Skocz do zawartości

Sposoby obrony


Deamonicus

Rekomendowane odpowiedzi

podstawą radzenia sobie z tego typu negatywnościami

są sharmonizowane emocje, moralność.

Edytowane przez sosnowiczanin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Ustawić sobie osłonę i nawalać agresora, aż odpuści. Chyba, że chce się go załatwić na fest, wtedy trzeba go jeszcze pochwycić, bo zwieje.

 

A jak się nie ma "pałera"... zawrzeć pakt z jakimś astralem. Chociażby aniołem, żeby daleko nie szukać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za nic nie mogę dojść, jak żeś to wywnioskował z mojej wypowiedzi... (o ile to o nią chodzi, ale skoro nie ma cytatu, to tak zakładam). Wyjaśnisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Azar

To nie było konkretnie do Ciebie, tylko ogólnie.

Nie wiem, co się z tym światem porobiło.

Wszyscy pseudo-magowie wokół uważają go za taki bezlitosny, że na kazdym kroku wszyscy rzucają na nich klątwy, lub demony atakują ich z astrala - jak dla mnie to jakaś paranoja i tyle.

 

Trzeba wyjść z piaskownicy swojego umysłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być tak, że na początku sami sobie "produkujemy" takie zagrożenia. Ja tak miałem przez pierwszy miesiąc-dwa, że mnie coś ciągle "atakowało". A od pół roku nic. Kto wie, może sam siebie żem podświadomie szturchał?

Edytowane przez Elavion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ustawić sobie osłonę i nawalać agresora, aż odpuści. Chyba, że chce się go załatwić na fest, wtedy trzeba go jeszcze pochwycić, bo zwieje.

 

A jak się nie ma "pałera"... zawrzeć pakt z jakimś astralem. Chociażby aniołem, żeby daleko nie szukać.

 

:icon_curve: e...

gdzie ty się takich rzeczy naczytałeś ??? w bajkach fantasy?? ty chcesz nawalać demona ??? w takim razie widzę że mamy na forum samego Boga, bo będąc człowiekiem w takim starcu mógłbyś tylko patrzeć jak cię nawalają, ewentualnie przepędzić jakoś ale "załatwić na fest" ??????? pochwycić bo zwieje ????

... nenio ty sobie chyba żartujesz czy ci za to płacą :_uoeee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, jeżeli definiujemy Demona jako potężną manifestację zła, to wtedy masz rację. Ja uważam demony za zgrupowanie społeczne zwyczajnych bytów astralnych- a jako takowe wcale nie są dużo silniejsze od ludzi. Ok, trochę są, ale tylko wtedy, gdy bierzemy pod uwagę średnią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojciec pio powtarzał ze różaniec to jego broń przeciwko demonom

kk toczy wojnę z demonami już z 2000 lat

 

to ma praktycznie cały arsenał przeciwko demonom np medalik sw Benedykta to egzorcyzm ktury sie nosi

można powiedzieć ze to talizman za którym stoi bóg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

to ma praktycznie cały arsenał przeciwko demonom np medalik sw Benedykta to egzorcyzm ktury sie nosi

można powiedzieć ze to talizman za którym stoi bóg

 

iii tam - to cos slaby ten bog.

W zeszlym roku na Swieto Przodkow / Samhain/ Swieto Zmarlych na oltarzu tzw. demonow czyli Dawnych Bogow, zlozylem w ofierze rozbity kamiennym mlotem na pyl, srebrny medalik z podobizna Benedykta (czyli jego glowe) , jako symboliczne zadoscuczynienie za czyny niejakiego Winfryda/Bonifacego - benedyktynskiego fanatyka zwanego przez chrzescijan swietym.

I "demony" ;) zdecydowanie sie cieszyly z tej ofiary bo caly las rozbrzmiewal kruczym smiechem ...a "bog stojacy za talizmanem" siedzial chyba cicho jak mysz pod miotla, bo jego nie slyszalem :D

Hmmm... a moze i jego trafilem przy okazji, kamiennym ostrzem?

Edytowane przez Ulf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
iii tam - to cos slaby ten bog.

W zeszlym roku na Swieto Przodkow / Samhain/ Swieto Zmarlych na oltarzu tzw. demonow czyli Dawnych Bogow, zlozylem w ofierze rozbity kamiennym mlotem na pyl, srebrny medalik z podobizna Benedykta (czyli jego glowe) , jako symboliczne zadoscuczynienie za czyny niejakiego Winfryda/Bonifacego - benedyktynskiego fanatyka zwanego przez chrzescijan swietym.

I "demony" ;) zdecydowanie sie cieszyly z tej ofiary bo caly las rozbrzmiewal kruczym smiechem ...a "bog stojacy za talizmanem" siedzial chyba cicho jak mysz pod miotla, bo jego nie slyszalem :D

Hmmm... a moze i jego trafilem przy okazji, kamiennym ostrzem?

 

Jak czytam takie rzeczy to aż mi sie cie szkoda robi, wyśmiewasz boga wszechmogącego który dał ci życie jak i demonom.Demony to nic innego ja upadłe anioły które zbuntował mając wolną wolę Lucyfer który był od uwielbienia i chwały najdoskonalszy i najbardziej umiłowany anioł boga aż do stworzenia człowieka pchnął w nas duszę, wtedy całą łaskę zesłał na człowieka co wzbudziło u niego zazdrość i nie nienawiść do stwórcy jak i do ludzi.(Wszelkie wyobrażenie demonów do jakiś potworów,smoków to bujna wyobraźnia). Nie jestem pewien czy chciał zawładnąć nad niebem nie wyobrażam sobie jak mógł pokonać boga najwyższego,chodziło mu raczej o coś innego.Bóg często dawał szatanowi dostęp do jego wiernych żeby przetestować jego wiarę i ludzie z wiarą pokonywali szatana, z wiarą ze to bóg mówi prawe a nie szatan , ty sam nie możesz przed nim ustać on cię będzie okłamywał i dawał co świat może ci zaoferować aż w końcu wszytko ci zabierze nawet to co jest najcenniejsze twoją dusze bo o to mu chodzi.NIE MOŻESZ MU UFAĆ JEDYNEGO CO CHCE TO TWOJEJ KLĘSKI I ZABRAĆ ZE SOBĄ JAK NAJWIĘCEJ W ODCHŁAŃ. Bóg sprawiedliwie osądził szatana ale nie odebrał mu jego mocy i wykorzystuje ją żeby niszczyć i zwodzić ludzkość może przybrać postać anioła światłość żeby zwodzić jest podstępny i niesprawiedliwy, ojciec kłamstwa,niszczyciel,wiele takich cech. Póki jesteś daleki od prawdy zostawi cie w spokoju ale dopiero kiedy go zdemaskujesz i będziesz szedł w kierunku Jezusa pokaże swoją prawdziwą twarz, jest wrogiem tego co dobre a wiec jest istnym złem nie ma dość długiej łyżki aby można było z nim bezpiecznie jeść zanim nim się obejrzysz on pożre cała twoją reke, a wy go świadomie popieracie korzystacie z jego nauk zwodniczych i niebezpiecznych.Ale on już został pokonany bóg tak umiłował ludzkość że zesłał syna swojego jednorodzonego żeby zgładzić grzechy świata i tym samym pokonując szatana ztrącjąc go z nieba na ziemie, mówi się że świat to jego królestwo i patrząc na to co się dzieje na świecie jestem skłonny w to uwierzyć pieniądze to bóg tego świata,zachęcam do czytania o Jezusie to w nim jest zbawienie. Jezus zapłacił twoją karę na krzyżu żebyś mógł stanąć przed bogiem czysty w dniu sądu,jeśli uznasz Jezusa panem swojego życia , przeprosisz na swoje grzechy z serca się modląc i pokutując on ci wybaczy i odmieni twoje serce i życie.(spróbuj on czeka) To Jezus jest wywyższony na samo jego imię całe piekło drży i to w nim możesz znaleść ochrone przed demonami i w niczym innym!!!.(wiem po sobie).Jeśli szukacie jakieś pomocy w czymś to proście o to boga w imieniu Jezusa on nic nie chce w zamian możecie mu ufać Jezus was kocha, co kolwiek nie pochodzi z tego tematu od boga to jest to od złego. "bog stojacy za talizmanem" bóg NIGDY nie stoi za rzeczami materialnymi bóg jest w nas my jesteśmy jego świątynią przez nas działa jeśli tylko jego słowo w nas trwa. I NIKT nie jest święty tylko bóg ja uważam że papież odbiera należną chwałę bogu mówiąc do niego ojcze święty ...

Pewnie i tak moja opinia będzie wyśmiana...Ale taka jest prawda

 

10 moralnych rzeczy których chce od ciebie bóg:

1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

2. Nie będziesz brał imienia Pana, Boga swego, nadaremnie.

3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.

4. Czcij ojca swego i matkę swoją.

5. Nie zabijaj.

6. Nie cudzołóż.

7. Nie kradnij.

8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.

10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Viperius

Następny zbawiciel, Bogowie dajcie nam sił...

Ciekawy fakt, że słowo "Bóg" piszesz z małej litery, zaś "Lucyfer" z dużej. Czyżby diabeł w Ciebie wstąpił!?

A co do ostatniej linijki, taka jest prawda bo paru gości tak napisało? Tak samo jak zrobiło to wielu innych na całym świecie, ale jako, że urodziliśmy się w Polsce i wierzymy w Biblie, to znaczy, że Biblia ma racje, a reszta jest zła. No tak, to logiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw przeczytaj potem powiedz czy to nie prawda.I nie powiedziałem wszytko co nie jest w Bibli jest zle, tylko to co z tematem religijnym przeczy ze Jezus jest panem i to w nim możesz znaleść ochronne przed demonami to ma jest zwodnicze .Okultyzm,i wszelkie podobne tym rzeczy nie pochodzą od Boga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Viperius

[...] Bo tak jest napisane w książce o której napisałem. Księdze, jak kto woli. Jezus jest Bogiem i to on przekazuje nam wiedzę, bo tak napisano w Bilbii, a Biblia jest napisana bo Jezus jest Bogiem i przekazał nam wiedzę. Circulus vitiosus. Można by się pobawić paradoksami i cytatami z Biblii. Na przykład ktoś na forum ma w sygnaturze cytat mówiący mniej więcej o tym, by nie sądzić sługi innego. Jakimżto więc prawem ośmielacie się sędzić sługę innego!? (A tym Innym jest jakiś demon, czy Bóg.) Bóg stworzył wszystko, więc magię, okultyzm, i tak dalej też.

UPADŁE DEMONY, mogły z magii korzystać, ale nie stworzyły jej, bowiem wszystko pochodzi od Boga. Więc Bóg jest sprawcą wszelkiego zła! Dalej, Bóg dał Szatanowi ziemię we władanie. Przez to miliony ludzi trafi do "piekła". Potem nadejdzie Stwórca, blablabla, ale do tego czasu wielu spłonie po wieki. A dlaczego? Bo dobry i miłosierny Bóg ma takie widzimisię! No, Izyda ma więcej pokory, jest przyjaźniejsza i w ogóle, więc niby dlaczego mam wyznawać jej gorszy model? Kontynuując, Magia Ceremonialna może służyć do jedności z Bogiem, czyli olewanie Boga złe, dażenie do niego złe, to cóż nam pozostaje? Takich błędów jest mnóstwo, no i nie można zpaomnieć, że Biblia to zwykła księga, jakich mnóstwo. Spisana przez ludzi. Były w niej poprawki. Większośc idei w niej jest całkiem w porządku, ja nie mówię, ale potem tacy panowie, jak o powyżej, nie mający żadnego pojęcia o demonologii, mający zapewne nikłe pojęcie nawet o angelologii wyklina i wyrzuca. I dodam coś spoza religii, nie masz prawa czegoś krytykować, jeśli czegoś nie znasz. Możesz się do tego nie zbliżac, mijać się, ale wtedy zamknij twarz. Bo skreślanie nieznanego to domena ignorancji, a ignorancja jest przyczyną największego plugastwa tego świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele rzeczy jakie mają dzisiaj miejsce zostały zapisane w Bibli 2000 tysiące lat temu, wielu naukowców badając Biblie nie mogą powiedzieć że coś tam jest kłamstem

chylą głowe z jaką dokładnością zostały tam przewidziane dzisiejsze czasy.Ale mniejsza z tym ta rozmowa może się długo ciągnąć i bezsensownie sie nawzajem sprzeczać a ja nie mam na to ochoty, chciałem was ostrzec że wszelkie kontakty z nieczystymi duchami na pewno wam nie pomogą i praktykujecie nie tą stronę a ciekawości może się zamienić w coś czego nie możecie sami odwrócić i może jeszcze złe wpłynąć na waszych bliskich to nie są żarty. A jeśli miał by już ktoś pomóc w ciężkich przypadki to może być to tylko bóg ,wiec co do tematu to w imieniu Jezusa możecie przepędzać demony i to jest najskuteczniejsza linia obrony.

Chodz pewnie cię ten filmik oburzy mimo to zachecam do oglądania i do poznawania Jezusa.(Prosze tylko abyś to przeczytał do końca i się zastanowił) Bo za wszystkie grzechy odpowiesz przed Bogiem i będziesz winny bo każdy zgrzeszył to tyczy się także mnie każdy potrzebuje Jezusa.A grzechy to jak przestępstwo w rzeczywistości za zamordowanie lub za kradzież odpowiesz i zostaniesz pozbawiony wolności nie usprawiedliwisz sie tym że mineło sporo czasu od tego i że sie zmieniłeś i tego już nigdy byś nie zrobił.Dla sądu jesteś winny i opowiesz za kare chyba że wpłacisz kaucje w wysokosci np 250000 zl a ty tyle nie masz wiec idzesz do wiezienia, ale kiedy już wyprowadzają cie strażnicy ktoś wchodzi i mówi: STOP ja wpłaciłem kaucje za skazanego sprzedałem wszytko bo go kocham. Jezus właśnie coś takiego dla ciebie zrobił nie czuł byś wdzięczności?Tak samo przed bogiem odpowiesz i skarze cie według twoich czynów i twoich słów nic przed bogiem nie możesz ukryć, jedną z najważniejszych cech charakteru boga to sprawiedliwość.Dobry sędzia by cie nie pościł bez kary. Wiec ufająć jezusowi prosząc o przebaczenie z szczerością on ci wybaczy i ominie cię kara on ją zapłacił. Proszę cie zastanów się nad tym , sam sprawdz czy bog istnieje poproś żeby ci się jakoś ukazał.

zobaczy czy potrzebujesz przebaczenia i to nie ze względu że tego w co wierzysz to nie ma znaczenia czy w to wierzysz czy nie,proszę zastanów się nim bedzię za pózno, nie daj Boże ze jutro cie ktoś potraci i wyniku umrzesz. Nie rezykuj mysląc że to bzdury co jeśli sie mylisz chce poprostu żebyś wiedział bo sie martwię jeśli masz mnie za fanatyka zaślepionego czy co twoja sprawa .

1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

2. Nie będziesz brał imienia Pana, Boga swego, nadaremnie.

3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.

4. Czcij ojca swego i matkę swoją.

5. Nie zabijaj.

6. Nie cudzołóż.

7. Nie kradnij.

8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.

10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

CHNTV.PL *ť**Filmy**ť**W POSZUKIWANIU PRAWDY O POCZĄTKACH

Edytowane przez StyleZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posty użytkownika StyleZ są ewidentnie nie na temat. Jeśli chcecie się kłócić na te tematy przenieście się do działu szczerej nienawiści o nazwie: Chrześcijaństwo. Bo mi tych utarczek nie chce się czytać.

 

StyleZ Viperius wyjątkowo ma rację. Dlaczego piszesz Bóg z małej litery a Lucyfer z duże? Faktycznie jak na takiego obrońcę Jezusa jest to karygodny błąd. Uważaj bo mohery Ciebie zaraz za to zjedzą. :P

 

Kolejna sprawa Upadłe Anioły to nie demony. To są dwie odrębne od siebie osobistości.

 

"bog stojacy za talizmanem" bóg NIGDY nie stoi za rzeczami materialnymi" - hipokryci. To wyjaśnij mi medalik, wielokrotnie święcony Maryi i wielu innych tzw. Świętych; to są TALIZMANY!!!! Skoro Bóg nie stoi za rzeczami materialnymi to wytłumacz mi dlaczego stworzył materię? Jeśli nie stoję za czymś to tego nie robię a jeśli coś uważam za słuszne to to czynię. Tak samo z materią Pan dał materię do korzystania; z umiarem.

 

"Dobry sędzia by cie nie pościł bez kary" - śmieszny jesteś. Dowiedz się czegoś więcej najpierw o postępowaniu sądowym a następnie wal takie komentarze, bo to co tu piszesz objawia twój brak wiedzy o systemie prawnym. Dobry sędzia (edit) potrafi określić czy należy karać czy nie. Twoje słowa świadczą o tym, że nawet niewinny powinien być karany.

 

"Wiele rzeczy jakie mają dzisiaj miejsce zostały zapisane w Bibli 2000 tysiące lat temu, wielu naukowców badając Biblie nie mogą powiedzieć że coś tam jest kłamstem" - po pierwsze nie zostało zapisane 2000 lat temu Bo wtedy jeszcze Jezus żył. Tylko przez kiladziesiąt stuleci i nadal się ją zmienia. Przypominam, że odszedł w wieku około trzydziestu iluś lat. A w jego życiu, w trakcie jakoś sobie nie przypominam by Biblia była spisywana. Kolejna sprawa naukowcy nie badają Biblii z tego co wiem pod kątem moralności tylko historyczności miejsc, włącznie z innymi traktatami, które kościół uważa za herezje. Więc marny argument.

 

Wymieniony dekalog i moralności jakie twój Pan od człowieka oczekuje nie chronią przed demonami. Dają co najwyżej podstawę do tego, żeby uniknąć pewnych błędów, lecz nie spotkałem się żeby przykazanie nie zabijaj ochroniło kogoś. W moim utarczkach z demonami anie razu nie wykorzystałem: nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną. Kolejny (edit), który w życiu demona nie spotkał i nie ma o nich pojęcia. Nie masz prawa (edit) zabraniać ludziom odwoływać się do innych Bóstw, mistrzów wniebowstąpionych. Modlitwa Ojcze Nasz prawidłowo czyniona może owszem ochronić przed złem, lecz nie zawsze bo są jednostki na tyle silne, że się temu oprą, że nie wspomnę, że posiadają możliwości utarcia nam nosa innymi subtelniejszymi metodami.

Edytowane przez User2
obrażanie innych użytkowników
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

iii tam - to cos slaby ten bog.

W zeszlym roku na Swieto Przodkow / Samhain/ Swieto Zmarlych na oltarzu tzw. demonow czyli Dawnych Bogow, zlozylem w ofierze rozbity kamiennym mlotem na pyl, srebrny medalik z podobizna Benedykta (czyli jego glowe) , jako symboliczne zadoscuczynienie za czyny niejakiego Winfryda/Bonifacego - benedyktynskiego fanatyka zwanego przez chrzescijan swietym.

I "demony" ;) zdecydowanie sie cieszyly z tej ofiary bo caly las rozbrzmiewal kruczym smiechem ...a "bog stojacy za talizmanem" siedzial chyba cicho jak mysz pod miotla, bo jego nie slyszalem :D

Hmmm... a moze i jego trafilem przy okazji, kamiennym ostrzem?

Ehhh, Ulf :)

 

Nie zrobiłeś nic wielkiego ponad to, że zdeklarowałeś swoje stanowisko wobec Boga.

 

Jak myślisz, co zrobiłby człowiek świadomy swej nieograniczonej mocy i tak wielkiej potęgi wobec Ciebie, że jedną myślą mógłby Ciebie unicestwić, co zrobiłby, gdybyś napluł mu w twarz?

 

Dla ułatwienia podpowiem Ci: nic by nie zrobił.

Jedynie współczułby Twojej naiwności. Tej naiwności, z której cieszył się las rozbrzmiewający kruczym śmiechem...

 

A co do sposobów obrony...

Czy medalik chroni, czy Bóg stoi za symbolem?

 

Medalik sam w sobie ani nie chroni, ani mocy nie posiada.

Może jednak stać się przedmiotem ochronnym, jeżeli jest dla osoby, która go nosi, formą modlitwy, symbolem zawierzenia Bogu, odwołaniem się do Jego mocy.

Taki medalik jest wówczas najkrótszą formą modlitwy, krótszą niż znak krzyża.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehhhh.... dla mnie naiwnością jest przekonanie, że istnieje jakiekolwiek bóstwo wszechmocne, wszechwiedzące, a w dodatku zawracające sobie w sytuacji swojej wszechwiedzy i wszechmocy głowę jakąś "etyką", byciem "dobrym" - i pochylaniem się nad jednym ze swoich własnych stworzeń. Inni bogowie są o wiele bardziej realni, nie trzeba sobie ich wyobrażać, a ich wyobrażenie nie urąga zdrowemu rozsądkowi, jak w wypadku tego, o którym piszesz, caliah.

 

A reakcją istoty, której wyobrażenie nie kłóci się ze zdrowym rozsądkiem na naplucie jej w twarz, powinno być zmiażdżenie plującego jeśli ma po temu środki, a gatunek do którego plujący należy uważa za swoją szczególną własność i podopiecznych... przecież "on jest bogiem zazdrosnym" i nie uznaje "bogów cudzych obok siebie" - jeśli ofiara była złożona "bogom cudzym" - osobę ją składającą powinna spotkać kara lub przynajmniej niemiłe konsekwencje... no chyba że szef aż tak zmienił się mentalnie od czasu starego testamentu i chwil, kiedy dyktował Deklalog, że teraz on sam też nastawia drugi policzek, by mu w niego napluć... tym bardziej taki bóg zniechęca do jakichkolwiek z sobą kontaktów a i zaufania nie budzi. Jak Kuba bogu, tak Bóg Kubie, inaczej traci się sens jakiejkolwiek wiary czy kontaktów z dowolnym bóstwem...

 

 

I też - wracając do sposobów ochrony - medalik sam w sobie nie ma mocy. To oczywiste. I dla osoby wierzącej w tego konkretnego boga i przyjmującej katolicki paradygmat, może być takim symbolem ochronnym, o jakim mówi caliah. Ale też, jeśli nosi się go z przyzwyczajenia, nie traktując jako symbol, ale jako rodzaj amuletu, wierząc w to, że sam z siebie działa, w pewnym sensie nadaje mu się moc- moc własnego uzależnienia od przedmiotu i własnych wyobrażeń - i potem okazuje się, że jeśli się go zgubi, przestanie nosić na co dzień itd. - robi się niewesoło. Co zresztą dotyczy wielu rozmaitych przedmiotów - właściwie większości rzeczy, któłre z przyzwyczajenia nosimy stale, czasem może się takim stać noszony przez lata pierścionek czy łańcuszek nawet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehhhh.... dla mnie naiwnością jest przekonanie, że istnieje jakiekolwiek bóstwo wszechmocne, wszechwiedzące, a w dodatku zawracające sobie w sytuacji swojej wszechwiedzy i wszechmocy głowę jakąś "etyką", byciem "dobrym" - i pochylaniem się nad jednym ze swoich własnych stworzeń. Inni bogowie są o wiele bardziej realni, nie trzeba sobie ich wyobrażać, a ich wyobrażenie nie urąga zdrowemu rozsądkowi, jak w wypadku tego, o którym piszesz, caliah.

 

A reakcją istoty, której wyobrażenie nie kłóci się ze zdrowym rozsądkiem na naplucie jej w twarz, powinno być zmiażdżenie plującego jeśli ma po temu środki, a gatunek do którego plujący należy uważa za swoją szczególną własność i podopiecznych... przecież "on jest bogiem zazdrosnym" i nie uznaje "bogów cudzych obok siebie" - jeśli ofiara była złożona "bogom cudzym" - osobę ją składającą powinna spotkać kara lub przynajmniej niemiłe konsekwencje... no chyba że szef aż tak zmienił się mentalnie od czasu starego testamentu i chwil, kiedy dyktował Deklalog, że teraz on sam też nastawia drugi policzek, by mu w niego napluć... tym bardziej taki bóg zniechęca do jakichkolwiek z sobą kontaktów a i zaufania nie budzi. Jak Kuba bogu, tak Bóg Kubie, inaczej traci się sens jakiejkolwiek wiary czy kontaktów z dowolnym bóstwem...

Ludzie się zmieniają, dojrzewają to i Szef zmienia swoje wobec nich odniesienie, można powiedzieć, metody wychowawcze, tak jak zmienia się postępowanie rodziców wobec dzieci wraz z wiekiem dorastania pociech.

Już w Starym Testamencie zapowiadane jest Nowe Przymierze, czyli zmiany, o które pytasz.

 

I nie przeczy zdrowemu rozsądkowi to, że Istota potężna, wszechwiedząca, wszechmocna i doskonała może pochylić się nad każdym ze swoich stworzeń. Jeżeli naturą tej Istoty jest Miłość, to jest to jak najbardziej logiczne. Jak również to, że nie zmiażdży danego stworzenia, bo jest ponad nie, zna jego kruchość, słabość i niewiedzę. Kara natomiast jest już oddzielnym tematem, do którego Szef zapewne nawiąże w stosownym czasie.

Problem w tym, że z ludzkiego, bardzo ograniczonego punktu widzenia nie potrafimy pojąć "obszaru" Bożych planów, nie wiemy do czego tak naprawdę przygotowuje nas szkoła życia na ziemi, nie rozumiemy logiki wiecznej Miłości wplecionej w ciągłość istnienia.

 

 

Ale też, jeśli nosi się go z przyzwyczajenia, nie traktując jako symbol, ale jako rodzaj amuletu, wierząc w to, że sam z siebie działa, w pewnym sensie nadaje mu się moc- moc własnego uzależnienia od przedmiotu i własnych wyobrażeń - i potem okazuje się, że jeśli się go zgubi, przestanie nosić na co dzień itd. - robi się niewesoło. Co zresztą dotyczy wielu rozmaitych przedmiotów - właściwie większości rzeczy, któłre z przyzwyczajenia nosimy stale, czasem może się takim stać noszony przez lata pierścionek czy łańcuszek nawet.

Dokładnie :)

Na tym właśnie polega problem amuletów i wiary w ich moc :)

Mocy Boga zgubić nie można ;)

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Wg mnie Bóg jest jeden, któremu różne religie i systemy nadają różne imię.

 

Co do tematu, bardzo dobra jest zabawa emocjami, sama w sumie stosowałam, ale trafiłam bardziej na serwitora, niż poważnego demona. W każdym razie dużo daje śmiech ... wiem, ze wydaje sie to niemożliwe, ale udawanie, ze tego nie widzimy, pozytywne emocje i zwalenie tego na omamy sporo pomaga, więc obrona poprzez wyśmianie. Czytałam o tym w jakiejś książce o obronie, w czasie gdy naprawdę bardzo tego potrzebowałam. Inną sugestią autora było również zjedzenie chilli, żeby pojawiły sie inne emocje, żeby uwaga skupiła się na czymś innym. Wg niego, demony i inne istoty astralne docierają do nas przez 3 powłoki, eteryczną, emocjonalną i w koncu mentalną, wtedy głównie pojawia się strach i wizualizacja, pozytywne myślenie, emocje lub inne bodźce mogą nas w jakiś sposób uchronić.

Myślę jednak, że są osoby bieglejsze w tej dziedzinie, które powinny tu się wypowiedzieć. Ta metoda mi pomogła, ale wiadomo, różne są okoliczności, różne osobowości i różna siła bytów, które chcą nas nastraszyć lub faktycznie nam zagrozić.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

medytacja, wiedza, spokój. Każdy jest poddawany próbie zła, ale w znacznym stopniu zależy to od nas i znaczeniu naszej duszy. Silna wiara to najsilniejsza obrona. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silna wiara w co? Sama w sobie wiara nic nie daje, choć jest owszem istotna. Wiara i nic nierobienie jest bezużytecznym narzędziem, które nie odeprze ataków negatywnych istot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałabym, że najlepszą obroną jest silna niewiara. Konkretni ateiści czy po prostu ludzie niewierzący w pewne rzeczy nie mają problemów z negatywnymi energiami, nieprzyjaznymi bytami czy innymi podobnymi zjawiskami. Moim zdaniem to jest jeden z niewielu murów nie do przebicia, jeśli chodzi o te kwestie. A wiara, oczywiście jeśli weźmiemy pod uwagę pewne szczególne parametry, też ma duże znaczenie. Przypuśćmy, że mamy dwie osoby wierzące (obojętnie, jaka to jest wiara). Jedna osoba wierzy w to, że dookoła krąży pełno złych duchów, które tylko czekają, aby napadać na słabe i nieświadome duszyczki - a druga w ogóle nie bierze pod uwagę istnienia osobowego zła, zdolnego do wyrządzenia krzywdy nieświadomej ofierze, bo po prostu w to nie wierzy. Która strona wydaje wam się bardziej "narażona"?

 

I popieram Sybillę - racjonalne podejście do sprawy, wyśmianie, skupienie uwagi na czymś innym to też mocna obrona. Bo wiele "złych mocy" tak naprawdę rodzi się w nas samych, z naszego własnego umysłu, a nie przychodzi z zewnątrz. I tutaj działanie na zasadzie prostych - acz wymagających wysiłku - zagrań psychologicznych bywa jak najbardziej skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Powiedziałabym, że najlepszą obroną jest silna niewiara.' - ja nie wierzę w to, i silnie nie wierzę, że wycieki z reaktora jądrowego powstałego w Japonii, ich/jego promieniowanie nie spowodowałoby u mnie negatywnych konsekwencji w funkcjonowaniu organizmu, gdybym stanął niechroniony specjalistycznym sprzętem przy tym reaktorze. Nadal wierzysz w to, że mocna niewiara mnie by ochroniła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiara nie jest obrona, ona pomaga łatwiej kierowac takimi ludzmi nie manifestujac im zadnych tak zwanych niewyjasnionych zjawisk. Wowczas w glowie czesto rozgrywa sie mieszanina wlasnych mysli zmieszane z "niewidocznymi" podszeptami.

Milego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje porównanie jest nielogiczne. W kwestiach oddziaływania negatywnych bytów czy negatywnych energii na życie ludzkie nie ma niczego udokumentowanego naukowo, z obiektywnymi obserwacjami i obiektywnymi wnioskami. Tutaj w zasadzie wszystko zależy od punktu widzenia i przekonań pojedynczych osób. Tam, gdzie katolik będzie widział opętanie, psychoterapeuta będzie widział objawy choroby psychicznej. Tam, gdzie mistyk będzie mówił o mistycznym objawieniu, ktoś inny będzie mówił o odmiennym stanie świadomości i o halucynacjach. Nie ma tutaj zgodności w interpretacji, ale jedno jest (dla mnie) pewne. Ludzie absolutnie odcięci od jakiejkolwiek formy wiary w negatywne byty włażące w życie ludzkie - nie mają z nimi żadnych problemów. Czytałam sporo na te tematy i nie spotkałam się z żadnym wiarygodnie udokumentowanym przypadkiem.

 

No chyba, że uważasz swój światopogląd za "jedyny, słuszny i nieomylny". Taki, jaki prezentują np. katolicy w dyskusjach, że samo interesowanie się ezoteryką otwiera człowieka na działanie Szatana. Co z tego, że nie wierzysz w to, że przeczytanie jakiejś książki czy kupienie sobie jakiegoś wisiorka może Ci zaszkodzić - wiedz, że Szatan już się Tobą interesuje i to kwestia czasu, kiedy odczujesz tego skutki. Nie wierzysz w Szatana? Twój problem, bo on istnieje, tak mówi Biblia i Kościół, więc można to przyjąć za pewnik.

 

Widzisz dziurę w tym rozumowaniu? Moim zdaniem, jeśli ktoś chce wierzyć w ingerencje innych bytów w nasze życie bez naszego wyraźnego zaproszenia, to jego sprawa. Niech szuka skutecznych, zgodnych z jego wiarą sposobów obrony. Byle na siłę nie doszukiwał się wokół siebie śladów "ingerencji", bo stąd już krok do paranoi - i byle stosował zdrową zasadę "najpierw metody i tłumaczenia konwencjonalne, a dopiero potem - mniej konwencjonalne". Psychika i postrzeganie płatają czasem człowiekowi takie figle, że głowa mała. A kto nie wierzy - niech się z tego cieszy i niech żyje zgodnie ze swoimi przekonaniami, ot, wszystko w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje porównanie jest nielogiczne. W kwestiach oddziaływania negatywnych bytów czy negatywnych energii na życie ludzkie nie ma niczego udokumentowanego naukowo, z obiektywnymi obserwacjami i obiektywnymi wnioskami. Tutaj w zasadzie wszystko zależy od punktu widzenia i przekonań pojedynczych osób. Tam, gdzie katolik będzie widział opętanie, psychoterapeuta będzie widział objawy choroby psychicznej. Tam, gdzie mistyk będzie mówił o mistycznym objawieniu, ktoś inny będzie mówił o odmiennym stanie świadomości i o halucynacjach. Nie ma tutaj zgodności w interpretacji, ale jedno jest (dla mnie) pewne. Ludzie absolutnie odcięci od jakiejkolwiek formy wiary w negatywne byty włażące w życie ludzkie - nie mają z nimi żadnych problemów. Czytałam sporo na te tematy i nie spotkałam się z żadnym wiarygodnie udokumentowanym przypadkiem.

 

 

Mowisz do mnie? To ja tu jestem najwiekszym 'racjonalnym naukowcem' Poza tym zajmuje sie Tarotem. I łacze jedno z drugim.

Nauka wszystko potwierdza zwykle, masz racje ze nalezy byc ostroznym. Pamietaj jednak ze niedawno nauka nie potrafila odkryc tego ze ziemia jest okragla i kopernik mial problemy z powodu rzekomej jego herezji.

Nauka do niedawna nie potrafila wyjasnic dlaczego ludzie odczuwaja np smierc bliskiej osoby 300km od niej. Nauka wspolczesna juz to wyjasnila teraz. Podobnie jest z ogladaniem obrazow tego co robia lekarze na sali operacyjnej podczas smierci klinicznej czy odczuwania czegos na ksztalt para uczuc przez rosliny (reakcja na przyszly przewidywalny bol). Pamietaj tez o jednym, osoby uwazane za opetane kieruje sie do psychologa najpierw lub do psychiatry. Jesli lekarz stwierdza osoba jest zdrowa, wowczas jest poddawana egzorcyzmom. Owszem wiele osob -katolickich egzorcystow blednie odroznia opetania lu niebezpiecznie przeprowadza egzorcyzmy ale to nie na temat.

 

Mowisz tez o osobach ktore nie wierza w nic i nie maja problemow np z opetaniem. To nie tak. Czesto w wiezieniu mowi sie o czyms zastanawiajacym, o czyms co popychalo ich do mrderstw, o jakichs dziwnych glosach wewnatrz glowy mimo iz przez lekarzy sądowych specjalistow uznani byli za zdrowych umyslowo. Czesto ci ludzie (biorac noz przed morderstwem) mowili ze wydawalo im sie ze to nie dzialo sie naprawde, czul isie jakby pod hipnoza lub ze ktos kierowal ich reka. Mozna to uznac za przejaw hormonow i ich klamstwa co rowniez jest zgodne z prawda w wielu przypadkach, hormoy stresu moga przyciemnic jasny tok myslenia, natomiast nie wytlumaczysz juz hormanami glosow wewnetrznymi, innymi niz wlasne mysli...

jesli osoby sa zdrowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadałam raczej w kontekście tego, co napisał AoiMizu, ale mogę podyskutować i z Tobą, nie mam nic przeciwko :) Również zajmuję się Tarotem oraz interesuję się zagadnieniami rozwoju duchowego, szczególnie mocno jednak przyglądam się doświadczeniom duchowym przez pryzmat psychologii, mechanizmów ludzkiego postrzegania. Doskonale rozumiem to, że nauka potrafi po nieraz długim czasie wyjaśniać zjawiska, które do tej pory funkcjonowały w sferze niedomówień, cudów, magii itd.

 

Co do egzorcyzmów i badań, które mają je poprzedzać, bywa bardzo różnie. Z tego, co czytałam oraz z rozmów przeprowadzanych na różnych forach wynika, że ludzie wierzący rzadko są kierowani ze swoimi problemami najpierw do konwencjonalnych specjalistów (np. psychologów, psychiatrów). Często od razu zwracają się najpierw do egzorcysty lub po prostu lokalnego księdza, albo szukają pomocy u egzorcystów świeckich, u różnej maści specjalistów od oczyszczania itd. Ze świecą szukać wśród tej rzeszy specjalistów ludzi, którzy najpierw delikatnie odeślą klienta do psychoterapeuty, co doskonale widać w wielu dyskusjach na tym forum. Rozumiem, że procedura katolickich egzorcyzmów jest inna, ale sądząc po niektórych wypowiedziach egzorcystów katolickich - śmiem wątpić, ilu swoich wiernych skierowali na wstępie do świeckiego lekarza.

 

Prosiłabym o przytoczenie jakiegoś przykładu, w którym świadomie niewierzący morderca przyznający, że "głosy" kazały mu zabić, został fachowo zdiagnozowany jako zupełnie zdrowy psychicznie człowiek. Oczywiście, weźmy pod uwagę, że takie gadanie jest też często próbą obrony oskarżonego, u którego wina jest ewidentna. Często tacy ludzie liczą na to, że jeśli zwalą winę na "głosy", zostaną potraktowani łagodniej, ale przy bliższych badaniach wychodzi na jaw, że ich psychika nie wydaje się odbiegać od normy. No i kompetencje biegłych oceniających kondycję psychiczną oskarżonego też bywają różne, zwłaszcza w polskich realiach.

 

Przy okazji, czemu morderców w więzieniach od razu klasyfikujesz jako ludzi, którzy w nic nie wierzą? Przeciwnie, niekiedy są to osoby nawet bardzo wierzące. Wielu członków półświatka chodzi w niedziele do kościoła, w niektórych krajach mordercy i bandyci modyfikują inne wierzenia na własny użytek (np. kult świętej śmierci w Ameryce Południowej). Poza tym, chodzi mi raczej o osoby, które nie wierzą w pewne rzeczy zupełnie świadomie i po rozważeniu całego problemu, a nie na zasadzie "niby coś słyszałem, ale nigdy się nad tym nie zastanawiałem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni maja teraz nowe wytyczne. Maja obowiazek wspolpracy z psychologiem lub psychiatra. egzorcysci.

 

 

Nie beda potraktowani lagodniej, wrecz przeciwnie potraktuje sie ich jako manipulantow chcacych uniknac kary. Sa wiec szczegolowiej badani przez psychiatrow. Mordecy rzekomo slyszacy glosy

 

 

To co piszesz na koncu to czesto autosugestia. Po obejrzeniu filmu egorcyzmy emily rose, nagle zaczeto odwiedzac egzorcystow mowiac ze budza sie tak samo jak w filmie o 3 rano ;) i prosza o pomoc.

Ksieza wowczas odsylali 99,9 % ludzi 'smiejac sie' ze to ich podswiadomosc, lęki zadzialaly. Autosugestia rowniez moze tworzyc opetania, stad to co mowisz im ktos panicznie boi sie opetania, wsystko uwaza za dzielo szatana to w koncu sam to przyciagnie. Czy to poprzez autosugesie (ale wowczas nie bedzie on oipetany ale znerwicowany mimo ze moze zachowywac sie jak opetany) czy w gorszym przypadku naprawde. ;) ale to juz nalezy do odroznienia przez psychiare. bo faktem jest ze pewne opetania sa prawdziwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzecz jasna, że tacy mordercy nie są traktowani łagodniej - ale wielu z nich ma nadzieję na to, że jeśli zrobią z siebie "wariatów", to nie trafią do więzienia, a do psychiatryka. No i oczywiście musimy tutaj rozróżnić orzeczenie biegłych o poczytalności w chwili dokonywanych zbrodni a zdiagnozowanie problemów psychicznych czy emocjonalnych. Jest wielu morderców - w tym słynne przykłady morderców seryjnych - którzy budowali w sobie alternatywne osobowości, mieli skrzywioną przez doświadczenia w dzieciństwie psychikę itd. ale zostali uznani za poczytalnych i skazani za swoje morderstwa.

 

Autosugestia, właśnie tego słowa mi brakowało :)

 

Prosiłabym o przykłady tych faktycznych, prawdziwych opętań. Chciałabym znaleźć choć jeden porządnie udokumentowany przypadek, którego specjaliści od ludzkich zachowań, umysłów, biologii oraz psychiki nie byliby w stanie ugryźć z żadnej strony. Bo wszystko, na co natknęłam się do tej pory w publikacjach i Internecie w którymś punkcie się sypie. Nauka ma już swoje teorie odnośnie objawów takich, jak "nadludzka siła", znajomość języków biblijnych, doświadczanie "obcej osobowości" w umyśle i inne podobne kwestie. Nie neguję tego, że opętania w pewnych okolicznościach mogą się zdarzać - u ludzi, którzy są do tego predysponowani dzięki np. określonej wierze. Ale... chyba większość przypadków rozbija się w którymś miejscu o racjonalną interpretację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacznij moze od dokumentow o emily rose, ale nie od filmu bo fakty a fabula filmu jest zupelnie inna.

trudno tez tlumaczyc obecnie naukowo unoszenie sie w powietrzu ciala i przedmiotow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowisz tez o osobach ktore nie wierza w nic i nie maja problemow np z opetaniem. To nie tak. Czesto w wiezieniu mowi sie o czyms zastanawiajacym, o czyms co popychalo ich do mrderstw, o jakichs dziwnych glosach wewnatrz glowy mimo iz przez lekarzy sądowych specjalistow uznani byli za zdrowych umyslowo. Czesto ci ludzie (biorac noz przed morderstwem) mowili ze wydawalo im sie ze to nie dzialo sie naprawde, czul isie jakby pod hipnoza lub ze ktos kierowal ich reka. Mozna to uznac za przejaw hormonow i ich klamstwa co rowniez jest zgodne z prawda w wielu przypadkach, hormoy stresu moga przyciemnic jasny tok myslenia, natomiast nie wytlumaczysz juz hormanami glosow wewnetrznymi, innymi niz wlasne mysli...

jesli osoby sa zdrowe.

ale do takich 'glosow' zalicza sie tez mysli typu:

'no podejdz do niej i zagadaj'

'ale ten zawalidroga jedzie, wyprzedz go, wyprzedz'

przed pierwszym skokiem na bungee tez slyszysz glosy 'nie skacz' lub 'skacz no dalej na co czekasz'

 

a jednak nikt takich mysli w stytuacji silnie stresowych nie zrzuca na podszepty nadprzyrodzonych istot ani nie uznaje ich za symptomy zaburzen psychicznych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego bylo tam dalej napisane tak:

;)

 

Hormony stresu moga przyciemnic jasny tok myslenia, natomiast nie wytlumaczy sie juz hormanami glosow wewnetrznych, innych niz wlasne mysli...

jesli osoby sa zdrowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zacytować autora, niestety anonimowego, z którym zgadzam się w 100% w kwestii obrony. Pokazuje on, jak dużą rolę odgrywa system wierzeń i jaki ma wpływ na to, czy jesteśmy w stanie obronić się przed negatywnymi bytami.

 

"Atak psychiczny okazuje sie mozliwy jedynie w tym przypadku, gdy potencjalna ofiara równiez podziela ten sam system wierzen co agresor, zakladajacy ewentualna mozliwosc ataku psychicznego, mogacego wplynac na zdrowie czlowieka. A wiec obrona psychiczna prezentuje soba w istocie obrone przed patogennymi systemami wierzen. Od razu nalezy uscislic, ze nie ma systemów calkowicie patogennych. Systemy wierzen moga byc patogenne jedynie w swych szczególnych aspektach, zakladajacych zasadnicza mozliwosc "ataku". Wspólczesnie mozna wskazac trzy glówne patogenne systemy wierzen:

- ludowy (uzywane sa tu takie patogenne pojecia jak "zle oko", "rzucanie uroku" itp.),

- okultystyczny ("sznury astralne", "larwy", "inwoltacja"),

- psychotroniczny ("wplywy telepatyczne", "promieniowanie", "strumienie energii", "ladunki negatywnej informacji" itp., itd.).

 

Ludowy system wierzen patogennych ce****e brak wlasnej bazy konceptualnej: jest to system wierzen w znaczeniu doslownym, aczkolwiek do tlumaczenia pojec takich jak np. "zle oczy" moga byc uzywane pojecia okultystyczne i psychotroniczne.

 

Okultystyczny system wierzen - przeciwnie, opiera sie na solidnym fundamencie teorii okultystycznych i jest ich wynikiem logicznym: aby odczuc na sobie patogenny wplyw okultystycznego systemu wierzen, czlowiek najpierw musi przyswoic sobie te teorie."

Autor zajmuje się głównie atakami psychicznymi w ramach psychotronicznego systemowi wierzeń, ale "Wspólczesni okultysci twierdza, ze psychotroniczny system wierzen nie posiada specyfiki wewnetrznej, bedac po prostu "przelozeniem" idei okultystycznych na nowy paranaukowy jezyk, ze jakoby zmienil sie jedynie ksztalt idei, nie zas ich tresc".

 

Twierdzi on i zgadzam się z tym całkowicie, że głównym zadaniem potencjalnego napastnika (w zależności od systemu wierzeń: byt, ładunek energetyczny) w odniesieniu do zwykłego człowieka jest zawładnięcie jego wyobraźnią i zasugerowaniu mu myśli o możliwości oddziaływania pozazmysłowego. Im bardziej osoba zaatakowana wgłębiona jest w dany system wierzeń, tym większe jest jej otwarcie na ataki, manipulacje i przewagę napastnika.

W zaleznosci od celu jaki ma napastnik (duch, wysłany ładunek energetyczny) moze w sposób dodatni lub ujemny odbic sie na zdrowiu i samopoczuciu odbiorcy, moze tez nie wplynac na niego wcale.

 

""Obroną absolutną" przeciwko czynnikom patogennym dowolnego systemu wierzen jest zasadnicza niewiara, a zwlaszcza kpina. Trzeba jednak zaznaczyc, ze pasywnie wykonywana absolutna obrona, polegajaca na braku wiary, nie zawsze jest efektywna i moze powodowac przebicia".

 

Tak więc jak wspomniałam wcześniej w zależności od tego jak mocno wierzymy w to, że dany byt może zrobić Nam " krzywdę ", tym bardziej jestesmy podatni na jego ataki. Im bardziej jesteśmy otwarci na manipulacje innych bytów i do tego słabi psychicznie, tym bardziej jesteśmy świetnymi marionetkami w ich rękach działając wg ich woli świadomie bądź nieświadomie.

Edytowane przez _Selene_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tos

 

Chyba chodziło Ci raczej o historię egzorcyzmów Anneliese Michel, jeśli już mówimy o faktach, a nie o filmie. Przejrzałam swego czasu sporo materiałów dotyczących tego przypadku, ale nie było tam konkretnych wzmianek o przypadkach telekinezy czy choćby lewitacji, które mogłyby zostać zawarte w dokumentacji egzorcyzmów. Anneliese była poza tym głęboko wierzącą katoliczką, której rodzina i najbliższe otoczenie też było mocno związane z katolicyzmem. A o zwiększonej podatności na zagrożenia duchowe, wynikającej z pewnych aspektów wiary, pisałam wcześniej.

 

Nawiasem mówiąc, ten przypadek jest akurat tak kontrowersyjny, że ciężko stwierdzić, co wydarzyło się naprawdę. Katolickie egzorcyzmy rzadko są dokumentowane na bieżąco, a w tym, co można znaleźć na większości autentycznych (?) filmów, brak spektakularnych przykładów zjawisk paranormalnych. Nawet mówienie "obcym głosem" czy wieloma głosami można wyjaśnić w sposób jak najbardziej naukowy.

 

I czemu tak się uczepiłeś tych hormonów jako źródła głosów? Zaburzenia tego rodzaju mogą się np. pojawić w przypadkach, kiedy na pewną część mózgu uciska choćby niewielki guz, jeśli już chcemy się tu bawić w biologię. Nadal czekam na przykład osoby, która zabiła pod wpływem "głosów" i została uznana nie tylko za poczytalną, ale także za nie odbiegającą od normy w kwestii detali psychiki. I gdzie oczywiście wykluczono możliwość symulacji.

 

Polecam poczytać sobie artykuły ogólnie traktujące o zachowaniach seryjnych morderców: www.zbrodnia.of.pl / psychologia / Potwory czy ofiary? . Wielu z nich otwarcie przyznawało się np. w listach do tego, że udawali chorych psychicznie, aby trafić raczej do szpitala, niż do więzienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trudno wyjasnic mowienie wymarlym jezykiem np.sumeryjskim. Mozna uprzec sie ze to pamiec przodkow ale tego nauka nie potwierdza.

 

To ze ty nie wiewrzysz w boga lub byty (nazywane tu przez kogos demon/szatan itd) nie stanowi ze ich nie ma. Nie chce mis ie szukac zrodla, bo to nie moj priorytet by udowadniac tobie ze bog lub jakies byty isnieją, Jest jednak conajmniej 1 przypadek -udokumentowany- osoba zaczynala mowic wymarlym jezykiem sumeryjskim. Tego podswiadomosc nie zaslyszala ani z tv, ani i od znajomych i nie mogla sie samoistnie manifestowac wracajac pamiecia do zaslyszanych kiedys rzeczy

Edytowane przez tos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O przypadku opętania z włączeniem języka sumeryjskiego nie słyszałam i nie czytałam, ale na pewno poszukam, skoro jest - jak twierdzisz - udokumentowany... Byłabym ostrożna z zakładaniem, że dana osoba nie miała możliwości zetknięcia się z językiem sumeryjskim. To wcale nie jest taka wybitnie hermetyczna dziedzina. Tutaj potrzebna byłaby analiza trybu życia danego człowieka i ustalenie, czy w którymś punkcie mógł się z czymś takim zetknąć - zwłaszcza, jeśli był religijny. Sumer i Babilon kojarzone były w chrześcijaństwie ze światem obcych, demonicznych i zmysłowych bogów, więc użycie tego języka w czasie opętania pasowałoby do sytuacji.

 

Mnie nie chodzi o to, żeby ktoś mnie przekonywał. Wierzę w to, że ludzie doświadczają pewnych rzeczy oraz są świadkami pewnych zjawisk, mam też swoje ogólne poglądy odnośnie bóstw, bytów oraz ich kompetencji. Ale... lubię czasem troszkę pokopać wokół tematu, a niekiedy coś podważyć tylko po to, by sprawdzić, na ile mocno się trzyma ;)

 

I zgodzę się z tym, że świat byłby wybitnie nudnym miejscem, gdybyśmy już nie musieli zadawać żadnych pytań i niczego podważać... Dobrze, że jeszcze mamy takie możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, latwiej jest mowic komus kto mial dowody w obecnosci innych swiadkow co wyklucza halucynacje i omamy. Ale tu nie ma w o watpic. Szkoda czasu w naszym zyciu marnowac na cos, co jest oczywiste i co nic nam nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o to chodzi, że pewne sprawy czasem nie są takie oczywiste, jak to wygląda na pierwszy rzut oka :) Jeśli za coś nie weźmie się nauka, zajmie się tym paranauka. Ze stratą dla nauki, przynajmniej w moim odczuciu. Ale taki jest schemat i już, co zrobić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...