrzucić wszystko, gadać do siebie, wzdychać, krzyknąć, jeśli się czyuje potrzebę, zmęczyć się, pobiegać, przeanalizawać wszystko jeszcze raz pod kątem- zawsze jest jakieś wyjście, albo- będę o tym myśleć do bólu, aż przestanie mnie przerażać. Takie odreagowanie emocji i ewentualnej agresji też jest dobre, to takie "spuszczanie powietrza", a nikomu nie wyrządza się krzywdy. Potem często chce się po prostu śmiać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest, ale zasada działania naszych emocji przypomina napełnianie szklanki. Coś Cię ruszy, zaczynasz generować negatywne emocje (do szklanki wlewasz pierwszą porcje płynu). Tłumisz je (czyli odstawiasz szklankę na bok w spokoju, żeby się ustało i nie burzyło). Ok, płyn już się nie porusza. Nadciąga kolejna irytująca sytuacja (płynu w szklance przybywa, a stół drży, płyn sie burzy). Uspokajasz to. Znów poziom wyrównany, tyle, że wyższy niż poprzednio. Kolejny zgrzyt (a płynu jest już tak dużo, że choćbyś ten stół przykleiła i tak sie przeleje) i następuje niekontrolowany wybuch! Po całości!

I w tej sytuacji najbardziej skuteczną formą pracy jest działanie dwutorowe- po pierwsze pozwalać sobie odreagować bezpiecznie, zanim poziom się podniesie powyżej krytycznego (wpływa korzystnie na wszystko- na relacje, na Twóje zdrowie psychiczne i związane z brakiem równowagi przypadłości somatyczne). A po drugie- praca na przykład na podbudowie medytacji, która pozwala utrwalac efekty i uczyć się może nie tyle kontroli własnych emocji, co rozpoznawania ich i radzenia sobie z nimi racjonalnie.

Tak to widze i tak się sama staram, co nie znaczy, że nie mam wpadek... Buuu... Ale człowiekiem jestem, a błądzić jest rzeczą ludzką więc, się zbieram i zaczynam od poczatku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm ale takie wykrzyczenie sie w lesie nie jest jednorazowe??

 

nie, ilekroć potrzebujesz uwolnić stłumione emocje rób to, ludzie mają nagromadzone dużo syfu tłumiąc go w sobie, on domaga się wyjścia, pomóż mu :) uwolnij wszystko co jest w tobie, krzycz, płacz, śmiej się, wygłupiaj się, poczuj się jak dziecko i olej to co pomyślą i powiedzą o tobie ludzie, są tak samo stłumieni, ale nie potrafią tego uwolnić. społeczne normy zakazują zachowywać się jak dziecko samych siebie niszcząc jednocześnie. nawet jeżeli wezmą cię za wariata są tak samo szaleni, ale nie okażą tego. wyjdź po za społeczne uwarunkowania. uwolnij siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stay, to racja. Warto jednak robić to tak, by nie krzywdzić innych. Nasze reakcje i zachowania przekładają się zawsze na innych, trzeba ich chronić przed naszym, choćby i "zdrowym szaleństwem". Po co w kimś budzić jego cień, poczucie winy, albo inne takie? Naruszamy czyjąś strefę, a przy tym nasze z tą osobą relacje. Dlatego zaproponowałam odreagowanie neutralne. Akurat takie, ale może ktos woli rąbać drewno, iść na halę i grać w piłkę, aerobik, rower, malowanie... Cokolwiek, co pomoże rozładować napięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się moonish, wszystko dobre, co pomaga, ale z medytacji i wyciszania też nie rezygnuj, jeśli tylko Cię to "bawi", wciąga czy wnosi coś pozytywnego. Medytacja, jeśli ktos się tego nauczy, przynosi wiele korzyści. Ja wciąż tej sztuki nie opanowałam. Pisałam kiedyś na forum, że zawsze wtedy zasypiam. Kombinowałam, kombinowałam i... nadal odlatuję:) Dziś w pracy, w czasie przerwy, rozsiadłam się wygodnie, wprowadziłam w stan alfa... A potem kolega mnie obudził i poinformował, że czas się wziąć za robotę. Ale i tak było fajnie, wypiłam potem kawkę, żeby oprzytomnieć po mojej "medytacji" i miałam doskonały humor. Nawet "głupawkę" złapałam i śmiałam się 15 minut z niczego, a on razem ze mną albo raczej ze mnie:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...