Jump to content

Moje sny


Guest Cuk-Ru Pud'Ru

Recommended Posts

Guest Cuk-Ru Pud'Ru

Narazie powiem tylko tyle że męczą mnie pewne symbole i często śnię to samo ale snów jest tak wiele i są tak chore że zanim je spiszę tutaj,może to troche potrwać.Więc póki co zakładam temat a od jutra będę powoli wstawiał kolejne swoje fantasmagorie:]

Link to comment
Share on other sites

Guest Cuk-Ru Pud'Ru

Już jestem.Wczoraj sobie wymyśliłem że spiszę wszystkie swoje sny z zeszytu w którym notowałem je od kilku lat.Niestety,zeszyt mi wcięło i zamaist barwnych,szczegółowych opisów,będzie tylko nędzne streszczenie kilku wspólnych dla każdego snu elementów:/ Mam nadzieję że zeszyt się odnajdzie jeszcze dzisiaj a tymczasem...

 

Od kilku lat tułam się w swoich snach po różnego rodzaju dworcach i przystankach.Zazwyczaj jest zimno i pada śnieg.

Stoję sobie na peronie i czekam na pociąg,wsiadam i nagle orientuję się że wsiadłem do nie właściwego.Próbuję wysiąść ale pociąg przyspiesza a ja w końcu wypadam przez okno na trawę gdzieś w lesie.

Czasem są to zielone lasy a innym razem klimat zimowy ciągle w nich panuje więc idę przez zaspy do jakiegoś budynku przypominającego Dworek/pałacyk w którym zazwyczaj wita mnie na progu koleś podobny do szalonego naukowca :D z fryzurą ala Einstein.Ubrany jest jak jakiś arystokrata z IX w. Anglii...może podam link do stroju w tym klimacie o który mi chodzi bo z tą Anglią to był czysty strzał w ciemno:]

 

http://www.pya.org.pl/pzz/obrazki/JUNGA_and_KADET/FOTO/film_piraci1_01small.jpg coś podobnego tylko że brakuje żabotu :>

http://film.wp.pl/id,1845,idPhoto,54687,title,Hrabia-Monte-Christo,type,25,film_galeria.html?ticaid=19e08

 

 

Zazwyczaj kierujemy się do piwnicy a tam spotykam...postać która...może inaczej.Piwnica to długi,wąski korytarz,po obu stronach ścian znajdują się pokoje.Wszystko jest pokryte jakby glonami,jest rdzawo-zielone,czyli sufit z podłogą i ściany.W drzwiach zamontowane są okrągłe okienka jak batyskafie i można przez nie zajrzeć do środka pokoi w których zazwyczaj poustawiane sa jakieś..beczki albo słoje z których ulatnia się zielony dym:]

 

Na końcu korytarza stoi postać przykłuta do ściany łańcuchami ale dosyć specyficznie.Każdy łańcuch zakończony jest płaskim haczykiem,tzn takim jakby ktoś chciał zrobić małą kosę zamiast haczyka na ryby:] taki w sumie szpon zakszywiony,no ale mniejsza z tym.Łańcuchy i haczyli są srebrne,ale tak wściekle,jak roztopiona cyna to wygląda i teraz tak,każdy z haczyków jest wbity pod skórę na ramionach tej postaci pod ścianą.

 

Postać zaczyna celowo wyciągać w moim kierunku ręce by haczyki/kosy,mogły stoniowo obrać kości z mięsa.Gdy już rozetną ciało od nadgarstków do szyji,wtedy te płaty mięsa zaczynają falować jakgdyby...ktoś rozwiesił wstążki na wentylatorze.Tak sobie rozkosznie trzepoczą :D a wraz z ich trzepotem,z kości wydobywa się zielony dym którego staram się nie wdychać,jakiś wewnętrzny głos mi każe tego nie robić.

Zacyznam się autentycznie dusić i czasem zrywam się próbując nabrać powietrza,czasem mam zwężone oskrzela do tego stopnia że skrzypię jak fotel bujany za każdym razem gdy biorę wdech,a niekiedy udaje mi się odetchnąć we śnie z tym że wtedy wdycham zielony dym.Po takiej dawce zaczynam się zmieniać w coś czego opisac nie potrafię bo takie COŚ poprostu nie istnieje więc...trudno to porównać do czegokolwiek ale z tego co zaobserwowałem,to coś czym się staje ma skórę podobną do ośmiornicy i gdzieniegdzie posiada też macki ale takie dziwne,jakby bomble po oparzeiu...więcej nie pamiętam bo zazwyczaj scenka się pojawia od nowa i nie wiem czy jest jakiś dalszy ciąg którego nie pamiętam czy poprostu na tym się kończy.

 

Kolejny wspólny element to kosmos i lewitacja.Czesto śnię że latam.Czasem jest to spadanie z jakiegoś urwiska,z jakiejś skały a innym razem jest to świadoma lewitacja nad ulicami miast czy domów.Np dziś chodziłem po mieście ale na zasadzie że...jakby to opisać obrazowo...zazwyczaj w snach chodzę jak wszyscy czyli ruszając nogami:> ale niekiedy udaje mi się sunąc w bezruchu na zasadzie...chcę się przemieścić z punktu X do Y i myślę o tym że sobie sunę no i...sunę :D jak jakaś zjawa.Na filmach o wampirach czasem jest taka scenka że wampirzyce bez poruszania nogami suną kilka centymerów nad ziemią :D i ja też to mam XD.

 

Sny o lewitacji w kosmosie należą do najgorszych koszmarów.

Wychodzę przed dom i widzę na niebie księżyc oraz kilka innych planet a wszystkie wielkości dużej piłki plażowej...tzn z perspektywy mnie stojącego na Ziemi,planety wysoko na niebie są nienaturalnie duże i wirują we wszystkie strony.Dodatkową atrakcją jest to że mienią się różnymi kolorami,zupełnie jakby ktoś wylał na nie jakąś ciecz,wiele cieczy o różnych kolorach i zamieszał w tym ręką.Potem oczywiście dochodzi do kolizji a ja zostaje wyrzucony w przestrzeń i sobie lecę "poza kosmos".Wenętrznie to czuję że jestem poza wszystkim,poza nieskończonością i patrzę na nieskończoność i kosmos jak na jakiś...budyń wlany do wody.

Taki kolorowy(z przewagą ciemnych barw)opalizujący glut w którym co chwila coś eksploduje:] Niby nic nadzwyczajnego ale stres jest gigantyczny.Czasem się budze i jest mi niedobrze,cały się trzęsę,mam mdłości a ciśnienie w granicach 180/90 .

 

Sny o kosmosie czasami są poprzedzane scenkami z jakiejś wojny.Widzę Ziemię i latające wokół niej głowice nuklearne a po chwili jestem w jakiejś fabryce bombardowanej przez Koreańczyków :D

 

Więcej nie pamiętam bo troche się zdenerwowałem i już mi jest słabo na samą myśl o tych snach ktróre właśnie opisałem.

 

Oczywiście pociągi nie wywołują aż tak silnych emocji.Czasem są to autobusy którymi jeżdzę po wąskich,krętych drogach(przypomniałem sobie :]) a po obu stronach zielona równina i tylko pojedyńcze drzewka stoją sobie po obu stronach drogi.

Autobusami zazwyczaj wjeżdżam na jakąś górę gdzie stoją monumentalne katedry gotyckie z kamieni wapiennych.Zawsze w oddali widzę las.Czasem te budnki stoją jakby w powietrzu i żeby do nich dojść trzeba uważać by nie wpaść w dziurę w ścieżce pod którą widać kłębiące się obłoki w każdym razie ciężko się dostać do wnętrza tych...kościołów czy pałacy,a kiedy już się to uda,zazwyczaj opuszczając wnętrze,znowu gdzieś spadam z jakiejś kamiennej skarpy,lecę w przestrzeni kosmicznej,spadam na peron i od nowa któraś z wizji się zaczyna.

Edited by Cuk-Ru Pud'Ru
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...