Skocz do zawartości

czy karme da sie jakos obejsc?


gawroNICK

Rekomendowane odpowiedzi

nikt nie potrafi mi odpowiedziec na to pytanie... ale moze zaczne od poczatku... jestem powiazana karmicznie z pewna osoba, bylam z nia w zwiazku 4,5 roku i wczoraj sie rozstalismy, to byl trudny zwiazek ale dajacy duzo radosci, szacunku, zaufania i przyjazni, pomimo to bylo cos nie tak, cos nieokreslonego co nie dawalo mi byc z ta osoba do konca szczeliwa.... nasze cele na zycie sie mijaly, ale pomimo to trwalismy przy sobie z wiernosci do drugiego i ciaglej checi pomocy, zwiazek pelen poswiecenia drugiej osobie.... mysle ze to zerwanie bylo w pelnym sensie wypelnieniem tej karmy, ze musielismy sie rozstac zeby nauczyc sie od nowa funkcjowac samemu, bo zapomnielismy o tym, tak jak bysmy byli uzaleznieni od siebie... ciezko nam ale oboje sie z tym pogodzilismy... tylko teraz pojawia sie pytanie, czy taki zwiazek nawet po splaceniu karmy zostaje zwiazkiem karmicznym? czy przechodzi transformacje i karma jakos sie rozplywa? czy jak te dwie osoby kiedys na nowo sie spotkaja po latach to dalej sa takim zwiazkiem? czy moze jakby przez zrozumienie swoich bledow potrafia juz normalnie funkcjonowac w swoim towarzystwie? nie wiem czy ktos rozumie? wiem ze zycie to nie "oszukac przeznaczenie" ale moze istnieje jakies wyjscie?

nasze daty urodzenia to: moja 15.05.1987 jego 09.03.1987

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile mi wiadomo jest rytuał-modlitwa dla takich karmicznych związków.Kiedyś wpadł mi w ręce , teraz go na pewno nie znajdę ale wiem,że takie coś istnieje.

W necie widziałam,że są inne niż to co miałam ale w każdym razie są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm.... to ciekawe, moze uda mi sie znalezc cos w podobie... czy to cos w stylu afirmacji? tylko tak nasuwa mi sie kolejne pytanie, czy ta modlitwa uwalnia mnie od tej osoby czy od samej karmy ktora mnie z nia laczy....?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie da sie zniwelowac karmy wg mnie zadne dekrety afirmacje i tp...karme trzeba odpracowac.....

tu trzeba swiadomosci i swiadomie podejsc do dlugow karmicznych wtedy mozna "lepiej"przez to przejsc....i zapracowac na kolejne wcielonko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale zaluzmy ze, ostatecznym wypelnieniem tej karmy bylo rozstanie i pogodzenie sie z tym, i kazde z dwojga rozejdzie sie w rozne strony i zacznie sie wzbogacac o nowe doswiadczenia, a potem po kilkunastu latach spotkaja sie znowu i okaze sie ze jakby posuneli sie dalej w swoim rozwoju indywidualnym dalej, to czy ta karma sprzed lat zanika miedzy nimi czy nie? no bo niby daty urodzenia sie nie zmieniaja z biegiem czasu i w przeliczeniach taka para zawsze zostaje zwiazkiem karmicznym? i tylko osobowosc sie zmienia? czy zle to rozumiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie tego slowa mi brakowalo! dziekuje bardzo! :) nagle dostalam olsnienia hehe a ja juz powolutku zaczynam odczuwac jak oczyszczajaco podzialalo na mnie to rozstanie w calkowitej zgodzie i przyjazni, wtedy kiedy czuje ze juz nie przeszkadzam drugiej osobie w jej dalszym rozwoju i pozwalam jej odejsc zeby uczyla sie dalej i ja tez :) calkiem pozytywnie :) i nowe choryzonty przede mna widze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytajcie sobie:

" Stan zakochania jest tak piękny, że człowiek chce go za wszelką cenę utrzymać. W takim stanie można składać wszelkie obietnice i przyrzeczenia dotyczące ciągłego partnerstwa. W ogóle najlepiej byłoby, żeby ten związek trwał wiecznie i był zawsze tak samo doskonały. Umysł pragnie się zabezpieczyć, dlatego też wymyśla przyrzeczenia, które wiążą ze sobą ludzi. Co więcej, te obietnice są faktycznie skuteczne. Nie chodzi nawet o przysięgę małżeńską, w której mowa o dotrzymywaniu towarzystwa „aż do śmierci”. Ślubowanie kościelne jest tu akurat bardzo trafnie sformułowane, ponieważ „wygasa” wraz ze śmiercią jednego z partnerów. Szczęśliwi ci, którzy brali ślub kościelny.

 

Poza tym są o wiele ciekawsze ślubowania. Chodzi o osobistą obietnicę między partnerami, która jest wiążąca na wieczność. Wiele było takich praktyk i nadal takie są. Taka obietnica może być wypowiedziana nawet w umyśle, jako osobiste przyrzeczenie, może też być uzgodniona z partnerem. Sam rytuał nie jest tak ważny jak sam fakt złożenia takiej obietnicy. Po takim akcie może być wszystko w porządku przez pewien czas, jednak potem mogą się zacząć karmiczne schody.

 

 

Po szczerym wyznaniu sobie miłości na wieczność istnieje ryzyko, że taki związek faktycznie będzie wieczny, a przynajmniej rozciągnie się na wiele wcieleń. Cóż w tym złego? - spytają niektórzy. Przecież o to chodzi, by być ze sobą razem. Cała kwestia w tym, że wyobrażenia tkwiące w podświadomości nie są czyste i taka obietnica przybiera różne niekorzystne oblicza. Często dusze powiązane obietnicami wiecznego partnerstwa rodzą się posiadając ciała w zupełnej dysharmonii. Wtenczas nawet jak się spotkają nie potrafią stworzyć udanego związku, choć podświadomie do tego dążą. Taka sytuacja przynosi jedynie cierpienie, a odejść od siebie nie zbytnio można, ponieważ podświadomość utrzymuje starą obietnicę. Oczywiście ciała mogą być w harmonii, jednak cele na to wcielenie mogą się różnić, taki związek też może być trudnym.

 

Przy takich ślubowaniach pojawia się najczęściej więcej problemów, ponieważ jest to ograniczenie. Dusza jest ze swojej natury wolna, cała istota ludzka pragnie doświadczać tego, czego nie zna. Nie chce być niczym ograniczana i związana. Niestety przyrzeczenia z poprzednich wcieleń wiążą i to bardzo skutecznie. Na tym opiera się wiele związków karmicznych, czyli związków opartych na pragnieniach lub awersjach.

Często spotyka się osoby, które wydają się bliskie i czuć do nich silny pociąg (niekoniecznie seksualny) i pragnienie by być razem. Jednak druga osoba nijak nie chce tworzyć związku. Po prostu jedna strona pamięta podświadomie obietnicę wiecznej miłości, a druga zupełnie nie wie o co chodzi. Jedna strona oczekuje cudownego związku, a druga zupełnie nic nie czuje. Tu przychodzi najczęściej cierpienie.

 

Ból pojawia się również wtedy, kiedy obie strony czują, że spotkały „bratnią duszę”, jednak związek w ogóle się nie układa. Taka trudna relacja może trwać bardzo długo, aż jedna ze stron nie postanowi się od tego uwolnić. Większość negatywnych i karmicznych relacji przynosi cierpienie, od którego można się w łatwy sposób uwolnić, trzeba być tylko tego świadomym.

 

Takie uwolnienie zawsze jest możliwe poprzez użycie modlitwy czy prośby o uwolnienie od niekorzystnych związków. Można ułożyć sobie modlitwę w taki sposób, by unieważnić i uwolnić się od wszystkich obietnic złożonych w przeszłości. Przykładowym zdaniem do takiej modlitwy może być:

 

 

„Dzięki nieskończonej boskiej mocy, uwalniam się teraz od wszelkich przyrzeczeń, ślubowań i obietnic złożonych w przeszłości.

Jestem wolny, całkiem niewinny i bezpieczny.”

 

 

Warto również poprosić boskość o pomoc w odnalezieniu faktycznie harmonizującego partnera na to wcielenie.

 

Jeszcze ciekawsza sytuacja ma miejsce wtedy, kiedy jedna dusza wycofuje się z tego świata (człowiek umiera), a dusza partnera zostaje. Wtenczas mogą zdarzyć się opętania. Po prostu zagubiona dusza po śmierci nadal czuje się związana ze swoim partnerem i zwyczajnie wchodzi w jego pole. Oczywiście żyjący partner na to pozwala, a nawet tego pragnie. Wtenczas dochodzi do bardzo dużego zjednoczenia. Jednak taka sytuacja jest bardzo niekorzystna dla obu stron."

 

 

Rada jak stworzyć czysty związek:

"Kluczem jest tu spojrzenie ponad wyobrażeniami. Po pierwsze zauważa się, że wszystko jest jednością. Nie ma tu Mnie i Partnera jako oddzielonych od siebie jednostek. Dlatego też nie trzeba się specjalnie wiązać czy tworzyć obietnic. Warto zauważyć, że wszystkie istoty są przejawem tej samej świadomości. Dlatego nie jest ważne z jaką istotą tworzy się relacje, z jaką istotą aktualnie się jest. Tu opada wielka presja i związanie z partnerem. Pozostaje tu wewnętrzna wolność i sama radość bycia w tej chwili z daną osobą. Gdy ta osoba odejście, przyjdzie inna… i również będzie można czuć radość. W każdym momencie. Nie ma tu warunków. Można kochać każdą istotę. To natura miłości, natura oświecenia.

 

Oczywiście jeśli jest miło i przyjemnie z aktualnym partnerem, to nie trzeba szukać nikogo innego. Może to z zewnątrz wyglądać jak normalny związek, jednak wewnątrz pozostaje wolność. Kiedy partner odchodzi, nie ma już bólu, ponieważ nie ma uwarunkowania. Wszystko jest naturalne i jasne. Nie trzeba tworzyć obietnic nieskończonej miłości, ponieważ miłość i tak jest nieskończona i może być odczuwana wszędzie. W następnym wcieleniu może być inny partner, to nie przeszkadza. Uświadomienie sobie tego daje wolność i uwalnia od wielu powiązań karmicznych."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...